Temat: Środki na badania przy indywidualnej działalności...
To i mój problem, bo sam od 10 (słownie: dziesięciu) lat prowadzę laboratorium badawcze, a działalność mam od trzech miesięcy.
Na badania rokujące w perspektywie 2 lat korzyści finansowe środki można pozyskać od wszelkiego rodzaju "aniołów biznesu"):
- Ponadregionalna Sieć Aniołów Biznesu
http://psab.pl
- Nickiel technology Park Poznań
http://ntpp.pl
- Wrocławskie Centrum Transferu Technologii
http://wctt.pl
i innych tego rodzaju instytucji, zazwyczaj będących przybudówkami dużych uczelni technicznych.
Nie zawsze i nie na wszystko są tam pieniądze, bo pracownicy tych instytucji to po prostu urzędnicy, bojący się nowości. Ale jakaś tam szansa to jest, lepsze to, niż nic. Zazwyczaj stawiają warunek: założyć firmę.
Czasem trafi się pojedynczy prywatny inwestor, choć jest rzadszy od żywego Yeti. Ja miałem takie szczęście przez trzy lata, i przez ten czas, za pieniądze takiego inwestora zrobiłem w mojej dziedzinie ogromny postęp.
Natomiast o funduszach na prywatne, poszerzające horyzonty naszej wiedzy, ale chwilowo nie komercjalizowalne badania podstawowe - można pomarzyć, jeśli ktoś śni w kolorach :-). Nawet duże i niezłe placówki mają z tym kłopoty.
W humanistyce można próbować podczepić się po jakieś konkursy, stypendia, granty juz funkcjonujących naukowców, albo... mieć dojścia, hehe. W naukach przyrodniczych. technicznych, medycznych, etc, które nie są badawczo najtańsze jedyna znana mi droga, to finansowanie samodzielne + ogromny wkład pracy własnej (budowa przyrzadów, wykonywanie doświadczeń). Jak się ma duuużo szczęścia i odpowiednio się promuje, to raz na dziesięć lat ktoś da dwa tysiące złotych na jakiś droższy przyrząd, albo sprezentuje jakiś staroć z wymiany sprzętu w laboratorium profesjonalnym).
A może ja niepotrzebnie jojczę? Może to tylko przypadki pana Włodzia, a nie prawidłowość ogólniejsza?