Anna Kowalska

Anna Kowalska Organizator, Forum
Kina Europejskiego
Cinergia

Temat: MARCO FERRERI: PROWOKATOR CZY GRAFOMAN?


MARCO FERRERI: PROWOKATOR CZY GRAFOMAN?

Niewielu jest reżyserów, których filmy wywołują tak skrajne emocje. Po premierze „Wielkiego żarcia” w 1974 roku entuzjaści Marco Ferreri nazwali ten film „apokaliptyczną wizją gnijącej burżuazji” a jego przeciwnicy „zdegenerowanym wytworem skatologicznej wyobraźni”. Mimo tych kontrowersji orgia obżarstwa i seksu, prowadząca do śmierci, która funduje sobie czterech zamożnych i świetnie sobie radzących sobie w życiu mężczyzn stała się jednym z największych światowych przebojów kasowych i otrzymała na festiwalu filmowym w Cannes nagrodę krytyków filmowych FIPRESCI.

Na początku lat 70-tych we Włoszech „Wielkie żarcie” było szokiem. I nie tylko dlatego, że Ferreri skrupulatnie odmalował okoliczności towarzyszące śmierci z przejedzenia, ani nawet dlatego, że śmiało poczynał sobie przy realizacji scen erotycznych. Prowokacyjna była samą ideą filmu. Nie dowiadujemy się bowiem, dlaczego czwórka zadowolonych z życia bohaterów chce popełnić samobójstwo. Wielu krytyków dostrzegało w tym odrażającym ale zarazem fascynującym obrazie czytelną metaforę kondycji moralnej Zachodu, nienasyconego w konsumpcyjnych apetytach, zachłannego, zmierzającego do samozagłady. Pikanterii całej produkcji dodawał fakt, iż w głównych rolach wystąpił tercet najbardziej szanowanych aktorowi włoskich i francuskich: Philippe Noiret, Ugo Tognazzi, Marcello Mastroianni i Michel Piccoli.

Tych dwoje ostatnich aktorów plus Catherine Deneuve to ulubione trio Marco Ferreri także w innych jego filmach, którym daleko jednak do niezwykłości „Wielkiego żarcia”. Western a właściwie burleska „Nie dotykaj białej kobiety” z udziałem tej trójki zaskoczyła wszystkich. To rasistowska opowieść o przedstawicielach rasy białej, którzy w imię tak zwanego „postępu” pragną dokonać w Ameryce eksterminacji Indian, jako ludzi „gorszej kategorii”. Jak widać Ferreri umie zaskakiwać, choć to także reżyser dość nierówny. O jego filmach mówi się - czarne komedie, dramaty surrealistyczne. Taka jest „Liza”. Dla jednych upodlenie kobiety, masochistyczne praktyki, dla innych opowieść o zagubionych ludziach i powrocie do pierwotnych instynktów. Z kolei nominowane do Złotej Palmy „Kocham cię” z Christopherem Lambertem i Jeanem Reno to z jednej strony kampowy kicz ale taki zarazem, któremu trudno odmówić oryginalności. Kiedy w 1997 roku Ferreri zmarł na taka serca Marcello Mastroianni powiedział, że oto odszedł reżyser bardzo nowoczesny, a Giles Jacob, dyrektor artystyczny festiwalu w Cannes dodał, ze włoskie kino straciło jednego z najbardziej kreatywnych i osobnych filmowców a zarazem nieuchwytnych i osamotnionych reżyserów.