Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Czy dziennikarz powinien być uczciwy? Tak? Powinien mówić prawdę itd?

To dlaczego w znanym koncernie prasowym stażystce, mojej znajomej, powiedziano, że po co kończyć takie czy owakie studia, bo można sobie to dopisać do CV, Przecież i tak tego nikt nie sprawdzi.

To jak to jest z tą uczciwością dziennikarską?

konto usunięte

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Powyższe można skomentować tylko w taki sposób: wszędzie - także i w znanych koncernach prasowych - zdarzają się ludzie, a zdarzają się i taborety.Anita L. edytował(a) ten post dnia 19.03.11 o godzinie 21:18

konto usunięte

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Z uczciwością dziennikarską jest tak jak z każdą inną, albo się ją ma, albo nie.
Kamil S.

Kamil S. redaktor naczelny
tygodnika "Teraz
Toruń", Media
Regional...

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Monika S.:
Czy dziennikarz powinien być uczciwy? Tak? Powinien mówić prawdę itd?

To dlaczego w znanym koncernie prasowym stażystce, mojej znajomej, powiedziano, że po co kończyć takie czy owakie studia, bo można sobie to dopisać do CV, Przecież i tak tego nikt nie sprawdzi.

To jak to jest z tą uczciwością dziennikarską?

ja nie rozumiem, co napisałaś, coś tu nie tak ze składnią i brakuje słów :-) Czego nikt nie sprawdzi? Tego, że ktoś skończył studia, których nie skończył? W dzisiejszych czasach, gdy "każdy" ma konto na NK lub Facebooku sprawdzenie czyjejś edukacji jest łatwiejsze, niż odszukanie obywatela w komputerowej bazie PESEL.
Jolanta Reisch

Jolanta Reisch WYDAŁAM - Alkoholik.
Instrukcja obsługi
(poradnik dla wsp...

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Kamil Sakałus:
Monika S.:
Czy dziennikarz powinien być uczciwy? Tak? Powinien mówić prawdę itd?

To dlaczego w znanym koncernie prasowym stażystce, mojej znajomej, powiedziano, że po co kończyć takie czy owakie studia, bo można sobie to dopisać do CV, Przecież i tak tego nikt nie sprawdzi.

To jak to jest z tą uczciwością dziennikarską?

ja nie rozumiem, co napisałaś, coś tu nie tak ze składnią i brakuje słów :-) Czego nikt nie sprawdzi? Tego, że ktoś skończył studia, których nie skończył? W dzisiejszych czasach, gdy "każdy" ma konto na NK lub Facebooku sprawdzenie czyjejś edukacji jest łatwiejsze, niż odszukanie obywatela w komputerowej bazie PESEL.

Teoretycznie tak, ale z drugiej strony - kto sprawdź czy to co wpisałeś w swoje profile ma potwierdzenie w "papierach". Jak ktoś ma zamiar oszukiwać nawet na takim czymś jak własna edukacja, to chyba jet na tyle sprytny, by zadbać o odpowiednią "legendę" na portalach społecznikowskich.
Zaś co do sprawdzenia przez firmę - zawsze może się domagać pokazania dyplomu.
Chociaż i tu można pójść dalej - ostatecznie dyplom też ponoć można kupić na bazarze.
Z kolejne strony - jeżeli okaże się genialnym dziennikarzem, nikt go/jej o dyplom pytać nie będzie.

Zdarzyło mi się mieszkać w krajach, gdzie nie trzeba było każdego swojego słowa potwierdzać stosem papierków i jakoś te kraje funkcjonują i mają się dobrze
Kamil S.

Kamil S. redaktor naczelny
tygodnika "Teraz
Toruń", Media
Regional...

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Jolanta Reisch:
Kamil Sakałus:
Monika S.:
Czy dziennikarz powinien być uczciwy? Tak? Powinien mówić prawdę itd?

To dlaczego w znanym koncernie prasowym stażystce, mojej znajomej, powiedziano, że po co kończyć takie czy owakie studia, bo można sobie to dopisać do CV, Przecież i tak tego nikt nie sprawdzi.

To jak to jest z tą uczciwością dziennikarską?

ja nie rozumiem, co napisałaś, coś tu nie tak ze składnią i brakuje słów :-) Czego nikt nie sprawdzi? Tego, że ktoś skończył studia, których nie skończył? W dzisiejszych czasach, gdy "każdy" ma konto na NK lub Facebooku sprawdzenie czyjejś edukacji jest łatwiejsze, niż odszukanie obywatela w komputerowej bazie PESEL.

Teoretycznie tak, ale z drugiej strony - kto sprawdź czy to co wpisałeś w swoje profile ma potwierdzenie w "papierach". Jak ktoś ma zamiar oszukiwać nawet na takim czymś jak własna edukacja, to chyba jet na tyle sprytny, by zadbać o odpowiednią "legendę" na portalach społecznikowskich.
Zaś co do sprawdzenia przez firmę - zawsze może się domagać pokazania dyplomu.
Chociaż i tu można pójść dalej - ostatecznie dyplom też ponoć można kupić na bazarze.
Z kolejne strony - jeżeli okaże się genialnym dziennikarzem, nikt go/jej o dyplom pytać nie będzie.

Zdarzyło mi się mieszkać w krajach, gdzie nie trzeba było każdego swojego słowa potwierdzać stosem papierków i jakoś te kraje funkcjonują i mają się dobrze

Nie do końca się zgadzam. Bo to się naprawdę bardzo szybko rypnie. Ktoś zobaczy, że się rocznik i grupa na studiach nie zgadza. Okaże się, że w kadrach pracuje osoba, która studiowała rzekomo to samo, albo zwyczajnie ktoś doniesie. Portale społecznościowe to z jednej strony kontrolowana i na własne życzenie utrata prywatności, z drugiej - doskonałe narzędzie do weryfikowania wszystkiego.
Ja co jakiś czas wykorzstuję internet do trochę innej weryfikacji niż ta tutaj poruszana z wynikiem trafiony zatopiony. Chodzi o praktykantów i studentów, którzy dostają do napisania jakiś tekst na próbę. To teoretycznie inteligentni ludzie, po studiach albo w trakcie, którzy nie mogą nie wiedzieć, że ja też mam google :-) I co się okazuje? Teksty są kompilacją 2-3, czasem nawet htmlowe znaczniki nie są w nich usunięte.
Mało tego. Ja już miałem nawet przypadki przypisywania sobie autorstwa do tekstów, których nie ma w Internecie (i "autor" o tym wiedział, taki był nawet sprytny). Tylko tak się nieszczęśliwie składało, że teksty były na tematy, które mnie interesują i ja te czasopisma też czytałem.

Reasumując: nie mam żadnych wątpliwości, że ludzie fałszują swoje dokonania, punkty w cv, przeszłość. Ale to jest bardzo łatwo sprawdzić i bardzo łatwo takie cuda się wydają.
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Kamil Sakałus:
Monika S.:
Czy dziennikarz powinien być uczciwy? Tak? Powinien mówić prawdę itd?

To dlaczego w znanym koncernie prasowym stażystce, mojej znajomej, powiedziano, że po co kończyć takie czy owakie studia, bo można sobie to dopisać do CV, Przecież i tak tego nikt nie sprawdzi.

To jak to jest z tą uczciwością dziennikarską?

ja nie rozumiem, co napisałaś, coś tu nie tak ze składnią i brakuje słów :-) Czego nikt nie sprawdzi? Tego, że ktoś skończył studia, których nie skończył?
Tak. Chodziło dokładniej o studia podyplomowe- po co je robić skoro tego nikt nie sprawdza.W domyśle po co robić studia, kursy czy staże skoro nikt tego nie sprawdza. Osoba, która to powiedziała sama nie skończyła swojej podyplomówki.
No mnie by to do głowy w ogóle nie przyszło, ale teoretycznie wiedziałam, że ludzie takie robią.Monika S. edytował(a) ten post dnia 21.03.11 o godzinie 20:51
Iwona K.

Iwona K. Zarządzanie ofertą
produktową

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Monika S.:
A mi się wydawało, ze czasy robienia studiów, szkolenia dla samego papierka juz minęły. I tak jak kiedyś Ci co dla wiedzy, tak dzisiaj Ci co dla papierka są wyjątkami w rzeszy uczestników szkoleń.
Po co wpisywac, po co udawać? Przecież to szybko wyjdzie. Przecież nie trzeba nawet mocno szukać i weryfikować. Jedno spotkanie dojrzałego dziennikarza z delikwentem, jeden temat i ... wszystko wiadomo.
Sprawa sie rypie nawet bez weryfikacji.

konto usunięte

Temat: Uczciwość dziennikarska...

http://maturatobzdura.tv/
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Nie bardzo rozumiem co tu ma do rzeczy dziennikarstwo? Przeciez to tylko okruch tego, co jest powszechne w każdym niemal zawodzie?
Uczciwośi wymaga sie tylko od dziennikarza lub adepta dziennikarstwa?
Uczciwośc dziennikarska, tak nb, obejmuje jednak nieco inne sprawy niż kombinowanie jak sie dostać do roboty.
Kamil S.

Kamil S. redaktor naczelny
tygodnika "Teraz
Toruń", Media
Regional...

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Iwona K.:
Monika S.:
A mi się wydawało, ze czasy robienia studiów, szkolenia dla samego papierka juz minęły. I tak jak kiedyś Ci co dla wiedzy, tak dzisiaj Ci co dla papierka są wyjątkami w rzeszy uczestników szkoleń.
Po co wpisywac, po co udawać? Przecież to szybko wyjdzie. Przecież nie trzeba nawet mocno szukać i weryfikować. Jedno spotkanie dojrzałego dziennikarza z delikwentem, jeden temat i ... wszystko wiadomo.
Sprawa sie rypie nawet bez weryfikacji.

Co do tego, że fałszerstwo się rypnie to jasne. Ale, że skończyły się czasy studiowania dla papierka się nie zgadzam. W administracji publicznej jest np. tak, że jak chcesz tam pracować, to musisz spełniać wymogi formalne. Znam przykład urzędy marszałkowskiego, który szukał dyrektora wydziału promocji. I w warunkach formalnych postawił studia podyplomowe. W konkursie startowała dziewczyna po politologii z rocznymi studiami podyplomowymi z PR. Przez sito formalne nie przeszła. Dyrektor kreatywny dużej, warszawskiej agencji z 13-letnim stażem nie przeszedł, bo wymogów formalnych nie spełniał.
Mateusz W.

Mateusz W. Możesz sobie być
synem kogo tam
chcesz, ale dopóki
ja tu ...

Temat: Uczciwość dziennikarska...

One były przecież napisane pod konkretnego kandydata. Po to to jest. Chcesz wziąć mnie, np. dodajesz najbardziej oryginalny szczegół mojego CV i wrzucasz do konkursu. Proste jak piłka:P
Kamil S.

Kamil S. redaktor naczelny
tygodnika "Teraz
Toruń", Media
Regional...

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Mateusz W.:
One były przecież napisane pod konkretnego kandydata. Po to to jest. Chcesz wziąć mnie, np. dodajesz najbardziej oryginalny szczegół mojego CV i wrzucasz do konkursu. Proste jak piłka:P

nie były :-) Bo konkurs nie został rozstrzygnięty, kandydaci okazali się za słabi.

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Mateusz W.:
One były przecież napisane pod konkretnego kandydata. Po to to jest. Chcesz wziąć mnie, np. dodajesz najbardziej oryginalny szczegół mojego CV i wrzucasz do konkursu. Proste jak piłka:P

Na tym polega ten cały pic z wszystkimi konkursami:)
Michał N.

Michał N. freelancer

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Monika S.:
Czy dziennikarz powinien być uczciwy? Tak? Powinien mówić prawdę itd?

To dlaczego w znanym koncernie prasowym stażystce, mojej znajomej, powiedziano, że po co kończyć takie czy owakie studia, bo można sobie to dopisać do CV, Przecież i tak tego nikt nie sprawdzi.

To jak to jest z tą uczciwością dziennikarską?


a czy człowiek powinien być uczciwy?
a czy piekarz powinien być uczciwy?
a czy tramwajarz powinien być uczciwy?
a czy sędzia piłkarski powinien być uczciwy?
Jezu, co za szukanie temat na siłe...
TAK, WSZYSCY POWINNI BYĆ UCZCIWI, nie wszyscy są....
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Uczciwość dziennikarska...

a jeśli już pojawił się taki wątek, to może faktycznie ktoś coś rzuci o uczciwości dziennikarskiej? Ale nie w kontekście szukania roboty tylko w kontekście wykonywania zawodu?

Nie wiem czy ktoś oglądał, ale przed pół godziną niejaki p. Morozowski w programie TVN24 był uprzejmy zagaić dysputę na temat protestów pielęgniarskich.
Pozostawiając na boku - chwilowo - istote tego protestu, może ktoś zechciałby sie wypowiedzieć na temat tego "zagajenia" p, Morozowskiego.
Byłaż to dziennikarska uczciwość czy niekoniecznie?

konto usunięte

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Nie widziałem wypowiedzi Morozowskiego, ale powiem cos ze swojego podwórka.

Kiedyś dostaliśmy dane kontroli paliw stacji paliw w całej Polsce. Na czarnej liście byłe jedna z Krakowa, przy jednej z najważniejszych ulic w mieście, gdzie stacji paliw jest wiele. Ale chodziło o taka w charakterystycznym miejscu, łatwym do opisania.
Wraz z kumplem machnelismy szybki tekscik nie ruszając dupu zza biurek.
Podaliśmy dokładny (z numerem!) adres, podalismy nazwę stacji.
Ale fama, że paliwo "chrzczą" w tym charakterystycznym miejscu poszła.
No i... dalismy ciała. Zagraliśmy nie tyle nieuczciwie, co leniwie.
Nie chce sie tłumaczyć dlaczego nie pojechaliśmy na miejsce, to ważne było tylko dla mnie i kumpla. Napisaliśmy tekst ważny także dla kierowców. Ale ważny także dla uczciwej stacji, która znajdowała sie w tym samym charakterystycznym miejscu, tylko po drugiej stronie jezdni wzgledem tej nieuczciwej. Zapomnieliśmy o niej, po prostu.
No i zrobiło sie nam POTWORNIE głupio. Niechcący, rykoszetem, skrzywdziliśmy ludzi.
No to pojechaliśmy tam. I opisaliśmy problem uczciwej stacji, opisaliśmy także dlaczego ta "nieuczciwa" stacja sprzedawała chrzczone paliwo (okazało sie, że przekręt dotyczył nie ich, ale przewoźnika-hurtownika, który woził paliwo pomiędzy rafineria a stacjami paliw). A stacja zawsze miała nienaganna opinię, a klientów zdobywała konkurując cenowo z sieciówkami, które biły ich serwisem, sklepem itd.
Dlaczego to napisałem? Żeby pokazać, że nie trzeba złej woli, żeby nie wykazać uczciwości dziennikarskiej. My to portem naprawiliśmy, ale niesmak pozostał. I wyrzuty sumienia.
Ale można zostac nieuczciwym dziennikarzem nawet z lenistwa.

Mnie to sie zdarzyło niewiele razy (inna rzecz, że nie myli sie tylko ten, co nic nie robi). Natomiast często widzę, słyszę i czytam, jak "po łebkach" i nieuczciwie dziennikarze traktują ludzi i zjawiska, bo po prostu im sie nie chce, nie mają czasu, mają duży nacisk, boja sie wychylić.

I tutaj przytoczę inny (tym razem pozytywny) przykład z własnego podwórka.
W Grodzi Kraka był niezwykle kontrowersyjny dyrektorod zarządu dróg. A miał pecha, że spadła 1 cm warstwa takiego śniegu, że po nadepnięciu go aczy też przejechaniu kołem, natychmiast zamieniał sie w lód.
Efekt? Miasto było totalnie sparaliżowane. I to od 14 do 20-22. Stały karetki, autobusy - wszystko stało. Totalny paraliż.
Dziś już nieważne, dlaczego tak się stało, dyrektora ukarano po 3 latach grzywną, ale 3 dni po paraliżu tenże dyrektor zrobił konfpresa, gdzie bronił sie na różne sposoby. Jednym z nich była analiza ruchu piaskarek na krakowskich drogach. Akurat tej zimy zadebiutowały z nadajnikami GPS, śledzącymi ich droge co do metra i co do sekundy. Wg niego - samochody sabotowały jego polecenia i nie odśnieżały, albo odśnieżały... nie to co trzeba.
Dziennikarze, stłamszeni atakiem lokalnej TV, przełknęli wersję ośmieszenia dyrektora. Wszyscy napisali i podali podobnie.

Mnie na tym konfpresie nie było (chory byłem, czy coś), poszla od nas stazystka, napisała bla,bla,bla - jak inne media.

Jak wróciłem, sprawa tych GPS nie dawała mi spokoju. Zadzwonilem, dyrektor sie ze mna spotkał. Pokazal mi to, co dziennikarze na konfpresie olali (bo wiekszosc sie nie znala na utrzymaniu drog, a reszta wolala sluchac napastliwej wersji znanego dzis reportera w TVP) wyjasnil.
I co sie okazalo?
Ze nop. jedna piaskarka wyjechala za brame bazy, przejechala 400 m i stala kilka godzin. Inna pojechala odsnieżać... jakies waskie jednokierunkowe uliczki na przedmiesciach (a przypomne, ze CALE MIASTO stalo). Inne (co pokazano mi na mapie GPS z dokladnym czasem) likwidowaly lod... na parkingach hipermarketow! I tak wyglądały pierwsze, najwazniejsze godziny paralizu!
Powod - prosty - sprawic, by bylo tak zle, zeby odwolano dyrektora (m.in. ukrocil wielomilionowe przekręty na odsniezaniu czy lataniu - no nie byl lubiany).

Napisalem o tym sabotowaniu. Kilka dni po. I co sie okazalo? Ze jednak pod wzgledem sabotowania mial racje. Inne media rakiem sie wycofywaly z wczesniejszych nieuczciwych (pod tym względem, powtarzam, wiekszosc zarzutow byla sluszna!), na forach, gdzie czytelnicy wieszali psy na dyrektorze znaaaaacznie przycichlo itd.

Po prostu - dziennikarze w swoich relacjach nie byli do konca uczciwi - podgrzewali atmosferę i pod niektorymi względami oczerniali czlowieka.

Inny przyklad: powodz (juz nie pamietam, ktora - to byla moja "dzialka" wiec od rana do wieczora jezdze po miescie i okolicy. Nagle slyszymy, jak jedna ogolnopolska komercyjna stacja radiowa podaje sensację, że wały w okolicach dzialek w Nowej Hucie mają coraz wieksze przecieki. No zagrozony kawal Nowej Huty! Kurde, ale jaja!
Akurat bylismy w Nowej Hucie, wiec gnamy na te walu. I co widzimy? Jeden woz strazacki, kilku strazakow, kilku dzielkowiczow siedzacych, kilkadziesiat workow, wszyscy spokoj, zadnych nerwowych ruchow, woz radiowcow tez stoi. A przeciek? Chyba z kretowki. Wystarczylo pare workow i "przeciek" znikl. Moj fotograf nawet nie mial co sfotografowac.
Podejrzewam, ze reporterowi radiowemu nie chcialo sie ganiac po okolicy, wiec "podkrecil" mikroskopijny przeciek na antenie, zeby sie wykazac, ze cos robi, ze zachowal dziennikarska czujnosc.

Czy to bylo uczciwe?
Wzgledem ludzi zagrozonych na pewno nie - podniesli im tylko niepotrzebnie poziom stresu i adrenalizny, a mieli i tak niezmiernie wysoki.
A ja od tego czasu nie wierze temu radiu, tym bardziej, że mialem pozniej inne przyklady nierzetelnosci a nawet nieuczciwosci dziennikarskiej.

I mozna tak wymieniac i wymieniac.

Ale uwazam, ze glownym powodem nieuczciwosci dziennikarskiej przy robieniu materialow jest:
a) niski poziom reporterow
b) brak wystarczajacej wiedzy
c) lenistwo
d) brak czasu i naciski redakcji
e) i wynikające z powyższych "odfajkowywanie" tematów, czyli zrobienie byle czego, żeby redakcja była "syta", a wierszówka wpadła.
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Ja się, zakładając ten wątek, zastanawiałam właśnie- jak to jest z dziennikarzem, który najpierw oszukuje w CV, a potem jak pisze materiał to co? Czy też nie będzie skłonny gdzieś naciągnąć albo coś przeinaczyć?

konto usunięte

Temat: Uczciwość dziennikarska...

Monika S.:
Ja się, zakładając ten wątek, zastanawiałam właśnie- jak to jest z dziennikarzem, który najpierw oszukuje w CV, a potem jak pisze materiał to co? Czy też nie będzie skłonny gdzieś naciągnąć albo coś przeinaczyć?

na 101 proc.

Następna dyskusja:

etyka dziennikarska




Wyślij zaproszenie do