Ryszard
Mierzejewski
poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak
Temat: Treny, epitafia i inne wiersze o tematyce żałobnej
Poezja o tematyce żałobnej datuje się od samych początków twórczości literackiej.W starożytności uprawiano ją najczęściej pod nazwami: „naenia” i „tristia”,
w czasach nowożytnych rozpowszechniły się gatunki trenu i epitafium.
W Polsce najbardziej znany jest cykl trenów Jana Kochanowskiego, napisany
po śmierci ukochanej córeczki poety – Urszuli. W czasach współczesnych wiersze
o tematyce żałobnej pisali m. in. Krzysztof Kamil Baczyński, Konstanty Ildefons
Gałczyński, Władysław Broniewski, Anna Kamieńska.
Zacznijmy ten wątek tematyczny od jednego z najpiękniejszych i najbardziej
przejmujących utworów o tematyce żałobnej w jego wersji poetyckiej
oraz poetycko-muzycznej.
Cyprian Kamil Norwid
Bema pamięci żałobny-rapsod
...Iusiurandum patri datum
usque ad hanc-diem ita servavi...
Annibal
I.
Czemu, Cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz,
Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan? --
Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan;
Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz.
-- Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie,
Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie.
Trąby długie we łkaniu aż się zanoszą i znaki
Pokłaniają się z góry opuszczonymi skrzydłami
Jak włóczniami przebite smoki, jaszczury i ptaki...
Jako wiele pomysłów, któreś dościgał włóczniami...
II.
Idą panny żałobne: jedne, podnosząc ramiona
Ze snopami wonnymi, które wiatr w górze rozrywa,
Drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa,
Inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona...
Inne, tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia,
Czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia.
III.
Chłopcy biją w topory pobłękitniałe od nieba,
W tarcze rude od świateł biją pachołki służebne;
Przeogromna chorągiew, co się wśród dymów koleba,
Włóczni ostrzem o łuki, rzekłbyś, oparta pod-niebne...
IV.
Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca
I czernieją na niebie, a blask ich zimny omusnął,
I po ostrzach, jak gwiazda spaść nie mogąca, przeświéca,
Chorał ucichł był nagle i znów jak fala wyplusnął...
V.
Dalej -- dalej -- aż kiedyś stoczyć się przyjdzie do grobu
I czeluście zobaczym czarne, co czyha za drogą,
Które aby przesadzić, Ludzkość nie znajdzie sposobu,
Włócznią twego rumaka zeprzem jak starą ostrogą...
VI.
I powleczem korowód, smęcąc ujęte snem grody,
W bramy bijąc urnami, gwizdając w szczerby toporów,
Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody,
Serca zmdlałe ocucą -- pleśń z oczu zgarną narody...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Dalej -- dalej -- --
1851
Bema pamięci żałobny rapsod – słowa Cyprian Kamil Norwid,
muzyka i wykonanie Czesław Niemen, z albumu „Enigmatic”, 1970
utwór jest też w temacie Defilady i pochodyRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.12.12 o godzinie 06:41