Temat: Media robią ruszenie międzynarodowe ???????????????
MAŁGORZATA M.:
.... a tak poważnie
gdyby nie te gwiazdy, skandale, plotki
itp itd
to połowa ludzi nie miałaby o czym mówic
bo przecież większośc ludzi zyje tym co się dzieje w WIELKIM ŚWIECIE niż tym co ma obok siebie w pokoju
....
zamiast samemu tworzyc piękne zycie
ludzie kreują marzenia wokół gwiazd...
póki nie spadną...
A ja się nie zgadzam. Raczej tacy ludzie czyhają na informacje, że to ludzie podobni do nich - nieszczęśliwi, zagubieni, czasami brzydcy. Żyją informacjami, ze komuś coś się nie udało, że prasa przyłapała z tłuszczykiem na plaży, bez makijażu, na stłuczce z autobusem...
Sporo "gwiazd" jedzie na współczuciu, bo się rozwodzą, bo ich mąż zdradzał, bo samochód ukradli. W ten sposób zyskują uwagę i ludzie myślą: "Taki biedny, a jednak mu się udało"...
Druga strona medalu idealizuje, bo przecież ktoś tak piękny i zdolny nie może być przeciętny, więc zasługuje na szczególne względy. A jeśli się do niego upodobnię, tez będę taki wyjątkowy i też zasłużę... Szukają wzorca zewnętrznego, zamiast zacząć coś e sobą robić.
Z MJ jest taki problem, ze on faktycznie był kimś odmiennym - muzycznie i charakterologicznie. W świecie muzyki miał dużo do powiedzenia, ale zapłacił za to straszną cenę. A cała szopka wokół jego śmierci jest już połączona z nagłym wzrostem sprzedaży. W równym stopniu sprzedaż jedzie na współczuciu, co na poczuciu, że kupując płytę "króla" uczczę jego pamięć. Ludzie mogli naprawdę cenić to co robił, ale histeria na jego tle to już dla mnie bardziej przejaw nieprzyjmowania do wiadomości faktu, że bogowie muzyki są śmiertelni. Bo jeżeli taki MJ może umrzeć tak po prostu, to dla przeciętniaka nie ma już żadnej nadziei...
To jest smutne.