Temat: Lekcje z NoName
Andrzej Bonifacy Fudali:
Hmmm... Jakoś tak wyszło, ze nigdy nie trafiłem do Psifaktora. Może szkoda.
Pewnie, że szkoda. :) Ja wtedy, czyli w 2000 roku, też się zastanawiałem czy odnajdę się wśród młodych ludzi. Bo to siwizna już na skronie właziła wiec z czym do gości... :)Nie wiedziałem co sobą reprezentują ale postanowiłem spróbować. Później opisałem to tak:
"(...)Żył sobie „Markiz” na tym nienajlepszym ze światów już któryś tam roczek, łaził sobie tu i tam i obserwował młode pokolenie...
I coraz bardziej był zły na to, co się dookoła dzieje....
Wkurzał go stojący pod sklepami z piwem w dłoniach „kwiat młodzieży”, doniesienia o bijatykach kibiców, napadach i wszechogarniającym chamstwie...
Jednym słowem – dzisiejsza młodzież....:)
I pewnego dnia jego syn powiedział mu, że trafił w Internecie na jakiś magazyn NieNime czy jakoś tak...:)
Który jest tworzony przez młodych ludzi, bezinteresownie i że warto go poczytać.
„Markiz” machnął ręką – eeee, pewnie to jakaś lipa...
Kolejne wynurzenia zdołowanej młodzieży, która nie ma co robić i z nudów wypisuje satanistyczne teksty, namawia do ćpania prochów, chodzenia w kółko na balangi i chlania gorzały.
I zapomniał o tym.
Po kilku dniach znów przychodzi do niego jego pociecha i mówi, że pod patronatem tego magazynu NoName jest kapitalna grupa dyskusyjna Psifactor.
I zaczyna mu tu rzucać cytatami jakiegoś Kazimierza, który właściwie jest Piotrem, jego żony Blue, która wcale nie jest jego żoną i na dodatek nie jest niebieska :)), Pigmey’a który wcale nie jest pigmejem i innymi nickami, od których mu się w głowie z lekka pomieszało...
Myśli sobie – zdeprawują mi dziecko :)
Postanowił więc tam zajrzeć – na tego Psifactora właśnie – wejdzie i zrobi porządek z tą bandą oszołomów, która lata ze sztachetami w rękach bijąc wszystkich naokoło, bo jest tak naćpana prochami, że nie wie, co robi... :))))))
I z takim nastawieniem odpalił swojego wiernego [tfu :)] Outlooka i zasubskrybował Grupę Psifactor.
Wszedł na razie anonimowo nie przedstawiając się kto on zacz :)
Pomyślał, że jak się poda za jakiegoś małolata, to się odkryją a on wtedy huzia na nich i porozstawia po kątach...
Czyta jeden dzień, czyta drugi..... kurde... co jest????
Nie ma bluzgów, a jak już się trafią, to są gaszone od razu przez DPG czyli Duchowego Przywódcę Grupy, dba się tez o poprawność ortograficzną wypowiedzi.... pełna kulturka....
A tematy jakie ciekawe.... i życiowe, i wesołe i czasem smutne....
W każdym razie interesujące.
Myśli sobie – ops!... niedobrze....
Czyżby się pomylił w swoich osądach?
Hm....
I zaczęła się przyjaźń - najpierw wirtualna a potem z niektórymi osobami i w realu.
A co do Psiego - właśnie to jest najwspanialsze w tym wszystkim – przychodzi ktoś nowy, ktoś, kogo się nie zna, zaczyna pisać posty i albo jest zaakceptowany albo sam odchodzi. Zostają Ci, którzy myślą podobnie jak przebywający na Grupie, zostają Ci, którym odpowiada ta atmosfera i ten klimat Psifactora.
Bo tutaj poznajemy się od innej strony, poznajemy człowieka od wewnątrz, nie wiemy jak wygląda, czy jest piękny czy brzydki, czy jest zdrowy czy chory...
Bo przecież na Psim to nie ma żadnego znaczenia...
Tutaj każdy jest równy, każdego się słucha i każdego ocenia po tym, jakie ma podejście do poszczególnych spraw, problemów – do życia.
Czym jest Psifactor?
Dla „Markiza” rzeczą bardzo ważną – na pewno odpoczynkiem, miejscem poznania wspaniałych ludzi, którzy wiedzą, czego chcą, którzy umieją sobie znaleźć miejsce w życiu.
To tutaj zdobył – ma taką nadzieję – przyjaciół lepszych niż w realu, poznał osoby, na które być może w codziennym życiu nie zwróciłby uwagi...
Bo właśnie dlatego, że na Psim ludzie poznają się najpierw od środka, to łatwiej jest dowiedzieć się czegoś o danej osobie, to tutaj łatwiej jest napisać o tym, co nas boli, co nas wkurza i co nas cieszy...
Ale oddajmy może głoś niektórym grupowiczom:
Kinia_a:
...”ze wszyscy są tu śmiertelnie poważni. Emanuje z nich dostojność i wiedza, nikt nigdy tu się nie zaśmiał, rozmawiamy tylko i wyłącznie na poważne, życiowe tematy nurtujące ludzkość.
Proszę popatrzeć na Mamonia. Co za dostojność, co za powaga. [nie śmiej się teraz! :)]
Co za chęć polemizowania na ważne tematy [tylko i wyłącznie ważne, jak już wspomniałam]
Proszę popatrzeć dalej:
Stoją tu wszyscy. Ubrani w czarne płaszcze.
Ciemne okulary przysłaniają przenikliwe spojrzenia, błyski mądrych oczu.
Tak właśnie, to jest Psi.
Powaga i profesjonalizm.
Wartość słowa i czynu.
Proszę się nie śmiać. Juhas, na koniec kolejki, bo jeszcze ktoś sobie pomyśli, ze Psi potrafi powodować radość! ;). Nie musiałeś wybuchać akurat teraz.
Tajemnica grupki tkwi w tym, iż wszyscy tu wszystkim pomagają [Paula, wyciągnij Markiza z dołka. tak na momencik :)]
Wszyscy słuchają tu muzyki poważnej [Haribo, ciszej z tym walkmanem, wiem, ze HH. Nie teraz :) potem posłuchamy wszyscy, niech tylko ta inspekcja sobie pójdzie ;)]
Nie znane są tu pojęcia typu 'używki'. [Clunis, chowaj to szybko! ;)]
Nikt nie popełnia tu błędów, nawet tych ortograficznych. [Kazio, cicho! :)]
Kochamy zwierzęta. [Włodo, zostaw tego biednego psa, widzisz, że nie chce pić piwa i wyrywa się :)]
Wysyłamy tylko poważne, grzeczne zdjęcia. [Agnieszka :))))]
Wszyscy są poważni i grzeczni :)
Nie będę mówić dalej, wymieniać xywek, ekhm.. nickow [trzeba wiedzieć, ze używamy tylko i wyłącznie profesjonalnego języka :)]
Proszę nie uznać tego za fakt zapomnienia o kimkolwiek.
Z mojej strony było to poważne ujecie i streszczenie tego, co działo się tutaj podczas mojej nieobecności [obecności tylko jako czytelnika :)]
Dziękuję za uwagę.”
Albo opinia o Psim Dobrego Duszka naszej Grupki i magazynu NoName:
...”Kobiety z Psifactora - urok, wdzięk, szyk, inteligencja, seksapil, wrodzony i nabyty ;-), piękno i siła charakteru :), cudne, umieją się wysłowić, wyśpiewać, wykrzyczeć, wywrzeszczeć :) i poszeptać... :)
Mężczyźni z Psifactora - brutalna siła, ostry żart, umiejętność pięknego fałszowania w śpiewaniu i nie tylko, dobrzy, źli i brzydcy, bo chłopaki nie płaczą, parszywe dranie, żadna seksmisja im niestraszna, na nich po prostu nie ma mocnych - i to wcale nie pól żartem pól serio - zawsze grają vabank ;), nie umieją się wysłowić, nie mają pomysłów i muszą cytować tytuły filmów ;-)”
Wiec „Markiz” zaprasza wszystkich serdecznie na stronkę
http://nnmag.net , na zwariowaną grupę Psifactor i zachęca do czytania magazynu NoName – jedynego słusznego e-zina, jaki istnieje w Internecie...J)))
A teraz już kończy, bo leci na Psiego poczytać, co tam znów dziewczyny wymyśliły żeby chłopakom dać się we znaki.... J))
Post Scriptum – dzisiaj……
Psifactor troszkę zmienił swoje oblicze – jest mniej ludzi, mniej tematów.
Czasem w ogóle znika z serwera…
Dobry Duszek rozpłynął się w bezkresach Internetu.
Ale – wg prawa Hapola – kto raz zagościł na Psim ten prędzej czy później – nawet jak odejdzie – to wróci…
I to się sprawdza!
Niech tak zostanie."
Tak to było wtedy na Psim...
9 latek minęło jak jeden dzień :)
Zobacz więc co straciłes :)))