Temat: zawód dziennikarz tylko dla singli ....
Błażej Banyś:
>> Uważam poprostu że generalizowanie nie jest niczym pomocnym w
takiej analizie,
okey może się sprawdziś przy założeniu że badamy zachowanie społeczeństwa, które
sprowadzamu dla uproszczenia nawed do drugiej zasady termodynamiki i rozpatrujemy jak ruchy Browna,
Blazej - ja nie generalizuje.
Ja OBSERWUJE.
I moimi obserwacjami sie m.in. z Toba podzielilem :)
Przepraszam, ze obrazek, jaki pokazalem jest smutny, ale ja nie mowie ze Tobie czy innm sie nie uda.
Ja tylko iem, ze w wiekszosci przypadkow (!) sie to nie uda!
Moze ktos (choc jedna osoba) uwerzy bez bolesnych doswiadczen i nie bedzie na sile szukac polowki w swoim zawodzie.
Mysle, ze na tym polega inteligencja.
Zwierzaka nie przekonasz, nie nauczysz niczego, jesli samo czegos nie doswiadczy.
Czlowiek tym sie rozni od zwierzat, ze procz instynktu i intiucji oraz madrosci uzywa inteligencji i myslenia przestrzennego, abstrakcyjnego i nie musi sie sparzyc, by wiedziec, ze nie dotyka sie goracego :)
Jeśli chodzi o jednostke na pierwszym miejscu proponuje pozbyś się schematów, częstą przyczyną rozpadu związku jest poprostu rozminięcie własnych oczekiwań, każdy z nas jest jednak odrębnym i różnym na miliony możliwości osobnikiem.
A tu sie zgadzam.
Ale do pewnego stopnia.
Wlasnie wyujaly, by nie rzec rozbuchany indywidualizm i myslenie "jestem taki jaki jestem" prowadzi wlasnie do rozpadu zwiazkow.
Bo zwiazek to mmyslenie na zasadzi "my" a nie ja" i "ty".
Zwiazek to docieranie sie wzajemne, a nie docieranie partnera do swoich potrzeb i oczekiwan :)
Jak by wykluczyć te najczęściej pojawiające się przyczyny tak naprawde wszystkie terorie nie mają racji bytu. Ułomnością naszą jest, że niewiele o sobie jednak wiemy.
Wlasnie po to stworzono przedmiot "historia" by choc nieliczni uczyli sie na CUDZYCH bledach i poznali pewne "schemty" zlych zachowan, by wuedziec, jak ich uniknac :)