konto usunięte

Temat: Dysproporcja

Jest takie pojęcie w prawie administracyjnym...hm, chyba to się nazywa brakiem równorzędności stron.
Odkąd pracuję w swojej branży, mam z tym do czynienia na co dzień. Pytanie zainteresowanego, szukającego informacji (wtajemniczeni wiedzą o jakich ludziach mowa) wymaga odpowiedzi na CITO. Ale co się dzieje, gdy druga strona chce o coś spytać szukającego?
Yyyyy...cisza....
Trzeba użyć innych źródeł, żeby odpowiedział.Szkoda.

Addendum: dodajcie do tego koloryzowanie faktów w pogoni za świeżością i macie cały obraz. Czemu to ma służyć?

Nie mam siły na pisanie oficjalnych pism, skoro zaraz zobaczę bez pudła dwa argumenty: a. niezależność (by the way, czy ktoś jest dzisiaj niezależny? Co to oznacza?) b. siłę oddziaływania nakładu, czy tytułu

Jaki świat, takie tytuły. Albo na odwrót. A ja, jak w starym dowcipie, mam ochotę p........ąć to wszystko i wyjechać w Bieszczady/Karkonosze/Świętokrzyskie /Tatry.
Howgh.Damian Ziąber edytował(a) ten post dnia 05.11.08 o godzinie 06:42

konto usunięte

Temat: Dysproporcja

mnie to najbardziej rozbawia owa "niezależność", obiektywność, chora do bólu obawa przed kryptoreklamą i.. zaraz potem laurka dla tej czy innej firmy/osoby.
Albo jeszcze lepszy kwiatek (znacznie skrócony i uproszczony na potrzeby postu): "[...] my nie piszemy o małych firmach [...]" wówczas pojawia się pytanie; na ale te małe firmy mają często olbrzymich klientów i to o nich tak naprawdę chodzi! To wg Pani/pana nie ma znaczenia, że duża firma docenia i kupuje produkt/usługę tej tzw małej firmy? W odpowiedzi słyszę: "Nie ma"

... no i potem tacy odpowiadający wypisują w róznych mediach w tym i na forach w GL dyrdymały o dyletantach w polskim PRBartosz S. edytował(a) ten post dnia 09.11.08 o godzinie 18:42

konto usunięte

Temat: Dysproporcja

Myślalem, że się pomylę...
Co dzisiaj przeczytałem? Że argumenty nie zostaną uznane, bo chodzi o "interes" czytelników i ostrzeganie ich przed czymś tam...
A NIE MÓWIŁEM?!?!? :)))

konto usunięte

Temat: Dysproporcja

Sytuacja się rozwija. Zgodnie z logiką.
Ktoś, kto nie potrafi się przyznać do błędu i zasłania brak argumentów figurami retorycznymi odpuszcza. Zaś do akcji wkracza jego przełożony. Typowe? Owszem.



Wyślij zaproszenie do