Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Maciej Lewandowski:
Zawodowiec to człowiek wykonujący jakieś zajęcie, za które otrzymuje zapłatę w wysokości wysttarczającej na utrzymanie się. Wykonuje zawód, który jest głównym źródłem jego utrzymania.

Amator robi to samo, tylko nie dostaje za to wynagrodzenia lub dostaje symboliczne, lub w nieregularnych odstępach czasu. Amator musi oprócz tego - amatorsko wykonywanego zajęcia - wykonywać inną pracę, która pozwoli mu żyć.

To weźmy taki przykład, z innej bajki, ale dyelemat ten sam;

Jest kierowca - z kat. B,C - dawne II i III, przy czym II to zawodowy kierowca-mechanik.
Jeździ 15-20 lat zawodowo, kolejne 15-10 bez żadnych etatów, firm i zwiazków, ot, dla siebie i na dodatek bez pieniędzy z tego tytułu.

Zawodowiec to czy amator w tym konkretnym zawodzie?

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Amator z dużym doświadczeniem zawodowym.

Ale to jest - moim zdaniem - dzielenie włosa na czworo...
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Maciej Lewandowski:
Amator z dużym doświadczeniem zawodowym.

Ale to jest - moim zdaniem - dzielenie włosa na czworo...

Hihihihi, chłopie, zaczynasz się platać we własnym dzieleniu włosa na czworo:))
amator z doświadczeniem zawodowym:)))
Hiiiii, paradne:)))
Dla Ciebie miarą zawodowstwa jest pobieranie kasy za wykonywanie czegoś, a nie samo wykonywanie.
Mówiłem, wiele jeszcze przed Tobą:))
Oliwia P.

Oliwia P. Kierownik projektu
online, Polska Press
Grupa

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Witoldzie, przyznam, że z chęcią dowiem się od Ciebie, dlaczego podział zawodowiec- amator jest sztuczny. (Z pewnością wiele jeszcze przede mną, tego nie neguję, wręcz cieszę się na myśl o przyszłych doświadczeniach, ale nie bardzo rozumiem, co to ma do rzeczy. )

Ponadto, skoro to podział sztuczny, czemu sam piszesz o tym, że 'z czegoś wypływa ale nie chce Ci się strzępić klawiatury' - parafrazując nieco.

Sądzę, że rozmawiamy umownie o ludziach pobierających kasę za dziennikarską pracę, pracujących w danej redakcji, oraz ludziach którzy wykonują taką robotę jako oddolną inicjatywę, bez wpływu mediów, pieniędzy, redakcji, wydawców, tytułu i wszystkich tego typu spraw. Czy nazwiemy ich umownie amatorami vs zawodowcami, czy dziennikarzami redakcyjnymi vs oddolnymi, to ma chyba znaczenie drugorzędne, faktem jest, że taki podział istnieje i właśnie o to chyba Maćkowi chodzi? Moim zdaniem nie ma sensu rozmawiać o nazwach tylko samym zjawisku, którego, jak się domyślam, istnienia nie negujesz?

O ile dobrze rozumiem, Maciek pragnie od zawodowców dowiedzieć się, czym dla Was jest dziennikarstwo oddolne, jaki macie do tego stosunek, jak rozumiecie to zjawisko, czym jest dla Was ta zmiana...

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Hmm, ale ja nie mówiłem, że nie-wiele przede mną... mam nadzieję, że czas pozwoli mi na ogarnięcie wszystkich tych niuansów zawodowo-amatorskich. Chociaż (zważywszy na wiek) mogę nie zdążyć...

Tak - dla mnie termin "zawodowstwo" nie jest terminem, przy pomocy którego oceniamy, czy ktoś wykonuje dane zajęcie dobrze czy źle, tylko czy dostaje za to kasę. Co w tym śmiesznego? Może być dobrze wykonywane zawodowstwo i dobrze wykonywane amatorstwo. Źle także.

Cały wątek powstał z tej przyczyny, że dziennikarze, którzy utrzymuja się dzięki zawodowi (czyli zawodowcy) wypowiadają się - w taki czy inny sposób - o ludziach, którzy dostarczają za darmo kontentu do różnego rodzaju mediów (głównie internetowych). Ja tu chciałem dowiedzieć się, jaki jest stosunek tych pierwszych do tych drugich. Jeżeli rażą Cię nazwy, to możemy opisowo: [Ci, którzy żyją z dostarczania kontentu + z redagowania kontentu + z organizacji redakcji + itp + itd], a z drugiej strony: [Ci, którzy dostarczają kontent za darmo i nie są praktykantami]. Teraz lepiej?

Oceny natomiast - dobry czy zły dostarczyciel kontentu, dziennikarz to jest zupełnie inny temat - równie ciekawy, o ile nie ciekawszy. Ale ja pytałem o co inne...
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Zmierzałem do wyjaśnienia pojęć, jeśli byłaś uprzejma zauważyć. Wychodzi na to, że zawodowcem jest ten, który bierze kasę za wykonywane zajęcie, choćby je wykonywał od wczoraj.
Natomiast ten, kto od lat para się jakims zajęciem, w tym i czasami:))) za to brał kasę, ale już nie bierze, choc robi to nadal co robił dotąd, to juz jest amator.
I - moim zdaniem - to są właśnie te sztuczne podziały, gdzie jedynym kryterium jest fakt pobierania pieniędzy za pisanie, czy też pisanie bez pieniędzy.
Określenie "sztuczny" użyłem tu jako pewnego rodzaju eufemizm, bo są bardziej adekwatne do tego rodzaju sposobów myślenia.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Maciej Lewandowski:
Hmm, ale ja nie mówiłem, że nie-wiele przede mną... mam nadzieję, że czas pozwoli mi na ogarnięcie wszystkich tych niuansów zawodowo-amatorskich. Chociaż (zważywszy na wiek) mogę nie zdążyć...

Tak - dla mnie termin "zawodowstwo" nie jest terminem, przy pomocy którego oceniamy, czy ktoś wykonuje dane zajęcie dobrze czy źle, tylko czy dostaje za to kasę. Co w tym śmiesznego? Może być dobrze wykonywane zawodowstwo i dobrze wykonywane amatorstwo. Źle także.

Cały wątek powstał z tej przyczyny, że dziennikarze, którzy utrzymuja się dzięki zawodowi (czyli zawodowcy) wypowiadają się - w taki czy inny sposób - o ludziach, którzy dostarczają za darmo kontentu do różnego rodzaju mediów (głównie internetowych). Ja tu chciałem dowiedzieć się, jaki jest stosunek tych pierwszych do tych drugich. Jeżeli rażą Cię nazwy, to możemy opisowo: [Ci, którzy żyją z dostarczania kontentu + z redagowania kontentu + z organizacji redakcji + itp + itd], a z drugiej strony: [Ci, którzy dostarczają kontent za darmo i nie są praktykantami]. Teraz lepiej?

Oceny natomiast - dobry czy zły dostarczyciel kontentu, dziennikarz to jest zupełnie inny temat - równie ciekawy, o ile nie ciekawszy. Ale ja pytałem o co inne...

Mój stosunek do tego został wyjaśniony kilka pięterek wyżej Wystarczy tam spojrzeć, a posiłkowo doczytać resztę. Jak tam się komu chce.

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Dziękuję

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Wychodzi na to, że zawodowcem jest ten, który bierze kasę za wykonywane zajęcie, choćby je wykonywał od wczoraj.
Natomiast ten, kto od lat para się jakims zajęciem, w tym i czasami:))) za to brał kasę, ale już nie bierze, choc robi to nadal co robił dotąd, to juz jest amator.

Witku, w branży muzycznej przyjęło się uważać KAŻDEGO, kto za swoje występy KIEDYKOLWIEK wziął pieniądze, za zawodowca, a tego, kto ZAWSZE grał za darmo - za amatora. Przy czym "zawodowiec" NIE JEST synonimem "profesjonalisty". Profesjonalistą może być amator, ale nie musi być nim zawodowiec. Wszystko zależy od tego czy ktoś gra profesjonalnie czy po amatorsku (czyli - pieprzy a nie gra).
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

I właśnie zmierzałem do pewnych uściśleń, bo poruszaliśmy się, jak dotąd, w świecie stereotypów i sloganów.
Ale mniejsza, swoje powiedziałem, widać niezbyt jasno, nic na to nie poradzę, że mam bełkotliwe podejście do świata i ludzi:)

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Witold F.:
I właśnie zmierzałem do pewnych uściśleń, bo poruszaliśmy się, jak dotąd, w świecie stereotypów i sloganów.
Ale mniejsza, swoje powiedziałem, widać niezbyt jasno, nic na to nie poradzę, że mam bełkotliwe podejście do świata i ludzi:)


Zacytuję z pamięci zdanie pewnej internautki o takich jak my:
"Żyjesz w swoim świecie". Zawsze mnie zastanawiało, który świat jest tym prawdziwym? Ten, który znamy od mniej więcej 60 lat, a którego początek określa się na ponad 1,6 miliarda lat OD DZIŚ wstecz, czy ten wirtualny, wykreowany przez internet i różne anty-media, kiczowaty, pełen kłamstw i obłudy, pełen nienawiści dio ludzi, którzy mają choć minimalnie większą wiedzę od tych internetowych wirtualnych mądralińskich... Więc, jak myślisz, który świat jest prawdziwy? Ten co ma ponad półtora miliarda lat, czy ten, który powstał dzięki paru głupim pomysłom pana Billa Gatesa?
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Ten wirtualny to tylko przekaz. To też prawdziwy świat i zwiera się w tym pierwszym. Ale też i trzeba brać pod uwagę zachodzące zmiany, które w znaczący sposób wpływają na ten świat "inny". Takie jest życie. Dzięki Internetowi dzieje sie to po prostu na większą skalę i znacznie szybciej, niż działoby się to - bo taka jest logika rozwoju i przemian - znacznie wolniej.

Głupio tylko, że następują jakieś sztuczne podziały, w wielu sferach. I nie chodzi tu nawet o odwieczny konflikt pokoleniowy. Gorzej, że, ja tak to postrzegam, narasta konflikt - nazwijmy to roboczo - mentalności.

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Podobno na jednej z pierwszych tabliczek glinianych znalezionych w Babilonie, napis (po przetłumaczeniu) informował, że młode pokolenie nie szanuje starszego i że to wszystko prowadzi do rychłego końca świata.

Zastanawia mnie jedno: czy za kilka lat ci, którzy, nawet na tym forum, tak dziarsko pokrzykują, że nasz świat się skończył, że o niczym nie mamy pojęcia, że powinniśmy zaszyć się gdzieś i nie przeszkadzać, gdy od dzisiejszych przedszkolaków usłyszą IDENTYCZNE słowa, wypowiadane pod swoim adresem, przypomną sobie, że to ONI je wymyślili? I czy walną się w piersi, jęcząc "mea culpa"? I czy będą nadal mądrzyli się, że pracy jest aż za dużo, a ci, co jej nie mogą znaleźć, są sami sobie winni? Czy nie przyp...ą w pysk takiemu szczawiowi, co im w oczy powie: "z ciebie ch... nie fachowiec, bo fachowcy nie mają 40 lat, tylko o 20 mniej"? A gdy już wyślą kolejną setkę aplikacji do redakcji, gwałtownie i PERMANENTNIE poszukujących pracowników, i na żadną, jak poprzednio) nie dostaną nawet prostej odpowiedzi "pocałuj nas w d..." nie walną się w swoje mózgownice i nie powiedzą. Q-mać, przecież MY byliśmy te 20 lat temu TAKIMI SAMYMI s...synami!!!

Pewno nie! Bo żeby się do tego przyznać nie wystarczy pójść po rozum do głowy. Trzeba go w niej znaleźć.

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Ryszard Jakubowski:

Zacytuję z pamięci zdanie pewnej internautki o takich jak my:
"Żyjesz w swoim świecie". Zawsze mnie zastanawiało, który świat jest tym prawdziwym? Ten, który znamy od mniej więcej 60 lat, a którego początek określa się na ponad 1,6 miliarda lat OD DZIŚ wstecz, czy ten wirtualny, wykreowany przez internet i różne anty-media, kiczowaty, pełen kłamstw i obłudy, pełen nienawiści do ludzi, którzy mają choć minimalnie większą wiedzę od tych internetowych wirtualnych mądralińskich... Więc, jak myślisz, który świat jest prawdziwy? Ten co ma ponad półtora miliarda lat, czy ten, który powstał dzięki paru głupim pomysłom pana Billa Gatesa?

Nooo, pięknie się Pan przedstawił przed milionami słuchaczy (to cytat taki, gdyby nie internet, to mało kto by wiedział skąd, a tak - wszyscy wiedzą, może Pan też). Trzeba jeszcze było sięgnąć do korzeni kultury śródziemnomorskiej, albo oprzeć się o antyk. Albo pojechać Marcelem Proustem, sięgnąć po "Mdłości" Sartre'a...

Sęk w tym, że i Pan i ja żyjemy w tym samym świecie, choć postrzegamy go zupełnie inaczej - ja jako ciekawy, pełen potencjalnych szans i możliwości, interesujących wydarzeń, jako ciągłe wyzwanie. A im jestem starszy, im większe mam doświadczenie związane z życiem na tym - jak Pan go nazywa - "padole łez", tym lepiej sobie radzę: odnoszę sukcesy, realizuję się, czasem nawet - bywam nagradzany. Nie idzie o to żeby się chwalić, ale nie uważam, że pana CV jest jakoś znacznie bogatsze niż moje.

Natomiast Pan widzi ten sam świat wyłącznie w czarnych barwach - jako piekło kiczu, kłamstw, obłudy. Jest Pan przy tym zgorzkniały, a także pełen nienawiści do ludzi (przy tym głównie tych młodszych, którym zapewne chciałaby Pan imponować, a oni mają Pana za nic). To można wyczytać z niemal wszystkich Pana tekstów "publicystycznych" dostępnych w sieci, ale też z "opowiadań", a także z większości komentarzy na tym forum. Przy tym wciąż uważa Pan, że Pańska wiedza przewyższa wiedzę wszystkich pozostałych użytkowników tego forum - Kiry, Jerzego, czy innych rozmówców. Osoby o odmiennym zdaniu, o odmiennym sposobie bycia - takie którym udało się zrealizować, ale także te - które zamiast olać Pana marudzenie, starają się jakoś dyskretnie zasugerować zmianę myślenia, podpowiadają jak osiągnąć sukces tam, gdzie im się udało, a Pan widzi tylko porażkę - nazywa Pan "mądralińskimi". A tymczasem gdyby rzeczywiście opierał się Pan na co dzień na tym całym bogactwie kulturowym, na które się Pan powołał, a nie tylko na frazesach i własnej galopującej konfabulacji - to wiedziałby Pan choćby to jak napisać dobry, rzetelny tekst. Nie tylko dziennikarski, ale także każdy inny.

No ale jak już kiedyś powiedziałem: jeżeli takie myślenie i postrzeganie świata Panu pomaga, to cóż robić. Pozostaje życzyć dalszych "sukcesów" ;)

PS. A o naszą przyszłość proszę się nie martwić. Większość z nas w wieku lat 40 będzie prawdopodobnie w swoich własnych firmach zatrudniać młodszych o 20 lat fachowców uznając, że ich wiedza jest "świeższa", a spojrzenie "żywsze i jaśniejsze". Oczywiście pozostaną też jednostki którym się nie uda, narzekające, że świat je wyprzedza, a one przecież kiedyś odnosiły TAAAAKIE sukcesy. Tych nasze pokolenie nazywa z angielska LOOSER ;)Michał Piotrowski edytował(a) ten post dnia 26.11.07 o godzinie 16:12
Oliwia P.

Oliwia P. Kierownik projektu
online, Polska Press
Grupa

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Ryszard Jakubowski:
Podobno na jednej z pierwszych tabliczek glinianych znalezionych w Babilonie, napis (po przetłumaczeniu) informował, że młode pokolenie nie szanuje starszego i że to wszystko prowadzi do rychłego końca świata.

Zastanawia mnie jedno: czy za kilka lat ci, którzy, nawet na tym forum, tak dziarsko pokrzykują, że nasz świat się skończył, że o niczym nie mamy pojęcia, że powinniśmy zaszyć się gdzieś i nie przeszkadzać, gdy od dzisiejszych przedszkolaków usłyszą IDENTYCZNE słowa, wypowiadane pod swoim adresem, przypomną sobie, że to ONI je wymyślili? I czy walną się w piersi, jęcząc "mea culpa"? I czy będą nadal mądrzyli się, że pracy jest aż za dużo, a ci, co jej nie mogą znaleźć, są sami sobie winni? Czy nie przyp...ą w pysk takiemu szczawiowi, co im w oczy powie: "z ciebie ch... nie fachowiec, bo fachowcy nie mają 40 lat, tylko o 20 mniej"? A gdy już wyślą kolejną setkę aplikacji do redakcji, gwałtownie i PERMANENTNIE poszukujących pracowników, i na żadną, jak poprzednio) nie dostaną nawet prostej odpowiedzi "pocałuj nas w d..." nie walną się w swoje mózgownice i nie powiedzą. Q-mać, przecież MY byliśmy te 20 lat temu TAKIMI SAMYMI s...synami!!!

Pewno nie! Bo żeby się do tego przyznać nie wystarczy pójść po rozum do głowy. Trzeba go w niej znaleźć.

przyznaję - nie mam pojęcia, o czym mówisz i co ten wywód ma do rzeczy w naszym temacie?

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Oliwia P.:
przyznaję - nie mam pojęcia, o czym mówisz i co ten wywód ma do rzeczy w naszym temacie?

Ten post znajduje się pod wypowiedzią Witolda, WYŁĄCZNIE jej dotyczy i jest przede wszystkim do niego adresowany. On zapewne zrozumiał, o co chodzi.

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Ryszard Jakubowski:

Ten post znajduje się pod wypowiedzią Witolda, WYŁĄCZNIE jej dotyczy i jest przede wszystkim do niego adresowany. On zapewne zrozumiał, o co chodzi.

To trzeba było na priv :)

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Mam gdzies wiek, mam gdzies doswiadczenie, mam gdzies mlode (glupie) wilczki i starych (zgorzknialych) fachowcow.
Zawsze mi sie zdawalo, ze zeby nie byc LOOSER`EM trzeba patrzec na osiagniecia, na fakty, na dokonania.
Mialem do czynienia z 22-letnimi profesjonalistami i 55-letnimi niedorajdami.
(inna rzecz, ze w konkretnej dziedzinie, bo najczesciej bywa, ze 22-letni profi jest zyciowa dupa wolowa a 55-letni niedorajda szczesliwym, ustawionym facetem/babka (dziadkiem/babcia /matka/ojcem mezem/zona itd. albo profi nieumie gwozdzia wbic/uprac pranie a zgorzknialy ramol zaryzykowac otworzenie sie czy nauke, jak zalozyc WLASNA strone http://)

NIKT NIE JEST DOSKONALY.

Wazne, zeby sie wzajemnie stary od mlodego i mlody od starego UCZYLI a nie podgryzali.

Tak mi sie zdaje ;)

A mnie w ogole TRZACHA i WALI, czy moim szefem bedzie 22-letnia murzynka wyznania konfucjaskiego, lesbijka i z zezem i 3 piersiami, a moim podwladnym bohater spod Waterloo bez nogi i z piersia pelna medali.

Maja byc DOBRZY W TYM CO ROBIA, skoro chca w tym zawodzie, a nie innym pracowac :P

BoCHaterzyc moga przy piwie ;P

I tyle :)

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Jerzy K.:
Mam gdzies wiek, mam gdzies doswiadczenie, mam gdzies mlode (glupie) wilczki i starych (zgorzknialych) fachowcow.
Zawsze mi sie zdawalo, ze zeby nie byc LOOSER`EM trzeba patrzec na osiagniecia, na fakty, na dokonania.

I to ciekawe - takich jak TY jest znakomita MNIEJSZOŚĆ.

Tak, dla eksperymentu, spróbuj przygotować swoją aplikację (prawdziwą, bez upiększania i preparowania) i wyślij jako odpowiedź na ogłoszenia z portali: wirualnemedia, deska, gumtree, grapevinejobs. Jesteś niezłym dziennikarzem, masz doświadczenie, wiedzę, umiesz pisać, pióro masz lekkie. Spełniasz wiec 100% wymienionych w tych ogłoszeniach kryteriów. Czy by rzeczywiście 100%? Nie, bo masz więcej niż 25 lat!!! Oczywiście w ogłoszeniu nie ma ani słowa o preferowanym wieku kandydata.

Zgadnij, na ile swoich aplikacji dostaniesz jakąkolwiek odpowiedź? 1 na 100?

Zrób to, a potem pochwal się, jak bardzo pracodawcy rozrywali cię i robili wszystko, żebyś przypadkiem nie poszedł do innego. Obyś na to "rozrywanie" nie musiał czekać do dnia sądu ostatecznego.

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Ryszard Jakubowski:
I to ciekawe - takich jak TY jest znakomita MNIEJSZOŚĆ.

Tak, dla eksperymentu, spróbuj przygotować swoją aplikację (prawdziwą, bez upiększania i preparowania) i wyślij jako odpowiedź na ogłoszenia z portali: wirualnemedia, deska, gumtree, grapevinejobs. Jesteś niezłym dziennikarzem, masz doświadczenie, wiedzę, umiesz pisać, pióro masz lekkie. Spełniasz wiec 100% wymienionych w tych ogłoszeniach kryteriów. Czy by rzeczywiście 100%? Nie, bo masz więcej niż 25 lat!!! Oczywiście w ogłoszeniu nie ma ani słowa o preferowanym wieku kandydata.

Zgadnij, na ile swoich aplikacji dostaniesz jakąkolwiek odpowiedź? 1 na 100?

Zrób to, a potem pochwal się, jak bardzo pracodawcy rozrywali cię i robili wszystko, żebyś przypadkiem nie poszedł do innego. Obyś na to "rozrywanie" nie musiał czekać do dnia sądu ostatecznego.

Wiec zrobilem 2,5 roku temu ;)
I nie bylo zle, uwierz :))))
W tym roku nie robilem NIC, a dostalem takie TRZY propozycje, ktore KIEDYS byly moim marzeniem. Stabilizacja i kassa.
Zrezygnowalem, Ryszardzie.
Zrezygnowalem, bo choc kasy za to nie dostaje duzo LUBIE byc dziennikarzem. Lubie byc redaktorem. Czasem fotografem.
Lubie to co robie.
Bardziej niz PIENIADZE.
:))))



Wyślij zaproszenie do