Mikołaj N. Dyrektor Regionu
Temat: Marsz Niepodległości 11.11.2011
Mam coraz większe nieodparte wrażenie, że ludzie, którzy z racji wieku powinni mieć wytworzony jakiś pogląd na określone sprawy, "jarają" się tym, co w telewizji powiedzą, bo przecież tam są znawcy od wszystkiego.Pani Justyno H. - za Nim na drugi raz napisze Pani coś "wybitnie mądrego" proponuję przejechać się w dane miejsce i zobaczyć coś na własne oczy, a nie siać fermentu i popłochu, i obrażać ludzi uczestniczących w Marszu, w tym mnie, bo miała Pani okazję oglądać sobie TVN 24 ubolewające nad rozlanym mlekiem i spalonym samochodem TVN24 (sami są sobie winni ze względu na nagonkę, którą z zrobiło TVN do spółki z GW, oczekiwali oklasków?), jacy Ci kibole są źli. Zapewniam Panią, że w razie jakiegokolwiek konfliktu zbrojnego to właśnie do tych złych "kiboli" i pseudokibiców zwróci się Pani pierwsza o pomoc. Co więcej, myślę, że mają oni w sobie więcej patriotyzmu, niż nie jeden "mędrzec" z TV, czy użytkownik tego portalu, pomimo to, ze ich zachowanie jest skrajnie radykalne. Byłem na Marszu i jakoś żadna krzywda mi się nie stała. Na 24 000 ludzi (licząc łącznie oba zgromadzenia) z lekkima obrażeniami jest 40 osób, gdzie taka liczba może się zdarzyć nawet na koncercie w wyniku zadeptania i omdleń. Używa Pani określeń, których chyba nie do końca rozumie. Nacjonalizm jest postawą społeczno-polityczną, która uznaje naród za najwyższe dobro. Druga sprawa, że nie może Pani stawiać nacjonalizmu polskiego, na równi z definicją nacjonalizmu na świecie, dlatego że nacjonaliści w Polsce to inaczej narodowcy, i mamy tendecje do krytykowania wad własnego narodu, co w nacjonaliźmie światowym się nie zdarza, tak jak nigdy nie przypisywaliśmy sobie szczególnej misji, lub też nie oczekiwaliśmy szczególnych praw, oprócz tych, które są naturalnie, tak jak rozwój własnej kultury. Więc za Nim nazwie Pani kogoś nacjonalistą, proszę się wpierw zagłębić w temat nacjonalizmu polskiego.
Co do samego Marszu. Nic mnie tak nie irytuje, jak ludzie mówią "zadymiarze", "kibole", "pseudokibice" walczyli z policją. Otóż kilka godzin przed marszem, grupa 120 osób z niemieckiej antify, zaatakowała kijami oraz innymi narzędziami, grupę rekonstrukcyjną Wojska Polskiego, za to, że mieli biało-czerwone flagi, i gdyby nie fakt, że mieli przy sobie bagnety, mogłoby się skończyć o wiele gorzej. Policja wiedziała o przyjeździe Niemców kilka tygodni wcześniej, i dodatkowo przekroczyli oni granicę o 1 w nocy. Tymczasem wszystkie grupy autokarowe z różnych miast w Polsce, które jechały do Warszawy zostały kilkukrotnie zatrzymywane po drodze i dokładnie sprawdzane, tak aby uniemożliwiono im dojazd do Warszawy na godzinę 15:00.
Dodatkowo, wielokrotnie Policja biła przed Marszem osoby nie związane z żadnym środowiskiem, dlatego, że znalazły sie w nieodpowiedniej grupie.
Kolejny fakt jest taki, ze policjani na placu świadomie zagrodzili trasę Marszu, który podkreślam, że był legalny, dwoma kordnonami policyjnymi i poinformowali, że tędy nie przejdziemy, gdyż nie będą się przepychać z "Kolorową Niepodległą". Wściekłość wzrastała z każdą minutą tego cyrku, który odstawiła policja. W Państwie podobno prawa, sama policja łamie prawo, nie pozwalając uczestnikom przejść wybraną trasą.
To proszę mi teraz powiedzieć, jak to jest, że legalny Marsz nie może przejść swoją pierwotną trasą, bo policja tak chce? Czy ich nie obowiązują żadne prawa? Policja łamie prawo i nie dziwi mnie, że młodzież nie ma do funkcjonariuszy szacunku. Liczba osób na Marszu pokazuje, że był to niewątpliwie ogromny sukces. Nie neguję, że przemocy nie powinno się używać, lecz czasami ludzie nie mają innej możliwości, zwłaszcza, gdy osoby uczestniczące w Marszu nazywa się faszystami, gdzie osoby, które to wypowiadają nie mają pojęcia co to znaczy.
I nie podoba mi się np. to, że do Polski spływają w coraz większej ilości osoby z innych krajów i zostają tu na stałe. Zabierają one prace Naszym rodakom, gdzie niestety Polska nie jest krajem, gdzie wszyscy wiedzą jak z niczego zrobić coś. Dodatkowo ilość tych osób sprawia, że we własnym kraju nie mogę się czuć jak u siebie, gdyż w końcowym efekcie, przez Unię Europejską i otwarte granice, zniknie Nasza kultura, Nasz dorobek, i zanikną Nasze przeżycia, których od 1900 r. mamy naprawdę wiele, nie zawsze dla Nas pozytywnych, ale które w jakiś sposób ukształtowały Nasz naród. Dodatkowo nie podoba mi się, że homoseksualiści uzurpują sobie prawo do legalizacji swoich związków. Nie przeszkadza mi, że mają swoją odmienność, ale niech nie oczekują, że ktoś im da takie prawa, jak "normalnej" rodzinie.
Ja osobiście miałem, gdzieś kto idzie obok mnie w Marszu. Wiem po co Ja tam przyjechałem, czyli aby uczcić pamięć tych, którzy ginęli za Polskę. I zrobiło tak kilkanaście tysięcy innych osób.Mikołaj N. edytował(a) ten post dnia 13.11.11 o godzinie 11:48