konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Jerzy K.:

Jurek, daruj sobie
to groch o ścianę, ale to szczegół

a gwoli ścisłości - "róbta, co chceta" to nie żadne hasło, tylko fragment wyrwany z kontekstu - znaczy szczątek tytułu programy tv "róbta, co chceta czyli rockowa jazda bez trzymanki", któren jeden w ramach wentyla bezpieczeństwa puszczany był na dwójce
programów tych było równo 113 i zostały skasowane z anteny w momencie, kiedy Jurek za ostro pojechał po ówczesnej władzy (via aluzje oczywiście, aczkolwiek bardzo czytelne)

jeśli zaś chodzi o Łudstok i ćpanie, to nie ma takiej żyrafy, żeby było na to przyzwolenie - niejeden raz pada ze sceny "stop narkotykom" (cytując Jurka: "Chociaż piję gorzałę i palę szlugi, to złamałbym rękę dealerowi, który sprzedawałby narkotyki mojemu dziecku"), a dilerzy i ćpający są z Pola Słoneczników po prostu wypraszani, ci pierwsi przez policję, w stosownych obrączkach i pod eskortą
spotkać ich można - dilerów tych - w dużej liczbie na drodze na Pole Słoneczników, ale to jest ich ry(d)zyko, bo kapowani są do policji równo
sam, jeszcze w Żarach - wracając z miasta - przyuważyłem kilku i natychmiast zakapowałem najbliższej ekipie policyjnej, że nie wspomnę o tym, że byłem świadkiem jak dilerów zwijano
wiem skądinąd (z samego źródła, bo policyjnego), że się w czas Łudstoku dokonuje istny zjazd drobnych dilerów z całej Polski, którzy węszą łatwy zarobek; tyle, że większość z nich - zakapowana przez łudstokowiczów - ląduje w areszcie

i na koniec cytata z jednego z wywiadów z Jurkiem:
kb: Zarówno Orkiestra, jak i Przystanek mają zagorzałych przeciwników. Obaj wiemy, że są to przeważnie ludzie całkowicie niereformowalni. Co byś im powiedział, gdybyś mógł ich zgromadzić w jednym czasie w jednym miejscu?
Jurek: Ludzie!!! Nie świrujcie! Jeżeli nie kumacie tego, co robimy, to NIE PRZESZKADZAJCIE!! A teraz jeśli komuś tutaj z naszego powodu stała się krzywda, taka do jednoznacznego określenia, to niech podniesie rękę... idźcie do domu i nie pajacujcie.

i żeby było jasne - nie jestem fanatycznie w Jurka jak w jakie bożyszcze wpatrzony - kiedym robił u niego za rzecznika nie raz i nie dwa ścięliśmy się na ostro
sam kiedyś u siebie napisałem, że i na Jurku psi powieszę, jeśli ciała da - i tak się stało, kiedy się wdał w idyjotyczną aferę ze sprzedawcą okularów (którego nie pobił, jak to troll usiłuje zasugerować - stoisko mu jeno wywrócił), niemniej dobrze, że obaj poszli po rozum do głowy i się przed sądem pogodzili (bynajmniej nie na zasadzie, że Jurek dał sprzedawcy w łapę cosik więcej niż sąd orzekł - jak to troll sugeruje)

reasumując:
100% tego, co troll wypisuje to mity i manipulacje szczątkowymi informacjami, że nie wspomnę o celowym zatajaniu faktów
praktyka w sumie mocno obrzydliwa i jakoś poddająca w wątpliwość zarówno "światły" cel, jak i morale piszącego te brednie
podejrzewam, że jest to - ta trollowa pisanina znaczy - efekt frustracji, jaką onże troll przeżywa z powodu, że tak jak Jurek nie potrafi...
Krzysztof F.

Krzysztof F. takie tam....

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Zarówno na pielgrzymkach jak i na imprezach organizowanych przez WOŚP jest przekrój całego młodego bądź starszego społeczeństwa .Ni powinno zatem dziwic ,że zarówno pielgrzymi i młodzież z Woodstock-u czasem cos narozrabia.
Natomiast ze względu na to ,że moja córeczka ma astmę oskrzelową i często jestem z tego powodu w szpitalu to stwierdzam ,że gdyby nie Owsiak i jego WOŚP to szpital powiatowy w Ustrzykach Dolnych nie mógłby pozwolić sobie na niektóry sprzęt. Jakoś nie widziałem tam sprzętu np Caritasu czy innych sponsorów.
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Ryszard Jakubowski:
Dariusz Świerk:
Ryszard, a może zrobiłbyś spis Twoich wątpliwości i zarzutów pod adresem Orkiestry i skierował je w formie pytań do Fundacji J.O. lub obecnego tu jej rzecznika?

A jaki mam w tym interes, żeby bezproduktywnie tracić czas? Co mi z tych odpowiedzi, skoro TYLKO je będę mógł opublikować, bez możliwości opublikowania zdania oponentów. O ile w ogóle cokolwiek będę mógł "w tym temacie" opublikować? Poza tym do tej pory na moje pytania osoby udzielające mi TELEFONICZNIE odpowiedzi reagowały agresywnie, było także rzucanie słuchawką. Było to w 2002 roku, od tej pory nie rozmawiam z tą firmą, jeżeli mi za to ktoś nie zapłaci.
>

Drogi Ryszardzie!

Od dawna tutaj na grupie toczymy z Tobą batalie o wyższość pozytywnego obrazu świata nad negatywnym.

Interes dla Ciebie byłby następujący: zbierając do kupy i najlepiej w punktach swoje anse do Orkiestry miałbyś szansę przekonać się poprzez konfrontację z drugą stroną na ile Twój obraz świata jest powiedzmy niepełny bądź waham się użyć słowa skrzywiony.

W większości przypadków, które opisywałeś wcześniej żadne z nas na grupie nie miało możliwości być „drugą stroną” i służyć zrównoważeniu czy dostarczeniu niezależnego spojrzenia na Twój punkt widzenia. Tutaj masz możliwość, o ile zechca Ci odpowiedzieć a Ty wysłuchać (oczywiście nikt nie ma takowego obowiązku) skonfrontować swoją czarną wizje Orkiestry z jej pozytywnym obrazem i to od samych „insiderów”.

Dla mnie masz wyjątkowy talent do wyszukiwania (czy wpadania) na jakieś g. w każdej sytuacji, wspierasz to jeszcze głębokim przekonaniem o słuszności obranej drogi podpartym cytatami z jakiś dawnych asów dziennikarstwa. Ale z mojej perspektywy wygląda to tak: czy jak widzisz na wielkim ślicznie zielonym trawniku psie gówno to zaraz biegniesz je rozdeptać? Ja nie („nie mój trawnik, nie moje g.”) a Ty mam wrażenie tak. Tylko po jaka cholerę?

Owsiak klnie przy dzieciach? Nikt kto pracuje na Woronicza do świętych nie należy, sam wiesz to najlepiej, tez swojego czasu szlifowałem tam korytarze i nic a nic mi się nie podobało. Jerzy to normalny człowiek, w czasie emisji odpowiedzialny za wiele spraw i czasem mogą mu puścić nerwy. Potępiasz go? A Ty zawsze taki cnotliwy jesteś?

Fundację nazywają Fundacją Owsiaka? I co z tego? Fundację RM nazywają fundacją ojca Rydzyka i wszyscy uważają to za normalne, dla mnie czepianie się takich spraw to znów się nie obraź wskazuje na jakiś głębszy problem emocjonalny (inaczej tego nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć) bo to g. argument, na krawędzi śmieszności i na dodatek – niegodny Twojej inteligencji.

Podsumowując: nie chcesz poznać jak wygląda życie na wolności? :) Tu imho masz okazję zobaczyć jak się mylisz, tylko zacznij słuchać co ludzie do Ciebie mówią.
Piotr Stareńczak

Piotr Stareńczak dziennikarz,
publicysta -
PortalMorski.pl,
redaktor - "Po...

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Ryszard Jakubowski:
Wiec Ziemkiewicz to wyliczył, opublikował w Życiu Warszawy, po czym niemal natychmiast zamilkł i z nikim nie chciał o tym rozmawiać. Chciałem zrobić z nim o tym wywiad, ale odmówił. Podobnie było z paroma innymi dziennikarzami, którzy chcieli o tym pisać. RAZ nabrał wody w usta... po czym wydał kolejną ksiązkę, oczywiście nie o tym. Nastraszyli go czy kupili?Ryszard Jakubowski edytował(a) ten post dnia 31.12.07 o godzinie 21:37


myślę, że nie nastraszyli konkretnie i osobiście, tylko "ogólnie" i "społecznie"...

po prostu jest ten barani pęd "pro-WOŚP" i WOŚP wpadła do ogródka chronionego przez TZW. "autorytety moralne", przez tzw. "celebrities" (które swą popularność wzmagają podłączając się pod ten barani pęd) oraz przez strażników politycznej poprawności (świadomych lub "podświadomych" - takich, którym polityczna poprawność już zrobiła przepierkę mózgu)...

a polityczna poprawność, na ogół o zabarwieniu czerwonym lub różowym (także tęczowym) to obecnie największy wróg wolności słowa, swobody wyrażania poglądów i największy stymulator i utrwalacz autocenzury... bo kto idzie pod prąd politycznej poprawności, ten jest skazany na ostracyzm środowiskowy i inny... przepierka mózgu i presja "ogólna" polega m.in. na tym, że gdy X się postawi politycznej poprawności "wbrew", to sporo osób się od niego odwróci (tych rzeczywistych szermierzy politycznej poprawności), a drugie tyle osób, nawet osobiście, "prywatnie" nie przekonanych specjalnie do kierunków wyznaczanych przez polityczną poprawność, ale poddających się baraniemu pędowi po prostu z konformizmu, wygody życiowej (także towarzyskiej) "odpuszcza" sobie chodzenie "pod prąd", potrącając się ze stadem baranów, i też odwraca się od X-a...
polityczna poprawność zatacza coraz szersze kręgi.. właściwie ten rak toczy naród w postępie geometrycznym.. i już jest "po ptakach"...

myślę, że nikt Ziemkiewicza nie podpłacił, ani nikt go konkretnie, osobiście nie zastraszył... po prostu w którymś momencie "pękł", poddał się, nie wytrzymał tej ogólnej presji...

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

a kto to jest Ziemkiewicz? to ta chorągieweczka co peany dla PiS pisała, a gdy PiS poszedł w PiS-dół to zaczęła się krytyka z jego strony?

napisał coś żeby się przypodobać ekipie, a teraz jak krytykowanie J.O. nie jest na topie, to zamknął się bo mu wstyd że takie bzdury pod dyktando pisałMateusz W. edytował(a) ten post dnia 05.01.08 o godzinie 15:55

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Ryszard Jakubowski:
Jeszcze nie słyszałeś od rednacza "Kogo ta prawda obchodzi?" Jeśli nie, to jeszcze wszystko przed tobą. Ja to słyszałem nie raz i nie dwa. Oczywiście nie zawsze w tak grzecznej formie. Czasem z dodatkiem "Nas interesuje to, co chcą przeczytać czytelnicy, a nie jakaś prawda" albo "Gazeta jest dla czytelników, a nie dla prawdy".

Tia - nie slyszalem.
Ja przynosze (codziennie) teksty, ktore chce i naczelny i czytelnicy ;)
Po prostu - ja OPISUJE rzeczywistosc, a nie probuje jej wykreowac ;)

Pytanie nie do mnie a do rednaczów którzy tak uważają. Kilku tak uważa i miałem pecha na nich trafić.

A ja znam wielu rednaczow. I wiem jedno - gdybym mial HITA, ze np. Owisak kreci swoje wlasne lody w WOSP czy inne takie "rewelacje", wiem, ze taki temat kupi mi KAZDY naczelny.

Jesli mam dowod.

Bo co do plotek....
Wiesz - sa tacy, co twierdza, ze JP II ma syna w Gdansku ;)

Procesow sie boi gazeta? :D :D :D :D szczegolnie jak ma DOWOD???????
Pokaz mi przegrany proces gazety jakiejkolwiek po opublikowaniu duzej afery :))))))))

Życie z kropką po upublicznieniu informacji o spotkaniach Kwaśniewskiego z Ałganowem. To pierwszy z brzegu przykład. Znajdzie się jeszcze kilka.

Juz nie pamietam tego. I nie wiem, jak sie skonczylo.
Za to wiem, jak sie konczyly afery OPULIKOWANE przez media.
Zwykle zalosnie dla aferowiczow, nie gazet ;)
Bo one pisaly PRAWDE, opisaly RZECZYWISTOSC.
Bzdura. Jak bedziesz mial DOWODY, opublikuje Ci to kazda gazeta - beda sie bic o ten tekst! A czytelnicy uznaja Cie za dziennikarska gwiazde, jak kiedys np. Stelmasiaka i Patorę (Łowcy skór), a Press i inne organi dadza Ci najwyższe nagrody.

Twoja opublikuje? Poproszę o umowę i masz materiał na cover story.

Opublikuje.
Daje Ci slowo, ze pojdzie we WSZYSTKICH wydaniach mojej gazety - w sumie ponad milion egzemplarzy ;) Wystarczy?
;)
Ale najpierw DOWOD, Ryszardzie.
Ze TY masz racje.
Bo - poki co - uwazam Cie za autora przewodnikow, znasz sie na problemie turystyki i niepelnosprawnych itd. Ale Twoja stronniczosc (!) wyklucza Cie zupelnie z kregu dziennikarstwa W ZNACZENIU REPORTERSTWA.
TY NIE UMIESZ OPISYWAC RZECZYWISTOSCI.

Uważasz Owiaskowe imprezy rockowe za siedlisko szatana i zła wszelkiego, a uczestnikow za cpunow, pijakow i zbeczencow. Wykolejencow.
A tak nie jest.

Podaj definicję szatana a odpowiem. Termin ten jest mi skądś znany? Czyżbyś zapisał się do czarnych?

No comments :(
Kto dal PRZYZWOLENIE????????????????????????????????
O czym Ty mowisz?

Ten kto ZAKAZUJE policji inwigilacji tych imprez. Nie wiem, jak on się nazywa. Były rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji pan Biedziak mówił o nim "Jerzy Owsiak" i mówił, że ten "Owsiak" nie zgadza się, żeby na jego imprezy przychodzili policjanci, bo ich widok drażni młodzież. Za nic nie mogę się domyślić, o kogo mu chodziło. A może ty wiesz?

;)
Tak, juz DOMYSLAM sie, o co chodzi.
:)
Kolejny DOWOD, ze kompletnie nie znasz sie i na dziennikarstwe, i na organizacji imprez masowych.
NAJPRAWDOPODOBNIEJ chodzilo o uwage rzecznika KSP do dziennikarza, ze J.O. sugerowal, zeby nie "draznic" mlodych zbyt licznymi patrolami.
Ja WIEM o co chodzi, dziennikarze, ktorzy obstawiali zawodowo inne imprezy: koncerty, mecze, wizyty VIPow czy liczne pielgrzymki papieskie TEZ dobrze wiedza, o co rzecznikowi (i Owsiakowi) chodzilo :)

Do KS Policji po każdym finale WOŚP na Woronicza wpływały setki skarg na narkomanów, włóczących się po okolicznych podwórkach. Ludzie pisali także do TVP, żeby te imprezy zlikwidować albo przenieść w inne miejsce, bo np. Wierzbno (to takie osiedle tuż przy płocie TVP) jest terroryzowane przez ćpunów. I zawsze było dokładnie ZERO reakcji. W końcu jednak finał WOŚP zabrano z Woronicza w bardziej "przyjazne" miejsce.


"setki" skarg, "na Woronicza" (a nie na Policje?) itd.
;)))))))
Gdybys choc przez chwile popracowal jako dziennikarz/reporter, wiedzialbys, ze wiariatow nie brakuje. Pisza, przchodza, telefonuja.
Mnie odwiedzila ostatnio pani (doktor medycyny) ktora twierdzila, ze wszystkie nieszczescia na swiecie to wynik mieszkajacych w Polsce Rosjan i Ukraincow wyznania starocekrkiewnego (!).
TAKIE sa te Twoje "setki"?
Na KAZDEJ imprezie, niewazne, jaka by byla, do KAZDEJ redkacji przychodza/dzwoia/pisza (rowniez na forum) niezadowoleni.
Jest nawet regula: 10 glosow niezadowoleia = 1 glos zadowolonego.
Powod jest prosty. Zadowolony nie ma MOTYWU by sie redakcjom narzucac :)

Jakie PRZYZWOLENIE? Chodzi Ci moze o slowa "robta co chceta"? To PRZENOSNIA, Ryszardzie.

Ja wiem ty wiesz, każdy prawie dorosły wie. Ale dziecko w wieku lat 7 - 12 nie wie, co to przenośnia. Dziecko rozumuje prosto - skoro mi mówią, że mogę robić co chcę, to znaczy że mogę.

W WOSP srednia wieku to wlasnie 12-15 :P
Wiem, bo majac glowny sztab w redakcji przez wiele lat, spotykalem sie z nimi.
I zareczam Ci Ryszardzie - to nie byly cpuny, pijaki i nie uprawialy wolnego seksu na schodach redakcji z puszkami w rece ;)
Masz małe dzieci? To zapytaj, czy gdy ktoś im powie W PRZENOŚNI, "Bić Żydów" to jak one to zrozumieją? Że należy bić Żydów, prawda? Chodzi mi o inne przyzwolenie - o brak nadzoru policyjnego nad tymi imprezami, i bram nadzoru nad sprzedawcami piwa - jest ono sprzedawane każdemu, kto o nie poprosi i ma pieniądze. Nawet takim, co wygladają na 15-latków, bez pytania o dowód osobisty. Pojedź tam, zobacz to na własne oczy i wówczas wrócimy do tematu.

Mam dzieci.
I DOSKONALE rozumiem, jak WSPANIALA musi byc impreza, skoro... NIE TRZEBA NAD NIA NADZORU POLICYJNEGO!!!!!!!!!!!!
Mam dzieci, Ryszardzie i DLATEGO tak to DOBRZE rozumieam :)))))))))))))))))))))
Mam dzieci, Ryszardzie, i jezeli starszy (teraz) czy mlodszy( za pare lat) bedzie chcial jechac na impreze Owiaska, puszcze ich z USMIECHEM.
I - poki co ;) - moje dzieci nie sa cpunami, pijakami i nie chedaza sie byle gdzie i byle z kim :)))))))
No i co z tego wynika? Ja o tym wiem od czasu, kiedy przestałem nosić koszulkę w zębach i mówić na g.... "Papu". Wielu moich kolegów chodziło na pielgrzymki TYLKO PO TO, żeby sobie poonacyć dziewki do woli i za darmo. Opisz to! Dziś jest tak samo na tych pielgrzymkach, niektóre wsie zakazują im przejścia bo pielgrzymi brudzą, niszczą, kradną... Opisz to a ja ci pomogę, bo NIENAWIDZĘ obłudy, także tej w wykonaniu "czarnych".

No wiec????
Ryszard, do cholery - sam sobie przeczysz!
Na bazie MARGINESU śmiesz w ogole mowic (niewazne czy jako pismak, czy prywatnie) ze tak a nie inaczej wyglada RZECZYWISTOSC?
NIE!!!!!!!!!
To klamstwo!
WIekszosc jest prawda. O marginesie TRZEBA wspomniec, ale nie budowac na nim tzw "prawdy".
A Ty to robisz.

KLAMIESZ, mowiac, ze rockowe imprezy Owsiaka to sped pijakow, cpunow i seksacych sie wszedzie dzieciakow. Jest taki margines. Ale margines jest WSZEDZIE.
Nawet na pielgrzymkach.

Widzialem religijne uniesienie i widzialem polityny protest przeciw komunie. WIdzialem sile tlumu. Widzialem cos pieknego. Widzialem cos niepowtarzalnego.

Owszem, jest to jakieś piękno, do mnie nie przemawia. Wręcz przeciwnie - odpycha. Na Jasną Górę chodzę, kiedy JA mam na to ochotę, a nie - kiedy mi ktoś każe.

A ja to przezylem. I nie zaluje - przeciwnie. To PIEKNE uczucie.
Tez nie lubie spedow, a do kosciola uwielbiam chodzic, jak jest pusty.
Ale na pewno nie bede OCENIAL (a juz w 100 proc jako DZIENNIKARZ).
W latach 80-tych i 90-tych w Niemczech WSZYSTKICH Polakow uwazano za pijakow i zlodziei.
Byles wtedy pijakiem i zlodziejem?

Byłeś chyba za młody. A mnie nie ubliżaj - pijakiem byłem jestem i bedę, a kraść nie kradłem i nie kradnę. Nawet Windows i Office mam legalne, za grube pieniądze, bo to wersje PRO.

Bylem dorosly - stara dupa ze mnie. I bedac wowczas za granica WSTYDZILEM sie, ze jestem Polakiem. Byla taki czas, wielu z nas dobrze to pamieta.

Gdybym dostal zlecenie: "Napiszo o syfie na Woodstock" - zrobilbym to, zareczam wysmienicie.

Ale nie opiszesz, bo NIKT SIĘ NA TAKI OPIS NIE ZGODZI. Spróbuj zaproponować w swojej redakcji reportaż z Woodstoku. I złóż konspekt w którym napisz, że chcesz pokazać i jasną i ciemną stronę imprezy. I potem zacytuj to, co usłyszysz o0d szefów. Tylko żeby nie były to same wykropkowane wyrazy.

I wlasnie na tym polega roznica Ryszardzie miedzy nami, ze jako etatowiec wiem, ze KAZDA redakcja prawde przyjmie. I opublikuje.
I robiac materialy prasowe, telewizyjne a nawet (przez chwile) radiowe mowie to z autopsji :)))))))))))))))))))
A naczelni kleli na mnie z innych powodow: poznego oddawania materialow (bo plotkowalem...) i dziewczyn (...bo to z nimi plotkowalem) :)))))))))

Dziennikarz ma za zadanie opisac PRAWDE a nie kreować ją.

Prawdę prawdziwą, czy prawdę, jaką chcą poznać czytelnicy?

Prawde, Ryszardzie.
Czyli opis faktow, ktore zaistnialy.

:))))

EDIT:

Masz tutaj, na tym forum, swoich czytelnikow, Ryszardzie.
Wez ich uwagi pod swoja uwage :)))))
I pomysl, co by powiedzieli, gdybys takie rzeczy napisal w jakim wysokonakladowym medium ;)Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 05.01.08 o godzinie 17:10

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Przede wszystkim żaden rednacz wysokonakładowego pisma nie puściłby tego do druku. Ponadto organizując imprezy masowe, na których bawi sie kilkadziesiąt tysięcy ludzi, to siłą rzeczy skupia ona w jednym miejscu osoby z różnym charakterem. Tych, którzy przyszli się najzwyczajniej w świecie spokojnie pobawić i tych, którzy przyszli tu szukać zaczepki. Jak żyję, to nie widziałem imprezy, na której byliby przedstawiciele tylko jednej, tej lepszej opcji. Wszędzie znajdą się czarne owce i to panie Ryszardzie jest rzeczą naturalną.
Pańskie działanie przypomina mi działalność telewizji Trwam i sprawy słynnego profesora Jarosza z Jarosławia (znacie pewnie jego sprawę, posługiwał sie on między innymi dyplomem profesorskim Uniwersytetu Lwowskiego, a tej uczelni nie ma i nigdy nie było). Otóż ów "profesor" po tym, gdy zainteresował się nim prokurator, skompanował się z "dziennikarzami" tv trwam i ci opowiadali na antenie jaką to krzywdę wyrządziły profesorkowi ówczesne władze. Z przestępcy robiono bohatera i "dziennikarze" tv naginali rzeczywistość dokładnie tak, jak pan stara się to zrobić tutaj na forum, wyłapując pojedyncze przypadki występowania zaćpanych debili wsród masy dobrze bawiącej sie orkiestrowej młodzieży.Wojciech Stepaniuk edytował(a) ten post dnia 05.01.08 o godzinie 18:51
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Wojciech Stepaniuk:
Przede wszystkim żaden rednacz wysokonakładowego pisma nie puściłby tego do druku. Ponadto organizując imprezy masowe, na których bawi sie kilkadziesiąt tysięcy ludzi, to siłą rzeczy skupia ona w jednym miejscu osoby z różnym charakterem. Tych, którzy przyszli się najzwyczajniej w świecie spokojnie pobawić i tych, którzy przyszli tu szukać zaczepki. Jak żyję, to nie widziałem imprezy, na której byliby przedstawiciele tylko jednej, tej lepszej opcji. Wszędzie znajdą się czarne owce i to panie Ryszardzie jest rzeczą naturalną.

Chodziłem na koncerty prawie wyłącznie po to by wziąć udział w mniejszej lub większej zadymie, od niewinnego (acz głośnego i długiego) skandowania "Perfekt, Perfekt" na koncercie Lady Punk (których uważaliśmy za niepoważnych komercyjnych szmirusów) po pogo pod sceną czy przepychanki z kim popadło, ostatnia rzeczą która miała znaczenie to była muzyka oraz kto występuje, jak nie był lubiany tym gorzej, najlepiej jak to byli znajomi, którzy mogli dać potem po łbie to był względny spokój.

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Jerzy K.:
A ja znam wielu rednaczow. I wiem jedno - gdybym mial HITA, ze np. Owisak kreci swoje wlasne lody w WOSP czy inne takie "rewelacje", wiem, ze taki temat kupi mi KAZDY naczelny.

Jesli mam dowod.

Bo co do plotek....
Wiesz - sa tacy, co twierdza, ze JP II ma syna w Gdansku ;)

To znaczy, że nie masz pojęcia o mediach. Żaden naczelny, ogranięty owsiakomanią NAWET NIE BĘDZIE PRÓBOWAŁ ZAPOZNAĆ SIĘ Z MATERUIAŁEM. Wywali ciebie z twoimi dowodami za drzwi i każe nimi wytapetować najbliższą sławojkę albo zasugeruje, gdzie je masz sobie wsadzić zwiniętą w rurkę. Na tym polega problem, że NIKOGO W TEJ SPRAWIE nie interesuje prawda, bo wszyscy myślą, że TO O)NI znają tę jedyną, choć w rzeczywistości to oni znają wypaczony obraz rzeczywistości i nie zdają sobie sprawy, że tacy jak oni ją wykreowali...


Juz nie pamietam tego. I nie wiem, jak sie skonczylo.
Za to wiem, jak sie konczyly afery OPULIKOWANE przez media.
Zwykle zalosnie dla aferowiczow, nie gazet ;)
Bo one pisaly PRAWDE, opisaly RZECZYWISTOSC.

Kończyły się w co najmniej połowie przypadków sprostowaniami i przeprosinami, pisanymi petitem lub garmondem na czwartej od końca stronie. Zaglądaj na nią czasem np w GW, to zobaczysz ile tam sprostowań
Daje Ci slowo, ze pojdzie we WSZYSTKICH wydaniach mojej gazety - w sumie ponad milion egzemplarzy ;) Wystarczy?

Nie, słowo nie wystarczy. Umowa!
;)
Ale najpierw DOWOD, Ryszardzie.
Ze TY masz racje.
Bo - poki co - uwazam Cie za autora przewodnikow, znasz sie na problemie turystyki i niepelnosprawnych itd. Ale Twoja stronniczosc (!) wyklucza Cie zupelnie z kregu dziennikarstwa W ZNACZENIU REPORTERSTWA.
TY NIE UMIESZ OPISYWAC RZECZYWISTOSCI.

A jednak to nie tobie, a mnie dają nagrody za opisywanie RZECZYWISTOŚCI... Zbieg okoliczności czy spisek?


Podaj definicję szatana a odpowiem. Termin ten jest mi skądś znany? Czyżbyś zapisał się do czarnych?

No comments :(

Znasz ją czy nie?
>
Ten kto ZAKAZUJE policji inwigilacji tych imprez. Nie wiem, jak on się nazywa. Były rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji pan Biedziak mówił o nim "Jerzy Owsiak" i mówił, że ten "Owsiak" nie zgadza się, żeby na jego imprezy przychodzili policjanci, bo ich widok drażni młodzież. Za nic nie mogę się domyślić, o kogo mu chodziło. A może ty wiesz?

Przepraszam, pomyliłem nazwiska rzeczników. Informacji udzielał mi pan JANAS. P)ana Biedziaka przepraszam za pomyłkę - z nim do tej pory nigdy nie rozmawiałem na żaden temat. A z panem Janasem a i owszem sporo, miedzy innymi o skandalach w rejonie siedziby TVP podczas finałów orkiestry.
Kolejny DOWOD, ze kompletnie nie znasz sie i na dziennikarstwe, i na organizacji imprez masowych.

Owszem, nie znam się dlatego zapewne zorganizowałem ich więcej niż ty. Widać wolą dyletantów od fachowców. Nie były to jednak spędy hołoty, ale koncerty poważnych artystów. Może dlatego ich nie zauważyłeś.
NAJPRAWDOPODOBNIEJ chodzilo o uwage rzecznika KSP do dziennikarza, ze J.O. sugerowal, zeby nie "draznic" mlodych zbyt licznymi patrolami.

Nieprawda. Cytuję z pamięci "żeby widok policjantów nie drażnił młodzieży".

No wiec????
Ryszard, do cholery - sam sobie przeczysz!

W czym? Że nie opowiadam się za jedną stroną, czyli za czarnymi, którzy nienawidzą Owsiaka? A niby dlaczego mam się za nimi opowiadać? Uzasadnij, a przede wszystkim zastanów się, co piszesz. Dla ciebie ten co potępia Owsiaka MUSI być fanem czarnych? A ja nie jestem i twoją teorię powieś tam gdzie naczelni każą wieszać dowody na WOŚP.Ryszard Jakubowski edytował(a) ten post dnia 05.01.08 o godzinie 21:34

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Piotr Stareńczak:
myślę, że nikt Ziemkiewicza nie podpłacił, ani nikt go konkretnie, osobiście nie zastraszył... po prostu w którymś momencie "pękł", poddał się, nie wytrzymał tej ogólnej presji...

Wolałbym go widzieć w roli przerażonego dzieciaka lub łapówkowicza, niż jako człowieka bez godnosci, co tak łatwo poddaje się pod byle jaką presją. Jaka to presja? Tych, co krzyczą że białe jest czarne? Dobry dowcip.

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Ryszard Jakubowski:
To znaczy, że nie masz pojęcia o mediach. Żaden naczelny, ogranięty owsiakomanią NAWET NIE BĘDZIE PRÓBOWAŁ ZAPOZNAĆ SIĘ Z MATERUIAŁEM. Wywali ciebie z twoimi dowodami za drzwi i każe nimi wytapetować najbliższą sławojkę albo zasugeruje, gdzie je masz sobie wsadzić zwiniętą w rurkę. Na tym polega problem, że NIKOGO W TEJ SPRAWIE nie interesuje prawda, bo wszyscy myślą, że TO O)NI znają tę jedyną, choć w rzeczywistości to oni znają wypaczony obraz rzeczywistości i nie zdają sobie sprawy, że tacy jak oni ją wykreowali...


To znaczy, ze nie masz pojecia o mediach. Bo naczelnego tak naprawd WALI temat jako temat: ma byc TYLKO mocny, dobry, poparty dowodami i ma byc ekskluziwem, czyli na wylacznosc :) Masz taki material, kupia od Ciebie za KAZDA cene :)))))) TEMATYKA tematu to PIKUŚ :)
Kończyły się w co najmniej połowie przypadków sprostowaniami i przeprosinami, pisanymi petitem lub garmondem na czwartej od końca stronie. Zaglądaj na nią czasem np w GW, to zobaczysz ile tam sprostowań
Pracowalem w niej 12,5 roku. Wiem ILE jest sprostowan, a jeszcze lepiej wiem, jaki jest stosunek sprostowan do NEWSOW, jakie sie tam publikowalo, Ryszardzie.
Zycze KAZDEJ kazecie TAKIEGO stosunku ;)

Nie, słowo nie wystarczy. Umowa!

Moze byc umowa. Ale najpierw DOWODY. A tych a WOSP - proc plotek, domyslow i stronniczosci - niktna razie nie zgromadzil ;P

Bo - poki co - uwazam Cie za autora przewodnikow, znasz sie na problemie turystyki i niepelnosprawnych itd. Ale Twoja stronniczosc (!) wyklucza Cie zupelnie z kregu dziennikarstwa W ZNACZENIU REPORTERSTWA.
TY NIE UMIESZ OPISYWAC RZECZYWISTOSCI.

A jednak to nie tobie, a mnie dają nagrody za opisywanie RZECZYWISTOŚCI... Zbieg okoliczności czy spisek?

Nagrode dali Ci za fajny ARTYKUL w jednej, niszowej zreszta sprawie, Ryszardzie. Czytalem go z czystej, dziennikarskiej ciekawosci. Pomijajac tematyke, to po prostu artykul :) A nagrody Ci szczerze gratuluje. Moje nagrody byly tylko finansowe. Tzw wewnetrna nagroda. Za dobry tekst, czolowke, akcje dostawalem od jednej do kilku stow :)
Podaj definicję szatana a odpowiem. Termin ten jest mi skądś znany? Czyżbyś zapisał się do czarnych?

No comments :(

Znasz ją czy nie?
>


Szatan (hebr. שטן satan - "przeciwnik") - w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie naczelna personifikacja zła oraz jego sprawca. W Księdze Liczb anioł Pana stanął na drodze Balaama jako jego "przeciwnik"; w dziełach gnostyckich nazywany czasem Azazelem; inne imiona Szatana to: Mastema, Beliar, Belial, Gadriel, Satanael, anioł Edomu. W tradycji rabinicznej nosi on przydomek "szpetny".
WIKIPEDIA;)

ale wole definicje NONSENSOPEDII:
Szatan – książę ciemności, prawdopodobnie homoseksualista. Mieszka w twojej piwnicy i obżera ci lodówkę, więc strzeż się Złego. Z natury konformista. Jeździ konno i na piekielnych stworach. Ciepłolubny.

:)

Przepraszam, pomyliłem nazwiska rzeczników. Informacji udzielał mi pan JANAS. P)ana Biedziaka przepraszam za pomyłkę - z nim do tej pory nigdy nie rozmawiałem na żaden temat. A z panem Janasem a i owszem sporo, miedzy innymi o skandalach w rejonie siedziby TVP podczas finałów orkiestry.

Pomylka nazwisk nie ma merytorycznego znaczenia. Merytoryczne jest to, ze gadales o "przekretach" WOSP z POLICJANTEM i... milo spedziliscie czas ;P TYLKO. Nie zastanowilo Cie to?
Kolejny DOWOD, ze kompletnie nie znasz sie i na dziennikarstwe, i na organizacji imprez masowych.

Owszem, nie znam się dlatego zapewne zorganizowałem ich więcej niż ty. Widać wolą dyletantów od fachowców. Nie były to jednak spędy hołoty, ale koncerty poważnych artystów. Może dlatego ich nie zauważyłeś.

Ja tylko kilka imprez zorganizowalem. Najwieksza liczyla zalediw 20 tys. osob, wiec do Owsiaka sie nie umywam. Tez nie potrzebowalem jednak policji ;P Mimo, ze procz ludzi mialem "pod soba" kilka milionow zlotych ;) Ale ja jestem przeciez dyletantem ;)

NAJPRAWDOPODOBNIEJ chodzilo o uwage rzecznika KSP do dziennikarza, ze J.O. sugerowal, zeby nie "draznic" mlodych zbyt licznymi patrolami.

Nieprawda. Cytuję z pamięci "żeby widok policjantów nie drażnił młodzieży".

DOKLADNIE!
I nie bedac organizatorem imprez ani pismakiem (jak np. ja) kompletnie nie rozumiesz, jakie to wazne, prawdziwe i zyciowe :) A co najwazniejsze - SKUTECZNE!
;)
No wiec????
Ryszard, do cholery - sam sobie przeczysz!

W czym? Że nie opowiadam się za jedną stroną, czyli za czarnymi, którzy nienawidzą Owsiaka? A niby dlaczego mam się za nimi opowiadać? Uzasadnij, a przede wszystkim zastanów się, co piszesz. Dla ciebie ten co potępia Owsiaka MUSI być fanem czarnych? A ja nie jestem i twoją teorię powieś tam gdzie naczelni każą wieszać dowody na WOŚP.

A ja ani fanem kleru ani Owsiaka nie jestem (osobiscie przyznam, ze tyle lat sie tyle nagonilem przy WOSP, ze teraz mnie drazni skupiony tylko na Rynku Glownym tlumek gimnazjalistow z puszkami ;P). Ale to moja prywatna i stronnicza opinia, bo nawet przed samym soba bede powtarza, ze Owsiak jest w porzo, bo od 16 lat zrobil wiecej, niz wszystkie fundacje i organizacje razem wziete dla chorych dzieciakow, a przede wszystkim zrobil co innnego - pokazal mlodziezy, ze SAMI MOGA COS ZROBIC wielkiego. Procz Owsiaka NIKT tego nie umial zrobic - ani organizacje partyjne, ani harcerskiem ani kluby ani kosciol.
I tylko to wystarczy, by tego jakale w pomaranczowych spodniach szanowac i powazac.
:))))))))))))))
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

;P). Ale to moja prywatna i stronnicza opinia, bo nawet przed samym soba bede powtarza, ze Owsiak jest w porzo, bo od 16 lat zrobil wiecej, niz wszystkie fundacje i organizacje razem wziete dla chorych dzieciakow, a przede wszystkim zrobil co innnego - pokazal mlodziezy, ze SAMI MOGA COS ZROBIC wielkiego. Procz Owsiaka NIKT tego nie umial zrobic - ani organizacje partyjne, ani harcerskiem ani kluby ani kosciol.
I tylko to wystarczy, by tego jakale w pomaranczowych spodniach szanowac i powazac.

Ejmen!

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Jerzy K.:
Nie, słowo nie wystarczy. Umowa!

Moze byc umowa. Ale najpierw DOWODY. A tych a WOSP - proc plotek, domyslow i stronniczosci - niktna razie nie zgromadzil ;P

Ty mnie masz za idiotę? Jeż w jednej redakcji mi cała teczka dowodów PRZEPADŁĄ, bo mnie przekonali, że mam najpierw te dowody pokazać, żeby mówić o publikacji. Przyjęcia dowodów nie pokwitowali, dziś mogę sobie wiatru w polu szukać co najwyżej. Dlatego albo umopwa + pokwitowanie na przekazane dowody (dokumenty, nagrania itp) z zaznaczeniem że są to KOPIE, zaś orygnały JA zachowuję, albo NICI ZE WSPÓŁPRACY. Sam uczyłeś na tym forum, żeby nic nie robić bez umowy. TYM RAZEM BEZ OPORÓW SKORZYSTAM z twoich nauk.

A tych, co nie chcą podpisywać umów nazywa się w moim środowisku KRĘTACZAMI.

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Ryszard Jakubowski:
Jerzy K.:
Nie, słowo nie wystarczy. Umowa!

Moze byc umowa. Ale najpierw DOWODY. A tych a WOSP - proc plotek, domyslow i stronniczosci - niktna razie nie zgromadzil ;P

Ty mnie masz za idiotę? Jeż w jednej redakcji mi cała teczka dowodów PRZEPADŁĄ, bo mnie przekonali, że mam najpierw te dowody pokazać, żeby mówić o publikacji. Przyjęcia dowodów nie pokwitowali, dziś mogę sobie wiatru w polu szukać co najwyżej. Dlatego albo umopwa + pokwitowanie na przekazane dowody (dokumenty, nagrania itp) z zaznaczeniem że są to KOPIE, zaś orygnały JA zachowuję, albo NICI ZE WSPÓŁPRACY. Sam uczyłeś na tym forum, żeby nic nie robić bez umowy. TYM RAZEM BEZ OPORÓW SKORZYSTAM z twoich nauk.

Ryszard - wybacz. Etatowo pracowalem tylko w dwoch redakcjach, ale w ZYCIU nie slyszalem (takze od kolegow z innych redakcji), zeby ktos ukradl (skoro teczka przepadla) kwity. Szczegolnie w tak waznej sprawie jak WOSP. Toz to kryminalem trąci. Bardziej prawdopodobna wydaje mi sie wersja, ze te "dowody" byly po prostu za slabe.
A tych, co nie chcą podpisywać umów nazywa się w moim środowisku KRĘTACZAMI.

A nie mam doswiadczen jako freelancer (procz fuch dla innych pism, z Playboyem wlacznie) ale NIGDY nie podpisywalem umow PRZED. I rozumiem redakcje - a jak by sie okazalo, ze tekst to KICHA???? I jak otem wyjsc z takiej sytuacji: jest tekst, ktos (autr) sie napracowal, nadzwonil, najezdzil, ale tekst jest totalna kicha nadajaca sie pod klawisz F8. Albo "deleted".
Zbyt wiele takich tekstow dostawalem - i od praktykantow i od ludzi z zewnatrz, wiec tych drugich mozna nazwac freelancerami. I jejt problem, bo nikomu sie nie chce praktycznie OD NOWA pisac tekstu i jeszcze handryczyc sie z autorem, ktory - czesto - uwaza sie za pepek swiata i niedocenionego dziennikarza na miare Pulitzera.

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Jerzy K.:

Ryszard - wybacz. Etatowo pracowalem tylko w dwoch redakcjach, ale w ZYCIU nie slyszalem (takze od kolegow z innych redakcji), zeby ktos ukradl (skoro teczka przepadla) kwity. Szczegolnie w tak waznej sprawie jak WOSP. Toz to kryminalem trąci. Bardziej prawdopodobna wydaje mi sie wersja, ze te "dowody" byly po prostu za slabe.

Jakim cudem możesz dokonywać oceny czegoś, czego nie widziałeś i nigdy nie zobaczysz? Jesteś prorokiem? To co robisz w dziennikarstwie? Jako jasnowidz dziennie zarobisz więcej, niż jako dziennikarz przez rok.

Dowody TE I INNE, oraz sporo materiałów, książek itp przepadło ponieważ ktoś się włamał do pomieszczenia, gdzie to było. To znaczy, nie tyle się włamał, co wszedł, bo drzwi były otworzone kluczem. Przypuszczano, że to zwędziła sprzątaczka, ale NIKT Z TEGO ŻADNEJ SPRAWY KRYMINALNEJ NIE ROBIŁ. Chcesz szczegóły? Proszę bardzo. Pomieszczenie w redakcji Wprost, gospodarz pomieszczenie wówczas - red. Jerzy Sławomir Mac (był na urlopie) zdarzenie miało miejsce na przełomie 2001 i 2002 roku. Rednaczem był wówczas Marek Król. Zastanów się zanim coś wypocisz, bo aż przykro mi czytać te bzdury, które ci wychodzą spod klawiszy i te przypuszczenie z palca wysysane. Bo to już nawet nie jest śmieszne - jest jak flegma gruźlika.
A tych, co nie chcą podpisywać umów nazywa się w moim środowisku KRĘTACZAMI.

A nie mam doswiadczen jako freelancer (procz fuch dla innych pism, z Playboyem wlacznie) ale NIGDY nie podpisywalem umow PRZED. I rozumiem redakcje - a jak by sie okazalo, ze tekst to KICHA???? I jak otem wyjsc z takiej sytuacji: jest tekst, ktos (autr) sie napracowal, nadzwonil, najezdzil, ale tekst jest totalna kicha nadajaca sie pod klawisz F8. Albo "deleted".
Zbyt wiele takich tekstow dostawalem - i od praktykantow i od ludzi z zewnatrz, wiec tych drugich mozna nazwac freelancerami. I jejt problem, bo nikomu sie nie chce praktycznie OD NOWA pisac tekstu i jeszcze handryczyc sie z autorem, ktory - czesto - uwaza sie za pepek swiata i niedocenionego dziennikarza na miare Pulitzera.


To prywatna sprawa ttych, co chcą dawać się doić. Ja bez umowey nawet małym palcem w bucuie nie kiwnę - za dużo mi ukradziono tekstów, za dużo tematów, za dużo innych materiałów (zdjęć) żebym ryzykował. A każdemu, kto odmówi podpisania umowy powiem w oczy "Dla mnie jesteś śmieciem, krętaczem, wydrwigroszem i trzymaj się ode mnie z daleka".

Polska to nie kraj aniołków, jako dziennikarz powinieneś o tym wiedzieć. Ale o czym ja piszę?

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Heh, no właśnie, o czym???
;/

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Ryszard Jakubowski:
Jakim cudem możesz dokonywać oceny czegoś, czego nie widziałeś i nigdy nie zobaczysz? Jesteś prorokiem? To co robisz w dziennikarstwie?

Nie ocieniam. Przypuszczam. Dlatego wlasnie, ze pracuje w dziennikarstwie :)

Dowody TE I INNE, oraz sporo materiałów, książek itp przepadło ponieważ ktoś się włamał do pomieszczenia, gdzie to było. To znaczy, nie tyle się włamał, co wszedł, bo drzwi były otworzone kluczem. Przypuszczano, że to zwędziła sprzątaczka, ale NIKT Z TEGO ŻADNEJ SPRAWY KRYMINALNEJ NIE ROBIŁ.

Hm. Dziiiiiwne.
Ktos wlamuje sie do redakcji, zabiera sensacyjne materialy i "nikt afery nie robi"....
Afera wieksza, niz "Lowcy skor" czy Rywin i... nikt afery nie robi...
Ryszard - ale (tak naprawde_ to O CO CHODZI?
Bo to nieprawdopodobne jest jak to, ze sprzatakczka ukradla TAK WAZNE dokumenty.
No - chyba ze ona po prostu POSPRZATALA, a dokumenty byly... w koszu.

Zastanow sie - myslisz, ze redakcja GW trzymaja w jakims schowku na miotly tasmy z Rywinem?
To tak samo "prawdopodobne" jak "kradziez" materialow ukazujacych prawdziwe oblicze WOSP.

Chcesz szczegóły? Proszę bardzo. Pomieszczenie w
redakcji Wprost, gospodarz pomieszczenie wówczas - red. Jerzy Sławomir Mac (był na urlopie) zdarzenie miało miejsce na przełomie 2001 i 2002 roku. Rednaczem był wówczas Marek Król.

No i co z tego?
Jakie to ma znaczenie ze ktos wtedy gospodarowal a ktos rednaczelnil - jakie to ma znaczenie dla sprawy o jakiej piszemy?
Zastanów się zanim coś wypocisz, bo aż przykro mi czytać te bzdury, które ci wychodzą spod klawiszy i te przypuszczenie z palca wysysane. Bo to już nawet nie jest śmieszne - jest jak flegma gruźlika.

No comments.
To prywatna sprawa ttych, co chcą dawać się doić. Ja bez umowey nawet małym palcem w bucuie nie kiwnę - za dużo mi ukradziono tekstów, za dużo tematów, za dużo innych materiałów (zdjęć) żebym ryzykował.

Bosz..... gdyby mnie lub jakiemukolwiek dziennikarzowi, jakiego znam ukradziono materialy, byloby PIEKLO, policja i prawdopodobnie sad. A Ty tak tylk machasz reka? :( Nie rozumiem. To wbrew logice.

A każdemu, kto odmówi
podpisania umowy powiem w oczy "Dla mnie jesteś śmieciem, krętaczem, wydrwigroszem i trzymaj się ode mnie z daleka".

Acha. I dobrze. Cen sie i szanuj. Zastanawiam sie tylko, jaka redakcja podpisuje teraz tak umowy PRZED napisaniem tekstu??????
Juz CI Ryszradzie pisalem: zamiawiasz tekst u kogos. Podpisujesz z nim umowe. A on owszem - przynosi Ci material. Ale kiepski. Co wtedy robisz? Bo JAKIE SA KRYYTERIA ocent tekstu czy dobry czy zly? Nie ma norm, nie ma tablic, nie ma rownan i standardow. Ocena jest czysto OBIEKTYWNA.
Jaki wydawca (w znaczeniu GAZETY) zaryzykuje podpisanie umowy PRZED przeczytaniem tekstu?
Moze sa takie, ale ja o takich raczej nie slyszalem. Moze z ludzmi sprawdzonym, z ktorymi wspolpracuje sie systematycznie latami. Ale zwyklemu freelancerowi z ulicy malo kto da umowe do podpisu PRZED.
No chyba ze to jest jakas rzecz WYMIERNA - np. freelancr dostarcza co tydzien program teatrow, robi spis czegostam, albo opisuje cos, co sie da opisac tylko jednoznacznie: miasto, zabytek, gory, jeziora.
Ale tekst DZIENNIKARSKI ? Jak mozna podpisac umowe z kims nieznanym redakcji?

Polska to nie kraj aniołków, jako dziennikarz powinieneś o tym wiedzieć.

Wiem. Ale sytuacje, o ktorych piszesz (chodzi o umowe) znam z pozycji redacji, stad tez moja opinia na ten temat.
Ale o czym ja piszę?

Wlasnie - pisalismy o zmowie milczenia wokol WOSP.
Za daleko odbieglismy od tematu.

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Jerzy K.:
Hm. Dziiiiiwne.
Ktos wlamuje sie do redakcji, zabiera sensacyjne materialy i "nikt afery nie robi"....
Afera wieksza, niz "Lowcy skor" czy Rywin i... nikt afery nie robi...
Ryszard - ale (tak naprawde_ to O CO CHODZI?
Bo to nieprawdopodobne jest jak to, ze sprzatakczka ukradla TAK WAZNE dokumenty.
No - chyba ze ona po prostu POSPRZATALA, a dokumenty byly... w koszu.

Książki z półki ( a było ich kilkanaście) też były w koszu? Moja statuetka, którą zdobyłem dla redakcji, też była w koszu? Materiały z szuflady Sławka Maca, w tym jakieś jego prywatne rzeczy też były w koszu? Musiał to być ogromny koszt, taki jak się używa w pralniach na brudną bieliznę. W pokoju został jedynie komputer, reszta się "rozpłynęła". Właśnie nie zrobienie z tego afery było JEDNĄ z kilku przyczyn dość pospiesznego odejścia Sławka z pracy. Bo on się zorientował (to domysł), że w tej redakcji wszystko jest możliwem, także - "gubienie" dowodów, które mogłyby posłużyć w sądzie obronie pozwanego dziennikarza. Skontaktuj się ze Sławkiem, pewno jako stary wuyjadacz, wiesz jak i gdzie go znaleźć, i sptyaj, co to było z tymi znikającymi z jego pokoju dobrami?

Zastanow sie - myslisz, ze redakcja GW trzymaja w jakims schowku na miotly tasmy z Rywinem?
To tak samo "prawdopodobne" jak "kradziez" materialow ukazujacych prawdziwe oblicze WOSP.

Bo tych materiałów i INNYCH materiałów nikt nie ukradł. Gdyby ukradł, rednacz pierwszy by galopem pędził do prokuratury z donosem w łapie. Nie więm, co jeszcze miał Mac w pokoju i co MUSIAŁO zostać ukradzione, ale przy okazji zginęły i moje materiały oraz dowody. Wiesz, czasem przypominasz naiwne dziecko, które wierzy, że redakcje majką tylko jeden interes: obnażać prawdę. Z prawdy jeszcze nikt nie wyżył, uświadom w końcu to sobie.
No i co z tego?
Jakie to ma znaczenie ze ktos wtedy gospodarowal a ktos rednaczelnil - jakie to ma znaczenie dla sprawy o jakiej piszemy?

Takie, że po zniknięciu dowodów NIE MA SPRAWY.
Bosz..... gdyby mnie lub jakiemukolwiek dziennikarzowi, jakiego znam ukradziono materialy, byloby PIEKLO, policja i prawdopodobnie sad. A Ty tak tylk machasz reka? :( Nie rozumiem. To wbrew logice.

Ja nie macham ręką. Nie mnie okradziono, nie był to mój pokój. Okradziono - o ile to była kradzież a nie celowe działanie, redaktora Maca i redakcję i to oni mogli występować w roli pokrzywdzonych, a ja co najwyżej świadka, któremu skasowano kilka kartek papieru w dużej kopercie, kasetę magnetofonową i parę fotek o łacznej wartości MATERIALNEJ 20, może nawet 50 złotych? Redakcja uznała, że NIE MA SPRAWY i na tym był koniec sprawy.


Acha. I dobrze. Cen sie i szanuj. Zastanawiam sie tylko, jaka redakcja podpisuje teraz tak umowy PRZED napisaniem tekstu??????

Są takie. Z innymi nie współpracuję. U mnie ZAMAWIA SIĘ TEKSTY.
Juz CI Ryszradzie pisalem: zamiawiasz tekst u kogos. Podpisujesz z nim umowe. A on owszem - przynosi Ci material. Ale kiepski. Co wtedy robisz? Bo JAKIE SA KRYYTERIA ocent tekstu czy dobry czy zly? Nie ma norm, nie ma tablic, nie ma rownan i standardow. Ocena jest czysto OBIEKTYWNA.

Bywszy redaktorem naczelnym kazałem taki materiał poprawiać! Poza tym w umowie jest klauzula, że ocena jakości pracy należy do redakcji, a brak tej oceny w ciągu np. 14 dni od złożenia materiałów oznacza przyjęcie tekstu BEZ ZASTRZEŻEŃ. To jest najbardziej normalny draft umowy z redakcją i dziwi mnie, że go nie znasz. Musisz popracować w zawodzie jeszcze kilka lat, żeby poznać wszystkie jego zawiłości.

Jaki wydawca (w znaczeniu GAZETY) zaryzykuje podpisanie umowy PRZED przeczytaniem tekstu?

UCZCIWY!!! Uważasz, że nie ma takich?

Polska to nie kraj aniołków, jako dziennikarz powinieneś o tym wiedzieć.

Wiem. Ale sytuacje, o ktorych piszesz (chodzi o umowe) znam z pozycji redacji, stad tez moja opinia na ten temat.

Podaj nazwę tej redakcji, żebym przypadkiem nie stracił 3 cennych minut na kontakt z nią, gdybym przypadkiem zabłądził pod jej siedzibę.

Wlasnie - pisalismy o zmowie milczenia wokol WOSP.
Za daleko odbieglismy od tematu.

Revenons a nos moutons, cokolwiek to znaczy.Ryszard Jakubowski edytował(a) ten post dnia 06.01.08 o godzinie 19:08

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

Ryszard Jakubowski:

Ryszardzie, doprawdy, zadzwiwisz mnie.
Kradziez w redakcji, na dodatek tak CENNYCH informacji, sensacyjnych (bo dla mnie by sensacja bylo pokazanie ciemnej strony WOSP) i... nic.
Odpuszczasz lekka reka TAKI material, tak jak wyrzucasz DUZA paczke marychy po nieudanej prwokacji...
... nie rozumiem.
Ale klamstwa Ci nie zarzucam, moze po prostu nie umiemy sie dogadac, nie trafiamy do siebie faktami, slowami...
Ale doprawdy nieco fantastycznie brzmi dla mnie informacja, ze miales "kwity" na WOSP, redakcja traktuje to jak material o jakies polamanej lawce w parku, nikt TAKIEGO materialu nie pilnuje,, samemu pozwalaja Ci robic TAKI material itd...
Czegos tu nie rozumiem. Bo im wieksza afera, tym wiecej osob w redakcji jest zaangazowanych, sprawy sie pilnuje w wiele osob, chucha, dmucha, sprawdza po 100 razy...
Acha. I dobrze. Cen sie i szanuj. Zastanawiam sie tylko, jaka redakcja podpisuje teraz tak umowy PRZED napisaniem tekstu??????

Są takie. Z innymi nie współpracuję. U mnie ZAMAWIA SIĘ TEKSTY.

Bo Cie znaja, bo wiedza, czego sie spodziewac itd.
Ale z NOWYM nikt nie podpisze takiej umowy.
Bywszy redaktorem naczelnym kazałem taki materiał poprawiać! Poza tym w umowie jest klauzula, że ocena jakości pracy należy do redakcji, a brak tej oceny w ciągu np. 14 dni od złożenia materiałów oznacza przyjęcie tekstu BEZ ZASTRZEŻEŃ.

A w dzienniku? A w tygodniku?
A gdy tekst, ktory auto przyniesie jest tak wazny, ze trzeba "przekopac"" cala gazete i przesunac teks w kierunku "czola", dac zapowiedz na jedynce, albo w oole z jedynki wystartowac?
WIesz - jezeli ktos przyniesie tekst o miodach np. do kwartalnika "Mlody pszczelarz", to zgodze sie z Toba - jest czas nad tekstem popracowac.
W dziennikach, tygodnikach, a czesto i miesiecznikach na to czasu nie ma.

Musisz popracować w zawodzie jeszcze kilka lat, żeby poznać wszystkie jego zawiłości.

Staram sie pisac najuprzejmiej jak moge, a Ty wciaz uwazasz mnie za zoltodzioba, ktory se tam pisze w jakimstam krakowku do jakiestam gazetki...
Ej, Ryszardzie, prosze....
:)))))))

konto usunięte

Temat: Zakaz pisania o Jerzym O.

w postach wychodzą Wam już tasiemce i sie zaczyna niechcieć czytać :)

Następna dyskusja:

zakaz pisania o Ryszardzie J.




Wyślij zaproszenie do