Temat: W tymczasem na rynku prasowym zmiany
Kamil Sakałus:
Wracamy do gustów i guścików, a o nich się nie dyskutuje.
Dokładnie. Są fani mrozonych, a potem odgrzewanych hamburgerów, są fani muzyki Justina Bibera czy Lady Gagi, są fani tanich win, są fani cycastych, utapetowanych, utlenionych i ubranych jak prostytutki blondynek z tipsami, sa też fani francuskiej kuchni, rocka czy muzyki symfonicznej, są wielbiciele eleganckich, a nie wyulgarnych kobiet i tak dalej.
I dobrze. Zle by bylo, gdyby wszyscy byli podobni do siebie ;)
Ale ja nie pisałem Kamil wczesniej o gustach i guścikach, tylko o merytorycznej ocenie trzech krakowskich dziennikow. Nie pisalem o CZYTELNICTWIE, tylko o zawartości gazet :)
Ci głupi czytelnicy. Kupują w mieście gazetę, która ma słaby serwis miejski, zamiast kupować inną, która ma lepszy. Coś jednak powoduje, że wybiorają coś, co jest Twoim zdaniem gorsze. Co? Nie wiem, trzeba by zrobić badania.
Są robione i to od lat. A wynik - mówiąc najprościej wynika z przyzwyczajenia, tradycji, czyli - wg. Twojej nomenklatury - gustów i guścików.
A reszta, łącznie z "głupimi czytelnikami" - patrz powyżej ;)
A portale nie wygrają z gazetami dlatego, że gazety są słabe, ale dlatego, że zmienia się sposób konsumpcji mediów i po prostu czytelnicy papierowych gazet zwyczajnie wymierają. Powoli, ale systematycznie. A młodzi czytelnicy po prasę nie sięgają.
Normalne.
I tak będzie dalej, poki można bezkarnie KRASC i obrabiać zdobyte przez kogoś (czytaj reporterów) informacje/newsy/relacje. Poki portale będą mogły żerować na informacjach z gazet, telewizji, radia i serwisów informacyjnych, dalej tak będzie. Internet jest:
- darmowy
- szybszy
- ogólnodostępny
- multimedialny
Kilka dni temu na warsztatach dziennikarskich, gdy zapytałem grupę 30 studentów, jakie gazety kupują, prawie wszyscy powiedzieli, że ewentualnie jakieś kolorówki zgodne z ich hobby. Ale to nie znaczy, że nie czytają. Czytają, tylko, że zamiast Rzeczpospolitej wybierają rp.pl, a zamiast dziennika regionalnego - portal regionalny tego dziennika.
Jak wyżej. Zle by robili i zle by o nich swiadczylo, gdyby kupowali gazety papierowe, majac darmową alternatywę ;)
Co do diagnozy teraźniejszości masz rację i się zgadzam. Ja jednak uważam, że model dostępu do treści się zmieni, bo za kilka lat wydawcom po prostu skończą się pieniądze na dokładanie do interesu. Reklama internetowa nie uzupełnia braków ze sprzedaży egzemplarzowej i reklamy online. Dostęp do contentu się zmieni i będzie płatny. Nie mam zielonego pojęcia jak, ale będzie.
Oczywiście że będzie :)
Ja też nie wiem, jak to będzie wyglądać, ale dzisiejszy model jest zabójczy dla prasy, która daje na rynek prasowy najwięcej informacji (TV i radio będą słuchane i oglądane z innych względów). I daje niesamowite fory portalom, które sa w stanie ogarnąć wiadomości ze wszystkich dziedzin z calego swiata w kilkadziesiat osób. Tymczasem LOKALNA gazetka potrzebuje taki sam zespól. Ale ci pierwsi mają GOTOWCE, które tylko obrabiają ;)
Oni nie generuja newsów. Oni je przetwarzają ;)
Masz rację. Ale Ty wolisz telewizyjną wybiórczej, a dla innych telewizyjna wybiórczej jest zwyczajnie słabo, nadęta i snobitystyczna, z małą liczbą zapowiedzi i kanałów. Wracamy więc do punktu wyjścia: jeden woli śliwki, drugi córkę sadownika.
Co do oceny treści sie nie do końca zgadzam (nie jest słaba, są tam nawet perełki dziennikarskie, a nie tylko ploteczki o gwiazdach i innych celebrytach), nie jest telewizyjna (w odroznieniu od wielu tekstów GW) nadęta, nie czuje tam snobizmu, za to nie czuję (jak w innych programach, z których zmuszony jestem czasem korzystać) kiczu i taniochy, ma tyle samo zapowiedzi co inne gazetki tego typu i co ważniejsze - z raczej mądrzejszymi recenzjami, a kanałów ma wystarczająco dużo. No chyba, że ktoś szuka programów dla tv arabskich, włoskich czy rumuńskich ;)
:)