Anna Kowalska

Anna Kowalska Organizator, Forum
Kina Europejskiego
Cinergia

Temat: GRAND PRIX MFF w CANNES OTWIERA CINERGIĘ



GRAND PRIX MFF w CANNES OTWIERA CINERGIĘ

“Chłopiec na rowerze”, najnowszy film braci Jean-Pierra i Luca Dardennów, na tydzień przed oficjalną polską premierą 4 listopada o godz. 20 w kinie „Bałtyk” otwiera XVI Forum Kina Europejskiego „Cinergia. O mały włos, a byłaby to trzecia Złota Palma belgijskiego duetu. Film niemal się o nią otarł, zyskując Grand Prix canneńskiego festiwalu.

Warto przypomnieć, że to dzięki niezwykłej intuicji i odwadze Davida Cronenberga, który w 1999 roku przewodniczył jury festiwalu w Cannes - świat po raz pierwszy usłyszał o braciach Dardenne, których skromny film „Rosetta” pobił hity Almodovara (Wszystko o mojej matce) i Lyncha (Prosta historia). To była pierwsza Złota Palma onieśmielonych mega sukcesem Belgów. Druga statuetkę przyniosło im „Dziecko” w roku 2005. W ten sposób bracia dołączyli do elitarnego Klubu „6”. Należą do niego dwukrotni laureaci Złotej Palmy, oprócz Dardennow: Emir Kusturica, Shohei Imamura, Francis Ford Coppola, Alf Sjoberg i Bille August.

Choć więc ostatecznie „Chłopiec na rowerze” nie pobił rekordu Cannes i nie przyniósł braciom, zwanym belgijskimi Dostojewskimi trzeciej statuetki to i tak poszła w świat fama, że to „małe, wielkie kino”. Ci, którzy pamiętają i docenili polskie „Sztuczki” Andrzeja Jakimowskiego z pewnością odnajdą się także w filmie Dardennów. Bo i tam i tu podobny jest punkt wyjścia. To historia chłopca porzuconego przez własnego ojca. Opowieść o dziecku, które zrobi wszystko, by odnaleźć rodzica i by z nim być. Za każda cenę. Jednak nie sentymentalny wyciskacz łez. Cyryl, bo tak nazywa się tytułowy chłopiec z rowerem nie użala się nad sobą, walczy do końca, a rozpacz obraca w gniew przeciw światu dorosłych, którego nie rozumie.

Czy może spotkać nas w życiu cos bardziej przerażającego, niż odrzucenie w dzieciństwie przez własnego ojca lub matkę? Taki moment, w którym wali się cały świat to byłby dobry punkt wyjścia dla horroru, ale bracia Dardenne poszli w zupełnie innym kierunku. Ten film to wariacja na temat bajki o Czerwonym Kapturku, który spotyka na swojej drodze złego wilka ale i dobra wróżkę. Co więcej z optymistycznym ,mimo wszystko, przesłaniem. Żaden z wcześniejszych filmów braci Dardenne nie wnosił tyle nadziei. A ci, którzy lubią filmowe porównania znajdą w „Chłopcu na rowerze” i analogie do Oliwiera Twista i do Pinokia, a nawet do „Złodziei rowerów” Vittorio de Siki. No i echa „Dekalogu” Kieślowskiego. To między innymi za jego sprawą, jak często sami bracia Dardenne podkreślają w wywiadach – zdecydowali się porzucić dokument dla fabuły.