konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Ryszard Jakubowski:

Sam pisałem, np. reakcje czytelników na moje artykuły o górskich ratownikach... Taka jest codzienna praktyka w chyba wszystkich redakcjach: gdy brak głosu ludu, ten głos się sztucznie wytwarza.

Wstyd. Ładny mi "głos ludu". Jak "lud" uważa, że tekst jest za kiepski, żeby go komentować i woli go przemilczeć, to się "ludowi" samemu wpycha w usta słowa. Zazwyczaj poparcia dla autora, prawda?

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Witold F.:
Maciej Lewandowski:
Hmm.. to co to jest za magia w tym słowie "dziennikarz"?

Dlaczego - Joanno - realizujesz misję, a nie mianujesz się dziennikarzem?

A dlaczego Ty mianujesz się "dziennikarzem obywatelskim"? Cóz to za stworzenie? I czym się różni od dziennikarza tak w ogóle, bez dodatków?

Tak do końca to właśnie nie wiem - między innymi dlatego ten mój post tutaj.

Moim zdaniem stworzenie pod tytułem "dziennikarz obywatelski" to takie coś, co dostarcza za darmo kontent do różnego rodzaju portali internetowych. Ale nie upieram się - ja mogę być nazwany hmm... wszystko jedno jak w gruncie rzeczy - "darmowym dostarczycielem słowa pisanego", "amatorem" - mnie tam wszystko jedno. Używam nazwy "dziennikarz obywatelski" ponieważ funkcjonuje ona w języku i - mniej więcej - wiadomo o kogo chodzi. Moje pytanie do Joanny nie było w żadnym razie atakiem - wyrażam zdizwienie, dlaczego ktoś kto (jak sam pisze) realizuje misję przypisaną dziennikarzowi - nie używa w stosunku do siebie nazwy "dziennikarz". To kto w takim razie jest dziennikarzem? Ten, kto misji nie realizuje?Maciej Lewandowski edytował(a) ten post dnia 26.11.07 o godzinie 10:50

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Maciej Lewandowski:
A misja?

OK, niech będzie misja... Tyle, że za nią w sklepie nic nie kupię. Żeby móc realizować misję, trzeba mieć stałe źródło dochodów, niekoniecznie z tą misją związanych. W przypadku dziennikarzy misja i dochody są ze sobą najczęściej BARDZO MOCNO związane. Realizacja misji to utrata dochodów, być może nawet na całe życie (bo misja może oznaczać - i bardzo często oznacza - podpadanie ważnym osobom).Ryszard Jakubowski edytował(a) ten post dnia 26.11.07 o godzinie 11:01

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Ryszard Jakubowski:

Realizacja misji to utrata dochodów, być może nawet na całe życie (bo misja może oznaczać - i bardzo często oznacza - podpadanie ważnym osobom).

Misja dziennikarza polega na docieraniu do informacji, a OBOWIĄZKIEM urzędników, polityków, osób publicznych jest udzielenie tej informacji. A że jeden czy drugi urzędnik mnie nie lubi, że unika, że nazywa "małpą w czerwonym" - to jego sprawa. Informacji udzielić musi, a "misja" polega właśnie na tym, żeby wbrew trudnościom tą informację zdobyć.

A przy tym taka moja refleksja, że rzetelnego dziennikarza szanują nawet przeciwnicy, którym on regularnie wbija szpilę. Takiemu dziennikarzowi dadzą się zaprosić do programu i wpuszczą go do biura kiedy przyjdzie zadać trudne pytania.

EDIT:

A - zapomniałem dopisać, że czasem zdarza się, że "misja" przestaje być "misją" a staje się prywatną krucjatą dziennikarza przeciw komuś. Jakimś praniem własnych brudów, wyrównywaniem rachunków, upublicznianiem własnych animozji.Michał Piotrowski edytował(a) ten post dnia 26.11.07 o godzinie 11:27
Oliwia P.

Oliwia P. Kierownik projektu
online, Polska Press
Grupa

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Nie do wiary - Ryszardzie, jednym tchem wymieniasz misję i jednocześnie dwuznaczne (a może wręcz jednoznaczne) etycznie odpowiadanie za "lud". Nie chcę tego komentować, to Twoja sprawa, natomiast jeśli piszesz, że Twoim zdaniem to powszechna praktyka, to zastanawiam się, gdzie ta misja, gdzie kontakt z czytelnikiem, gdzie pisanie dla ludzi a nie tylko dla wierszówki?

Odpowiem też na pytanie, choć nie zadane do mnie, aczkolwiek wetnę się do rozmowy -
dziennikarz oddolny, obywatelski, civic, grassroots journalism, jakąkolwiek z istniejących nazw przyjmiemy, rożni się od zawodowca moim zdaniem tylko jednym- nie pobiera za swoją pracę wynagrodzenia. Idą za tym ogromne konsekwencje - nie liczy się już opinia wydawcy, kasa, DO działa w interesie swoim lub swojej społeczności, z motywacji wewnętrznej.

Sprawy warsztatu, stylu, doboru tematów, misji, przekazu, interwencyjność - tutaj różnic nie ma, zresztą tak pokazuje życie (a konkretnie materiały DO).

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Oliwia P.:
Nie do wiary...

Nie jesteśmy spokrewnieni, ale zgadzam się z Tobą jak z rodzoną siostrą :)

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Oliwia P.:
Nie do wiary - Ryszardzie, jednym tchem wymieniasz misję i jednocześnie dwuznaczne (a może wręcz jednoznaczne) etycznie odpowiadanie za "lud". Nie chcę tego komentować, to Twoja sprawa, natomiast jeśli piszesz, że Twoim zdaniem to powszechna praktyka, to zastanawiam się, gdzie ta misja, gdzie kontakt z czytelnikiem, gdzie pisanie dla ludzi a nie tylko dla wierszówki?

Nie, nie moim zdaniem i nie całkowicie powszechna. Są redakcje, które to stosują i są takie, które się tym brzydzą. Te pierwsze mają wyższe dochody od tych drugich i większe nakłady. Niektórzy nazywają je TABLOIDAMI, inni - kolorowymi tygodnikami... Ale bywa, że bardzo renomowana redakcja też "preparuje" listy od czytelników. O konkretnym przypadku wspomniałem wcześniej. Chodziło wówczas o to red. naczelnemu, żeby temat, jego zdaniem bardzo istotny (bo chodziło o ratownictwo górskie i jego finansowanie), nie umarł śmiercią naturalną. A czytelników jakoś to zupełnie nie zbulwersowało, że ratownik górski, narażający życie prawie każdego dnia, zarabiał wówczas DUŻO mniej, niż np. pielęgniarka.
Piotr Kozanecki

Piotr Kozanecki Jestem na mytribe!
www.mytribe.com

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Ja myślę, że dziennikarze obywatelscy...

(w moim rozumieniu dziennikarstwem zajmujący się gdzieś obok swojej głównej działalności i nie związani na stałe z żadną redakcją, co nie znaczy, że nie czerpiący z tego dochodu; w zdecydowanej większości to po prostu świadkowie jakiegoś zdarzenia na tyle aktywni, że chce im się np. wysłać nakręcony przez siebie filmik do TVN24 albo zadzwonić do radia i opisać, co widzieli. Ci zajmujący się dziennikarstwem obywatelskim regularnie stanowią zdecydowaną mniejszość)

... nie pozbawią pracy zawodowych, przynajmniej na poziomie wiadomości krajowych i zagranicznych. Taki obywatelski materiał ktoś musi przeredagować, ktoś obrobić, zmontować, wreszcie - zadecydować o publikacji i formie tej publikacji. Sądzę, że takie obywatelskie dziennikarstwo może co najwyżej uzupełnić jakiś serwis. Podam przykład z ostatnich dni:

Facet w Łodzi na Placu Wolności chce się podpalić w proteście przeciwko aresztowaniu polskich żołnierzy. Łódzka korespondentka RMF jest w szpitalu i nie może zająć się tematem. Co robi RMF? Obdzwania wszystkie punkty usługowe na Pl. Wolności szukając kogoś, kto przez telefon mógłby opowiedzieć co się dzieje na miejscu. I znaleźli - jakaś pani obrazowo przedstawiła całą sytuację i jeszcze policjantów spytała, o co chodzi temu desperatowi.

Co innego poziom lokalny - obywatelskie dziennikarstwo może się rozwinąć właśnie na tym poziomie, wykorzystując oczywiście internet. Prywatnej osoby zazwyczaj nie stać na koszty związane z tworzeniem lokalnej gazety, nie mówiąc o TV, więc są finansowane przez władze, a jeśli już tworzy je ktoś prywatny, to tylko po to, aby do władzy się dorwać. Koszty prowadzenia strony internetowej są na tyle małe, że aktywna obywatelsko osoba zirytowana czymś, co się dzieje w jej mieście tworzy stronkę i zaczyna to opisywać. I tu miejsce dla misji.

Ja w tym widzę przyszłość obywatelskiego dziennikarstwa - w działaniu na poziomie lokalnym. I tutaj mogą rzeczywiście ucierpieć lokalne media.
Oliwia P.

Oliwia P. Kierownik projektu
online, Polska Press
Grupa

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Ryszard Jakubowski:
A czytelników jakoś to zupełnie nie zbulwersowało, że ratownik górski, narażający życie prawie każdego dnia, zarabiał wówczas DUŻO mniej, niż np. pielęgniarka.

acha, czy dobrze rozumiem, że w tym wypadku wydawca wiedział lepiej od czytelników, co powinno ich zainteresować, co jest dla nich ważne?

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Oliwia P.:

acha, czy dobrze rozumiem, że w tym wypadku wydawca wiedział lepiej od czytelników, co powinno ich zainteresować, co jest dla nich ważne?

nie wydawca, ale redaktor naczelny. Wydawca był "za siedmioma morzami" i pewno nawet nie wiedział, że w Polsce są góry. Rednacz był na miejscu i uznał, że temat MUSI zainteresować ludzi, bo dotyczy bezpieczeństwa ich i ich najbliższych podczas wycieczek górskich. I - nie zainteresował.

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Ryszard Jakubowski:
Rednacz był na miejscu i uznał, że temat MUSI zainteresować ludzi, bo dotyczy bezpieczeństwa ich i ich najbliższych podczas wycieczek górskich. I - nie zainteresował.

I najlepszym sposobem na podniesienie zainteresowania było spreparowanie listu do redakcji? Nie lepiej byłoby kontynuować temat artykułem w kolejnym numerze? A nawet podjąć "misję" edukacyjną - publikując cykl artykułów na temat bezpieczeństwa? Doprawdy w dziwnych redakcjach się Pan obracał...
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Oliwia P.:
Ryszard Jakubowski:
A czytelników jakoś to zupełnie nie zbulwersowało, że ratownik górski, narażający życie prawie każdego dnia, zarabiał wówczas DUŻO mniej, niż np. pielęgniarka.

acha, czy dobrze rozumiem, że w tym wypadku wydawca wiedział lepiej od czytelników, co powinno ich zainteresować, co jest dla nich ważne?

Tak właśnie częstto bywa i ten właśnie aspekt jest jest jedną, czsem główną przyczyną odchodzenia z rówżnych redakcji. Przy czym "decydowanie" należy rozumieć również pod pojęciem "cenzura".

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Witold F.:
Oliwia P.:
acha, czy dobrze rozumiem, że w tym wypadku wydawca wiedział lepiej od czytelników, co powinno ich zainteresować, co jest dla nich ważne?

Tak właśnie częstto bywa i ten właśnie aspekt jest jest jedną, czsem główną przyczyną odchodzenia z rówżnych redakcji. Przy czym "decydowanie" należy rozumieć również pod pojęciem "cenzura".

Z kontekstu wypowiedzi Pana Ryszarda wnioskuję, że on nie odszedł z redakcji, a wręcz sam tekst sprokurował ;) Słowo które pasowałoby do sytuacji to "manipulacja".
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Maciej Lewandowski:
Witold F.:
Maciej Lewandowski:
Hmm.. to co to jest za magia w tym słowie "dziennikarz"?

Dlaczego - Joanno - realizujesz misję, a nie mianujesz się dziennikarzem?

A dlaczego Ty mianujesz się "dziennikarzem obywatelskim"? Cóz to za stworzenie? I czym się różni od dziennikarza tak w ogóle, bez dodatków?

Tak do końca to właśnie nie wiem - między innymi dlatego ten mój post tutaj.

Moim zdaniem stworzenie pod tytułem "dziennikarz obywatelski" to takie coś, co dostarcza za darmo kontent do różnego rodzaju portali internetowych. Ale nie upieram się - ja mogę być nazwany hmm... wszystko jedno jak w gruncie rzeczy - "darmowym dostarczycielem słowa pisanego", "amatorem" - mnie tam wszystko jedno. Używam nazwy "dziennikarz obywatelski" ponieważ funkcjonuje ona w języku i - mniej więcej - wiadomo o kogo chodzi. Moje pytanie do Joanny nie było w żadnym razie atakiem - wyrażam zdizwienie, dlaczego ktoś kto (jak sam pisze) realizuje misję przypisaną dziennikarzowi - nie używa w stosunku do siebie nazwy "dziennikarz". To kto w takim razie jest dziennikarzem? Ten, kto misji nie realizuje?Maciej Lewandowski edytował(a) ten post dnia 26.11.07 o godzinie 10:50

NIe dziel włosa na czworo, to sztuczny podział, nie będę się wypowiadał, z czego on wypływa, szkoda czasu, wystarczy popatrzeć i pomyśleć.

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Podział na zawodowców i amatorów jest sztuczny? Jest dzieleniem włosa na czworo? Teraz ja na serio nie rozumiem...
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Maciej Lewandowski:
Podział na zawodowców i amatorów jest sztuczny? Jest dzieleniem włosa na czworo? Teraz ja na serio nie rozumiem...

No, to wiele przed Tobą.

konto usunięte

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Witold F.:
Oliwia P.:
acha, czy dobrze rozumiem, że w tym wypadku wydawca wiedział lepiej od czytelników, co powinno ich zainteresować, co jest dla nich ważne?

Tak właśnie częstto bywa i ten właśnie aspekt jest jest jedną, czsem główną przyczyną odchodzenia z rówżnych redakcji. Przy czym "decydowanie" należy rozumieć również pod pojęciem "cenzura".

Po to, żeby sprzeciwić się tej wewnętrznej cenzurze i temu pisaniu za czytelników listów do redakcji a także po to, żeby wyciągnąć na wierzch inne szwindle, jakich dopuszczają się dziś media, uruchomiłem wątek "Epitafium dla dobrych dziennikarzy". Ale, jak się okazało, zrobiono DOKŁADNIE WSZYSTKO, żeby odwrócić uwagę od zasadniczego tematu i dyskusję sprowadzić na boczne tory, stosując nawet technikę ataków ad personam, byle tylko nie wydało się, jakim szambem i jaką kloaką są NIEKTÓRE (niestety liczne) dzisiejsze media. Ta, wręcz rejtanowska obrona "czci mediów" utrwaliła mnie w przekonaniu, ze "dzieje się źle w państwie duńskim" i że mało jest tych, którzy chcą to zauważyć.

Pora zdjąć te różowe okulary i zobaczyć rzeczywistość taką, jaka ona jest.

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Witold F.:
Maciej Lewandowski:
Podział na zawodowców i amatorów jest sztuczny? Jest dzieleniem włosa na czworo? Teraz ja na serio nie rozumiem...

No, to wiele przed Tobą.

Dlatego pytam tych, którzy wiedzą...
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Maciej Lewandowski:
Witold F.:
Maciej Lewandowski:
Podział na zawodowców i amatorów jest sztuczny? Jest dzieleniem włosa na czworo? Teraz ja na serio nie rozumiem...

No, to wiele przed Tobą.

Dlatego pytam tych, którzy wiedzą...

Najpierw zdefiniuj "amator" - "zawodowiec" - co rozumiesz pod tym pojęciem?

Temat: Zawodowcy a dziennikarstwo (tzw.) obywatelskie

Zawodowiec to człowiek wykonujący jakieś zajęcie, za które otrzymuje zapłatę w wysokości wysttarczającej na utrzymanie się. Wykonuje zawód, który jest głównym źródłem jego utrzymania.

Amator robi to samo, tylko nie dostaje za to wynagrodzenia lub dostaje symboliczne, lub w nieregularnych odstępach czasu. Amator musi oprócz tego - amatorsko wykonywanego zajęcia - wykonywać inną pracę, która pozwoli mu żyć.



Wyślij zaproszenie do