Piotr Galas

Piotr Galas analityk biznesowy,
techniczny i
systemowy FSI || SOA
|| ...

Temat: niskie stawki...

Marcin Mikulski:
ja w sprawie fotografii prasowej - umiera, tylko nieco wolniej niż fotoreportaż :)

za chwilę umrze również tradycyjna prasa.

Tu swiete slowa - jeszcze chwila i papier "zdechnie". Wystarczy popatrzec, jak koncerny medialne zaczynajace od papieru dzis dywersyfikuja zrodla zarobku (idac w nowe media).

Temat: niskie stawki...

a to prawda, koncerny dywersyfikują źródła zarobku, ale z drugiej strony papier chyba nie umrze. jeżeli chodzi o mnie nadal wole wziąć papierowa gazetę i coś przeczytać, niż włączyć telewizor lub czytać z monitora i myślę, że jeszcze trochę takich osób się znajdzie.

Zresztą w sumie to mi wszystko jedno czy gazeta czy jakieś inne medium, ważne żeby umieszczali zdjęcia i za nie płacili.

konto usunięte

Temat: niskie stawki...

Wracając do żenujących stawek - wypowiem się i ja.
Otóż według mnie kryzys zaczął się dla nas wraz z niskim dolarem. Ludzie nakupowali sobie canonów 350d, 400d i tak dalej, na allegro wynaleźli szkła sigmy, tokiny i inne, a co się stało dalej wszyscy wiemy.
Jedna sprawa, że wydawnictwo/serwis często najpierw skorzysta z foty zrobionej komórką i wysłanej za free. Druga, dużo ciekawsza to właśnie pokolenie "c400d". W tej chwili przeglądając społecznościówki 80% ludzi jako hobby wpisuje fotografię. Lwia część uważa się za fotoreporterów. I to jest jakieś tam zagrożenie.
Nie chodzi mi oczywiście o sprzęt, bo można być dyletantem z 1dMKIII i zdolniachą z nikonem d50. Nie mam nic przeciwko sprzętowi, o ile autor własnymi umiejętnościami dba jako tako o warsztat, a niestety pstrykacze często opamiętani tym, że mają na zdjęciu nieostrą Dodę, Tuska czy Mroczków są tak zachwyceni sytuacją, że technikę zostawiają na później bądź wcale.
I dzięki Bozi są takie dziedziny, w których możliwości są takie, jak wypadkowa sprzętu i umiejętności osoby zdjęcie wprowadzającej na rynek - patrz: tenis, piłka, basket, czy prawdziwa fotografia ślubna:)

konto usunięte

Temat: niskie stawki...

Chyba nie istnieje problem niskich stawek. Samoczynnie reguluje to zawsze rynek. Można napisać, że żółte sery są tanie, ale niech będą, ja i tak nigdy nie sięgam po te poniżej 25 zł, a najchętniej kupuję te za 50 zł. Czy istnieje problem tanich żółtych serów? Producenci tych drogich mają się całkiem nieźle:-)

Podobnie jest z fotografią, to nie kwestia stawek, ale umiejętność dotarcia do odpowiednich klientów (patrząc od strony fotografa) lub fotografów (od strony klienta). I chyba ten kierunek poszukiwań jest ciekawszy.

konto usunięte

Temat: niskie stawki...

W zasadzie się zgadzam. Z jednym tylko zastrzeżeniem - fotograf nie jest od sprzedawania swoich zdjęć, a przynajmniej chciałbym wierzyć w to:)

konto usunięte

Temat: niskie stawki...

Bartek Ciechacki:
W zasadzie się zgadzam. Z jednym tylko zastrzeżeniem - fotograf nie jest od sprzedawania swoich zdjęć

Fajnie by było, gdyby ktoś je sprzedawał, ale tego kogoś też trzeba znaleźć, więc jakbyś nie kombinował, jesteś kowalem swojego losu:-)

Temat: niskie stawki...

ostatnio liczyłam jak by to było gdyby gazety płaciły za zdjęcia stawki jakie sa przewidziane w cenniku ZPAF.

i wyszło mi, że przy nakładzie 250 000 egzemplarzy i srednio około 40 zdjeciach jednoszpaltowych i 40 wiecej niz jedna szpalta (tak policzyłam, że wychodzi średnio w gazecie codziennej), to koszt produkcji gazety na jednym egzemplarzu zwiększa się o 4 grosze.

i sie zastanawiam czy to dużo? ogólnie nie dużo, ale nie wiem ile gazeta zarabia na jednym egzemplarzu.

chyba sobie przejrzę annual reports jakiejs gazety.

konto usunięte

Temat: niskie stawki...

Oooj mnie się wydaje, że to sporo.

konto usunięte

Temat: niskie stawki...

Julia Szewielow:
ostatnio liczyłam jak by to było gdyby gazety płaciły za zdjęcia stawki jakie sa przewidziane w cenniku ZPAF.

Ten cennik nijak ma się do rzeczywistości:-)
i wyszło mi, że przy nakładzie 250 000 egzemplarzy i srednio koszt produkcji gazety na jednym egzemplarzu zwiększa się o 4

Ceny w agencjach foto idą do dołu, agencji jest dużo, często zdjęcia sprzedają taniej niż w oficjalnym cenniku, a duże redakcje/klienci mogą na ceny wpływać, bo odejście dużego klienta z agencji to dosyć duża strata i agencja (oraz fotograf) wolą sprzedać zdjęcia taniej, ale sprzedać (w szufladzie nie zarobią).

Fotografów jest wielu, więc te same ujęcia są w wielu miejscach i klient może wybierać agencje obniżając ceny. Wiele zdjęć ilustracyjnych można kupić w zagranicznych stokach za grosze, są też zasoby darmowe, z których coraz częściej media papierowe korzystają. Wiele zdjęć jest też przysyłanych do gazet bezpłatnie pod artkuł/zapowiedź.

Ceny zdjęć będą iść w dół i to jest normalne gdy rynek się nasyca. Dobre stawki można uzyskać od unikatowych ujęć (trzeba mieć sporo szczęscia i wyczucia aby zrobić coś, czego nikt inny nie zrobił stojąc obok). Zdarza mi się sprzedać okładkę za 800 zł, ale to wyjątkowa sprawa.

Słyszę już o agencjach, które płacą fotografom od "wyjścia". Fotograf dostaje np. 100 zł za wyjście, trzaska tam 100-200 zdjęć, a agencja je potem sprzedaje np. po kilka zł sztuka. Ile wyjść taki fotograf zalicza? Np. 30 miesięcznie (bo jest kilku fotoreporterów i każdy chce "wyjść"), ma 3 tys. zł, czyli ok. 30 tys. rocznie, sam kupuje sprzęt, załatwia transport, etc. Agencja tylko np. koordynuje wyjścia, załatwia akredytacje, spotkania.

Różne są modele sprzedaży i rozliczeń z fotografem. Nie musi mieć płacone od sztuki, albo może mieć mniej od publikacji, a więcej w postaci stałej pensji. Kombinacji jest sporo, więc różnie to wygląda. Do tego dochodzą jeszcze publikacje online - zwykle grosze albo wręcz bezpłatnie.

Możnaby fajną ankietę zrobić - anonimową, gdzie możnaby zebrać (bez nazw firm) modele rozliczeń i prawdziwe stawki:-) I zrobić nową, realną tabelę stawek rynkowych w określonych branżach:-)

Rynek sam się reguluje, tutaj nic nie można zrobić. Gdy ktoś nie chce się sprzedać tanio, nie musi, na jego miejsce jest wielu chętnych. Gdy ktoś chce pracować za większe pieniądze nie pcha się w główny nurt rynku:-)

Podobnie wygląda to na świecie, tam też agencje schodzą z ceną straaaasznie. Duże i drogie agencje oferują coraz częściej opcje na znacznie tańsze zdjęcia do wybranych zastosowań, np. określone rozmiary dla mediów papierowych lub online, ale nawet już do zastosowań czysto reklamowych ceny mocna spadają.

Tak już jest i będzie - nie ma znaczenia czy to dobrze, czy źle.

konto usunięte

Temat: niskie stawki...

A, bo ważne - większość agencji wciąż chce wyłączności i to dla zewnętrznych fotografów współpracujących (tacy nie są zatrudnieni, nie mają pewnych zleceń).

W jednej agencji fotograf zewnętrzny ma niewielkie szanse na konkretny zarobek, nawet gdy agencja jest duża. Musi nie tylko konkurować z rynkiem, ale też z fotografami etatowymi lub tymi, którzy na wskutek przyjaźni otrzymują więcej i lepszych zleceń.

Są też umowy, które mówią, że nawet po odejściu z agencji zdjęcia mają być w agencji np. 5 lat. W obecnych czasach to epoka, podczas której można wynaleźć nowe zastosowania dla fotografii i zdobyć nowe rynki zbytu - a tu fotki zablokowane (cały dorobek fotografa):-).

I stawki tutaj nie mają nic do rzeczy, mogą być duże, ale i tak fotograf nie zarobi na siebie. Więc nie tylko stawki mogą być dla fotografa problemem. W zasadzie stawki to ostatnia rzecz, którą bym się przejmował:-)

Temat: niskie stawki...

Dariusz Majgier:

Możnaby fajną ankietę zrobić - anonimową, gdzie możnaby zebrać (bez nazw firm) modele rozliczeń i prawdziwe stawki:-)

też o tym myślałam.

wracając do modelów rozliczeń, czy najpopularniejszym modelem nie jest czasem ryczałt.

to znaczy gazety płacą ileś co miesiąc i biorą ile zdjęcia



Wyślij zaproszenie do