Maciej T.

Maciej T. siedzę w internecie,
trochę patrzę przez
okno

Temat: muzyka do radia. Czy muszę kupować płyty?

sprawa jest taka: Przy prowadzeniu radia internetowego trzeba mieć umowy ze stowarzyszeniami ochraniającymi prawa autorskie, Ok, jasne. Co miesiąc trzeba raportować do nich grane utwory, podając wykonawców/producentów/autorów/wytwórnię. Ale czy to oznacza, że muszę kupić płytę cd? Przecież mogę mieć kopię z płyty (oryginalnej) kolegi, nie wezmę pliku z chomika bo plik jest nielegalny. Kopiując z płyty będę znał wszystkie parametry, grając w radiu odprowadzał opłaty. Więc jak?
Robert B.

Robert B. Wykładowca w
Konserwatorium
Sztuki Wysokiej.

Temat: muzyka do radia. Czy muszę kupować płyty?

Dawno, dawno temu zdobywanie muzyki do rozgłośni radiowych odbywało się tak:
Właściciel rozgłośni, naczelny, lub szef muzyczny wysyłał fax, list lub dzwonił do firmy fonograficznej i prosił o przysyłanie płyt. Jednak najlepszy efekt dawała wizyta osobista w wytwórni i rozmowa z odpowiednią osobą. Ja, pomimo wysłanych faxów pofatygowałem się do stolicy i odwiedziłem prawie wszystkie najważniejsze firmy fonograficzne. Z wizytówką, kopią koncesji i uśmiechem na ustach wpadałem do EMI, BMG, Sony Music itp. prosząc o darmowe płyty i przysyłanie nowości. Tu muszę przyznać, że im mniejsza firma tym dostawałem więcej płyt.
Pamiętam firmę ARA (wydali w latach 90 Chojnackiego), w której dostałem duży karton płyt, singli - w tym winylowych 7' - i koszulek. Sporo z tego przeznaczyłem na nagrody w radiowych konkursach. KOCH też mnie hojnie obdarował płytami, chociaż muzyka, którą wydawali sporo różniła się od tej, którą zwyczajowo grało się wówczas w eterze. Jedni dali więcej, inni mniej, ale później codziennie listonosz przynosił do rozgłośni mniejszą lub większą paczuszkę z płytami.
Teraz mamy internet i muzyka do rozgłośni dostarczana jest w formie cyfrowej. Taniej, szybciej, wygodniej i pewniej.
Moja rada: telefon w rękę i dzwoń. Pytaj, proś i nie poddawaj się. A najlepiej poświęć trochę czasu i odwiedzaj wszystkich osobiście.
Moja kilkuletnia przygoda z radiem skończyła się prawie dwadzieścia lat temu, ale myślę, że w pewnych kwestiach niewiele się zmieniło.
Powodzenia!



Wyślij zaproszenie do