Temat: religia w szkole
a może być napisane?:)
To tak:
moje dziecko było ochrzczone, przyjęło komunię. Kiedy zaczął watpić - zawarliśmy umowę - będzie chodził do kościoła, spowiedzi itp. do czasu bierzmowania. Dalej wybierze jak będzie czuł. Strasznie czasem się namarudził zanim poszedł, ale umowa to umowa. Jest juz po bierzmowaniu 2 rok i teraz ja dotrzymuję umowy - nie cisnę, nie wysyłam, alewidze, że on sam ma potrzebe kontaktu z kościołem.
Żeby było jasne - od jakiegoś czasu nie specjalnie czuję związek z Kościołem jako instytucją, z Bogiem tak, ale z kościołem niekoniecznie. Natomiast sądzę, że skoro zdecydowałam się ochrzcić dziecko zgodnie z korzeniami mojej rodziny, słowa danego w kościele na jego chrzce dotrzymałam. Dalej to juz jego sprawa.
Jeśli miałabym drugie dziecko chyba jednak nie zdecydowałabym sie na chrzest. Raczej zostawiłabym dziecku wybór. Jest jednak jeden problem - dziadkowie. Rodzice mojego męża pewnie nawet nie wyobrażają sobie, że ich wnuki mogłyby być nieochrzczone itd. Nie są ortodoksami ale jednak tak zostali wychowani. W dodatku oni akurat sa wierzący i o taka prawdziwą, dobrą wiarą, "luszką" tak to nazwijmy, nie instytucjonalną.
Więc nie wiem czym to by sie skończyło :)