Sylwia K.

Sylwia K. project manager,
redaktor, korektor,
autor widmo, sopran

Temat: śledzę sieroty, pomocy! ;)

Piotr C.:
Sylwia K.:
Lepiej jednak w takiej sytuacji, by moje nazwisko nie pojawiało się w stopce redakcyjnej ;)
Przymusu nie ma. Zawsze możesz wystąpić jako mityczny "zespół" :P

W tym przypadku - niech tak zostanie. Koniec pracy na dziś - dziękuję za pomoc i dobrej nocy! :)
Joanna Fiuk

Joanna Fiuk Rzucam okiem,
rzeźbię, szlifuję

Temat: śledzę sieroty, pomocy! ;)

Piotr C.:
Sylwia K.:
...ha, wolę o tym nie myśleć.
I niesłusznie :P
Sylwia K.:
Nie wiem nawet, jakie stawki teraz obowiązują - wydaje mi się, że 4,5 zł za stronę, niezależnie od ilości znaków, to przyzwoicie całkiem. Przy założeniu, oczywiście, że jestem ich jedynym korektorem i wykonuję wszystkie zlecenia ;)
Jeśli strona z grubsza standardowa 1800 znaków, to daje mniej więcej 99 zł za arkusz, a to już jest bardzo porządna stawka za redakcję, a nie za korektę. Oczywiście, jeśli w Twoim przypadku pod hasłem "korekta" nie ukrywa się przypadkiem pełnowymiarowa redakcja.

Piotrze, 99 zł za arkusz to jest porządna stawka za redakcję? To ja już zgłupiałam, bo na tym forum ludzie pisali, że za redakcję biorą ponad 100 zł, a czasem i ponad 200. To jaka jest MINIMALNA stawka za redakcję?
Piotr Chojnacki

Piotr Chojnacki tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor

Temat: śledzę sieroty, pomocy! ;)

Joanna G.:
Piotrze, 99 zł za arkusz to jest porządna stawka za redakcję? To ja już zgłupiałam, bo na tym forum ludzie pisali, że za redakcję biorą ponad 100 zł, a czasem i ponad 200. To jaka jest MINIMALNA stawka za redakcję?
Minimalna jest taka, na jaką się zgodzisz:) tu chyba chodziło o jakiś bankowy bełkot, bez przypisów, bez konieczności sprawdzania czegokolwiek, tylko skrobanie stylistyczno-gramatyczne, co zleceniodawca nazywał korektą. A korekta za 99 zł za arkusz, to ho ho!, skoro i redaktor by nie pogardził (za średnio wypasiony tekst). Z poletka, które obrabiam na co dzień - 120 netto/arkusz za tekst historyczny popularnonaukowy, 150 brutto/arkusz - historia naukowa z przypisami plus w obu przypadkach kontakt z żywym autorem:D
Nie wiem, komu płacą 200 za arkusz redakcji, nie miałem przyjemności dostać takiej propozycji - gdyby ktoś chciał mi taką złożyć, jestem do dyspozycji:PPiotr C. edytował(a) ten post dnia 14.06.10 o godzinie 19:52
Joanna Fiuk

Joanna Fiuk Rzucam okiem,
rzeźbię, szlifuję

Temat: śledzę sieroty, pomocy! ;)

Piotr C.:
Joanna G.:
Piotrze, 99 zł za arkusz to jest porządna stawka za redakcję? To ja już zgłupiałam, bo na tym forum ludzie pisali, że za redakcję biorą ponad 100 zł, a czasem i ponad 200. To jaka jest MINIMALNA stawka za redakcję?
Minimalna jest taka, na jaką się zgodzisz:) tu chyba chodziło o jakiś bankowy bełkot, bez przypisów, bez konieczności sprawdzania czegokolwiek, tylko skrobanie stylistyczno-gramatyczne, co zleceniodawca nazywał korektą. A korekta za 99 zł za arkusz, to ho ho!, skoro i redaktor by nie pogardził (za średnio wypasiony tekst). Z poletka, które obrabiam na co dzień - 120 netto/arkusz za tekst historyczny popularnonaukowy, 150 brutto/arkusz - historia naukowa z przypisami plus w obu przypadkach kontakt z żywym autorem:D
Nie wiem, komu płacą 200 za arkusz redakcji, nie miałem przyjemności dostać takiej propozycji - gdyby ktoś chciał mi taką złożyć, jestem do dyspozycji:PPiotr C. edytował(a) ten post dnia 14.06.10 o godzinie 19:52

Płacą, płacą, ale innym, nie nam :( Taka cena jest za sprawdzenie tekstu z oryginałem obcojęzycznym i redakcję, zakładając, że tłumaczenie jest słabe. Niektórzy szczęśliwcy tyle dostają, ale ja takiej przyjemności jeszcze nie miałam.
Piotr Chojnacki

Piotr Chojnacki tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor

Temat: śledzę sieroty, pomocy! ;)

Joanna G.:

Płacą, płacą, ale innym, nie nam :( Taka cena jest za sprawdzenie tekstu z oryginałem obcojęzycznym i redakcję, zakładając, że tłumaczenie jest słabe. Niektórzy szczęśliwcy tyle dostają, ale ja takiej przyjemności jeszcze nie miałam.
No ciekawe niezwykle. Najwięcej za taką robotę płacili mi koło 120 i to pewnie brutto. Pokaż mi palcem to rozrzutne wydawnictwo, a jutro rzucę im moje CV na wycieraczkę :D
To jest taka legenda, jak ta, że jakieś wydawnictwo komuś płaci 1000 zł za arkusz. Tyle że nikt nie wie, kto i komu tyle zapłacił. Pomarzyć każdemu wolno :P
Joanna Fiuk

Joanna Fiuk Rzucam okiem,
rzeźbię, szlifuję

Temat: śledzę sieroty, pomocy! ;)

Piotr C.:
Joanna G.:

Płacą, płacą, ale innym, nie nam :( Taka cena jest za sprawdzenie tekstu z oryginałem obcojęzycznym i redakcję, zakładając, że tłumaczenie jest słabe. Niektórzy szczęśliwcy tyle dostają, ale ja takiej przyjemności jeszcze nie miałam.
No ciekawe niezwykle. Najwięcej za taką robotę płacili mi koło 120 i to pewnie brutto. Pokaż mi palcem to rozrzutne wydawnictwo, a jutro rzucę im moje CV na wycieraczkę :D
To jest taka legenda, jak ta, że jakieś wydawnictwo komuś płaci 1000 zł za arkusz. Tyle że nikt nie wie, kto i komu tyle zapłacił. Pomarzyć każdemu wolno :P

Cynik jak zawsze :) To akurat nie było wydawnictwo, ale agencja reklamowa, praca obejmowała redakcję jakiegoś obszernego katalogu tłumaczonego z angielskiego czy niemieckiego. Ta akcja była jednorazowa, pracując za standardowe stawki, nikt przecież nie wyżyje, damn it.
Piotr Chojnacki

Piotr Chojnacki tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor

Temat: śledzę sieroty, pomocy! ;)

Joanna G.:

Cynik jak zawsze :) To akurat nie było wydawnictwo, ale agencja reklamowa, praca obejmowała redakcję jakiegoś obszernego katalogu tłumaczonego z angielskiego czy niemieckiego. Ta akcja była jednorazowa, pracując za standardowe stawki, nikt przecież nie wyżyje, damn it.
O, i tak się rodzą mity. Płacą dwieście, olaboga. Tylko nikt nie precyzuje, że nie wydawnictwo, tylko jakieś dziane marketoidy i nie ciągle, ale raz na stulecie :) Za takie okazjonalne akcje to faktycznie można wyciągnąć sporą kasę, ale jak słusznie zaznaczyłaś - to impreza jednorazowa.
A ja wcale nie jestem cyniczny, tylko życiowo doświadczony, bo przerobiłem przez te parę lat naprawdę całą masę wydawnictw (z liczących się, moim zdaniem, do kolekcji brakuje mi trzech :P), więc wiem, o czym mówię.

Następna dyskusja:

Pomocy - filozofia w korekcie




Wyślij zaproszenie do