konto usunięte

Temat: Krytyka pracodawcy w internecie. Czy pracownik może...

Czy krytyka pracodawcy w internecie jest dozwolona, czy też może pracownika mogą spotkać poważne konsekwencje za „nieżyczliwe” wpisy na temat swojego szefa? Wszystko zależy od tego, co właściwie napisze, chociaż coraz więcej firm wymaga od pracowników, by na temat swojej firmy w internecie nie wypowiadali się w ogóle.

Media społecznościowe i portale z opiniami wręcz zachęcają do tego, by dać upust swoim emocjom i skrytykować pracodawcę, zwłaszcza, jeśli jego postępowanie faktycznie jest karygodne. Oczywiście większość pracowników i tak rezygnuje z tego rozwiązania, bo boi się ewentualnych konsekwencji. Poza tym nie da się ukryć, że jeżeli np. szef łamie Kodeks pracy, to zgodnie z przepisami pracownik powinien to zgłosić odpowiednim instytucjom (czego zazwyczaj też nie robi, z obawy o własną posadę).

Co jednak w przypadku, gdy jednak zdecyduje się na skrytykowanie pracodawcy w internecie?
Niektóre firmy reagują niezwykle stanowczo i tu przykładem, jak donosi DGP, może być Polska Grupa Górnicza, która zażądała od swoich pracowników natychmiastowego zaprzestania krytyki w sieci oraz wpłacenia pieniędzy na cele charytatywne. PPG sięgnęła w tym wypadku po przepisy z Kodeksu cywilnego, a nie Kodeksu pracy. Twierdzi bowiem, że górnicy zamieszczali w internecie nieprawdziwe informacje, dotyczące m.in. zarobków, premii świątecznych i odzieży roboczej.

Jeszcze inne, jak w przypadku Poczty Polskiej, zabraniają pracownikom jakiegokolwiek wypowiadania się na temat firmy. PP chce, by „jakiekolwiek aktywności medialne” były uzgadniane z rzecznikiem prasowym.

Czy to oznacza, że pracownik w ogóle nie może umieszczać swoich opinii w internecie?

Konsekwencje krytyki pracodawcy w internecie
Pracownik – zgodnie z prawem – może krytykować pracodawcę. Gwarantuje mu to zasada wolności wypowiedzi zapisana w Konstytucji, i pracodawca nie może tego zabronić – także na mocy umowy. Nie zmienia to jednak wcale faktu, że krytyka pracodawcy w internecie może oznaczać dla pracownika konkretne konsekwencje, jeśli jej dozwolone granice zostaną przekroczone.

Jedną z możliwych konsekwencji jest nawet wypowiedzenie umowy o pracę. Powodem może być np. uzasadniona utrata zaufania do pracownika, jeśli zachowanie podwładnego obiektywnie było niewłaściwe. Pracownik może też ponieść konsekwencje swoich czynów, jeśli jego krytyka zostanie uznana za naruszenie dbałości o dobro zakładu czy zasad współżycia społecznego w miejscu pracy.

Warto też zwrócić uwagę na wyrok SN z 23 września 2004 r.:
"Pracownik ma prawo do krytyki popartej rzeczowymi argumentami, natomiast ostentacyjne kwestionowanie decyzji przy użyciu słów obraźliwych zamiast argumentów merytorycznych wykracza poza granice takiej krytyki. Tego rodzaju zachowania pracownik nie może usprawiedliwiać twierdzeniem, że kierował się dobrem zakładu pracy, gdyż odpowiedzialność za funkcjonowanie zakładu i związane z tym ryzyko ponosi pracodawca. (…) Wyrażana w obecności innych pracowników, w obraźliwych słowach, dezaprobata decyzji kierownika usprawiedliwia utratę zaufania do pracownika i uzasadnia wypowiedzenie umowy o pracę, które jest zwykłym sposobem rozwiązania umowy o pracę".

Należy też pamiętać, że pracownik może ponieść również odpowiedzialność odszkodowawczą na gruncie prawa cywilnego lub nawet odpowiedzialność karną – za zniesławianie, znieważenie czy naruszenie dobrego imienia.

https://bezprawnik.pl/krytyka-pracodawcy-w-internecie/

konto usunięte

Temat: Krytyka pracodawcy w internecie. Czy pracownik może...

KRYTYKUJESZ PRACODAWCĘ? MOŻE GROZIĆ CI PROCES I GRZYWNA

Pracownik oczernia firmę w internecie, a ta... pozywa go w procesie cywilnym, żądając przeprosin, odszkodowania lub zadośćuczynienia pieniężnego. Na taki krok zdecydowała się ostatnio Polska Grupa Górnicza.

Chodzi nie tylko o to, by ukarać krnąbrnego pracownika, lecz także by zniechęcić innych zatrudnionych do otwartego krytykowania pracodawcy.

To ruch dosyć nietypowy - zazwyczaj bowiem wobec pracowników, którzy stawiają pracodawców w złym świetle, firmy decydują się wyciągać konsekwencje na gruncie stosunku pracy. Często w takich przypadkach sięgają po najostrzejsze środki, czyli zwolnienia dyscyplinarne.

Te, choć nie zawsze są w takich sytuacjach uzasadnione, mają również (a czasem przede wszystkim) wymiar psychologiczny. Chodzi bowiem nie tylko o to, by ukarać krnąbrnego pracownika, lecz także by zniechęcić innych zatrudnionych do otwartego krytykowania pracodawcy.

Wyrażanie niepochlebnych opinii w internecie (nie mówiąc już o ostrzejszej odmianie tego zjawiska w postaci hejtu) jest na porządku dziennym. To temat trudny sam w sobie, ale gdy krytykowanym i krytykującym są strony stosunku pracy, sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana. Zwłaszcza gdy reakcją pracodawcy na negatywną ocenę firmy ze strony pracownika jest zwolnienie z pracy.

Pracodawcy podnoszą, że to przez brak lojalności i naruszenie obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy - a więc uchybienie podstawowym obowiązkom podwładnego. Związkowcy zaś twierdzą, zwłaszcza gdy w grę wchodzi zwolnienie działacza organizacji, że to tylko pretekst, by pozbyć się niewygodnej osoby.

Nie jest przy tym tak, że pracownik w ogóle nie może wyrazić negatywnej oceny. To jego prawo, jak każdego innego człowieka, gwarantowane na gruncie konstytucji i prawa międzynarodowego. Z racji więzi pracowniczej ta wolność ma jednak ograniczenia. Ważne jest przy tym, czy ma to miejsce wewnątrz firmy czy publicznie (a więc np. w sieci). A także jaką formę mają zarzuty, czy są obiektywnie uzasadnione i czy mieszczą się w granicach dopuszczalności, które wyznacza orzecznictwo sądowe.

Karolnia Topolska, 24.01.2020
Dziennik Gazeta Prawna

Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/praca/news-krytykujesz-pracod...



Wyślij zaproszenie do