Magdalena Żelasko

Magdalena Żelasko Dyrektor LET'S CEE
Film Festival

Temat: Lipcowy Marketing & more

Temat numeru: Zaklinacze słońca, czyli kto zarobi na lecie?

Krople deszczu dla letniego biznesu są bardziej dramatyczne niż spadający WIG 20 i rosnąca akcyza…

Sezon urlopowy to dla jednych szansa na podwojenie zysków, a dla innych być albo nie być, bo w lecie zarabiają na cały rok. „Marketing & more” postanowił sprawdzić, jak firmy na polskim rynku przygotowują się na tegoroczną letnią kryzysową rundę na konsumenckim ringu.
Magdalena Żelasko

Magdalena Żelasko Dyrektor LET'S CEE
Film Festival

Temat: Lipcowy Marketing & more

Skrywane majteczki w kropeczki

Magdalena Rydzik

Disco polo z parnej weselnej imprezy wkracza na jaśniepańskie salony. Lekceważone przez media wciąż jednak nie znajduje uznania wśród marketingowców…

Jaskrawa koszula, mokasyny z dyndającymi frędzelkami, brylantyna, łańcuch na szyi i bransoleta – nie podobają się? – I nie muszą – odpowiadają hardo fani disco polo. Miłośnicy „Białego misia” mają już dość nazywania ich discomułami przez skejtowców, raperów, dresiarzy, a co najważniejsze – ważniaków z miasta, czyli yuppie puppies. Konsumentami z cekinami na bluzce, kolczykami z plastiku i w sweterkach z bazarku pogardzają również media, a za nimi marketingowcy. I chociaż czasy się zmieniają, a disco polo ewoluuje i jest już dumnie nazywane muzyką taneczną, to bojkotowanie go przez show-biznes nadal trwa.

DO MEDIALNEJ ARYSTOKRACJI nie przemawiają nawet twarde dane, które pokazują, że jedna trzecia naszych rodaków kocha ten „obciach”. Według badania „Preferencje muzyczne Polaków” przeprowadzonego przez TNS OBOP w 2007 r. disco polo słucha aż 29 proc. ankietowanych.

Więcej: http://www.marketingandmore.pl/search/artykuly10/artic...Magdalena Ż. edytował(a) ten post dnia 18.07.09 o godzinie 10:17
Magdalena Żelasko

Magdalena Żelasko Dyrektor LET'S CEE
Film Festival

Temat: Lipcowy Marketing & more

Zostanę do emerytury

Z Magdą Komorek, znaną i cenioną copywriterką oraz dyrektorką kreatywną szeregu agencji rozmawia Rafał Betlejewski, prezes Stowarzyszenia Ludzi Reklamy

Powiedz, czy jesteś feministką?
Chyba nie znam pełnej definicji, o ile taka istnieje, więc nie wiem czy jestem, czy nie jestem.

W takim razie kim jesteś?
Jestem człowiekiem.

Po tylu latach? :-) Co to oznacza dla Ciebie: być człowiekiem? Na marginesie mówiąc, znam Cię, i zawsze miałem wrażenie, że „bycie człowiekiem” jest dla Ciebie ważne. Wyglądasz na osobę, która nie lubi instytucji, nie wierzy w nie.
Jestem człowiekiem, bo czuję, bo mam słabości, bo potrzebuję ludzi, bo nie jestem grupą, instytucją, bo mam charakter i własny punkt widzenia, bo chce mi się śmiać... Nieco pretensjonalny wiersz by z tego wyszedł, gdybym kontynuowała.

Więcej: http://www.marketingandmore.pl/artykuly10/article/12/z...
Magdalena Żelasko

Magdalena Żelasko Dyrektor LET'S CEE
Film Festival

Temat: Lipcowy Marketing & more

Postawmy na dzikość

Adam Bodziak

Promując Polskę głównie jako wielkomiejską Mekkę dla inwestorów i fascynatów kultury, zapominamy o naszych perłach dziewiczej przyrody…

Biebrza – bagienny raj dla miłośników ptactwa, Białowieża, Roztocze – dzikie puszcze, Bieszczady – górskie królestwo rysia, gdzie diabeł mówi dobranoc. Sama wschodnia Polska kusi magią nieokiełznanych terenów, których nigdzie indziej w Europie się nie uświadczy.

Wśród dziewięciu światowych rezerwatów biosfery znajdujących się na terenie Polski niewątpliwie najcenniejszym jest Puszcza Białowieska – ostatni naturalny nizinny las mieszany w Europie, znany jako miejsce skutecznej próby odtworzenia europejskiej populacji żubra. – Puszcza Białowieska posiada status miejsca światowego dziedzictwa UNESCO. W tej samej części Polski znajdują się bagna biebrzańskie – jeden z największych i najlepiej zachowanych w Europie obszarów bagiennych, gdzie odnotowano ponad 250 gatunków ptaków. Południowa granica Polski w całości opiera się na górach, których każde pasmo jest inne – wymienia Mariusz Duchewicz z Wild Poland Foundation (WPF).

Jednak promocja Polski uparcie krąży jedynie wokół atrakcyjności naszych największych miast. I świetnie. Tylko że takie postępowanie przypomina leworęcznego boksera, który uparł się trenować tylko prawe proste i sierpy. – W kategorii miejskich atrakcji nie mamy szans na wyróżnienie się na tle Europy – uważa Adam Wajrak, dziennikarz i przyrodnik, laureat tytułu Bohatera Europy tygodnika „Time”. Wajrak mieszka od kilkunastu lat w Teremiskach w Puszczy Białowieskiej. – Biebrza, Roztocze, Białowieża, park narodowy Ujście Warty to unikatowe perły. Ich promocja kuleje – mówi Wajrak.

Więcej: http://www.marketingandmore.pl/artykuly10/article/12/p...
Magdalena Żelasko

Magdalena Żelasko Dyrektor LET'S CEE
Film Festival

Temat: Lipcowy Marketing & more

Dobry kawał z mięsa

Magdalena Rydzik

Reklama dobrze wypieczonej półtuszy ma być jak życiowa partnerka – atrakcyjna i dowcipna. Tymczasem w promocji mięsa wieje nudą i obciachem…

Nie jesz mięsa, masz lepszy seks – głoszą wegetarianie, ale jak „wsuwasz” kotlety, to masz lepszy humor – odgryzają się miłośnicy świńskich przysmaków. Nic przecież tak nie wprawia w dobry nastrój jak rozczulająca myśl o pieczonym indyku, kurczaku czy prosiaku. Marketingowcy zalecają więc promowanie mięsnych półtusz kawałami na temat pożeraczy kotletów.

W 2003 R. AGENCJA PUBLICIS otrzymała nawet nagrodę Effie za dowcip w kampanii Indykpolu. W słynnym spocie telewizyjnym dziennikarz relacjonował przebieg procesu w tak zwanej sprawie grupy z Tłuszcza. Na sali sądowej wrzało, bo Cielęcina przysłał zwolnienie, a Wołowina się wściekł. – W ten humorystyczny sposób przekazaliśmy bardzo istotne informacje o wyższości mięsa białego nad czerwonym – tłumaczy Adam Miecznikowski, deputy managing director agencji Publicis. Jego zdaniem branżę mięsną bardzo trudno przekonać do humorystycznych wyskoków, dlatego w promocji kiełbasianych marek panuje nuda. – To są firmy o bardzo tradycyjnym podejściu do komunikacji. Otrzymaliśmy Effie, bo Indykpol zwiększył swoją rozpoznawalność. Humor zadziałał i wygenerowaliśmy wzrost sprzedaży – dodaje.

Wcześniej firma próbowała z reklamą tradycyjną, czyli rodziną przy stole. Nie przebiła się ona jednak przez szum informacyjny. Za przykładem Indykpolu poszła rok temu firma Pamapol. Na billboardach kampanii mięsnego producenta piłkarze trzymali się za przyrodzenia, promując „Pulpety w jednym słoiku”, na innym plakacie pan trzymał za nogę panią w „Gołąbkach w jednej puszce”, a na kolejnym starsi panowie na plaży pokazywali bicepsy w „Klopsach w jednym wydaniu”. – Trudno powiedzieć, czy zwiększyliśmy dzięki temu sprzedaż, ale na pewno kampania wzbudzała śmiech – kwituje Michał Adamczyk z działu marketingu Pamapolu.

Więcej: http://www.marketingandmore.pl/artykuly10/article/12/d...
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Lipcowy Marketing & more

Magdalena Ż.:
Postawmy na dzikość

Adam Bodziak

Jednak promocja Polski uparcie krąży jedynie wokół atrakcyjności naszych największych miast. I świetnie. Tylko że takie postępowanie przypomina leworęcznego boksera, który uparł się trenować tylko prawe proste i sierpy. – W kategorii miejskich atrakcji nie mamy szans na wyróżnienie się na tle Europy – uważa Adam Wajrak, dziennikarz i przyrodnik, laureat tytułu Bohatera Europy tygodnika „Time”. Wajrak mieszka od kilkunastu lat w Teremiskach w Puszczy Białowieskiej. – Biebrza, Roztocze, Białowieża, park narodowy Ujście Warty to unikatowe perły. Ich promocja kuleje – mówi Wajrak.
Nie bardzo rozumiem - te miejsca sa piękne własnie dlatego, że sa dzikie i stosunkowo odludne, no i przyjeżdża tam tylko kilka tysięcy turystów rocznie. W dodatku sa to turyści "o wysokiej jakości" - świadomi, o wysokiej kulturze.

I teraz chcemy zrobić promocję, żeby nad Biebrzę zwaliło się pół miliona Niemców i Angoli ze skrzynkami piwa???Jarosław Koć edytował(a) ten post dnia 10.08.09 o godzinie 15:16
Adam Bodziak

Adam Bodziak Specjalista od
komunikacji i mediów

Temat: Lipcowy Marketing & more

Panie Jarku,

Od autora - Warto zrobić promocje do odpowiedniej dla eko turytsyki grupy docelowej. Udać się może taka kampania w kanałach przyrodniczych, pismach podróżniczych itp. Adam Wajrak jest podobnego zdanie.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Lipcowy Marketing & more

Adam Bodziak:
Panie Jarku,

Od autora - Warto zrobić promocje do odpowiedniej dla eko turytsyki grupy docelowej. Udać się może taka kampania w kanałach przyrodniczych, pismach podróżniczych itp. Adam Wajrak jest podobnego zdanie.

I fajnie, tylko ja odniosłem wrażenie, że zarówno osoby cytowane, jak i szanowny Autor przeciwstawiają promocję "Polski wielkomiejskiej" jakiejś oczekiwanej kampanii "dziewiczych terenów". A to pomyłka. Nie ta skala, nie te nośniki, nie te środki, nie ten target.

W przypadku bardzo wyrafinowanej (a więc i elitarnej) ekoturystyki najskuteczniejszy jest marketing szeptany. Byłbym zachwycony, gdyby np. Adam Wajrak powiedział mi: "wiesz, znam takie miejsce, skąd można podglądać bobry". Ale gdyby ten sam Adam Wajrak wystąpił na billboardach wołając: "Ludzieeeeee! Zobaczta bobry tu i tu", to chyba bym jednak zrezygnował.
Adam Bodziak

Adam Bodziak Specjalista od
komunikacji i mediów

Temat: Lipcowy Marketing & more

Jakoś nie sądzę żeby np. Park Yellowstone lub kenijskie Safari promowało się wyłącznie poprzez marketing szeptany.

Rozumiem polemiczne przejaskrawienie ale nikt nie napisał o targecie, skali, nośnikach takich jakie używają duże miasta w swoich kampaniach.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Lipcowy Marketing & more

Adam Bodziak:
Jakoś nie sądzę żeby np. Park Yellowstone lub kenijskie Safari promowało się wyłącznie poprzez marketing szeptany.

Rozumiem polemiczne przejaskrawienie ale nikt nie napisał o targecie, skali, nośnikach takich jakie używają duże miasta w swoich kampaniach.

Warto więc może przeanalizować, jak się promują i rozmawiać o konkretach. Ale najpierw porównać ich wielkość i typ turysty, który tam przybywa, z tym, który ma pojechać nad Biebrzę.

Nie jestem znawcą tego rynku, ale "gołym okiem" widać, że jest duża różnica - Yellowstone czy Kenia to jednak rynek turysty masowego. Biebrza - kwalifikowanego.



Wyślij zaproszenie do