Temat: interpunkcja w dialogach
Emilia Nowakowska:
Poszperałam trochę w posiadanych książkach i istotnie, taki sposób zapisu da się znaleźć. Czy słusznie?
Jeżeli redaktor akceptuje takie rozwiązanie, to czemu nie?
Licentia poetica może uzasadniać taki sposób zapisu. Przypomniał się mi Saramago i jego "Miasto ślepców", gdzie dialogi wyglądają w taki sposób, że zbyt zasadniczy korektor mógłby wyrwać sobie wszystkie włosy z głowy.
Wklejam fragment:
Kobieta, która napomknęła coś o nerwach, stwierdziła, że trzeba wezwać karetkę i zawieźć biedaka do szpitala, ale ten kategorycznie odmówił, nie, tylko nie to, chciał wrócić do domu, To blisko, naprawdę, bardzo proszę. A co z samochodem, odezwał się jakiś głos, na co inny odpowiedział, Kluczyki są w stacyjce, można przestawić go na chodnik. Nie ma potrzeby, wtrącił trzeci głos, ja się tym zajmę i odwiozę tego pana do domu. Przez tłum przeszedł szmer aprobaty. Ślepy poczuł, jak ktoś chwyta go za ramię i mówi, Proszę ze mną. Posadzono go obok kierowcy, zapięto pasy, a on wciąż jęczał, Nic nie widzę, jestem ślepy, Gdzie pan mieszka, spytał nieznajomy.
Elżbieta W. edytował(a) ten post dnia 26.03.12 o godzinie 18:41