Temat: "...POLACY NIE GĘSI IŻ SWÓJ JĘZYK MAJĄ"
Skończcie z ta połajanką kompleksami. Są pewnie, ale nie tu, do licha!
Jak ktoś mnie spyta kim jestem mogę powiedzieć, że jestem brygadzistą.
Gdy spyta mnie o to dowolny obcokrajowiec (a ich jest więcej niż Polaków) to pewnie będziemy używać angielskiego i mu powiem, że jestem Foreman (czy coś takiego).
Wybór zaś angielskiej (czyli światowej) wersji tytułu zawodowego jest logicznym (dla istoty ekonomicznie racjonalnej) zachowaniem gdyż, w globalnym systemie, deklaracja tytułu po angielsku adresuje wszystkich, ta po Polsku tylko Polaków. A Polacy, do których adresują po angielsku i tak zrozumieją. Ci, którzy nie zrozumieją a chcą wiedzieć to zapytają a ja im odpowiem.
A ponadto jest to zawsze wybór osobisty. Ja lubię nasz język, ma wiele wad, ale znam go najlepiej ze wszystkich i dlatego go stosuję, także w tytułach zawodowych.
Ktoś inny wybierając angielską formę może to robić z sympatii do języka - ja bardzo lubię ten język i czasami myślę po angielsku, bo znam go na tyle dobrze, że czasami jest mi łatwiej niektóre rzeczy po angielsku, a niektóre po polsku wyrazić.
:-)