Temat: Policja znów chce znakować rowery
tak sobie czytam i wydaje mi sie, ze niektorzy jak zwykle szukaja pretekstu do generalizowania oraz super madrych wypowiedzi podszytych ironia.
osobiscie proponuje zastanowic sie co kazdy z nas traci vs. veto dla samego pomyslu:
- czy aby na pewno policja chce znakowac nasze rowery czy daje jedynie taka mozliwosc? komu powinno na tym zalezec? ok, poziom odzysku z kradziezy jest znikomy ale pytanie dlaczego? moze czesciowo dlatego, ze ich nie znakujemy? znakowanie nie chroni przed kradzieza ale daje mozliwosc identyfikacji w razie odkrycia.
- znakowanie jest darmowe i kazdy w dowolnym momencie bez ogladania sie na szerokozakrojone akcje moze zglosic sie do swojego komisariatu i sprawdzic w jaki sposob, w jakim terminie jest to mozliwe
- metoda znakowania / co tracisz nawet jesli znak sie zmyje? hmm niewiele, zeby nie powiedziec nic poza czasem poswieconym na wizyte w komisariacie? odnosnie mozliwosci trwalych uszkodzen..., bardzo latwo akceptujemy uszkodzenia w skutek uzytkowania, przewozenia itp? czy znakowanie niezalenie jaka metada spowoduje, ze nagle rower jest niezdatny do jazdy? chyba nie...
nikt nie zmusza i nikt nie gwarantuje znaleziska w skutek kradziezy ale dla mnie to cos na ksztalt krajowgo rejestru samochodow dla rowerow. ok nadal nie mamy rejestracji na zderzaku ale wydaje sie, ze warto skorzystac z takiej mozliwosci skoro ja mamy.