Temat: Cytaty
Witam!
Jeśli to tylko możliwe, cytaty zamieszczamy w formie występującej w oryginale. To metoda najbezpieczniejsza, zwłaszcza gdy powołujemy się na opinię osoby wprawdzie znanej, ale zarazem takiej, której sądy bywały już przedmiotem polemik. Cytując dosłownie, nie narazimy ani siebie, ani redakcji (wydawnictwa) na zbędną krytykę. Nie popsujemy też reputacji czy wizerunku - pisma i/lub swojego. Pod tym wzgledem w pełni podzielam zdanie Pani Anny.
Oczywiście nie zawsze cytat ma kluczowe znaczenie. Jeśli więc to od nas zależy, czy go zamieścimy (i w jakiej postaci), powinniśmy rozważyć, czego może oczekiwać odbiorca tekstu: cytatu dosłownego (bo jest kluczowy w omawianej sprawie) czy jedynie ogólnego sensu wypowiedzi. W tym pierwszym wypadku koniecznie zastosujemy cytat pełny, w tym drugim zaś możemy posłużyć się parafrazą wypowiedzi i albo zapisać tę parafrazę bez żadnych znaków, albo - i tak będzie lepiej - uzyć znaków parafrazy. Można, a niekiedy wręcz trzeba przy takim zdaniu wstawić przypis odsyłający czytelnika do tekstu w brzmieniu dosłownym. W przeciwnym razie przestajemy być wiarygodni.
To były moje uwagi ogólne, a teraz odniosę się do kwestii, o które pyta Pani Magdalena:
1) Najlepiej byłoby napisać tak: Pan Kowalski twierdzi: "Książka jest (...)". Można też użyć małej litery, gdy wypowiedź wprowadzimy inaczej, a mianowicie: Jak twierdzi Pan Kowalski, "książka jest (...)". Pisząc przez "k" (a nie przez "K") absolutnie nie zmieniamy sensu wypowiedzi Kowalskiego. Ale jeśli jego słowa mają znaczenie kluczowe w naszym tekście, jeśli miałyby posłużyć komuś innemu za podstawę do zacytowania ich nie z oryginału, lecz z naszej publikacji, do wygłoszenia np. publicznej opinii (podczas prelekcji, przed kamerą itp.), to skorzystajmy z pierwszego dosłownego wariantu. Ale nie każdy podziela moje zdanie (wiem o tym z doświadczenia w swej pracy). Mam kolegów, którzy twierdzą, że przecież w trakcie wystąpienia publicznego, w którym ktoś przytacza słowa Kowalskiego z naszego tekstu, nie słychać ani nie widać, czy ów ktoś mówi "Książka" przez "K", czy przez "k". I mają rację, lecz cytat jest cytatem.
2) Czy w cytacie możemy zmieniać końcówki deklinacyjne lub koniugacyjne? Kwestia naprawdę ważna, często lekceważona. Do tej pory (przez ponad 25 lat pracy) nie natknąłem się na wyraźną zasadę, która by precyzowała, jak postąpić (jeśli nie liczyć zasady, że cytujemy dosłownie). Niektóre redakcje przyjmują "swoje" zasady i konsekwentnie się ich trzymają w swych wydawnictwach.
Osobiście stosuję (podobnie cała redakcja) zasadę, że dopuszczamy -jeśli zachodzi konieczność - zmianę końcówek deklinacyjnych. Gdyby na przykład interesujący nas dosłowny cytat zawierał sformułowanie
"ostatni raport na temat korupcji", to w razie potrzeby można bez szkody dla sensu sformułowania napisać w swoim tekście powiedzmy tak:
Już dwa lata temu zaznaczył się niepokojący trend w tej dziedzinie, tymczasem według "ostatniego raportu na temat korupcji" trend ten się wyraźnie nasila.
Jak widać, sens został zachowany, chociaż zamiast słów "ostatni raport" wstawiłem odmianę w formie "ostatniego raportu".
Co do odmiany końcówek koniugacyjnych należy zachować daleko idącą ostrożność - manipulowanie tymi końcówkami może zmieniać sens wypowiedzi. A jeśli jest ona krótka i wyrwana z szerszego kontekstu, moglibyśmy tym sposobem przekazać zgoła inną myśl, niż zawiera tekst oryginalny. Oto przykład: ostatnio koleżanka przedłożyła mi tekst, który w oryginale nas tutaj interesującym brzmiał:
Religioznawca Włodzimierz Szafrański pisze: "Nie wolno zapominać, że w pierwszych stuleciach naszej ery" nowa religia światowa zaczęła "przenikać na nasze polskie ziemie (...)".
Tymczasem koleżanka chciała w swoim opracowaniu skorzystać z końcówki wypowiedzi Szafrańskiego i oddała ją następująco:
Według religioznawcy Włodzimierza Szafrańskiego nowa religia światowa "przenikała na nasze polskie ziemie" już w pierwszych wiekach naszej ery.
W oryginale było: [religia] zaczęła "przenikać", natomiast w pracy koleżanki mamy formę [religia] "przenikała", a więc bezokolicznik zamieniony na czynność trwającą. Niby nic wielkiego. Kontekst wypowiedzi oryginalnej wskazuje jednak, że Szafrański chciał zaznaczyć początki przenikania religii, nie zaś fakt, że ona po prostu "przenikała". To prawda, że przenikała, lecz najpierw zaczęła przenikać (jakby małymi kroczkami, powolutku), dopiero potem w następstwie wymiany handlowej na szlaku bursztynowym swobodnie "przenikała". Oczywiście ten fragment pracy koleżanki został odpowiednio zmieniony - pozostała forma "przenikać".
I jeszcze jedna uwaga, tym razem w związku z parafrazą. Kilka dni temu kolega przedłożył mi tekst, do którego podłączył materiał źródłowy - bo z niego cytował fragmenciki. Jedno ze zdań oryginału brzmiało:
"Więcej uczniów zażywa narkotyki, niż uzależnia się od papierosów" - wynika z ostatniego raportu KBPN.
W tekście opracowanym przez kolegę zachodziła potrzeba innego ułożenia materiału. To wymusiło zastosowanie innej kolejności wyrazów w zdaniu. W rezultacie kolega wprowadził powyższą myśl w taki sposób:
Jak wynika z niedawnego raportu KBPN, 'narkotyki zażywa więcej uczniów, niż uzależnia się od papierosów'.
Sens zdania oryginalnego został zachowany, jednakże należało wprowadzić znaki parafrazy ze wzgledu na zmianę układu tegoż zdania. I jest to metoda dość rozpowszechniona, w niektórych redakcjach stosowana od dawna. Osobiście też ją stosuję. Naturalnie niekiedy z uwagi na czytelnika dodaję przypis zawierający tekst zaczerpnięty z oryginału.
Bardzo się rozpisałem, ale może swoimi wywodami choć troszkę przyczynię się do wzbogacenia koleżanek i kolegów (korektorów i redaktorów) o doświadczenia zawodowe, które wcześniej stały się moim udziałem.
Aż chciałoby się widzieć więcej konstruktywnych pytań (w rodzaju pytania Pani Magdaleny), ponieważ stwarzają one okazje zarówno do wymiany doświadczeń, jak i do nawiązywania twórczych kontaktów.
Serdecznie pozdrawiam.