Temat: jak polubic siebie...?
to prawda, że mamy wewnętrzną siłę do przezwyciężania trudności; ja dodatkowo wierzę w przemijanie, i jest to wiara absolutna ;-)
i nie o to chodzi, że wierzę, że moje problemy wreszcie sie skończą, bo sie nie skończą.. ale wierzę w to, że pewnego dnia obudzę się dość silna, żeby wziąć się z życiem za bary... i cieszyć się tym, co w życiu piękne.. i tą siłą, któa we mnie jest.. dziś tak jest właśnie, radzę sobie ze sobą... mam prawo do złych dni... do złych myśli nawet, ale ciesze się mglistymi światmi tu, w Borach Tucholskich, ciesze się świętym spokojem każdej spokojnej chwili...
ta wewnętrzna siła jest w nas... ale czasem uśpiona, trzeba szukać sposobu, żeby ją wyzwolić.. można czekać, uciekać, pytać, odreagowywać, można też pomóc sobie lekami...
to, co dla mnie jest okropne to to, że wiem, iż ten dobry okres może się skończyć niewiadomo kiedy... całkowicie bez mojego wpływu... ale wtedy trzeba bedzie tylko zwyczajnie to przetrwać... aż do następnego dobrego przebudzenia...