Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie
Ryszard Jakubowski:
Zacytuję z pamięci zdanie pewnej internautki o takich jak my:
"Żyjesz w swoim świecie". Zawsze mnie zastanawiało, który świat jest tym prawdziwym? Ten, który znamy od mniej więcej 60 lat, a którego początek określa się na ponad 1,6 miliarda lat OD DZIŚ wstecz, czy ten wirtualny, wykreowany przez internet i różne anty-media, kiczowaty, pełen kłamstw i obłudy, pełen nienawiści do ludzi, którzy mają choć minimalnie większą wiedzę od tych internetowych wirtualnych mądralińskich... Więc, jak myślisz, który świat jest prawdziwy? Ten co ma ponad półtora miliarda lat, czy ten, który powstał dzięki paru głupim pomysłom pana Billa Gatesa?
Nooo, pięknie się Pan przedstawił przed milionami słuchaczy (to cytat taki, gdyby nie internet, to mało kto by wiedział skąd, a tak - wszyscy wiedzą, może Pan też). Trzeba jeszcze było sięgnąć do korzeni kultury śródziemnomorskiej, albo oprzeć się o antyk. Albo pojechać Marcelem Proustem, sięgnąć po "Mdłości" Sartre'a...
Sęk w tym, że i Pan i ja żyjemy w tym samym świecie, choć postrzegamy go zupełnie inaczej - ja jako ciekawy, pełen potencjalnych szans i możliwości, interesujących wydarzeń, jako ciągłe wyzwanie. A im jestem starszy, im większe mam doświadczenie związane z życiem na tym - jak Pan go nazywa - "padole łez", tym lepiej sobie radzę: odnoszę sukcesy, realizuję się, czasem nawet - bywam nagradzany. Nie idzie o to żeby się chwalić, ale nie uważam, że pana CV jest jakoś znacznie bogatsze niż moje.
Natomiast Pan widzi ten sam świat wyłącznie w czarnych barwach - jako piekło kiczu, kłamstw, obłudy. Jest Pan przy tym zgorzkniały, a także pełen nienawiści do ludzi (przy tym głównie tych młodszych, którym zapewne chciałaby Pan imponować, a oni mają Pana za nic). To można wyczytać z niemal wszystkich Pana tekstów "publicystycznych" dostępnych w sieci, ale też z "opowiadań", a także z większości komentarzy na tym forum. Przy tym wciąż uważa Pan, że Pańska wiedza przewyższa wiedzę wszystkich pozostałych użytkowników tego forum - Kiry, Jerzego, czy innych rozmówców. Osoby o odmiennym zdaniu, o odmiennym sposobie bycia - takie którym udało się zrealizować, ale także te - które zamiast olać Pana marudzenie, starają się jakoś dyskretnie zasugerować zmianę myślenia, podpowiadają jak osiągnąć sukces tam, gdzie im się udało, a Pan widzi tylko porażkę - nazywa Pan "mądralińskimi". A tymczasem gdyby rzeczywiście opierał się Pan na co dzień na tym całym bogactwie kulturowym, na które się Pan powołał, a nie tylko na frazesach i własnej galopującej konfabulacji - to wiedziałby Pan choćby to jak napisać dobry, rzetelny tekst. Nie tylko dziennikarski, ale także każdy inny.
No ale jak już kiedyś powiedziałem: jeżeli takie myślenie i postrzeganie świata Panu pomaga, to cóż robić. Pozostaje życzyć dalszych "sukcesów" ;)
PS. A o naszą przyszłość proszę się nie martwić. Większość z nas w wieku lat 40 będzie prawdopodobnie w swoich własnych firmach zatrudniać młodszych o 20 lat fachowców uznając, że ich wiedza jest "świeższa", a spojrzenie "żywsze i jaśniejsze". Oczywiście pozostaną też jednostki którym się nie uda, narzekające, że świat je wyprzedza, a one przecież kiedyś odnosiły TAAAAKIE sukcesy. Tych nasze pokolenie nazywa z angielska LOOSER ;)
Michał Piotrowski edytował(a) ten post dnia 26.11.07 o godzinie 16:12