Jolanta
Chrostowska-Sufa
Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...
Temat: Biernik dopełniaczowy czy mianownikowy? Penis (członek)...
Wiem, pytanie może trochę niesmaczne, ale kwestia stosowania w bierniku tychże nazw sprawia mi sporo problemów. Pracuję nad redakcją książki o przygodach superpodrywacza; ma ona charakter swobodnej, trochę wulgarnej opowieści z morałem o łóżkowych potyczkach nienasyconego i niezrównanego w sztuce uwodzenia mistrza superpodrywu. I wracam do meritum: wiem, że w słowniku ortograficznym w odmianie wyrazu "członek" {część ciała} jest zalecany biernik mianownikowy: członek (część ciała) -nka, B.= M., -nkiem; -nki, -nków, ale gdy czytam na przykład zdanie (proszę wybaczyć...):"Seks z nią miał mieć charakter edukacyjny.
— Przez pół życia studiowała seks tantryczny — powiedział. — I odkryła, że w gardle ma punkt G.
— To dość interesujące — odparłem, mając na myśli, że to dziwaczne. — Jak to dokładnie działa? Mam wsadzić jej palec w gardło i pocierać ten punkt?
— Nie, to co innego — uśmiechnął się. — Ona jest kimś w rodzaju specjalistki od głębokiego gardła. Potrafi wziąć do ust całego członka [cały członek]? i używać mięśni gardła w ten sposób, żebyś doświadczył czegoś, czego nigdy przedtem nie czułeś",
biernik mianownikowy wydaje mi się nie pasować do stylu opowieści.
W kontekście całej historii, napisanej lekkim, nieco wulgaryzującym, przaśnym, bezpośrednim językiem, bardziej pasowałaby mi tu forma potoczna, czyli biernik dopełniaczowy, bo wersja z biernikiem mianownikowym brzmi, jak dla mnie, zbyt oficjalnie, podręcznikowo. ;-))) A tego typu zdań jest tutaj naaaaprawdę sporo.
Znalazłam jeszcze taki komentarz do moich dylematów:
http://mirnal.salon24.pl/46603.htmlJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 03.04.09 o godzinie 09:22