Monika M.

Monika M. www.promama.pl

Temat: formy żeńskie

Jak się zapatrujecie na żeńskie formy typu: filolożka, ginekolożka, psycholożka????

Jest jakaś regulacja co do ich stosowania?

Poprawiacie na formy żeńskie?

Pozdrawiam.

Temat: formy żeńskie

Ten post został edytowany przez Autora dnia 22.09.13 o godzinie 00:23

Temat: formy żeńskie

W tekstach, które sprawdzam nigdy nie zmieniam form.
O sobie piszę "korektorka", nie "korektor", ale "redaktor językowy" a nie "redaktorka językowa"... ;)

Uogólniając - tam gdzie to dobrze brzmi nie mam nic przeciwko formom żeńskim :)

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

Formy typowo żeńskie są często traktowane jak bardziej "prywatne", stosowane np. w nieoficjalnych rozmowach.

Mam do nich stosunek ambiwalentny - z jednej strony to jest bogactwo i precyzja języka: mamy nauczyciela i nauczycielkę, dyrektora i dyrektorkę. Z drugiej strony - takie formy są przez większość użytkowników języka uznawane za w pewien sposób gorsze, bardziej pospolite. Założę się, że w podaniu o pracę albo oficjalnym życiorysie żadna kobieta nie napisałaby "lekarka" czy "dyrektorka".

Dodatkowo formy zakończone na "żka" wydają mi się już zbyt wydumane, śmieszne: psycholożka czy filolożka brzmi mi jak "papużka"...

Wyrażę teraz swoje prywatne stanowisko: używam rzeczowników "nauczycielka", "korektorka" czy "lekarka" w sytuacjach prywatnych i "półprywatnych" (nie powiem przecież "pani lekarz", idąc do przychodni).
Nie używam psycholożki czy pedagożki, bo mi się to zwyczajnie nie podoba.

W oficjalnym piśmie na pewno nie użyłabym formy żeńskiej, a jedynie formę męską poprzedzoną słowem "pani".

I oczywiście zajrzałam na koniec do poradni językowej. Na podstawie odpowiedzi poradnianych widać, że ta kwestia nie jest rozwiązana precyzyjnie. I może dobrze? :)

poradnia językowa
Monika M.

Monika M. www.promama.pl

Temat: formy żeńskie

Fajnie, że podałaś ten link.

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

Wszystkie kończące się na "-lożka" odpadają. Nie cierpię! Nie wiem, skąd mi się to wzięło, ale naprawdę mnie drażnią. Korektorka czy redaktorka - w porządku. Da się znieść ;)

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

to powinno być pytanie o ekonomikę języka - po co sobie utrudniać życie dziwacznymi formami i uczyć się ich odmiany - "doktorka ekonomii" wrrr...

a poważnie język jest męskoosobowy, pomimo, iż to Panie gadają na potęgę ;-) I niech tak pozostanie bo walka języków co najwyżej utrudni życie....

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

No cóż, ja ideologicznie: w mowie i kontekstach, które któraś przedpiszczyni określiła jako prywatne i półprywane używam form żeńskich - kiedy tyklo się da. Psycholożka? Doktorka? Kiedyś zapewne również słowo "lekarka" było dziwaczne, a jakoś się ludzie oswoili, mimo zasady ekonomiki języka.

W nie-moich tekstach raczej nie poprawiam, bo często tym, czy autor(ka) napisze "pani psycholog" czy "psycholożka" wnosi się mnóstwo dodatkowego znaczenia. Więc to zostawiam autorowi/autorce :)

Ciekawostka zaczyna się natomiast przy tekstach angielskich, które często weryfikuję. Jeśli są to tłumaczenia polskich tekstów informacyjnych, a nawet para-prawnych, robię to, co w Stanach czy w Wielkiej Brytanii jest standardem (i co autor anglojęzyczny zazwyczaj robi automatycznie) - piszę "s/he" lub "he/she" i używam formy "their" zamiast "his". To moim zdaniem wyznacznik równościowej kultury - tej dobrze rozumianej poprawności politycznej.

A jeszcze a propos męskocentrycznego polskiego i ekonomiki języka - pamietam, jak urzekło mnie dawno temu, kiedy zaczęłam czytać teksty niemieckie, że tam jakoś można napisać

"Sechs Minister(innen) nahmen an einem Treffen teil."

I to jest standard we wszystkich rejestrach języka. Mimo, że nieekonomicznie :D.

[wyjaśnienie - Minister - forma męska, Ministerin - forma żeńska]

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

W życiu nie spotkałem się z taką karkołomną konstrukcją choć sam produkowałem masową korespondencję zaczynającą się dla uproszczenia od PAN(I) gdzie nikomu o zdrowych zmysłach nie chciało się przekreślać "i" w 400 listach...

... zauważę, że "poprawność polityczna" to coś co się w bólach rodzi... uważam po prostu za bezsensowną stratę czasu hiperpoprawność polityczną - i jeśli znajdujecie jakikolwiek sensowny argument na tworzenia takich bzdur jak żeńskie formy do każdego zawodu, czy męskie do przedszkolanki - ja chętnie się z nimi zaznajomie.
Obecnie to głównie fetysz dla przewrażliwonych feministek. Tylko czekać aż obok misia będzie żeńska "misia" a pies będzie miał formę psia tak jak suka wersję suk.
Monika M.

Monika M. www.promama.pl

Temat: formy żeńskie

Uchachałam się nieźle przy Twojej wypowiedzi.
I w pełni się z nią zgadzam:)

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

No cóż, jako przewrażliwiona fetyszyzująca feministka muszę powiedzieć, że jednak mimo wszystko jestem korektorką, a nie korektorem i tłumaczką, a nie tłumaczem - bo lubię moją płeć i nie widzę powodu, by ją kryć :D.

Jest jakś przyczyna, że w naszym języku istnieją np. żeńskie formy czasownikowe - właśnie po to, by pokazać płeć podmiotu mówiącego (i niedostosowanie do nich rzeczowników powoduje koszmarki typu "doktor powiedziała", łagodzone jedynie do "pani doktor powiedziała").

Jeśli miałabym być złośliwa - poprawność polityczna zazwyczaj boli przedstawicieli grup niedyskrynimowanych :) - no normalnie aż ciekawe, dlaczego ;>. Ale to OT :)

Swoją drogą, Jerzy, zwróć uwagę, że wcale nie postuluję pisania "Pan(i)", bo też mnie to razi jako karkołomne, podałam specjalnie przykład języka, w którym to nie przeszkadza ze względu na brak żeńskich form czasownikowych (u nas trzeba byłoby napisać "pan(i) przyszedł/przyszła", czy jakoś tak, w niemieckim to niepotrzebne/niemożliwe). Ja mówiłam WYŁĄCZNIE o żeńskich formach nazw zawodów itp. I nadal stoję na stanowisku, że w kontekstach nieformalnych (i tylko tam, ponieważ to dość nowa zmiana językowa, a te wchodzą do uzusu przez konteksty nieoficjalne właśnie) można, a nawet wypadałoby, stosować takie formy. Terroru nie ma, podkreślam - można :D

Pozostańmy w pokoju :), socjologu Jerzy i polonisto Moniko :D

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

Uschi, a kto to jest "fetyszyzująca feministka"?

:)

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

No wychodzi, że ja :D

Cytata z Jerzego - "Obecnie to głównie fetysz dla przewrażliwonych feministek."
No, dla mnie kwestia żeńskich form jest dość ważna, na tyle, ze chyba można ją uznac za mój mały językowy fetysz ;). Feministką jestem. A przewrażliwiona? Każdy jest na coś przewrażliwiony (ja akurat na krzydę zwierząt, ale przecież nie trzeba precyzowac, na co ;) )

Dobra, koniec OT, koniec złośliwości (sama siebie hamuję ;) )

W kwestii meritum :) - jak wyżej, żeńskim formom zawodów itepe - TAK!, choć w mowie potocznej.

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

Oj, rzeczywiście, nie zauważyłam :)

Chyba się zgadzamy, choć moje sympatie są przechylone nieco bardziej w stronę form "uniseks" ;)
Czyli: nie jestem przeciwna formom żeńskim, ale niektóre uważam za wybitnie potoczne, do stosowania tylko w zupełnie luźnej rozmowie (doktorka, psycholożka). W innej sytuacji bardzo by mnie raziły.

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

Uschi P.:
No cóż, jako przewrażliwiona fetyszyzująca feministka muszę powiedzieć, że jednak mimo wszystko jestem korektorką, a nie korektorem i tłumaczką, a nie tłumaczem - bo lubię moją płeć i nie widzę powodu, by ją kryć :D.

Możesz tak mówić, wg rozporządzenia o zawodach wykonujesz zawód tłumacza i korektora, ja zaś jestem człowiekiem ;-) :-D
Jest jakś przyczyna, że w naszym języku istnieją np. żeńskie formy czasownikowe - właśnie po to, by pokazać płeć podmiotu mówiącego (i niedostosowanie do nich rzeczowników powoduje koszmarki typu "doktor powiedziała", łagodzone jedynie do "pani doktor powiedziała").

Bynajmniej, nie jest to koszmarek a właściwa i utrwalona forma językowa, która w potocznej i nowoideologicznej mowie jest przekształcania w niekiedy koszmarne "lożki" i inne "lanki". Poza tym generalny podział w języku przebiega między formami męsko i niemęskoosobowymi ;-) Ach ten język...
Jeśli miałabym być złośliwa - poprawność polityczna zazwyczaj boli przedstawicieli grup niedyskrynimowanych :) - no

Kogo boli, tego boli. Kogo śmieszy jako rodzaj nadmiarowej manifestacji, tego śmieszy ;-)
normalnie aż ciekawe, dlaczego ;>. Ale to OT :)

Swoją drogą, Jerzy, zwróć uwagę, że wcale nie postuluję pisania "Pan(i)", bo też mnie to razi jako karkołomne, podałam specjalnie przykład języka, w którym to nie przeszkadza ze względu na brak żeńskich form czasownikowych (u nas trzeba byłoby napisać "pan(i) przyszedł/przyszła", czy jakoś tak, w niemieckim to niepotrzebne/niemożliwe). Ja mówiłam WYŁĄCZNIE o żeńskich formach nazw zawodów itp. I nadal stoję na stanowisku, że w kontekstach nieformalnych (i tylko tam, ponieważ to dość nowa zmiana językowa, a te wchodzą do uzusu przez konteksty nieoficjalne właśnie) można, a nawet wypadałoby, stosować takie formy. Terroru nie ma, podkreślam - można :D

Pozostańmy w pokoju :), socjologu Jerzy i polonisto Moniko :D
I ja tak myślę.
Dorota Golec-Kozak

Dorota Golec-Kozak Specjalista ds.
Sprzedaży, MultiBank

Temat: formy żeńskie

Witam vwszystkich,
mam pytanie: czy np. forma psycholog dziecięca jest poprawna czy też raczej powinno być po prostu psycholog dziecięcy mówiąc oczywiście o kobiecie?
Ostatnio przeczytałam w prasie o psycholog dziecięcej i przyznam, że dziwnie mi to zabrzmiało.
Z góry dziękuję za odpowiedź

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

Dorota Golec-Kozak:
Witam vwszystkich,
mam pytanie: czy np. forma psycholog dziecięca jest poprawna czy też raczej powinno być po prostu psycholog dziecięcy mówiąc oczywiście o kobiecie?
Ostatnio przeczytałam w prasie o psycholog dziecięcej i przyznam, że dziwnie mi to zabrzmiało.
Z góry dziękuję za odpowiedź

http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=8507 – nie wyjaśnia wszystkiego, ale daje pewne podpowiedzi :)
Agnieszka P.

Agnieszka P. dziennikarz radiowy

Temat: formy żeńskie

"Główna Lekarz Weterynarii"
Co o tym sądzicie?

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

Agnieszka Pędzik:
"Główna Lekarz Weterynarii"
Co o tym sądzicie?

Jak dla mnie to przypadek analogiczny do "psycholog dziecięca" lub "redaktor naczelna".

konto usunięte

Temat: formy żeńskie

Pytanie - cytat, jako żywo, ze strony PWN:

"Argumenty przeciwko tym rzeczownikom przywołują brak akceptacji społecznej spowodowany śmiesznością zmiękczenia -lożka. Stanowisko to zakłada swoiste poczucie humoru Polaków, bo dlaczegóż to -lożka w filolożce miałaby być śmieszniejsza np. od -tyczki w matematyczce czy informatyczce?"

Jerzy B.:
Uschi Pawlik:rzeczowników powoduje koszmarki typu "doktor powiedziała", łagodzone jedynie do "pani doktor powiedziała").

Bynajmniej, nie jest to koszmarek a właściwa i utrwalona forma językowa, która w potocznej i nowoideologicznej mowie jest przekształcania w niekiedy koszmarne "lożki" i inne "lanki".
Ewa Zegler edytował(a) ten post dnia 12.12.07 o godzinie 18:16



Wyślij zaproszenie do