Temat: tużpowojenny ???
Michał Gniazdowski:
Hm, ja natomiast nie pojmuję rozdzielania tego inkryminowanego tużpowojennego - a już tym bardziej takiego strusiego przeredagowywania... :)
Bralczyk napisał o tużpowojennym jako o "niepewnym", bo najwyraźniej się z nim nie zetknął, a w żadnym słowniku nie znalazł.
ja z tużpowojennym spotkałam się kilkukrotnie - w publikacjach historycznych i o tematyce militarnej - teraz też właśnie pracuję nad taką publikacją - to nie jest gawęda, ale autor ma specyficzny styl - taki właśnie tużpowojenny (wspomnienia) :) i problem polega na tym, że o ile w innych książkach tużpowojenny pojawiał się raz, teraz autor bardzo często go używa - i chodzi właśnie o określenie pierwszych lat po II wojnie światowej - więc nie można tego zamienić na powojenny
strusie przeredagowywanie... to znaczy się jakie?
Odnotował to hasło dopiero WSO w roku 2003. I przez ten cały czas - aż do dzisiaj - nie przypominam sobie jakichkolwiek kontrowersji wokół tej pisowni... tuż to zresztą nie żaden przysłówek, ale partykułowe wzmocnienie samego po.
i tutaj pojawia się jeszcze opinia Mirosława Bańko, na którą natknęłam się w "Małym słowniku wyrazów kłopotliwych", też z 2003 roku:
"tużpowojenny, jak blisko kilometrowy czy przeszło godzinny powinno się zasadniczo pisać rozdzielnie - słowo "tuż" pełni w tych przykładach tę samą funkcję co "blisko" i "przeszło". Zaskakująco w tekstach przeważa pisownia łączna".
;) czyli wypowiedź, dzięki której wiem, że nic nie wiem - ale dyskusja nad pisownią była i jest, a może raczej "dyskusja" Bralczyk kontra Bańko - jak na ironię Bańko, choć jest za pisownią rozdzielną - hasło napisał łącznie :)
przespałam się z "Tużpowojennym" i stwierdziłam, że jednak nie przeredaguję tego, zostawię pisownię łączną - tak jak jest w słowniku ortograficznym - tak będzie najbezpieczniej - ale sprawa pisowni nie jest dla mnie oczywista - ale nie będę ingerować jednak w styl autora, przeredagowanie da jeszcze gorszy efekt
Dorota S. edytował(a) ten post dnia 25.04.12 o godzinie 09:48