konto usunięte

Temat: Tragedia w mediach

Maria B.:
Jurek - Kira moze tego nie rozumiec, bo pewnie nie ma wokol siebie zbyt wiele nastoletnich dzieci - za mloda jest (szczesciara:)))

Kira młoda jest - fakt :P

Ale Kire akurat też ździebko poznałem i z tego co wiem, też troszke wie o zyciu...
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Tragedia w mediach

Jerzy K.:
Maria B.:
Jurek - Kira moze tego nie rozumiec, bo pewnie nie ma wokol siebie zbyt wiele nastoletnich dzieci - za mloda jest (szczesciara:)))

Kira młoda jest - fakt :P

Ale Kire akurat też ździebko poznałem i z tego co wiem, też troszke wie o zyciu...
nie mam watpliwosci co do tego, ale czy wie o nastolatkach? :))))

konto usunięte

Temat: Tragedia w mediach

Maria B.:
nie mam watpliwosci co do tego, ale czy wie o nastolatkach? :))))

Mysle, że wiecej, niż my :(((((((
Ewka Kira C.

Ewka Kira C. blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net

Temat: Tragedia w mediach

Maria B.:
Ewka Kira C.:

Dlaczego zawsze stawia się to w opozycji: albo komputer - albo książki i reszta? Przecież to się świetnie łączy. Tylko wymaga od rodzica czegoś więcej, niż zakazu włączania kompa.
ale przeczytalas uwaznie? NIe maja zakazu wlaczania kompa. Przeczytaj jeszcze raz :P

"2 mlodsze moga uzywac kompa 2 godziny dziennie. Tylko w celach szkolnych. Tylko w jednym pokoju"

Jak dla mnie niewiele się to różni od kupienia dzieciakowi komórki i pozwolenia na korzystanie z niej wyłącznie do rozmowy z rodzicami - a żeby spytać o coś koleżankę nadal musi do niej lecieć.

No ale fakt, może ja z innej epoki. Jak dla mnie komputer i net to świetne narzędzia i prywatnie uważam, że dzieci w wieku szkolnym powinny z nich płynnie korzystać - a od rodziców mieć edukację w tym zakresie, a nie szlaban.
Ewka Kira C.

Ewka Kira C. blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net

Temat: Tragedia w mediach

Jerzy K.:

PS: Akurat teraz mlody siedzi na drugim kompie i cos TWORZY w jakims programie graficznego - tego mu nie zabraniam!!! Za to zakaz na gry ma :P

To się do nich dorwie jak tylko będzie miał szansę i znikniesz mu z oczu ;-) I dorwie się jak pies do otwartej lodówki - bez samokontroli, na zasadzie nadrabiania "zaległości".

Syndrom owocu zakazanego ;-)

Jedynym sposobem, żeby nie przechlapać sobie życia na durnych grach, jest dojście do wniosku, że są durne...
Ewka Kira C.

Ewka Kira C. blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net

Temat: Tragedia w mediach

Maria B.:

nie mam watpliwosci co do tego, ale czy wie o nastolatkach? :))))

To te takie czarne z grzywkami?
No widziałam kiedyś.
Ewka Kira C.

Ewka Kira C. blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net

Temat: Tragedia w mediach

Maria B.:
Jurek - Kira moze tego nie rozumiec, bo pewnie nie ma wokol siebie zbyt wiele nastoletnich dzieci - za mloda jest (szczesciara:)))

Może. Rozumiem za to dobrze obecny sposób funkcjonowania świata. I on się w taki czy inny sposób, zawsze kręci wokół Internetu - to się nie cofnie, to się będzie pogłębiać.

Nie da się nauczyć płynnie korzystać z komputera - bez siedzenia przy nim.
Nie da się nauczyć płynnie korzystać z internetu - mając szlaban "zakresowy" i mogąc tylko szukać jakichś pierduł do szkoły.

Za parę lat Internet to będzie główne źródło informacji, wiedzy, kontaktu z pracodawcami, ofert tejże pracy, rozmowy ze współpracownikami z innych miast, sprawdzania co porabia konkurencja, inicjowania wydarzeń, podtrzymywania kontaktów z ludźmi z całego świata. Już w pewnym zakresie tak jest.

Wybaczcie, ale nie przekonacie mnie nijak, że wyrzucanie dzieciaka poza nawias tego wszystkiego, może wyjść mu na zdrowie. A - powtarzam - poruszania się po tym wszystkim można się nauczyć TYLKO w jeden sposób: korzystając z komputera i internetu tak, jak z innych narzędzi - komórki, noża, klucza do drzwi.

Można sobie kuku zrobić? Można.
Nożem też można.
Nie słyszałam jednak, żeby ktoś, zamiast nauczyć posługiwania się nożem, robił dzieciakowi ograniczenie, że może nim kroić tylko miękkie ciasto, a już marchewki nie ;-)

konto usunięte

Temat: Tragedia w mediach

I ja się w sumie w pełni zgadzam.

Jerzy, a skąd wiesz czy w tym photoshopie, czy innym Gimpie nie obrabia Twoich zdjęć, które potem będziesz oglądał dajmy na to w reklamach produktów, których reklamować byś nie chciał?;] Albo co innego równie gorszego robi, pod płaszczykiem "nauki" ;]Paweł Mazur edytował(a) ten post dnia 18.03.11 o godzinie 07:38

Temat: Tragedia w mediach

Paweł Mazur:
Jerzy, zgadza się - każdy się zastanawia, tylko znajmy umiar. W przypadku niepotwierdzonej informacji o Polaku, którego miało porwać tsunami, zrobiono z tego newsa dnia, który podawano przed (wiem, bo oglądałem) resztą. Chociaż z drugiej strony, przecież to nasza cecha narodowa, że jesteśmy najważniejsi na świecie;]

Nie przesadzajmy, to jest typowe dla wszystkich. Pamiętasz skecz Monty Pythona z wiadomościami dla papug? "Good evening. Here is the News for parrots. No parrots were involved in an accident on the M1 today, when a lorry carrying high octane fuel was in collision with a bollard ... that is a bollard and not a parrot. A spokesman for parrots said he was glad no parrots were involved." Tak jest na całym świecie, "nasi" są najważniejsi.

A teraz coś z zupełnie innej beczki. Wczoraj korespondent bodajże BBC zwrócił uwagę na bardzo ważną rzecz - że elektrownie to pikuś, zagrażają niewielu mieszkańcom Japonii, ale media zajmują się tylko tym, zapominając, że prawdziwą tragedią były trzęsienie ziemi i tsunami.

konto usunięte

Temat: Tragedia w mediach

Oczywiście, ale jesteśmy w Polsce, mówimy o Polsce;]

Mi nie chodzi o to, żeby się o tym nie mówiło, tylko o sposób. A to subtelna różnica. Poza tym ja tam już gdzieś wyżej napisałem, że kompletnie mnie to nie dziwi, że się mówi i pisze.

A elektrownia to sztucznie podbijany temat, bo ekolodzy się ujawnili, a oni jak się pokażą to jak nie jest śmiesznie, to przynajmniej temat się robi;]

konto usunięte

Temat: Tragedia w mediach

Paweł Mazur:
Jerzy, a skąd wiesz czy w tym photoshopie, czy innym Gimpie nie obrabia Twoich zdjęć, które potem będziesz oglądał dajmy na to w reklamach produktów, których reklamować byś nie chciał?;] Albo co innego równie gorszego robi, pod płaszczykiem "nauki" ;]Paweł Mazur edytował(a) ten post dnia 18.03.11 o godzinie 07:38

Bo robił swój ozdobny podpis ;) Zauważyłem (spoglądałem dyskretnie). I to mnie cieszy. Bo odwala pracę TWÓRCZĄ, a nie głupieje, siedząc nie tyle na komputerze, co na KONSOLI do gier.
Życie weryfikuje marzenia. Mysłałem, że jestem na tyle dobrym rodzicem, ojcem, że wystarczy jak wytłumacze chłopakowi, że traci młodość na głupich grach. A gdzie tam! Juz podawałem przykład zimowych weekendow w miesćie, gdy potrafiła CAŁY DZIEN spędzić na kompie? Podawałem. No to przykład 2: 2 x w tygodniu młody zaprasza kolegów po szkole. I co robią? Jeden gra, 3 pozostałych obserwuje. No super "zabawa". I przykład 3: odkąd kompa ma reglamentowanego, ZDECYDOWANIE poprawiły się wyniki w szkole. Wczoraj wrocila zona z wywiadówki. Ma najlepsze z dotychczasowych swiadectw. Bo nie może w tygodniu grać (lub gra np. 2 godz. za dwie piatki z waznych przedmiotów) i... ma czas (!) na szkołę.

Kira pisze o komputerze jako narzędziu. Cudnie - zgadzam się z nia. Ale jeszcze raz powtórze - dzisiejszi 10-14 latkowie z komputera wykorzystują najchętniej (!) tylko jenda funkcję - konsoli.

:)
Ewka Kira C.

Ewka Kira C. blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net

Temat: Tragedia w mediach

Jerzy K.:

A gdzie tam! Juz podawałem przykład zimowych weekendow w miesćie, gdy potrafiła CAŁY DZIEN spędzić na kompie?

Etam. Też tej zimy miałam parę takich dni, które spędziłam głównie przy kompie. Jak jest parszywie zimno, to nie mam najmniejszego zamiaru wyłazić tam w imię jakichś idei typu "żeby nie tracić czasu".

Przepieprzenia dnia przy kompie nie uważam za problem. Za problem uważam dopiero przepieprzenie przy kompie dnia, w którym należało zrobić coś zupełnie innego ;-)
No to przykład 2: 2 x w tygodniu młody zaprasza kolegów po szkole. I co robią? Jeden gra, 3 pozostałych obserwuje. No super "zabawa".

Bo tu nie o zabawę chodzi, tylko o popisanie się umiejętnościami.
Jak Ty miałeś lat "naście" to nie szpanowaliście przed sobą nawzajem różnymi umiejętnościami? Nie było rywalizacji kto szybciej przebiegnie, dalej pojedzie bez trzymanki, etc?

Była była.
Tylko teraz to już podziwu nie wzbudza - dlatego szpanuje się umiejętnościami w grze. Bo to owszem, podziw budzi.

I takie budzenie podziwu to dość istotny element kontaktów społecznych. Ustala się w ten sposób "pozycję w stadzie".
I przykład 3: odkąd kompa ma reglamentowanego, ZDECYDOWANIE poprawiły się wyniki w szkole. Wczoraj wrocila zona z wywiadówki. Ma najlepsze z dotychczasowych swiadectw. Bo nie może w tygodniu grać (lub gra np. 2 godz. za dwie piatki z waznych przedmiotów) i... ma czas (!) na szkołę.

Jak mi rodzice płacili za posprzątanie ogródka, to był wysprzątany na błysk prawie codziennie.
Nie sprawiło to, że zaczęło mi zależeć na wypielęgnowanym ogrodzie - to był środek do celu. Przestałam się codziennie wysilać jak tylko przestali płacić.
Kira pisze o komputerze jako narzędziu. Cudnie - zgadzam się z nia. Ale jeszcze raz powtórze - dzisiejszi 10-14 latkowie z komputera wykorzystują najchętniej (!) tylko jenda funkcję - konsoli.

No ale to kto ma te dzieci niby wychować i nauczyć? ;-)
Sorki, ale to też jeden z elementów życia. Można zabronić jeździć na rowerze, a można uświadomić konsekwencje jeżdżenia nim w niebezpieczny sposób. Można zabrać ten nóż - albo nauczyć używać.

konto usunięte

Temat: Tragedia w mediach

Ewka Kira C.:
Jerzy K.:

A gdzie tam! Juz podawałem przykład zimowych weekendow w miesćie, gdy potrafiła CAŁY DZIEN spędzić na kompie?

Etam. Też tej zimy miałam parę takich dni, które spędziłam głównie przy kompie. Jak jest parszywie zimno, to nie mam najmniejszego zamiaru wyłazić tam w imię jakichś idei typu "żeby nie tracić czasu".
Przepieprzenia dnia przy kompie nie uważam za problem. Za problem uważam dopiero przepieprzenie przy kompie dnia, w którym należało zrobić coś zupełnie innego ;-)


Dalej nie rozumiesz/nie chcesz zrozumieć rżónicy między "siedzeniem przy komputerze" (serfowanie, gadanie, szukanie ciekawostek, oglądanie zdjęć, słuchanie i oglądanie muzyki) z traktowaniem komputera LI I JEDYNIEjako konsoli. Wcześniej Tibia teraz Counter Strike - od rana do wieczora. W sobote i niedzielę. Od 9 do 20. Z przerwą na siku i posiłki. Gdybym pozwolił, w tygodniu jego dzień wyglądałby tak: 8 - 13-14 szkoła, 13.30 - 20 Counter Strike. 5 dni w tygodniu. Plus weekendy wyżej opisane.
Tibia, Counter Strike - gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, gra, siku, jedzenie i spanie.
Gdybym POZWOLIŁ.

Teraz rozumiesz?
;)

No to przykład 2: 2 x w tygodniu młody zaprasza kolegów po szkole. I co robią? Jeden gra, 3 pozostałych obserwuje. No super "zabawa".

Bo tu nie o zabawę chodzi, tylko o popisanie się umiejętnościami.
Jak Ty miałeś lat "naście" to nie szpanowaliście przed sobą nawzajem różnymi umiejętnościami? Nie było rywalizacji kto szybciej przebiegnie, dalej pojedzie bez trzymanki, etc?
Była była.
Tylko teraz to już podziwu nie wzbudza - dlatego szpanuje się umiejętnościami w grze. Bo to owszem, podziw budzi.

I takie budzenie podziwu to dość istotny element kontaktów społecznych. Ustala się w ten sposób "pozycję w stadzie".

Akurat przyywódcą w stadzie jest mój mały. I zdobył pozycje innymi rzeczami - zapewniam Cię. A poziomem gry nie rywalizują między sobą. Bo sprawdziłem, bo też - jak Ty - myślałem.

I przykład 3: odkąd kompa ma reglamentowanego, ZDECYDOWANIE poprawiły się wyniki w szkole. Wczoraj wrocila zona z wywiadówki. Ma najlepsze z dotychczasowych swiadectw. Bo nie może w tygodniu grać (lub gra np. 2 godz. za dwie piatki z waznych przedmiotów) i... ma czas (!) na szkołę.

Jak mi rodzice płacili za posprzątanie ogródka, to był wysprzątany na błysk prawie codziennie.
Nie sprawiło to, że zaczęło mi zależeć na wypielęgnowanym ogrodzie - to był środek do celu. Przestałam się codziennie wysilać jak tylko przestali płacić.

Ja chciałbym wychować inaczej nieco. Chciałbym tylko, żeby SAM ZROZUMIAŁ priorytety. Tibia czy Counter Strike nimi nie są.
Kira pisze o komputerze jako narzędziu. Cudnie - zgadzam się z nia. Ale jeszcze raz powtórze - dzisiejszi 10-14 latkowie z komputera wykorzystują najchętniej (!) tylko jenda funkcję - konsoli.

No ale to kto ma te dzieci niby wychować i nauczyć? ;-)
Sorki, ale to też jeden z elementów życia. Można zabronić jeździć na rowerze, a można uświadomić konsekwencje jeżdżenia nim w niebezpieczny sposób. Można zabrać ten nóż - albo nauczyć używać.

Świetny mykuś retoryczny. Sam bym takiego użył. Ale łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. To nie jest TYLKO mój problem. To problem WIĘKSZOŚCI rodziców obecnych 10-14 latków.
Nie jestem rodzicem doskonałym. Normalnym gadaniem i moim (zony) przykładem jak korzystać z komputera nie udało nam sę zwyciężyć z Tibia czy counter strikem.

Ces`t La Vie....
Rzeczywistość skrzeczy :P

konto usunięte

Temat: Tragedia w mediach

Tibia rządzi.

Poza tym moim zdaniem to tak naprawdę nie jest kwestia zabraniania, reglamentowania dostępu, grania przez cały tydzień bez jedzenia. Bo tak naprawdę wszystko zależy od osoby i wcale niekoniecznie rodziców. To młody człowiek w jakiś sposób zweryfikuje swoje zachowania prędzej czy później. Można grać codziennie, ale to nie oznacza, że zostanie się nałogowcem z przekrwionymi oczami i odrzuci się książki, znajomości.

Za młodu waliłem tanie wina, jakoś niespecjalnie ma to wpływ na to co robię teraz;] Wraz z wiekiem przestały mi po prostu smakować (tak, tak). Aczkolwiek lepiej to robić, robić to co tam teraz młodzież robi (w ramach rozsądku), niż potem marudzić po trzydziestce, że straciło się dzieciństwo i nie robiło się tylu rzeczy durnych, acz charakterystycznych dla nastolatków danego pokolenia;]

konto usunięte

Temat: Tragedia w mediach

Ad rem:

Wkurzyłem się dzisiaj: wszystkie mainstrimowe TV jak głupie wałkują temat "chmury" nad Polską. Ja wiem, że wszystkie uspokajaly. Ale... nie przesadzają?Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 23.03.11 o godzinie 21:00
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Tragedia w mediach

Przesadzają.

Ale...

Good news is bad news więc szukają czegoś zamiast jakiejś katastrofy, wypadku czy innego nieszczęścia aby nakarmić widownię.
Michał N.

Michał N. freelancer

Temat: Tragedia w mediach

nic nie zrozumialem z wypowiedzi artifexa....
Michał N.

Michał N. freelancer

Temat: Tragedia w mediach

Monika S.:
Przesadzają.

Ale...

Good news is bad news więc szukają czegoś zamiast jakiejś katastrofy, wypadku czy innego nieszczęścia aby nakarmić widownię.


DOBRA WIADOMOŚĆ TO ŻADNA WIADOMOŚĆ...

konto usunięte

Temat: Tragedia w mediach

michał nowakowski:
nic nie zrozumialem z wypowiedzi artifexa....

Sory, wyedytowałem, teraz może zrozumiesz ;)

konto usunięte

Temat: Tragedia w mediach

Monika S.:
Przesadzają.

Ale...

Good news is bad news więc szukają czegoś zamiast jakiejś katastrofy, wypadku czy innego nieszczęścia aby nakarmić widownię.

Ale żeby tak WSZYSTKIE?
;)

Następna dyskusja:

Poszukuje pracy w mediach!!!!




Wyślij zaproszenie do