Iwona
Leończuk
po prostu
profesjonalistka
Temat: Gdy "po godzinach" robi się strasznie długie
Siedem dni temu byłam docenianym i chwalonym pracownikiem. Sześć dni temu zlikwidowano moje stanowisko pracy i mnie razem z nim. Pięć dni temu się popłakałam ze złości. Cztery dni temu uświadomiłam sobie, że mam trzymiesięczny płatny urlop, który chyba jakoś powinnam wykorzystać. Przeszłam więc wreszcie na dietę - jem tyle co kot napłakał, ale co trzy godziny (moja pani doktor wyje ze szczęścia, a ja już wyciągnęłam spodnie "wyrzut sumienia" i czekam aż wcisnę je na tyłek). Codziennie ćwiczę - zawsze starałam się to robić, ale ostatnio brakło mi sił. Naprawiłam tłumik w samochodzie. Jutro zaczynam walkę z kłopotliwym zębem. Zaczęłam pisać książkę. Portale internetowe męczę pewnym genialnym pomysłem na interes. Macierzysta firma grzecznie mi w mailu napisała, ze nie mogę w czasie tych trzech miesiący współpracować, pracować itp, więc w tym miejscu dyskretnie kończę wyliczankę:)))Idę o zakład, że nie ja jedna mam problem jak zagospodarować mnóstwo dodatkowych wolnych godzin. Może podzielmy się pomysłami na przetrwanie?