Temat: Jak to jest z korektą i redakcją?

Aż z ciekawości zajrzałam do książki. Są dwie korektorki, jest redakcja, redakcja techniczna. Przeczytałam tylko wstęp, wygląda dosyć solidnie, ale może im dalej w las, tym więcej dżef.
Barbara A.

Barbara A. Tłumacz przysięgły
języka duńskiego

Temat: Jak to jest z korektą i redakcją?

Julia K.:
Aż z ciekawości zajrzałam do książki. Są dwie korektorki, jest redakcja, redakcja techniczna. Przeczytałam tylko wstęp, wygląda dosyć solidnie, ale może im dalej w las, tym więcej dżef.

Co prawda nie w tej właśnie książce, ale w tzw. bestsellerze wyczytałam, że: pożądnie zrobiono....
To było w tłumaczeniu prozy Zadie Smith...
Dorota S.

Dorota S. małpa
człekokształtna

Temat: Jak to jest z korektą i redakcją?

A ja chciałam tutaj dodać coś od siebie.
Zauważyłam, że ostatnimi czasy wydawnictwa zatrudniają korektorów na zlecenie, czasem jednorazowo, dorywczo, na zasadzie kto "da mniej" ten dostanie materiał do korekty - i oki - mamy kapitalizm, każdy pracuje za tyle, na ile się ceni. Nie sprawdzają przy tym ani kompetencji takiej osoby, ani jej wiedzy, ani w ogóle nic! Słowem dają w łapy komu popadnie i to tylko do jednego czytania "na wczoraj".

Natomiast - jak się robi jedną korektę (bo nie ma sensu dyskutowanie o talencie korektora) - no to nie ma bata - będą błędy! A w zwyczaju jest ostatnio - nie wiem może ja na takie wydawnictwa trafiałam, że rzucają do korekty materiał przed składem - no i potem są kfiatki - po składzie już nie dają, bo wiadomo - ni ma kasy - a inteligentni czytelnicy (którzy nie mają często pojęcia jak wygląda praca z tekstem) klną na biednego korektora, którego godność na stronie redakcyjnej widnieje (bo literówka, bo ni ma przecinka, bo cuś tam cuś tam), i kalumnie rzucają na cały ród korektorski, podczas gdy po łbach powinno się nie raz, ani nawet nie dwa, a trzy razy walnąć tzw. składaczo-łamaczy, prezesów, redaktorów prowadzących, wydawców i innych. Bo to że korekta nieprofesyonalna i (np. w "Historyku" E. Kostovy) dziobie w gały, to akurat nie tylko rękoczyn korektora (wiem, co piszę).Dorota S. edytował(a) ten post dnia 14.07.11 o godzinie 21:16
Barbara A.

Barbara A. Tłumacz przysięgły
języka duńskiego

Temat: Jak to jest z korektą i redakcją?

Skąd ja to znam? :/
W pracy tłumacza jest często podobnie. Płaca byle jaka, porządni tłumacze nie mają co robić, a "niskonakładowi" tzw. tłumacze produkują buble. Jak widać, obie branże mają podobne problemy.

A co do książek, to wydawców trzeba zmusić do rzetelności (czytaj: zatrudniania profesjonalistów na zasadach pozwalających na stworzenie pełnowartościowego produktu).
Dorota S.

Dorota S. małpa
człekokształtna

Temat: Jak to jest z korektą i redakcją?

I trzeba takie "babole" reklamować - ja tak zareklamowałam trzy książki, odsyłając zakupione za "krocie" egzemplarze do wydawnictwa, z ręcznie naniesioną korektą - oczywiście tylko dajmy na to 10 stron, i żądaniem zwrotu pieniędzy - wszystkie wydawnictwa zwróciły, a dwa z nich puściły wydania poprawione!!!

Wydawnictwa z ludzką twarzą, można byłoby rzec :)
Z jednym z nich nawet mi się długo i miło współpracowało.Dorota S. edytował(a) ten post dnia 14.07.11 o godzinie 21:38
Barbara A.

Barbara A. Tłumacz przysięgły
języka duńskiego

Temat: Jak to jest z korektą i redakcją?

No, cóż - spróbuję :) Mam na razie dwie książki z bublami korektorskimi.



Wyślij zaproszenie do