Temat: Mały głód już się dobrze zakorzenił....
Piotr F.:
Bożena Trzeciak:
zgadzam się ,zgadzam .
Moja ulubioną jest ..MAAAmo nie ma nic do jedzenia ...
a dla mnie to akurat jedyna w pelni beznadziejna reklama malego gloda - syn otwiera lodowke ktora jest zapelniona zarciem i wrzeszczy ze nie ma nic do jedzenia. swiadczy to albo o tym ze jest slepy albo tez ze jest taka fajtlapa ze przy pelnej lodowce nie potrafi znalezc nic co mozna by zjesc
Znaczy raczej, że niema w niej niczego co by go interesowało. Jak dla mnie to świetna parodia sytuacji, która zdarza się dość często w rodzinie.
Pamiętam, że sam również tak mówiłem, gdy miałem ochotę na np. pasztet, parówkę, czy szynkę, a w lodówce znalazłem twaróg, powidła, sałatę, pomidora i ser.
"-Maaamoo- niema nic do jedzenia
-no jak to nie ma, pełna lodówka jest"
i bynajmniej nie świadczyło to o mojej ślepocie, czy też "fajtłapstwie", o braku wychowania również nie, nie myślałem wtedy o głodzie na świecie, a posiadane dobra doceniałem nie mniej niż inni. Chociaż z racji ówczesnego wieku może mniej niż obecnie.
__
P.S. ostatnio rozbawiła mnie sytuacja, w której to 1 osoba rozmawiając przez telefon zapytała swojego rozmówcy "Gdzie jesteś?", na co przypadkowy przechodzień pod nosem odpowiedział "Za sałatą". ;)
Łukasz W. edytował(a) ten post dnia 12.07.10 o godzinie 14:52