Temat: Różnica miedzy blogerem a dziennikarzem
Co to za tekst? Kto go napisał? Czemu proponujesz do dyskusji coś zupełnie przypadkowego? To tytułem wstepu.
I po kolei.
"Dziennikarze relacjonują informacje, blogerzy wskazują na informacje, piszą do nich komentarze, niejako recenzują je. Tu leży pies pogrzebany"
Relacjonuje się wydarzenia, a informacje się przekazuje. Dziennikarze robią i jedno, i drugie. I jeszcze parę inny7ch rzeczy. Blogerzy wskazują informacje? Jakie, gdzie? Czasem wskazują, a czasem nie wskazują. Znam parę blogów specjalistycznych, których autorzy po prostu przekazują informacje. Czasem z własnych źródeł, czasem z cudzych. Pole działania blogerów jest więc znacznie szersze niż widziałby to autor tekstu.
"Oczywiście, są wyjątki: blog z lokalnymi informacjami lub blog z omówieniami czy recenzjami filmów lub książek, ba, nawet blog z ulubionymi przepisami kucharskimi. Jednak wtedy bloger po prostu staje się dziennikarzem albo recenzentem. " I wystarczy podać przepis kucharski, by stać się dziennikarzem? Zgadzam się, że każda osoba, która recenzuje książki czy filmy jest recenzentem. Nie zgadzam sie, że każda, która przekazuje informacja jest dziennikarzem. Informacje przekazują również PR-owcy. Dziennikarz szuka konkretnych informacji, analizuje je, sprawdza, selekcjonuje, przekazuje.
"Treść dostarczana przez blogera swym czytelnikom jest w zdecydowanej większości wtórna, zaczerpnięta z otaczającego go morza informacji; oryginalny może tu być wybór, ocena, komentarz, ale nie sama informacja"
Blogi powstały jako dzienniki internetowe. Czy absolutnie własne twory. Sama prowadziłam kiedyś bloga i był to w zasadzie zbiór lepszych i gorszych (zdecydowanie częściej gorszych) felietonów. Moich!
"Blogerzy żyją w symbiozie z dziennikarzami, nie mają innego wyjścia. "
Mają! Mnóstwo blogerów ma w nosie dziennikarzy. Nie wiem, skąd wniosek o tej symbiozie.
"Dlatego media nigdy nie zanikną i nie zostaną zastąpione przez blogi. " Nie dlatego. Nie zamierzam wypowiadać się na temat tego, czy znikną czy nie, ale blogi nigdy nie miały celu zastąpić tekstów dziennikarskich. Nie wiem nawet skąd takie przypuszczenie.
"Znów są wyjątki, bo bloger może zapoznać się na przykład z informacją prasową danej firmy, podobnie jak dziennikarz; ale znów – wtedy staje się dziennikarzem. " Znowu błąd. Osoba, która zapoznaje się z informacją to czytelnik, a dziennikarz czy bloger.
"Blogi – podobnie jak serwisy społecznościowe – są ważne z innego względu. Blogi służą selekcji informacji. " Teza odważna. W przyopadku forów właściwie się z nią zgadzam, co do blogów to mam wątpliwości.
"Dlatego bloger ma wobec swych czytelników zupełnie inne obowiązki niż dziennikarz." Jeśli bym szukała truchła psa z początku tego tekstu, to właśnie w tym miejscu. Otóż blogerzy praktycznie mają żadnych obowiązków wobec swoich czytelników. W większości są anonimowi, więc rzadko kiedy ponoszą odpowiedzialność za to co piszą, piszą kiedy chcą, co chcą. Nawet jeśli poruszą jakąś ważną sprawę, to i tak, żeby coś z niej wyniknęło wątek muszą podjąć dziennikarze dający materiałowi gębę i dopiero wtedy może być jakiś efekt działań.
"Blogi są także bardziej osobiste; blogerzy podobnie jak felietoniści przemawiają bardziej bezpośrednim językiem, używają więcej metafor, odwołań do kultury masowej, a także do swoich osobistych doświadczeń niż zwykle dziennikarze." Osobiste - zgadzam się. Tylko z tym, z całą resztą już nie. Różni dziennikarze, używają różnego języka. Podobnie jak blogerzy. Dziennikarze prasowi popełniają mniej błędów ortograficznych (mniej, bo ostatnio nawet w "Polityce" zdarzyło mi się znaleźć małe co nieco), ale to nie zasługa samych dziennikarzy, a sztabu osób, które sprawdzaja teksty.
Wniosek. Jaka jest różnica miedzy dziennikarzem, który zbiera informacje, czyli wertuje źródła, rozmawia z ludźmi, oddaje tekst wydawcy, który zgłasza swoje poprawki, a potem podpisuje swój tekst swoim nazwiskiem, a blogerem, który działa anonimowo? czasem taka jak między cytowanym tekstem, a tekstem w tym tonącym "Dzienniku".
Autor tego tekstu, na pewno nie dziennikarz, przekazał parę swoich przemysleń. Bardzo ogólnych. Tak jak jest wiele odmian dziennikarskich, tak wiele jest odmian blogów. Dziennikarz, gdyby chciał podjąć ten temat na początek wybrałby o czym chce pisać. kataryna na początku, więc blogi polityczne. Potem, by pogadał, np. z Igorem janke i paroma innymi osobami, zagadnąłby jakiegoś medioznawcę, dodał do tego parę danych statystycznych. I może tonący "Dziennik" by ten tekst kupił. Bloger może sobie coą tam napisać i uznać się za eksperta:))) I to jedna z wielu różnic.