Andrzej Daczkowski

Andrzej Daczkowski sekretarz redakcji,
redaktor, czasopismo
budowlano-archit...

Temat: Korekta w InDesign

Rafał Sylwester Świątek:
Andrzej Daczkowski:
Wcale nie. Tekst wlewa i łamie w InDesign grafik, łamacz. Drukuje dokument, na kórym pracuje korektor. Dokument przekazywany jest redaktorowi, który wprowadza korektę w InCopy (okrojona wersja InDesign). Po korekcie tekst się może sypnąć w kilku miejscach - to poprawia grafik w InDesign. Szybko i dobrze się tak pracuje.

InCopy nie jest okrojoną wersją InDesigna, tylko osobnym programem — procesorem tekstu, który jest z InDesignem zintegrowany. Został wymyślony po to, żeby pracę zespołu uczynić bardziej wydajną. Redaktor wprowadza w nim poprawki/zmiany, ale nie jest w stanie zastąpić pracy łamacza, który ma zupełnie odrębne zadania od zadań redaktora. Pokaż mi jedną rozkładówkę, a ja wytknę ci błędy.
Masz rację, że InCopy to osobny program.
Piszesz, że łamacz ma odrębne zadania niż redaktor. Zgadzam się. Sądzę, że wynika to z całości mojej wypowiedzi.
Jednak co to znaczy w szczegółach? Nigdy nie zdarzyło ci się wykonać najpierw layoutu, łącznie z ustaleniem miejsc śródtytułów, zakończeń tekstu, długości podpisów pod zdjęciem itd., a następnie autor-redaktor (tak, tak) włącza sobie inCopy i wpisuje bezpośrednio tekst w layout, a dokładniej - w ustalone ramki tekstowe? I tenże autor/redaktor przestrzega wcięć akapitowych, unika szewców, bękartów i stosuje inne zasady łamania. Ba! Przestrzega ustalonych miejsc na śródtytuły! Więcej, tam gdzie zaproponowano wypunktowanie, redaktor tekst wypunktowuje.
Ja tak pracowałem już 10 lat temu i dziś czasem też tak się zdarza.

Moim zdaniem tradycyjne podejście do łamacza/redaktora/korektora/sekretarza redakcji/fotoreportera itd. skończyło się już dawno. Technika umożliwa (w pewnym zakresie) wymienność funkcji. Tego też wymaga rynek pracy. Choć jest bardzo źle gdy ktoś uważa, że redaktor zastąpi ZUPEŁNIE łamacza, redaktor zastąpi fotografa, zespoł redakcyjny zastąpi sekretarza redakcji itd.

Pzdr
AndrzejAndrzej Daczkowski edytował(a) ten post dnia 10.03.09 o godzinie 13:18
Rafał Sylwester Świątek

Rafał Sylwester Świątek Pomożecie? Pomożemy!

Temat: Korekta w InDesign

Andrzej Daczkowski:
Masz rację, że InCopy to osobny program.
Piszesz, że łamacz ma odrębne zadania niż redaktor. Zgadzam się. Sądzę, że wynika to z całości mojej wypowiedzi.
Jednak co to znaczy w szczegółach? Nigdy nie zdarzyło ci się wykonać najpierw layoutu, łącznie z ustaleniem miejsc śródtytułów, zakończeń tekstu, długości podpisów pod zdjęciem itd., a następnie autor-redaktor (tak, tak) włącza sobie inCopy i wpisuje bezpośrednio tekst w layout, a dokładniej - w ustalone ramki tekstowe?
Właśnie tak ma być, tylko że…
I tenże autor/redaktor przestrzega wcięć akapitowych, unika szewców, bękartów i stosuje inne zasady łamania. Ba! Przestrzega ustalonych miejsc na śródtytuły! […]
…tylko, że redaktor ma pilnować ilości znaków w tekście i kropka. Nie rozumiem w jaki sposób ma unikać szewców i bękartów i stosować inne zasady łamania? Poproszę konkretnie: jak to się robi w twoim zespole? Czyżby wprowadzał ręcznie znaki podziału wiersza/akapitu/ramki? Jeśli tak, to błąd w sztuce — zbędna robota i więcej czasu zajmuje jej poprawianie, co gorsza.

R.S.
Andrzej Daczkowski

Andrzej Daczkowski sekretarz redakcji,
redaktor, czasopismo
budowlano-archit...

Temat: Korekta w InDesign

Rafał Sylwester Świątek:
…tylko, że redaktor ma pilnować ilości znaków w tekście i kropka.

Wymagam więcej od redaktora. I prawdę mówiąc zawsze wymagano ode mnie więcej. Jest wiele wydawnictw, gdzie wszyscy (redaktorzy, graficy) mają InDesign. Autorzy/redaktorzy w ogóle nie posługują się klasycznymi edytorami tekstów (np. Word). Ten etap został wyeliminowany. I prawdę mówiąc ja tak zostałem wyszkolony. I gdy kiedyś pracowałem dla wydawnictwa, w którym stosowało się Word, nie mogłem się temu nadziwić.

Nie rozumiem w jaki sposób ma
unikać szewców i bękartów i stosować inne zasady łamania? Poproszę konkretnie: jak to się robi w twoim zespole? Czyżby wprowadzał ręcznie znaki podziału wiersza/akapitu/ramki? Jeśli tak, to błąd w sztuce — zbędna robota i więcej czasu zajmuje jej poprawianie, co gorsza.

Przykładowo:
likwidacja bękartów - Shift +Enter
odstęp międzyakapitowy - każdy z naszych akapitów zaczyna się nagłówkiem zdefiniowanym określonym stylem. Po prostu umieszcza się nagłówek w odpowiednim stylu
ramka tekstowa - nie wiem czy rozumiem, ale redaktor nie może z ramką nic zrobić, jego kompetencje ograniczone są do tego, co w ramce tekstowej.

Piszesz o poprawianiu. Tak, czasem grafik poprawia, ale w 5-stronicowym artykule trwa to 5 minut.

Piszesz, że to błąd w sztuce. A ja Ci powiem, że tak złamany tekst czasem jest wykorzystywany po roku czy dwóch w jakimś wydaniu specjalnym. Trzeba go oczywiście przeskładać. Liczba błędów jest minimalna i dotyczy niemal wyłącznie Shift+Enter (i dlatego w wielu wydawnictwach świadomie rezygnuje się z korekty bękartów). Ponadto tak złamany tekst u nas trafia do Internetu, w kompletnie inny layout. I znów liczba poprawek jest niewielka (choć w tym przypadku należałoby wątek rozwinąć, ale nie o tym dyskusja).

Praktycznie - metoda ta się sprawdza.

Teraz pytanie - dlaczego tak się postępuje? Bo zwyczajnie szkoda czasu grafika/łamacza, by dłubał w tekście. Z większym wyczuciem tekst poprawi autor/redaktor.

Korektę również w layoucie wprowadza korektor. Czasy, gdy łamacz wpatrywał się w korektę naniesioną na wydruku, a potem korektor sprawdzał, czy łamacz wszystko wprowadził, to strata czasu.

Ten sposób pracy powoduje, że nie pojawia się "wąskie gardło", polegające na tym, że grafik/łamacz ma mnóstwo pracy, a autor czy korektor czekają na grafika.

Tak się postępuje w moim wydawnictwie. I jeśli są błędy, to z zupełnie innych powodów, które nie są istotą naszej rozmowy.

Pzdr
Andrzej
Łucja Oś-Goś

Łucja Oś-Goś Korekta tekstu - mój
zawód, moja pasja

Temat: Korekta w InDesign

Pracowałam przez 1,5 roku z InCopy w jednym z wydawnictw. Teraz chciałabym zaproponować wydawnictwom taką usługę z zewnątrz, mając firmę korektorską i współpracując z nimi. Zastanawiam się, jaka stawka będzie odpowiednia za naniesienie poprawek w 1 arkuszu. Co o tym sądzicie?

Następna dyskusja:

Korekta w InDesign




Wyślij zaproszenie do