Temat: Poszukiwany kreatywny Operator
Nie wiem skąd u Ciebie pogląd,że nie jestem zainteresowana. Wręcz przeciwnie-jestem. Każdy kto siedzi w branży,wie że branża graficzna, operatorska, a nieraz też dziennikarska, czy prace redaktorskie się przenikają.
Nie czuję się zobligowana tłumaczyć się ze swojej potrzeby wiedzy na ten temat, ale jeśli Cię to interesuje-jest parę scenariuszy,których nie wzięłaś pod uwagę...
*mogę być asystentką w domu produkcyjnym (jako któreś zajęcie)
*mogę pisać w imieniu znajomych realizatorów i operatorów z którymi
współppracuję na różnych płaszczyznach
*mogę pisać w swoim imieniu, nie koniecznie będąc na goldenlinie kluczowo dla zleceń z działki operatorskiej (lub nawet i nie dla zleceń,ale to inna sprawa)
*mogę mieć firmę (którą nie koniecznie muszę się chwalić na GL) związaną z produkcją i postprodukcją
*mogę mieć domowy 'biznes' freelancerski i współpracować z mężem/narzeczonym podrzucając sobie na wzajem zlecenia.
etc...etc...
--------------------
Powiem szczerze,że już mi się zdarzało być w sytuacji rozmawiania w sprawie podobnych zleceń-niestety z reguły kończyło się to propozycją pracy charytatywnej. Z reguły filmy produkowane na potrzeby szkół są nieopłacane,bądź budżet jest symboliczny i raczej z prywatnych kieszeń.
Nie wątpię- zdarzają się projekty z wybitnymi aktorami,dobrymi (jak na poziom studencki) scenariuszami i niezłymi zdjęciami. W Polsce ludzie jakoś potrafią (nauczyli się) z potrzebyt,organizować i dobre projekty bez kasy (bądź z wypłaceniem dopiero w procesie dystrybucji-w razie takowej).
Warto jednak opisać projekt, bo nie każdy ma ochotę za każdym razem,dzwoniąc w sprawie zlecenia dowiadywać się iż takowe jest jakże górnolotne,ale jednak charytatywne. To nie tylko nudzi,ale też zwyczajnie dobija dobrych wykonawców. Poza tym zabiera niepotrzebnie czas i daje,w ciężkich czasach ZŁUDNĄ nadzieję na (GODNY!) zarobek - i po co to komu?
zakładam więc (nauczona doświadczeniem),że tak okrojone ogłoszenie, kryje za sobą zwyczajnie treśc charytatywną.
i żeby nie było- krótkie,nietreściwe ogłoszenie,zawierające informację o tworzeniu pracy szkolnej (w takim kontekście to brzmi), a nie zaznaczające nic o funduszach, zwyczajnie odstrasza twórców. Każdy kto miał do czynienia z filmówką,sam na własnej skórze wie,jak wyglądały w czasach studenckich projekty i zwyczajnie w późniejszym czasie ( czyli tym,kiedy człowiek staje się bardziej świadomy i właśnie KREATYWNY-ale w sposób PRODUKTYWNY) nie uważa,że treśc tego ogłoszenia i zlecenia jest dla niego zwyczajnie ciekawa i przyciągająca...