Temat: Bardziej zdesperowany niz Kasia Klich
Dzis poslyszalem, ze moj siostrzeniec, w swoim pokoju slucha czegos dziwnego. Wszedlem i zobaczylem Michala ogladajacego filmik Glanca na YouTube.
Posluchalem, puknalem sie w czolo i wyszedlem z pokoju siostrzenca.
Skoncze 57 lat w listopadzie. Moje zycie bylo pelne jasnych i ciemnych stron. Mieszkalem poza Polska 30 lat. Przezylem dramaty i tragedie. Swiadomie porzucilem swoja kariere w Polsce i w ciagu kilku miesiecy stalem sie nikim.
Przezylem depresje i problemy, o ktorych nikomu sie nie snilo. I moi przyjaciele nie potrafia zrozumiec dlaczego wogole jeszcze zyje.
A ja zyje. Pomimo checi skonczenia ze soba. Pomimo tego ze wlasciwie byl okres w moim zyciu, w ktorym wydawalo mi sie, ze powinienem przestac walczyc.
Nie poszedlem do psychologow, nie poszedlem do psychiatrow, nie zwierzalem sie publicznie nikomu o tym jak jest mi ciezko i depresyjnie. Nie mialem rodziny. Nie mialem nikogo.
Przezylem.
Malo tego, podnioslem sie i wyszedlem z ciemnosci. Sam.
Ciekawosc tego co przyniesie jutro i moja wlasna duma nie pozwolily mi na zrobienie sobie nieodwracalnej krzywdy, ktora zagrodzilaby mi na zawsze droge do sukcesu, dobrego samopoczucia i dumy z siebie, ze jeszcze cos potrafie, ze ludzie chca mnie sluchac i ogladac, ze fachowcy mowia o mnie w samych superlatywach, ze moge robic to co kocham.
Slawny byc nie musze, bo nie mam w sobie parcia na szklo.
Jesli cos sie wydarzy takiego co mnie wepchnie przed duza publicznosc, to fajnie. Bede sie cieszyl, ale wiem jedno, nie pracuje po to aby sie stac slawnym.
Chce zaistniec dla tych ktorym daje usmiech na twarzy. Chce byc dla tych, ktorzy mnie kochaja i wierza we mnie.
A reszta?
Przyjdzie sama jesli bede robil to co robie, bardzo dobrze, wspaniale, lepiej niz inni.
Ot i tyle.
Byc moze to zabrzmi niedobrze, ale wydaje mi sie, ze panu Glancowi brakuje poczucia slawy. Przemawia przez niego rozgoryczony czlowiek, ktory uwaza, ze powinien zwrocic na siebie uwage i wzbudzic litosc.
Nie tedy droga. Nagranie swojego samobijstwa w netcie nie bedzie pierwszym takim wydarzeniem, o ktorym zapomni sie w ciagu kilku dni.
Pan Glanc doskonale zdaje sobie sprawe, ze tego rodzaju gadanie jest oznaka, ze jest mu siebie bardzo zal i widzi siebie pod murem, bez wyjscia.
Jesli pan Glanc widzi sie wlasnie w taki sposob, to gratuluje mu glupoty. Talent jaki posiada moze wykorzystac. Nie dzisiaj, to za kilka miesiecy. Nie za kilka miesiecy, to za rok.
Zawsze pozostaje nadzieja i ciezka praca.
Tchorzstwo pana Glanca jest porazajace. Nie biore powaznie jego wypowiedzi. Nie przejmuje sie jego grozbami. Innymi slowy, olewam jego jeczenie.
John J Styber edytował(a) ten post dnia 23.10.08 o godzinie 20:24