Temat: "Filipinka" - pismo, które mnie wychowało...
najlepiej wspominam filipinkę z lat (chyba) 1999-2003. byłam wtedy w liceum, a f., którą czytałam od 6klasy podstawówki, przejęło wydawnictwo twój styl. wiem, że wiele czytelniczek zaprzestało czytania f. ze względu na zbyt radykalne zmiany. dla mnie te zmiany były fajne i świeże, wcześniej f. wydawała mi się zbyt poważna - a może ja po prostu byłam za młoda. tak czy inaczej w nowej f. podobalo mi się wszystko: nowy, wyróżniający format, zmiana częstotliwości, atrakcyjny design, komiksy dennisa wojdy, świetne sesje modowe, artykuły na poziomie, specyficzny, luzacki, niepozowany klimat, felietony nosowskiej i wojewódzkiego. bardzo miło wspominam ten czas. nowa f. dyktowała wtedy trendy w segmencie prasy młodzieżowej. mieli świetną stronę internetową, połowa moich koleżanek prowadziła tam blogi. kiedy f. przejął bauer, kupiłam parę numerów z sentymentu. z wyjątkowego klimatu gazety nie ostało się nic, gazeta wyglądała jak ksero twista i nie cieszyła już mojej duszy (artykuły kiepskie) i oka (design bez polotu).
od czasu do czasu myślę o reaktywacji filipinki, bo rzeczywiście brakuje na rynku takiej gazety (raz na miesiąc przeglądam prasę młodzieżową w empiku), znane mi nastolatki twierdzą że prasy w ogóle nie kupują, bo nie ma co czytać, i chociaż większość zadowala się internetem, to chciałyby mieć własną gazetę. myślę że f. mogłaby się w takiej niszy odnaleźć, nawiązując do formy z 1999-2003, na przykład.