Witold
F.
Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...
Temat: Dziennikarze chcą kneblować dziennikarzy?
No, może nie wszystkie, aż tak to bym raczej nie generalizował. Chociaż w dużej części masz rację. Wyścig o szmal przesłania wszystko, szczególnie w tych redakcjach, gdzie sporo etatów poobsadzanych jest "dziennikarzami z łapanki".Głównie 20-25-latków, dla których dziennikarstwo jest sposobem na życie czy też wyjście z cienia, czy jakimś tam - w ich pojęciu - szczeblem w dalszej drodze życiowej. Dla wielu nie większego znaczenia sama wartość słowa, lecz skutki, jakie można przy tym osiągnąć. Nawet jeśli to miałoby byc kłamstwem lub manipulacją.
Znaki czasu.
Ale to wina samego środowiska. Cel uświęca środki. Tak zwana "misja dziennikarska", jako środek służący dobru wspólnemu dawno juz chyba trafił do muzeum.
Nie u wszystkich, oczywiście, nawet i nie w odniesieniu do tych "młodych gniewnych". Wielu jest takich, którzy poważnie traktują swoje zajęcie i są całkiem nieźli. Recz w tym, że trudno sie im przebić, jeśli z ich tekstów nie cieknie krew, nie lata po wsi pijany wójt z siekierą, ksiądz z gołym tyłkiem, nie mówiąc już o tzw. agentach, co to dla wielu piszących o tych sprawach jest w gruncie rzeczy czarną magią. Ale piszą. Z upodobaniem i emfazą.
Bo to się dobrze sprzedaje. A że "przy okazji" mozna wykończyć jakiegos przyzwoitego człowieka, a kogo to obchodzi? Nakład jest ważny, a jeszcze ważniejsze nazwisko, jak się je uda wylansować.
Mozna się zastanawiać na pewnego rodzaju specyfiką sprzężenia zwrotnego. Czy media dlatego skupiają się nad prezentowaniem aferalnych doniesień, bo ludzie coraz bardziej znajdują upodobanie do czytania tanich sensacyjek, czy też może ludzie chcą takich mediów, więc media to podają?
Kto na kogo właściwie wpływa i w jakim stopniu?