Marek
Pudło
redaktor/dziennikarz
/fotograf,
freelancer
Temat: moralność autora-redaktora i freelancerstwo
Witajcie,Chciałem podzielić się z grupą moimi przemyśleniami i poprosić Was o rozwianie pewnych wątpliwości czy też dylematów moralnych.
Już dobrych kilka lat zajmuje się zawodowo pisaniem artykułów technicznych i innych form publicystycznych dla bardzo wąskiej, niszowej grupy odbiorców. Praca na etacie, schludnie, ciepło, miło, zapłacone na czas... Idylla.
Ostatnimi czasy jednak obok głównego pracodawcy zaczęli pojawiać się zleceniodawcy zewnętrzni. Są to zarówno redaktorzy pism branżowych, jak i firmy zajmujące się dystrybucją sprzętu dla branży geodezyjnej. Pierwsi zamawiają recenzje instrumentów do swoich periodyków, które sprzedają ci drudzy, a ci drudzy - dają zlecenia na teksty reklamowe do czasopism, które wydają ci pierwsi. Tak oto tworzy się ciekawie zapętlona nić powiązań, której środek wypełniam ja:)
Realizacja ich zamówień jest dużo bardziej intratna niż praca 20 dni w miesiącu po 8 godzin dziennie. Coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że działanie na własną rękę powinno zakończyć się sukcesem. Buduję powoli bazę potencjalnych klientów, rozpuszczam dyskretne wici o freelancerstwie (fuj!) i sprężyna się nakręca.
Własna działalność to jednak zdobywanie klientów. Przy małym i skromnym światku branżowym ich liczba jest mocno ograniczona.
No i teraz o dylemacie.
Zlecenie A - redaktor czasopisma zamawia rzetelny artykuł o sprzęcie do swojej gazety, bo chce wzbogacić jej tematykę - płaci czasopismo (tu nie ma dylematu)
Zlecenie B - proponuję z własnej inicjatywy temat artykułu powyższemu czasopismu - czasopismo baaaardzo chętnie płaci (tu nie ma dylematu)
Zlecenie C - firma handlowa zamawia artykuł reklamowy, który chce zamieścić w gazecie ze zlecenia A w ramach wykupionej tam powierzchni reklamowej - płaci firma (tu nie ma dylematu)
Zlecenie D (problematyczne) - zdobyłem je proponując innej firmie handlowej artykuł techniczny o produkcie, który sprzedają. Nie ma ona wykupionej reklamy w gazecie ze zlecenia A, więc potrzebuje moich koneksji do publikacji tego materiału (który choć nie ma charakteru reklamowego, to sam w sobie jest reklamą). Ja z kolei - patrz zlecenie B.
Czy moralnym jest i rozsądnym w dłuższym procesie biznesowym pobieranie wynagrodzenia za realizację zamówienia D zarówno od firmy handlowej (za napisanie tekstu), jak i gazety (za ofertę dostarczenia ciekawego tekstu)?
pozdrawiam,
Marek