Temat: TVn-owski książe, czy hiena cmentarna ?
To co robisz Jacek to się nazywa właśnie tendencyjność.
Trzeba oddzielić dwie sprawy: szacunek dla zmarłych, a ocenę działalności politycznej.
Tak jak po śmierci należy szanować każdego, nie godzi się aby wysywać kogoś od najgorszych i odmawiać prawa do spokojnego pochówku, każdy ma prawo do oceny politycznej działań poprzedniej głowy państwa. Mnie nie podobało się przede wszystkim pogłębianie podziałów w kraju i skrajna partyjność.
Przyznam Ci szczerze, że nie byłem fanem prezydentury Kwaśniewskiego. Nie podobały mi się sytuacje taka jak Charków, jak incydent w Kaliszu, niejasności wokół wykształcenia prezydenta. Moi znajomi i bliscy wiedzą jak na niego złożyczyłem. Ale Kwaśniewski miał takie coś, że mimo iż kandydował z konkretnego obozu politycznego - potrafił po objęciu prezydentury się w jakiś sposób od niego zdystanasować. Pamiętasz pewnie słynną "szorstką przyjaźń" z Millerem? Pamiętasz ile to razy iskrzyło między Nim a SLD, bo nie chciał wspierać pewnych projektów, był dla partii zbyt prawicowy? I pamiętasz pewnie Jego naprawdę wzorową współpracę z Buzkiem, z którym politycznie różniło go totalnie wszystko?
W przypadku prezydenta Kaczyńskiego wyglądało to tak, iż był On de facto przedłużeniem ramienia Swojego ugrupowania. Już pierwsze słowa: "Panie Prezesie, melduję wykonanie zadania" nadały tonu kolejnym pięciu latom. Gdy na linii koalicja opozycja były tarcia, prezydent nie próbował tego łagodzić - stawał po stronie PiSu. Gdy pojawiały sie rozbieżności w sposobie kreowania polityki zagranicznej, nie próbował jak mówi to kontsytucja współdziałać z MSZ ale szedł w zwarcie. Wszystkie te spieprzaj dziadu, śpiewanie hymnu, borubary i inne michałki to detale. Zabawne, łatwe do zapamiętania ale nie one były istotą problemu.
Problem był w tym, że Kaczyński nie potrafił nawet w promilu tak odciąć się od jak Wałęsa od Solidarności czy Kwaśniewski od SLD. A to błąd, bo prezydent ma być prezydentem wszystkich Polaków, nie tylko obozu, z którego wyszedł.
Kwestie słownych lapsusów, obrażania się na świat czy ataków Jego bulterierów to sprawa wtórna. Podobne zachowania są nie raz i po drugiej stronie więc trudno o nie winić i czynić z nich jakiegokolwiek faktu niepowtarzalnego. To zarzut wobec wszystkich.