Temat: zaczynamy mówić ;)
Może zacznę od końca. Wyprawa prawie sparaliżowała pracę dwóch rozgłośni (prawie robi ogromną różnicę), bo nie codziennie grupka kilkudziesięciu osób odwiedza radio, ale było miło i osobom, które nas oprowadzały (m.in. tej wypowiadającej się przede mną) jeszcze raz dziękuje. Co do samego Radia Zet. Słuchałem przez wiele lat. Tych najlepszych czasów – z początku lat 90. – nie pamiętam, bo byłem wtedy za młody. Zresztą przez długi okres nie miało dla mnie różnicy, co brzęczy w radioodbiorniku – czy to RMF FM czy Radio Zet czy Trójka. Za bardzo nie chciałbym się rozwodzić o tym, bo temat dotyczy czegoś innego, ale dodam, że od kilku miesięcy namiętnie słucham Tok FM. Ta rozgłośnia mnie zafascynowała. Jest sporo niedociągnięć, ale słucha się przyjemnie.
A wracając do tematu, czyli ‘jak zostałem dziennikarzem’. Z pewnością pierwszych moich kroków w tej branży nie do końca można nazwać dziennikarstwem (tworzyłem nieoficjalną stronę o jednej ze stacji radiowych), ale myślę, że od jakiegoś czasu mogę już o sobie mówić ‘dziennikarz’ pomimo tego, że studia dziennikarskie zaczynam dopiero jesienią. Po serwisie o pewnej rozgłośni przyszedł czas na portale/wortale poświęcone właśnie mediom. Tak jest do dziś. Przez ostatnie lata wiele się zmieniło, wiele się nauczyłem i nadal się uczę, także na własnych błędach (uważam, że to jedna z najlepszych ‘metod’). Z Internetu czasami przedostaję się do prasy, głównie lokalnej, ale w ubiegłym roku miałem miły epizod, kiedy jedną z moich notek opublikował najchętniej kupowany obecnie tygodnik opinii w Polsce.
Zawsze kręciła mnie praca radiowca, jednak od jakiegoś czasu ciągnie mnie bardziej do prasy. Może kiedyś zaliczę (jakkolwiek dziwnie to brzmi) jakąś rozgłośnie radiową …