Temat: Cytaty

Witam wszystkich korektorów:)
Koleżanka dużo opowiadała mi o tym forum, o ciekawych dyskusjach i wzajemnej pomocy. Dlatego postanowiłam dołączyć do Was, w miarę możliwości podzielić się swoją wiedzą, a teraz zapytać Was o sprawę, która ostatnio mnie bardzo nurtuje.

Jakie są zasady poprawnego przytaczania cytatów:

1) Czy możemy rozpoczynać cytat od małej litery, nawet jeśli w oryginale zaczyna się on z dużej litery? Przykład: Pan Kowalski twierdzi, że "Książka jest...". Jeśli w oryginale jest to nowe zdanie, więc pisane z dużej litery, to czy w takim zdaniu mogę je zacząć od małej litery, no bo jest to część zdania, więc teoretycznie powinna być mała litera?

2) Czy w cytatach możemy zmieniać końcówki deklinacyjne lub koniugacyjne, aby cytat dostosować do zdania wprowadzającego?

Co o tym myślicie? Może wiecie, gdzie można coś na ten temat przeczytać? Mnie niestety nie udało się nic znaleźć.

MagdaMagdalena Hinz edytował(a) ten post dnia 27.01.08 o godzinie 16:04
Agnieszka S.

Agnieszka S. tłumacz, redaktor,
korektor

Temat: Cytaty

Witam :)
Ja też niedawno dołączyłam.
Jeszcze nie pisałam na tym forum, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz, prawda?
Co do cytatów:
ad 1) W takim przypadku nie zmieniałabym cytatu, raczej wstawiłabym dwukropek, np. Pan Kowalski pisze: "Książka jest...".
ad 2) Uważam, że nie można zmieniać fleksji w cytacie, jeżeli jest to zdanie, a można jeśli jest to zapożyczone skądś określenie.
To są odpowiedzi na pytanie: "Co o tym myślicie?", opieram się na swoim doświadczeniu i wyczuciu ;)
Pozdrowienia!
Ag

konto usunięte

Temat: Cytaty

Na pewno jest reguła i zaraz jej zacznę szukać - ale trzeba pamiętać o tym, że jeśli reguły nie znamy, też możemy sobie poradzić jakoś "dookoła".

W punkcie pierwszym napisałabym więc:
Pan Kowalski pisze, że książka "jest..."

W ten sposób unikam rozpoczynania cytatu od początku zdania pana Kowalskiego i obchodzę kwestię wielkiej litery.

Ale rozwiązanie Agnieszki też mnie przekonuje.

Co do punktu drugiego - hmm, chyba musiałabym mieć konkretny przykład, żeby się wypowiedzieć. Ale wydaje mi się, że przy cytowaniu należy pozostawić cytat w wersji oryginalnej, a więc bez odmiany.

konto usunięte

Temat: Cytaty

Myślę, że najbezpieczniej jest zostawiać cytaty w takiej formie, w jakiej występują w oryginale. Jeśli zachodzi potrzeba zminany formy, można chyba zastosować metodę, którą ja stosuję. Jeśli np. chcę zacytować jakąś opinię i chcę, by czytelnik poznał też dosłowne brzmienie danej opinii, ale jej forma gramatyczna nie pasuje do mojego tekstu, to modyfikuję ją i zapisuję bez cudzysłowu, dodając przypis zawierający tekst w brzmieniu oryginalnym.
Zbigniew L.

Zbigniew L. Wiele zajęć...

Temat: Cytaty

Witam!
Jeśli to tylko możliwe, cytaty zamieszczamy w formie występującej w oryginale. To metoda najbezpieczniejsza, zwłaszcza gdy powołujemy się na opinię osoby wprawdzie znanej, ale zarazem takiej, której sądy bywały już przedmiotem polemik. Cytując dosłownie, nie narazimy ani siebie, ani redakcji (wydawnictwa) na zbędną krytykę. Nie popsujemy też reputacji czy wizerunku - pisma i/lub swojego. Pod tym wzgledem w pełni podzielam zdanie Pani Anny.

Oczywiście nie zawsze cytat ma kluczowe znaczenie. Jeśli więc to od nas zależy, czy go zamieścimy (i w jakiej postaci), powinniśmy rozważyć, czego może oczekiwać odbiorca tekstu: cytatu dosłownego (bo jest kluczowy w omawianej sprawie) czy jedynie ogólnego sensu wypowiedzi. W tym pierwszym wypadku koniecznie zastosujemy cytat pełny, w tym drugim zaś możemy posłużyć się parafrazą wypowiedzi i albo zapisać tę parafrazę bez żadnych znaków, albo - i tak będzie lepiej - uzyć znaków parafrazy. Można, a niekiedy wręcz trzeba przy takim zdaniu wstawić przypis odsyłający czytelnika do tekstu w brzmieniu dosłownym. W przeciwnym razie przestajemy być wiarygodni.

To były moje uwagi ogólne, a teraz odniosę się do kwestii, o które pyta Pani Magdalena:
1) Najlepiej byłoby napisać tak: Pan Kowalski twierdzi: "Książka jest (...)". Można też użyć małej litery, gdy wypowiedź wprowadzimy inaczej, a mianowicie: Jak twierdzi Pan Kowalski, "książka jest (...)". Pisząc przez "k" (a nie przez "K") absolutnie nie zmieniamy sensu wypowiedzi Kowalskiego. Ale jeśli jego słowa mają znaczenie kluczowe w naszym tekście, jeśli miałyby posłużyć komuś innemu za podstawę do zacytowania ich nie z oryginału, lecz z naszej publikacji, do wygłoszenia np. publicznej opinii (podczas prelekcji, przed kamerą itp.), to skorzystajmy z pierwszego dosłownego wariantu. Ale nie każdy podziela moje zdanie (wiem o tym z doświadczenia w swej pracy). Mam kolegów, którzy twierdzą, że przecież w trakcie wystąpienia publicznego, w którym ktoś przytacza słowa Kowalskiego z naszego tekstu, nie słychać ani nie widać, czy ów ktoś mówi "Książka" przez "K", czy przez "k". I mają rację, lecz cytat jest cytatem.

2) Czy w cytacie możemy zmieniać końcówki deklinacyjne lub koniugacyjne? Kwestia naprawdę ważna, często lekceważona. Do tej pory (przez ponad 25 lat pracy) nie natknąłem się na wyraźną zasadę, która by precyzowała, jak postąpić (jeśli nie liczyć zasady, że cytujemy dosłownie). Niektóre redakcje przyjmują "swoje" zasady i konsekwentnie się ich trzymają w swych wydawnictwach.

Osobiście stosuję (podobnie cała redakcja) zasadę, że dopuszczamy -jeśli zachodzi konieczność - zmianę końcówek deklinacyjnych. Gdyby na przykład interesujący nas dosłowny cytat zawierał sformułowanie
"ostatni raport na temat korupcji", to w razie potrzeby można bez szkody dla sensu sformułowania napisać w swoim tekście powiedzmy tak:
Już dwa lata temu zaznaczył się niepokojący trend w tej dziedzinie, tymczasem według "ostatniego raportu na temat korupcji" trend ten się wyraźnie nasila.
Jak widać, sens został zachowany, chociaż zamiast słów "ostatni raport" wstawiłem odmianę w formie "ostatniego raportu".

Co do odmiany końcówek koniugacyjnych należy zachować daleko idącą ostrożność - manipulowanie tymi końcówkami może zmieniać sens wypowiedzi. A jeśli jest ona krótka i wyrwana z szerszego kontekstu, moglibyśmy tym sposobem przekazać zgoła inną myśl, niż zawiera tekst oryginalny. Oto przykład: ostatnio koleżanka przedłożyła mi tekst, który w oryginale nas tutaj interesującym brzmiał:
Religioznawca Włodzimierz Szafrański pisze: "Nie wolno zapominać, że w pierwszych stuleciach naszej ery" nowa religia światowa zaczęła "przenikać na nasze polskie ziemie (...)".
Tymczasem koleżanka chciała w swoim opracowaniu skorzystać z końcówki wypowiedzi Szafrańskiego i oddała ją następująco:
Według religioznawcy Włodzimierza Szafrańskiego nowa religia światowa "przenikała na nasze polskie ziemie" już w pierwszych wiekach naszej ery.
W oryginale było: [religia] zaczęła "przenikać", natomiast w pracy koleżanki mamy formę [religia] "przenikała", a więc bezokolicznik zamieniony na czynność trwającą. Niby nic wielkiego. Kontekst wypowiedzi oryginalnej wskazuje jednak, że Szafrański chciał zaznaczyć początki przenikania religii, nie zaś fakt, że ona po prostu "przenikała". To prawda, że przenikała, lecz najpierw zaczęła przenikać (jakby małymi kroczkami, powolutku), dopiero potem w następstwie wymiany handlowej na szlaku bursztynowym swobodnie "przenikała". Oczywiście ten fragment pracy koleżanki został odpowiednio zmieniony - pozostała forma "przenikać".

I jeszcze jedna uwaga, tym razem w związku z parafrazą. Kilka dni temu kolega przedłożył mi tekst, do którego podłączył materiał źródłowy - bo z niego cytował fragmenciki. Jedno ze zdań oryginału brzmiało:
"Więcej uczniów zażywa narkotyki, niż uzależnia się od papierosów" - wynika z ostatniego raportu KBPN.
W tekście opracowanym przez kolegę zachodziła potrzeba innego ułożenia materiału. To wymusiło zastosowanie innej kolejności wyrazów w zdaniu. W rezultacie kolega wprowadził powyższą myśl w taki sposób:
Jak wynika z niedawnego raportu KBPN, 'narkotyki zażywa więcej uczniów, niż uzależnia się od papierosów'.
Sens zdania oryginalnego został zachowany, jednakże należało wprowadzić znaki parafrazy ze wzgledu na zmianę układu tegoż zdania. I jest to metoda dość rozpowszechniona, w niektórych redakcjach stosowana od dawna. Osobiście też ją stosuję. Naturalnie niekiedy z uwagi na czytelnika dodaję przypis zawierający tekst zaczerpnięty z oryginału.

Bardzo się rozpisałem, ale może swoimi wywodami choć troszkę przyczynię się do wzbogacenia koleżanek i kolegów (korektorów i redaktorów) o doświadczenia zawodowe, które wcześniej stały się moim udziałem.

Aż chciałoby się widzieć więcej konstruktywnych pytań (w rodzaju pytania Pani Magdaleny), ponieważ stwarzają one okazje zarówno do wymiany doświadczeń, jak i do nawiązywania twórczych kontaktów.

Serdecznie pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Cytaty

Znak parafrazy? Szczerze mówiąc nigdy się nie spotkałem ani też nie słyszałem. Dziwne, bo miałem sporo okazji.

Tak czytam powyższe wypowiedzi i odnoszę wrażenie, że sztukę można zrobić nawet ze stawiania cudzysłowia...

Ja stosuje bardzo proste zasady cytowania i opisu bibliograficznego powołań (wg normy opisu bibliograficznego przypis określa się nazwą powołanie). Otóż tam gdzie cytuję dosłownie wstawiam cudzysłów. Tam, gdzie powołuje się na jakąś myśl innego autora wstawiam numer powołania po tekście. I już.
To ja pisząc o myślach innych autorów decyduję czy powołuję się na sens wypowiedzi (parafrazując, streszczając, zaporzyczając ideę lub omawiając) czy też cytuję w oryginalnym brzmieniu. Jeśli ktoś chce dotrzeć do treści w zapisie literalnym - może poszukać dzięki zamieszczonemu "odsyłaczowi".

Zatem uważam za zbędne i nadmiarowe:
- pisanie znaczka parafrazy tam gdzie parafrazuję, bo to w sposób oczywisty wynika z tego, że nie zacytowałem,
- podawaniu w przypisie oryginału brzmienia tekstu, który podałem w treści, taka praktyka ma sens tylko w bardzo, bardzo wyjątkowych sytuacjach, ale wtedy tekst powinien być tak skonstruowany, żeby tej sztuki nie trzeba było dokonywać.

I ogólnie mam wrażenie, że po prostu trzeba tak konstruować tekst, by albo zwyczajnie "cytować" albo wystarczyło powołanie.

konto usunięte

Temat: Cytaty

Zgadzam się z Jerzym, znaki parafrazy spotykałam i stosowałam dotychczas tylko w analizie słowotwórczej - i nigdzie więcej.
Jeśli nie ma cudzysłowu, to wiadomo, że parafrazuję.

konto usunięte

Temat: Cytaty

Jerzy B.:

zaporzyczając
Zbigniew L.

Zbigniew L. Wiele zajęć...

Temat: Cytaty

Ponownie witam!
Jak widzę, kwestia parafrazy budzi wątpliwości i zastrzeżenia, a nawet poprzednicy w tej dyskusji uważają, że skoro nie cytują, to parafrazują. Wcale tak nie musi być! A jeśli naprawdę poza cytatami pozostałe fragmenty wywodów autora są w sensie domyślnym parafrazą, to pojawia się niebezpieczeństwo błędnej interpretacji – może być ono minimalne albo duże. Pozwolę sobie raz jeszcze szerzej opisać kwestię parafrazy i zilustruję ją przykładami:

Przykład 1 – prosty tekst: Załóżmy, że Sławek powiedział: „Byłem dumny, że mój syn w już tak młodym wieku zachował się wyjątkowo poprawnie, wręcz zadziwił mnie”.
Gdybym cytował tę wypowiedź, ująłbym ją w znaki cudzysłowu. Gdybym chciał – cytując – opuścić jej część, np. fragmencik „w już tak młodym wieku”, słowa Sławka napisałbym tak:
„Byłem dumny, że mój syn (...) zachował się wyjątkowo poprawnie, wręcz zadziwił mnie”.
Ale mogę się też posłużyć parafrazą wypowiedzi Sławka, nie wprowadzając żadnych znaczków – mogłoby to wyglądać tak:
Ponadto Sławek wyznał mi, że był dumny, gdyż jego syn zachował się bardzo poprawnie, nawet go zadziwił.
To oczywiste, że w tym wypadku znaki parafrazy nie są potrzebne, a sens został zachowany.
Jednakże mogę posłużyć się dokładniejszą parafrazą wypowiedzi Sławka i nadać jej formę następującą, lecz z użyciem znaków parafrazy:
‛Mój syn zachował się wyjątkowo poprawnie, wręcz mnie zadziwił, a ja byłem po prostu dumny’.
Na czym polega zaleta tej parafrazy opatrzonej znaczkami? Przydaje wypowiedzi Sławka wiarygodności, co więcej, podkreśla, że autor nie snuje swojej refleksji o tym, jak zachował się syn Sławka, nie interpretuje po swojemu oryginalnej wypowiedzi ojca. Jeśli zatem autorowi tekstu zależy na wiarygodności (albo znany jest z niej), uczyni dobrze, gdy zastosuje dość dokładną parafrazę (podkreślam: dość dokładną) i wprowadzi odpowiednie znaczki. A nie sądzę, by znaki parafrazy (np. otwierający) były obce korektorom czy redaktorom.
Naturalnie, można pozostawić wypowiedź ojca w cudzysłowie i nie „bawić się” w jakieś parafrazy albo do tego zabiegu uciekać się tylko sporadycznie. To kwestia uznania – nie zaś obowiązująca norma. Dlatego poprzednio zaznaczyłem, że niektóre redakcje taką metodę stosują, inne nie. I dlatego nikogo nie zamierzam nakłaniać, by każdą parafrazę opatrywał znakami. Byłoby to zresztą lekką przesadą.

Przykład 2 – tekst ważny dla odbiorcy. Podaję poniżej przykład poważnego tekstu, którego czytelnik oczekuje od autora solidnego potwierdzenia w źródle – umocowania. Jest to fragment kazania oparty na słowach apostoła Pawła z Listu do Efezjan, rozdział 4, werset 32. Słowa te brzmią (według „Biblii Tysiąclecia”): „Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak (...)”.
Fragment kazania zaś ma formę:
„Ludzie, którzy w myśl nakazu Boga miłują bliźnich jak samych siebie, starają się być wobec siebie nawzajem ‛dobrzy, miłosierni i przebaczający’. Kiedy więc spotkają się z nieżyczliwością, pamiętają o tym apostolskim zaleceniu i nie obrzucają drugich obelgami (Efezjan 4:32)”.
Dla słuchacza nie ma specjalnego znaczenia, czy sparafrazowany werset z Biblii ujęty jest w jakieś znaki. Ale wnikliwemu czytelnikowi tego kazania, który chce znaleźć potwierdzenie wygłaszanej tezy w Piśmie Świętym, koniecznie trzeba kluczowe słowa zaznaczyć – w tym wypadku są sparafrazowaną formą wersetu biblijnego, więc wymagają znaku parafrazy. I to są specyficzne – owszem rzadkie – sytuacje, kiedy to parafrazie muszą towarzyszyć stosowne znaczki. Nie można tutaj powiedzieć, że skoro nie cytuję, to na pewno parafrazuję – bo to nie jest prawdą. Skąd bowiem odbiorca tekstu kazania miałby wiedzieć, że zalecenie, abyśmy byli 'dobrzy, miłosierni i przebaczający' nie jest wymysłem wygłaszającego kazanie? Owszem, odbiorca może zajrzeć do Biblii i sprawdzić samemu brzmienie podanego w nawiasie wersetu. Upewni się wówczas, że przeczytał biblijną i apostolską naukę, zgodną z zapisem w kazaniu.

Zaręczam, że sytuacji wymagających stosowania parafrazy wraz ze znaczkami jest bardzo dużo. Może jednak korektorzy czy redaktorzy spotykają się z nimi sporadycznie. Ja natomiast na przestrzeni lat miałem wielokrotny kontakt z takimi rozwiązaniami. I mam z nimi do czynienia także dzisiaj.

Myślę, że starczy już moich wywodów na temat parafrazy. Podsumowałbym swoje przykłady i argumenty następująco: Jeżeli to tylko możliwe, cytujemy w brzmieniu dosłownym. W innych sytuacjach parafrazujemy bez stawiania znaczków, chyba że chodzi o parafrazę niezwykle ważnej w odbiorze wypowiedzi. Nasz tekst staje się wtedy wiarygodniejszy i minimalizuje przypuszczenie, że ja jako autor interpretuję wypowiedź oryginalną po swojemu - właśnie dlatego, że ją parafrazuję bez ujmowania w odpowiednie znaczki.

Z pozdrowieniami
Magdalena Sibila

Magdalena Sibila Polonistka
programistka

Temat: Cytaty

Magda robi korektę książki, którą ja składam. Oto cytat, o który jej chodziło, i zdanie, które jest przed nim:

W pedagogice opiekuńczej może być przydatne rozumienie potrzeby jako „odczuwany przez człowieka brak czegoś, co jest poza nim. Przejawia się w niej związek człowieka z otaczającym go światem i jego zależność od świata”

Autorki nie godzą się na większe zmiany, najlepiej nic nie ruszać, bo zmienia się myśl autora. Co byście zaproponowali?

PozdrawiamMagdalena Tomkowska edytował(a) ten post dnia 28.01.08 o godzinie 22:58
Zbigniew L.

Zbigniew L. Wiele zajęć...

Temat: Cytaty

Witam Magdo!
Niby wszystko jasne, ale fragment "Przejawia się w niej" kiepsko pasuje do potrzeby. Inaczej mówiąc, powiedzielibyśmy - zdaniem stanowczych autorek - że w potrzebie przejawia się związek... itd.

Lepiej byłoby: Mieści się w niej związek... chociaż to do końca nie oddaje sensu "przejawiać się". Może pewnym kompromisem byłoby rozwiazanie troszkę napuszone, na przykład: Mieści się w niej i przejawia związek... itd.

Gdyby autorki zgodziły się na taką wersję, to ów cytat można by zapisać w sposób uproszczony, ale za to klarowniejszy; tak na szybko mogę zaproponować następujące wyjście:

W pedagogice opiekuńczej może być przydatne rozumienie potrzeby jako "odczuwany przez człowieka brak czegoś, co jest poza nim". Mieści się w niej i przejawia "związek człowieka z otaczającym go światem i jego zależność od świata".

Dlaczego tak proponuję? Skoro bowiem "potrzeba" jest poza cytatem, to trudno określenie "przejawia się w niej", odnoszace się do tejże potrzeby, wtłaczać w cytat. A może autorki sprawdzą, czy słówko "potrzeba" występuje w oryginale w takiej formie, że dałoby się je włączyć w cytat? Gdyby tak było, wtedy można by napisać tak:

W pedagogice opiekuńczej może być przydatne rozumienie "potrzeby jako odczuwany przez... [i dalej mogłoby pozostać bez zmian] od świata". Jednakże czytelniejsza byłaby taka wersja:

W pedagogice opiekuńczej może być przydatne rozumienie "potrzeby jako odczuwany przez człowieka brak czegoś, co jest poza nim". Mieści się w niej i przejawia "związek człowieka...".

Po długim dniu pracy nie mam chwilowo lepszego pomysłu, ale może moja podpowiedź ułatwi rozmowę z autorkami...

Z pozdrowieniami, spokojnej nocy.

konto usunięte

Temat: Cytaty

Zbigniew Lewandowski:
Ponownie witam!
Jak widzę, kwestia parafrazy budzi wątpliwości i zastrzeżenia, a nawet poprzednicy w tej dyskusji uważają, że skoro nie cytują, to parafrazują. Wcale tak nie musi być! A jeśli naprawdę poza cytatami pozostałe fragmenty wywodów autora są w sensie domyślnym parafrazą, to pojawia się niebezpieczeństwo błędnej interpretacji – może być ono minimalne albo duże.

Skoro już się bawimy w "parafrazowanie" wypowiedzi interlokutorów, to zgłaszam votum separatum. Otóż ja nie napisałem w swojej wypowiedzi, że powołanie na tekst oznacza jego parafrazę, bo może to być streszczenie, omówienie... itp. szczegóły ;-)

I jeszcze raz podkreślę: jako autor to ja odpowiadam za sens i zgodność z zasadmi tekstu. Nie są mi do tego potrzebne kadłubki dodatkowo zaznaczające stan bliskości między tym co cytuję nie wprost. Po prostu po to są powołania, by ktoś kto chce się czegoś więcej i precyzyjniej dowiedzieć sam sobie przeczytał oryginał.

Stąd moje przekonanie o daleko idącym przeroście formy nad treścią takiego działania.Jerzy B. edytował(a) ten post dnia 29.01.08 o godzinie 00:06
Katarzyna Szach-Bolaczek

Katarzyna Szach-Bolaczek Makijaż tekstu.
Zapraszam!
www.MakijazTekstu.pl

Temat: Cytaty

Anna Florentyna Popis-Witkowska:
Jerzy B.:

zaporzyczając

Wydawało mi się, że ustaliliśmy, że dla utrzymania miłej atmosfery takie ciosy zadajemy w prywatnych wiadomościach.

Przez takie licytowanie, kto jest tu największym miszczem, przestaje mi się tu podobać.
Magdalena Sibila

Magdalena Sibila Polonistka
programistka

Temat: Cytaty


W pedagogice opiekuńczej może być przydatne rozumienie potrzeby jako „odczuwany przez człowieka brak czegoś, co jest poza nim. Przejawia się w niej związek człowieka z otaczającym go światem i jego zależność od świata”
A czy przypadkiem nie ma tu błędu gramatycznego? Magda zauważyła, że gdyby nie cytat, to powinno być "przydatne rozumienie potrzeby jako „odczuwanego przez człowieka braku czegoś". Ja się pod tym podpisuję, ale może się mylimy. Jak zmienić zdanie wprowadzające, żeby cytat pasował, a sens nie zaginął?

Parafrazy, omówienia itp. nie wchodzą w rachubę - radaktorki merytoryczne tomu nie pozwalają ingerować w cudze teksty do tego stopnia, z autorami brak kontaktu osobistego, termin w drukarni już zaklepany.

Jerzy ma rację - w omówieniu jakiegoś cytatu własnymi słowami bliskość pokażę, umieszczając przypis, a nie korzystając z "łapek". Ale co zrobić, gdy nie jesteśmy autorami? Bo w naszym przypadku nie możemy zamienić cytatu na tekst główny. Boimy się też zmieniać za wiele, bo to książka naukowa i za łatwo można odmienić myśl autora.Magdalena Tomkowska edytował(a) ten post dnia 29.01.08 o godzinie 11:28

konto usunięte

Temat: Cytaty

Katarzyna S.:
Anna Florentyna Popis-Witkowska:
Jerzy B.:

zaporzyczając

Wydawało mi się, że ustaliliśmy, że dla utrzymania miłej atmosfery takie ciosy zadajemy w prywatnych wiadomościach.

Przez takie licytowanie, kto jest tu największym miszczem, przestaje mi się tu podobać.

Pozwólmy się realizować ;-) Ja powoli zaczynam ignorować tego typu "poprawianie". Choć podzielam zdanie co do stylu takiego działania i prawdopodobnych prawdziwych motywacji. :-))

konto usunięte

Temat: Cytaty

Magdalena Tomkowska:
Jerzy ma rację - w omówieniu jakiegoś cytatu własnymi słowami bliskość pokażę, umieszczając przypis, a nie korzystając z "łapek". Ale co zrobić, gdy nie jesteśmy autorami? Bo w naszym przypadku nie możemy zamienić cytatu na tekst główny. Boimy się też zmieniać za wiele, bo to książka naukowa i za łatwo można odmienić myśl autora.Magdalena Tomkowska edytował(a) ten post dnia 29.01.08 o godzinie 11:28

Tak, i to jest problem - teoretycznie powinien być czas na konsultacje z redaktorami, uwagi, itp. Jeśli tak nie jest - z góry zakłada się pewien kompromis jakości albo to, że (nazwijmy to nieco na wyrost) redakcja będzie partacka.

Ja spotkałem się z innym rodzajem ingerencji w tekst, który wg mnie jest bardziej neutralny ale i wymaga dużej wiedzy od korektorów. Można przecież umieścić przypis redakcyjny z wyjaśnieniem. Problem może się pojawić, gdy redaktor zaczyna pełni rolę recenzenta czy wręcz współautora pozycji. To kwestia odpowiedzialności i zakresu ingerencji zarazem. Następnie zaś gotowości autora do przyjęcia bez czytania lub po dyskusji uwag.

Koniec końców to autor ponosi odpowiedzialność za dzieło, ew. redakcja jako organ może być współodpowiedzialna - ale na zasadach ustalonych w umowie z autorem.
Skoro autor nie ma czasu zająć się swoją książką to kto ma mieć czas?
Skoro bezkrytycznie powierza redaktorowi, to za to sam ponosi odpowiedzialność?
Z drugiej strony, dobrze, żeby redaktor był fachowcem... to oczywiste.

konto usunięte

Temat: Cytaty

Jerzy B.:
Katarzyna S.:
Anna Florentyna Popis-Witkowska:
Jerzy B.:

zaporzyczając

Wydawało mi się, że ustaliliśmy, że dla utrzymania miłej atmosfery takie ciosy zadajemy w prywatnych wiadomościach.

Przez takie licytowanie, kto jest tu największym miszczem, przestaje mi się tu podobać.

Pozwólmy się realizować ;-) Ja powoli zaczynam ignorować tego typu "poprawianie". Choć podzielam zdanie co do stylu takiego działania i prawdopodobnych prawdziwych motywacji. :-))

Ależ służę prawdziwą motywacją: wybitnie nie podoba mi się ton twoich wypowiedzi, więc chamsko się wyzłośliwiam. Kilka osób wie, że w innych przypadkach informuję (od czasu poczynionych tu ustaleń w kwestii poprawiania) o potknięciach wiadomościami prywatnymi.

Jeśli ktoś pragnie kontynuować temat – zapraszam do rozmowy prywatnej, bo nie ma sensu dalsze psucie tego wątku, który wszak o czym innym traktuje.

konto usunięte

Temat: Cytaty

Magdalena Tomkowska:

W pedagogice opiekuńczej może być przydatne rozumienie potrzeby jako „odczuwany przez człowieka brak czegoś, co jest poza nim. Przejawia się w niej związek człowieka z otaczającym go światem i jego zależność od świata”
A czy przypadkiem nie ma tu błędu gramatycznego? Magda zauważyła, że gdyby nie cytat, to powinno być "przydatne rozumienie potrzeby jako „odczuwanego przez człowieka braku czegoś". Ja się pod tym podpisuję, ale może się mylimy. Jak zmienić zdanie wprowadzające, żeby cytat pasował,

W pedagogice opiekuńczej warto rozumieć potrzebę jako „odczuwany przez człowieka brak czegoś”.

Może tak?

konto usunięte

Temat: Cytaty

Anna Florentyna Popis-Witkowska:
Jerzy B.:
Katarzyna S.:
Anna Florentyna Popis-Witkowska:
Jerzy B.:

zaporzyczając

Wydawało mi się, że ustaliliśmy, że dla utrzymania miłej atmosfery takie ciosy zadajemy w prywatnych wiadomościach.

Przez takie licytowanie, kto jest tu największym miszczem, przestaje mi się tu podobać.

Pozwólmy się realizować ;-) Ja powoli zaczynam ignorować tego typu "poprawianie". Choć podzielam zdanie co do stylu takiego działania i prawdopodobnych prawdziwych motywacji. :-))

Ależ służę prawdziwą motywacją: wybitnie nie podoba mi się ton twoich wypowiedzi, więc chamsko się wyzłośliwiam. Kilka osób wie, że w innych przypadkach informuję (od czasu poczynionych tu ustaleń w kwestii poprawiania) o potknięciach wiadomościami prywatnymi.

Jeśli ktoś pragnie kontynuować temat – zapraszam do rozmowy prywatnej, bo nie ma sensu dalsze psucie tego wątku, który wszak o czym innym traktuje.

No zobacz, a mi się nie podobają Twoje uwagi i z pewnym rozczuleniem przyjmuję Twe "chamskie wyzłośliwianie się". Skoro Ci to sprawia przyjemność niewątpliwie warto, byś to kontynuowała :-))

Może byś dla odmiany - tak samo jak tutaj "na priv" - napisała, co takiego Cię męczy w moich wypowiedziach? Może dojdziemy w końcu do tego, co powoduje Twoje niestrawności i konieczność "ortograficznego" odwetu :-DDDD

konto usunięte

Temat: Cytaty

Jerzy B.:
Jeśli ktoś pragnie kontynuować temat – zapraszam do rozmowy prywatnej, bo nie ma sensu dalsze psucie tego wątku, który wszak o czym innym traktuje.

No zobacz, a mi się nie podobają Twoje uwagi i z pewnym rozczuleniem przyjmuję Twe "chamskie wyzłośliwianie się". Skoro Ci to sprawia przyjemność niewątpliwie warto, byś to kontynuowała :-))

Może byś dla odmiany - tak samo jak tutaj "na priv" - napisała, co takiego Cię męczy w moich wypowiedziach? Może dojdziemy w końcu do tego, co powoduje Twoje niestrawności i konieczność "ortograficznego" odwetu :-DDDD

Jeśli ktoś pragnie kontynuować temat – zapraszam do rozmowy prywatnej, bo nie ma sensu dalsze psucie tego wątku, który wszak o czym innym traktuje.



Wyślij zaproszenie do