Łukasz
M.
Redaktor, korektor,
copywriter -
eKorekta24.pl
Łukasz B. redaktor
Temat: Odpowiedzialność finansowa korektora za pozostawione błędy
Łukasz M.:
Kochani, takie chyba dość niecodzienne pytanie: czy spotkaliście się z sytuacją, że zleceniodawca pyta Was, czy bierzecie odpowiedzialność finansową za tekst, który trafi do Was do korekty? Chodzi np. o ewentualny dodruk (oczywiście nie książki, ale np. jakichś tam materiałów reklamowych). Okaże się, że jest błąd, trzeba drukować raz jeszcze i to Wy macie za to płacić. Brzmi dla mnie absurdalnie, ale czy spotkaliście się z taką sytuacją?
Tak, w jednej z firm o mały włos z powodu przepuszczonego błędu finansowałbym ponowny druk zakładek do książek. Zleceniodawca spojrzał na problem z pobłażliwością i tylko dlatego mi się upiekło.
W duchu rzeczywiście poczuwałem się do winy - nie mogłem zwalić na nikogo innego. Gdyby doszło do dodruku, kosztowałoby mnie to 1200 zł. Nieźle, co?
Łukasz
M.
Redaktor, korektor,
copywriter -
eKorekta24.pl
Temat: Odpowiedzialność finansowa korektora za pozostawione błędy
Ale czy w ewentualnej umowie godzić się na taki zapis? Przecież to jak samobójstwo! Nikt nie jest nieomylny. Oczywiście nie chodzi mi o to, że chcę uciekać od odpowiedzialności, ale literówka czy brak przecinka to nie np. ukatrupienie pacjenta na stole operacyjnym.Łukasz B. redaktor
Temat: Odpowiedzialność finansowa korektora za pozostawione błędy
Łukasz M.:
Ale czy w ewentualnej umowie godzić się na taki zapis? Przecież to jak samobójstwo! Nikt nie jest nieomylny. Oczywiście nie chodzi mi o to, że chcę uciekać od odpowiedzialności, ale literówka czy brak przecinka to nie np. ukatrupienie pacjenta na stole operacyjnym.
Negocjuj rozsądny balans między odpowiedzialnością własną a odpowiedzialnością wydawcy. W końcu oni nie mogą zwalić na Ciebie całej odpowiedzialności. Przecież przed drukiem zatwierdzają materiał i chyba nie robią tego w ciemno.
Agnieszka Ewa
Brzozowska
korektorka,
redaktorka
Temat: Odpowiedzialność finansowa korektora za pozostawione błędy
Ja bym się nie zgodziła na taki zapis. Rzeczywiście, odpowiedzialność to jedno, a skala błędu i prawdopodobieństwo omyłki - drugie.Jeśli zleceniodawca oczekuje zgody na taki zapis, to śmiem wątpić w jego uczciwość. A co, jeśli znajdzie gdzieś mało znaczącą literówkę i pozbędzie się obciążeń finansowych, które spadną na korektora?
To niebezpiecznie blisko prób wydania czegoś kosztem innych, licząc na to, że gdzieś ten błąd się znajdzie.
Takiej odpowiedzialności finansowej mówię stanowcze "Nie!".;)
Co innego, jeśli w umowie znajdzie się zapis, że w razie przepuszczenia przez korektora X proc. błędów zostanie on pozbawiony X proc. wynagrodzenia. Jeśliby mi zależało na zleceniu, na coś takiego mogłabym pójść, ale na ludzkich warunkach.
Kiedyś nie dostawiłam kropki po "tj." (to był jedyny błąd w kilkustronicowym tekście) i zleceniodawca zagroził, że następnym razem za coś takiego nie wypłaci mi wynagrodzenia za tekst (niby na jakiej podstawie!). Oczywiście w umowie nie było żadnego zapisu na ten temat.
Łukasz B. redaktor
Temat: Odpowiedzialność finansowa korektora za pozostawione błędy
Agnieszka Ewa Nowak:
Kiedyś nie dostawiłam kropki po "tj." (to był jedyny błąd w kilkustronicowym tekście) i zleceniodawca zagroził, że następnym razem za coś takiego nie wypłaci mi wynagrodzenia za tekst (niby na jakiej podstawie!). Oczywiście w umowie nie było żadnego zapisu na ten temat.
O kurka, wg mnie taki numer podpada już prawie pod mobbing.
Piotr
Chojnacki
tłumacz, redaktor,
niekiedy korektor
Temat: Odpowiedzialność finansowa korektora za pozostawione błędy
Ciekawa koncepcja zleceniodawcy. Jedyne z czym się spotkałem, to potrącanie z honorarium tłumaczowi za rozwalenie składu, jeśli zacznie za dużo poprawiać.Jeśli chodzi o korektorów/redaktorów, to Łukasz ma rację - jakiś ważniak u zleceniodawcy naszą robotę zatwierdza. Skoro zatwierdził i poszło do druku, to niech jego obciążają :)
Anna Florentyna
P.
Scriptoris.pl —
redakcja, korekta,
skład
Temat: Odpowiedzialność finansowa korektora za pozostawione błędy
Na szczęście nikt mnie jeszcze nie próbował wrobić w coś takiego. A gdyby próbował — podziękowałabym za współpracę.I o ile rozumiem, że można się czepić jakiegoś błędu i grozić konsekwencjami finansowymi, jeśli materiał to ulotka czy zakładka, o tyle śmieszne wydaje mi się obciążenie korektora za np. pozostawienie kilku błędów (zwłaszcza takich jak literówki) w 300-stronicowej książce (no, chyba że to podręcznik medycyny ;>).
Przyznam bez bicia — BARDZO muszę się pilnować, jeśli chodzi o literówki. Nie umiem czytać dłuższego tekstu „litera po literze”, widzę go „partiami” (kilka linijek jednocześnie) i przez to literówki są moją zmorą, zwłaszcza w tekście na papierze :/
Magdalena
Mania-Jungiewicz
www.Mania-Poprawiani
a.pl
Temat: Odpowiedzialność finansowa korektora za pozostawione błędy
Hm, Łukaszu, czyżbyś dostał zapytanie kilka dni temu od tej samej agencji reklamowej co ja? Bo mnie też pytano o moją finansową odpowiedzialność za przepuszczone do druku błędy i się nie dałam - wytłumaczyłam (podobnie jak radzi Agnieszka), że jestem lekko niewydolna finansowo i w takich przypadkach wolałabym, by umowa była tak skonstruowana, aby przewidywała wszelkie konsekwencje, jakie powinnam ponieść, jeśli powinie mi się noga (czy też oko) w korekcie. No i tak jak Ty mówisz - dodałam, że na poprawiony przeze mnie tekst musi rzucić okiem jeszcze ktoś "na górze", kto już puszcza materiał do druku. Im więcej par oczu, tym lepiej.Magdalena M. edytował(a) ten post dnia 25.03.10 o godzinie 20:51
Łukasz
M.
Redaktor, korektor,
copywriter -
eKorekta24.pl
Temat: Odpowiedzialność finansowa korektora za pozostawione błędy
Magdalena M.:
Hm, Łukaszu, czyżbyś dostał zapytanie kilka dni temu od tej samej agencji reklamowej co ja? Bo mnie też pytano o moją finansową odpowiedzialność za przepuszczone do druku błędy i się nie dałam - wytłumaczyłam (podobnie jak radzi Agnieszka), że jestem lekko niewydolna finansowo i w takich przypadkach wolałabym, by umowa była tak skonstruowana, aby przewidywała wszelkie konsekwencje, jakie powinnam ponieść, jeśli powinie mi się noga (czy też oko) w korekcie. No i tak jak Ty mówisz - dodałam, że na poprawiony przeze mnie tekst musi rzucić okiem jeszcze ktoś "na górze", kto już puszcza materiał do druku. Im więcej par oczu, tym lepiej.Magdalena M. edytował(a) ten post dnia 25.03.10 o godzinie 20:51
Zgadza się, agencja reklamowa, i to z mnóstwem pytań. To już dobre parę dni temu było, widać nadal szukają - do mnie się nie odezwali z powrotem. Pewnie dlatego, że nie dałem się namówić i rezolutnie starałem się wykręcić od tej odpowiedzialności. Najwyraźniej nie przekonały ich moje argumenty :)
Magdalena
Mania-Jungiewicz
www.Mania-Poprawiani
a.pl
Temat: Odpowiedzialność finansowa korektora za pozostawione błędy
Ech, ciekawe, czy ktoś się zdecyduje, by obiecać zwrot kosztów za błędy w druku. Rany boskie, na tym rynku robi się coraz goręcej.Ludzie, nie dajcie się :)Magdalena M. edytował(a) ten post dnia 25.03.10 o godzinie 23:54
Podobne tematy
-
Korektorzy » Błędy w polskich piosenkach -
-
Korektorzy » Test na korektora :) -
-
Korektorzy » Zawód korektora - porada -
-
Korektorzy » zakres obowiązków korektora -
-
Korektorzy » Szukam korektora/redaktora do poprowadzenia zajęć z... -
-
Korektorzy » Poszukuję korektora/korektorki z Warszawy - stała współpraca -
-
Korektorzy » Błędy w słowniku MSWord - np. nienajlepszy i nienajgorszy -
-
Korektorzy » jaka umowa dla korektora??? -
-
Korektorzy » Pedagogika korektora, czyli jak wychować czytelnika? -
-
Korektorzy » zdrowie korektora -
Następna dyskusja: