Dariusz Dąbrowski

Dariusz Dąbrowski Szukasz inwestora?
Zadzwoń.

Temat: Nie dla lustracji?

Odmowa wypełnienia oświadczenia lustracyjnego - prawo do sprzeciwu? Czy wystąpienie przeciw prawu?
Roman Wojtala

Roman Wojtala Prezes Zarządu, CBI
ASTROMAN Sp. z o.o.

Temat: Nie dla lustracji?



Moim zdaniem, prawo do godności człowieka.

Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Nie dla lustracji?

Rychło w czas. Obudzili się z ręką w nocniku. Jeszcze dwa miesiące temu nikogo to nie obchodziło, a teraz nagle przypomieli sobie niektórzy o godności?
Maciej Makuszewski

Maciej Makuszewski Koordynator ds.
Marketingu i PR,
Ernst & Young

Temat: Nie dla lustracji?

Wszystko już było.

W latach 50tych McCarthy w USA też kazał podpisywać deklaracje "że ani ja ani nikt z mojej rodziny nie propagował idei komunistycznych i nie miał kontaktu z komunistami". Polowanie na czarownice zakończyło się z upadkiem senatora McCarthy'ego. Ale temu upadkowi trzeba było pomóc. Ktoś senatora "popchnął z dachu wysokościowca".

Pytam więc - gdzie jest nasz Ed Murrow? Dziś wygląda na to, że próbuje nim być Jacek Żakowski!

Panie Jacku, powodzenia!!

A my wszyscy wyciągajmy wnioski z doświadczeń naszych amerykańskich kolegów... w stosunku do których jesteśmy opóźnieni o te 50 lat....
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Nie dla lustracji?

Wnioski i działania trzeba było wyciągać i podejmować kilka miesięcy wcześniej, gdy lepiono tego potworka legiskacyjnego.
Próbowaliśmy zebrać trochę ludzi - również pośrod obecnych "zbulwersowanych" - tylko wówczas jakoś "zbulwersowani" nie byli.

Warto może zapytać, co zrobili choćby teraz, poza kabotyńskimi występami?
Inni przynajmniej - bez fanfar i rozgłosu - po prostu wystąpili do Trybunału Konstytucyjnego o przegląd tego dziwoląga.
Nawoływanie teraz do występowania przeciw prawu - idiotycznemu wprawdzie, ale prawu - to postępujące anarchizacja państwa.

Jutro zaneguje się ustawe podatkową, bo niesprawiedliwa, pojutrze kodeks drogowy, bo narusza wolności, a potem to już tylko konstytucja zostanie do powieszenia w wychodku.

konto usunięte

Temat: Nie dla lustracji?

Myślę, że ten zapis o lustracji dziennkarzy to kompletna bzura. Rządzący popadają w jakąś kompletną paranoję lustracyjną i nie przepuszczą nikomu. Będziemy wypełniać oświadczenia lustacyjne, a pomysł premiera, żeby każde medium o swoim pochodzeniu mówiło codziennie również znajdzie pewie swoich zwolenników. Tylko po co? Tak mi się jakoś wydaje, że dziennikarz to zawod zaufania społecznego i jak ktoś ma je do własnej osoby to po co do diabła ma wypełniać jakieś głupstwa? Wiem, wiem, bo tak nakazuje prawo. Tylko czy to nie jest ingerencja władzy w niezależność mediów?
Kamila W.

Kamila W. reporterka tivi

Temat: Nie dla lustracji?

Witold F.:Rychło w czas. Obudzili się z ręką w nocniku. Jeszcze dwa miesiące temu nikogo to nie obchodziło, a teraz nagle przypomieli sobie niektórzy o godności?


dokładnie! Mnie to z jednej strony bawi ten ich protest, a z drugiej jednak wkurza. Mi też nie podobają się wszystkie przepisy, kontrole itd. Ale do cholery na tym polega prawo, żeby się do niego stosować.
Maciej Makuszewski

Maciej Makuszewski Koordynator ds.
Marketingu i PR,
Ernst & Young

Temat: Nie dla lustracji?

Poddać się złemu prawu, albo się zbuntować. Typowo polskie myślenie - wóz albo przewóz. A jak nic się nie da zrobić to zostawić wszystko w cholerę i zapomnieć - było minęło. No i kombinować jak tu pisać bloga, którego gazety będą przedrukowywać...

Znajdźmy może inne rozwiązanie? Proponuję: najpierw poddać się prawu, a potem z nim walczyć i to najzacieklej jak się da. W obronie zasad... Bo to prawo jest złe i tworzą je źli i na dodatek mało inteligentni ludzie. O tym zapomnieć nam nie wolno.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Nie dla lustracji?

Tak się składa, że chyba jako nieliczni już kilka miesięcy wcześniej to moja Redakcja próbowała zorganizować środowisko w celu wspólnego protestu przeciw tej idiotycznej i zamordystycznej ustawie.
Jakoś chętnych nie było, albo towarzystwo amoku jakiegoś dostało czy co?
Miesiąc temu red. naczelny Magazynu "Kontrateksty", Krzysztof Łoziński - wobec tego paraliżu intelektualnego dziennikarzy, również i tych najbardziej obecnie "zbulwersoowanych i zbuntowanych" - wystosował list protestacyjny i wniosek do Rzecznika PRaw Obywatelskich o skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.

Jak pewnie wiecie już, RPO podjął sprawę i wystąpi z wnioskeim do TK. Rzecz jasna, teraz jest całe grono "sprawiedliwych" i poszerze się ono w postępie geometrycznym. Jeden przez drugiego łapią za sztandar wolności. Żałosne to niekiedy.
Stefan Bratkowski - nasz niedawny kolega redakcyjny - wcześniej zaczął trąbić w organizacjach międzynarodowych świata dziennikarskiego, bo jakoś inni - w tym i SDP - nie zabierali się do ucapiania ze te sztandary wolnościowe.

Tu, w grupie Dziennikarze, miesiąc temu wstawiłem wątek "Lustracja dziennikarzy:600 milionów osobników". PRoponuję zajrzeć i zobaczyć, jakie było zainteresowanie na, bądź co bądź, specjalistycznym i najbardziej zainteresowanym tematem forum.

Tak to właśnie wygląda. Najpierw amok, paraliż, niechęć czy co tam jeszcze, potem lamenty i nawoływanie do "obywatelskiego nieposłuszeństwa".
Tymczasem ten potworek legislacyjny to nie tylko kwestia godności czy co tam kto sobie wymyśli jeszcze. Wszystko wskazuje na to, że jest top wstęp do znacznie ciekawszych historii.
Ale....kogo to obchodzi. Na lamenty zawsze znajdzie się czas. Nawet jak już się będzie siedzieć w beczce z szmbem po czubek głowy.
Juliusz B.

Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU

Temat: Nie dla lustracji?

Stefan Bratkowski o lustracji

Stefan Bratkowski, Warszawa, 8 marca 20072007-03-08, ostatnia aktualizacja 2007-03-08 15:03 teks pochodzi z portalu Gazeta.pl
nic dodać, nic ująć

Do Wysokiego Sejmu RP
Proszę przyjąć moje wyrazy ubolewania z powodu uchwalenia przez Wysoki Sejm ustawy o lustracji z przepisami naruszającymi Konstytucję RP i podstawy porządku prawnego w demokratycznym państwie prawa.

Pozwalam sobie zabrać głos jako honorowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, przyjętego do grupującej demokratyczne dziennikarstwo świata Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy. Wedle jej zasad, zgodnych z normami międzynarodowymi traktatów naszej cywilizacji, osąd zachowań dziennikarskich, o ile dziennikarz nie narusza norm kodeksu karnego, należy wyłącznie do organizacji dziennikarskich i samych dziennikarzy. To wyłącznie dziennikarze, nie władze państwowe, mają dbać o wiarygodność swego zawodu, o zaufanie publiczne. "Lustrować się" mogą więc wyłącznie sami dziennikarze. Władzom państwowym zgodnie z art. 54 Konstytucji RP nie wolno podejmować żadnych działań, które by ograniczały wolność słowa, czyjąkolwiek, nie tylko dziennikarzy. Tym bardziej nie wolno operować takimi środkami represji jak indywidualny zakaz pisania - tj. aktem cenzury nie tylko sprzecznej z art. 54 Konstytucji, ale zarazem nieudolnej wobec możliwości publikacji internetowych, publikacji pod pseudonimem i w tzw. "drugim obiegu". Przepisy takie, nie waham się ostrzec, skompromitują Wysoki Sejm w skali międzynarodowej.

Pozwolę sobie też, powołując się na moje wykształcenie prawnicze, udzielone mi przez najlepszych prawników Polski międzywojennej, zwrócić uwagę na żenujący błąd logiczny: przewidziane ustawą wymaganie lustracji dziennikarzy nie może objąć czynnych dziś w zawodzie ludzi, którzy związali się z władzami stanu wojennego w latach 1981-89, ponieważ nie ma sposobu egzekwowania od nich ani "lustracji", ani zakazu pisania; innymi słowy, represje mogłyby dotknąć tylko tych, którzy stanęli po stronie wolności i demokracji.

Zwracając się do Wysokiego Sejmu, korzystam z praw należnych każdemu obywatelowi naszego państwa. Niech mi będzie jednak wolno tutaj powołać się też na wkład środowiska dziennikarzy i mój skromny wkład osobisty w to, że Wysoki Sejm funkcjonować może w państwie wolności i demokracji.

Od czasu ruchu społecznego Października 1956, który dokonał pierwszego wyłomu w systemie, i tygodnika "Po prostu", który ten wyłom przygotował, pisma, rozpędzonego w roku 1957, "władza ludowa" pacyfikowała środowisko dziennikarskie wielokrotnie. Likwidowała redakcje i całe tytuły, zmieniała w trybie represji kierownictwa redakcji, stosowała indywidualne zakazy pisania, dziesiątki osób pozbawiała pracy, sam traciłem możliwość pisania nawet felietonu.

W latach 1980-81 Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, którego zostałem wtedy prezesem, odegrało istotną rolę w walce o prawdomówność mediów polskich i zostało rozwiązane przez władze stanu wojennego po 13 grudnia 1981. "Lustracji", zwanej wtedy "weryfikacją", dokonała na środowisku dziennikarskim "władza ludowa", zwalniając w efekcie z pracy parę tysięcy osób. Do roku 1989, wspomagając podziemną Solidarność i młode dziennikarstwo podziemne, "niezweryfikowani" dziennikarze polscy prowadzili szeroką, nielegalną działalność, m.in. dzięki setkom kościołów polskich, ówczesnych oaz wolnego słowa; na skalę moich niewielkich możliwości jakiś swój udział miała zapewne i rozchodząca się po kraju w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy moja samopowielająca się "Gazeta Dźwiękowa". Po czerwcu roku 1989 wycofałem się z czynnego udziału w życiu politycznym, ograniczając się wyłącznie do dziennikarstwa; Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich nadało mi tytuł swego honorowego prezesa.

Tylko niewielu dziennikarzy uległo ambicjom uczestniczenia jako działacze polityczni w życiu politycznym, wymagającym lustracji. I nie widzę powodu, by parę tysięcy moich koleżanek i kolegów, "zlustrowanych" tak skutecznie przez b. "władzę ludową", latami bezrobotnych, oraz tych, którzy zaczynali od dziennikarstwa w podziemiu, lustrowała teraz władza państwowa - nadomiar w trybie wręcz obraźliwym - niezależnie od tego, że wbrew Konstytucji i porządkowi demokratycznego państwa prawa.

Proszę wybaczyć, że zgłaszam swoje uwagi dopiero teraz, nikt jednak z projektantów ustawy nie pytał mnie jako weterana zawodu o radę w tym względzie.
Bartosz Sokolinski

Bartosz Sokolinski Wiceprezes, Southern
Sun

Temat: Nie dla lustracji?

Maciej M.:Wszystko już było.

W latach 50tych McCarthy w USA też kazał podpisywać deklaracje "że ani ja ani nikt z mojej rodziny nie propagował idei komunistycznych i nie miał kontaktu z komunistami". Polowanie na czarownice zakończyło się z upadkiem senatora McCarthy'ego. Ale temu upadkowi trzeba było pomóc. Ktoś senatora "popchnął z dachu wysokościowca".

Pytam więc - gdzie jest nasz Ed Murrow? Dziś wygląda na to, że próbuje nim być Jacek Żakowski!

Panie Jacku, powodzenia!!

A my wszyscy wyciągajmy wnioski z doświadczeń naszych amerykańskich kolegów... w stosunku do których jesteśmy opóźnieni o te 50 lat....

Jednak stanę w obronie znajomych - w końcu nie Jacek Żakowski był pierwszy. Pierwsza była Ewa Milewicz, więc to chyba ona jest Edem Murrowem...
Dariusz Dąbrowski

Dariusz Dąbrowski Szukasz inwestora?
Zadzwoń.

Temat: Nie dla lustracji?

Ale Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich jest za lustracją dziennikarzy. Szefowa SDP Krystyna Mokrosińska: - Wszyscy dziennikarze powinni poddać się lustracji.

konto usunięte

Temat: Nie dla lustracji?

Dariusz D.:Ale Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich jest za lustracją dziennikarzy. Szefowa SDP Krystyna Mokrosińska: - Wszyscy dziennikarze powinni poddać się lustracji.


SDP miało też osobliwe stanowisko w sprawie taśm prawdy. Częściowo. Wątpię, żeby wszyscy członkowie SDP mówili w tej sprawie jednym głosem. Tak jak i sami dziennikarze. Za późno się obudzili? I teraz narzekanie nic nie da tak?
Lepiej późno niż później. Jeśli nadzieja na zdrowy rozsądek serwujących podobne rozwiązania okazała się całkowicie płonna, to chyba dobrze, że głosy sprzeciwu się pojawiają. I dobrze, że mówi o tym i Ewa Milewicz i Jacek Żakowski. Nie uważam, żeby to był powód do ich krytykowania. Jeśli prawo jest złe i głupie to trzeba o tym głośno mówić. I tak to tylko mówienie, przynajmniej do czasu, kiedy wypowie się w tym temacie TK.
Maciej Makuszewski

Maciej Makuszewski Koordynator ds.
Marketingu i PR,
Ernst & Young

Temat: Nie dla lustracji?

Bartosz S.:
Maciej Makuszewski:Wszystko już było.

W latach 50tych McCarthy w USA też kazał podpisywać deklaracje "że ani ja ani nikt z mojej rodziny nie propagował idei komunistycznych i nie miał kontaktu z komunistami". Polowanie na czarownice zakończyło się z upadkiem senatora McCarthy'ego. Ale temu upadkowi trzeba było pomóc. Ktoś senatora "popchnął z dachu wysokościowca".

Pytam więc - gdzie jest nasz Ed Murrow? Dziś wygląda na to, że próbuje nim być Jacek Żakowski!

Panie Jacku, powodzenia!!

A my wszyscy wyciągajmy wnioski z doświadczeń naszych amerykańskich kolegów... w stosunku do których jesteśmy opóźnieni o te 50 lat....

Jednak stanę w obronie znajomych - w końcu nie Jacek Żakowski był pierwszy. Pierwsza była Ewa Milewicz, więc to chyba ona jest Edem Murrowem...


A niech nim będzie nawet Wildstein. oby ktoś się znalazł...
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Nie dla lustracji?

Aneta Z.:
Dariusz D.:Ale Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich jest za lustracją dziennikarzy. Szefowa SDP Krystyna Mokrosińska: - Wszyscy dziennikarze powinni poddać się lustracji.


SDP miało też osobliwe stanowisko w sprawie taśm prawdy. Częściowo. Wątpię, żeby wszyscy członkowie SDP mówili w tej sprawie jednym głosem. Tak jak i sami dziennikarze. Za późno się obudzili? I teraz narzekanie nic nie da tak?
Lepiej późno niż później. Jeśli nadzieja na zdrowy rozsądek serwujących podobne rozwiązania okazała się całkowicie płonna, to chyba dobrze, że głosy sprzeciwu się pojawiają. I dobrze, że mówi o tym i Ewa Milewicz i Jacek Żakowski. Nie uważam, żeby to był powód do ich krytykowania. Jeśli prawo jest złe i głupie to trzeba o tym głośno mówić. I tak to tylko mówienie, przynajmniej do czasu, kiedy wypowie się w tym temacie TK.



Było mnóstwo czasu i prób zorganizowania inicjatywy, by te idiotyczne przepisy w ogóle nie zostały uchwalone. Tego tyczy sie krytyka, że najpierw nie robi sie nic, a potem naraz pospolite ruszenie z ręką w nocniku.

konto usunięte

Temat: Nie dla lustracji?

[author]Witold F.:
Było mnóstwo czasu i prób zorganizowania inicjatywy, by te idiotyczne przepisy w ogóle nie zostały uchwalone. Tego tyczy sie krytyka, że najpierw nie robi sie nic, a potem naraz pospolite ruszenie z ręką w nocniku.


Może nikt nie przypuszczał, że ten dziwoląg rzeczywiście powstanie. A może taka już nasza mentalność, że najpierw mówimy sobie "jakoś to będzie" a później chwytamy za szabelkę;)
Skoro jednak jest jak jest, to chyba dobrze, że ktoś to krytykuje. Zgadzam się, można było protestować przed uchwaleniem ustawy. Może by jej nie było, może by była. Myślę, że jednak nie ma co gdybać, ale robić cokolwiek. Nawet z ręką w nocniku:)
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Nie dla lustracji?

Tak dla lustracji
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Nie dla lustracji?

Aneta Z.:
[author]Witold F.:
Było mnóstwo czasu i prób zorganizowania inicjatywy, by te idiotyczne przepisy w ogóle nie zostały uchwalone. Tego tyczy sie krytyka, że najpierw nie robi sie nic, a potem naraz pospolite ruszenie z ręką w nocniku.


Może nikt nie przypuszczał, że ten dziwoląg rzeczywiście powstanie. A może taka już nasza mentalność, że najpierw mówimy sobie "jakoś to będzie" a później chwytamy za szabelkę;)
Skoro jednak jest jak jest, to chyba dobrze, że ktoś to krytykuje. Zgadzam się, można było protestować przed uchwaleniem ustawy. Może by jej nie było, może by była. Myślę, że jednak nie ma co gdybać, ale robić cokolwiek. Nawet z ręką w nocniku:)



To i zrobiliśmy - Poszedł wniosek do RPO i Trybunał Konstytucyjny będzie tę sprawę badał. I to jest konkret, a nie wywijanie nad głową marynarkami i pozowanie teraz na zbawców narodu czy innych męczenników.
To jest kabotynizm i przy okazji wątpliwej jakości przyzwoitość.
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Nie dla lustracji?

Witold F.:
Aneta Z.:
[author]Witold F.:
Było mnóstwo czasu i prób zorganizowania inicjatywy, by te idiotyczne przepisy w ogóle nie zostały uchwalone. Tego tyczy sie krytyka, że najpierw nie robi sie nic, a potem naraz pospolite ruszenie z ręką w nocniku.


Może nikt nie przypuszczał, że ten dziwoląg rzeczywiście powstanie. A może taka już nasza mentalność, że najpierw mówimy sobie "jakoś to będzie" a później chwytamy za szabelkę;)
Skoro jednak jest jak jest, to chyba dobrze, że ktoś to krytykuje. Zgadzam się, można było protestować przed uchwaleniem ustawy. Może by jej nie było, może by była. Myślę, że jednak nie ma co gdybać, ale robić cokolwiek. Nawet z ręką w nocniku:)



To i zrobiliśmy - Poszedł wniosek do RPO i Trybunał Konstytucyjny będzie tę sprawę badał. I to jest konkret, a nie wywijanie nad głową marynarkami i pozowanie teraz na zbawców narodu czy innych męczenników.
To jest kabotynizm i przy okazji wątpliwej jakości przyzwoitość.

O ile sie nie mylę, to wcze3śniej było chyba ogólne tak. Chyba środowisko nie co się podzieli.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Nie dla lustracji?

Na tak były pojedyncze sztuki, większość w ogóle udawała, że deszcz pada i ocknęli sie teraz bojownicy o wolność i demokrację, nawołując - teraz otóż - do działań całkowicie sprzecznych z ową demokracją.
Jakieś rozdojenie jaźni?
Owszem, bo już część tych, którzy tak ochoczo najpierw podpisywała listę obywatelskiego sprzeciwu zapowiada, że jendak podpisze.
To po co były te wygłupy? Zmiana punktu widzenia pojawiły sie tak jakoś dziwnie po wypowiedziach władz i polityków, a także części dziennikarzy, którzy nie zamierzali odmawiać podpisania tych kwitów.



Wyślij zaproszenie do