konto usunięte
Temat: Równouprawnienie dobrych i złych wiadomości
Jarosław Z.:
Nie znaczy żeby brać z tego przykład.
Przyklad nie.
Wskazowke - tak.
Bo inaczej medium padnie, jesli nie bedzie dawac to, czego oczekuja odbiorcy. Logiczne, nieprawdaz?
konto usunięte
Jarosław Z.:
Nie znaczy żeby brać z tego przykład.
Anna G. Common Sense
Jerzy K.:a ja na Santanę :D
Anna G.:
a chcesz bilety na Celine? mam 2.
Uciekam z miasta, za duzo sie w nim w ten weekend dzieje: rajd starych samochodow, Celina itd.
Ale za propozycje OKROPAŚNIE DZIEKUJE!!!!!
:*
:)
konto usunięte
konto usunięte
Jerzy K.:
Aslan Farahat:
Ludzie lubią czytac o dobrych rzeczach ale dobra rzecz, zeby zaistniała nie moze byc oczywistoscia, nie zyjemy w kraju gdzie chleb w sklepie jest senacją wiec byle co nas nie ruszy. Ale sa rzeczy co nas ruszaja i historie co nas ruszą,
Dalej nie moge sie doprosic przykladów :(
Prosze sobie przypomniec filmy czy ksiazki, wieszosc znich i to przewazajaca konczy sie happy endem, ale ruszaja nas, gdy, przed happyendem mamy jakies zamieszania, Zreszta tak sie konstruuje scenriusz filmowy. I ludzie to oglądaja i i to zarabia miliony dolarów, historie wymyslonem badz prawdziwe, ale ze szczesliwym zakonczeniem.
W sumie dziw ze zaden dziennikarz na to nie wpadł. Ale od lat filmowcy z tego zyja. Tyle ze napisac artykul a scenariusz to troche inna robota, obawiam sie ze doba by musiala miec ze 100 godzin zeby mozna było pisac historie optymistyczne w sposób ciekawy. Albo piszacy duzo wiecej zapalu i zdolnosci.
Alez sa rozniego rodzaju gazety typu "Tina" czy portale typu "Pudelek", gdzie nie ma zlych wiadomosci. Sa tylko dobre ;)
Ale wyobrazam sobie zeby POAWANE medium, od ktorego udzie oczekuja NEWSOW, INFORMACJI, dawało popierdółki na czole.
Bo pisanie otragediach jest proste, prostackie, nie ma w sobie nic z tworzenia.
Segregowania czy budowania wiadomosci.
Czy ja wiem, czy pisanie o "łowcach skor" czy 11 Wrzesnia i analizowanie tego jest prostackie?
No ja przepraszam :(((((
Wg mnie nie - bo te (owszem, tragiczne i dolujace informacje) nie pisze sie TYLKO po to, zeby OPISAC zaistniale fakty, ale taze po to, zeby pokazac MECHANIZM, by mozna sie bylo tego USTRZEC na przyszlosc.
Dalej czytam same frazesy: ze dziennikarze narzucaja czytelnikom/sluchaczom/widzom zle wiadomosci, ze w mediach brak informacji potrzebnych na co dzien (tylko jak pogodziic interes matki z dzieckiem, ktora chce placu zabaw, faceta, ktorego boli brzuch i szuka lekarza, kierowcy, ktoremu zepsul sie samochod i szuka warsztatu, chlopaka, ktory szuka nowej knajpy na romantyczna kolacje itd - kazdy czlowiek to INNE zagadnienie, potrzeby itd. Od iznformowania na temat osrodkow zdrowia, nowych plaz, sklepow itd sa inne informatory, nie media, ktore maja dawac NEWSY!!!!!!!!!!!!) albo frazesy ze pisanie o tragediach jest prostackie :)
Zero konkretow, zero argumentacji, zero dowodow, zero RZECZYWISTOSCI
:(
Naprawde chcielibyśmy puscic sobie Dziennik TV, ktory zaczynalby sie od informacji, ze zwodowan dzis kolejny statek (to było przez 50 lat!!!!) albo ze w Piotrkowie Trybunalskim w piaskownicach wreszcie jest czysty piasek, a Wyborcza na czolowce dala by relacje z otwarcia remontowanego odcinka drogi w Kaczych Dolach?
No prosze...........
Pokolenia ludzi z wypiekami na twarzach, czytali historierobinsona cruzoe: gosc w beznadziejnej sytuacji, a poradzil sobie, czarodziejska gora: szpital dla gruzlikow, ale pelniejszy zycia i delektowania sie zyciem bardziej niz niejedna impreza, Czy historie krajów ubogich co sie staly bogate : np polska czy grecja.
Od tego sa reportaze, od tego felietony, analizy, raporty itd.
Dziwne, ze ja to wsystko widze. Ze czytam (i sam pisze) o pozytywach. Ze po przeczytaniu wielu artykulow oddycham z ulga albo usmiecham sie z radoscia. Ze wzruszam sie czyims zwyciestwem.
Czytamy ROZNE gazety ogladamy ROZNE programy informacyjne?
A moze nasz spor bierze sie z niezrozumienia pojecia "dziennik" "wiadomosci" i NEWS????
Ze czym innym sa wlasnie felietony, analizy, raporty itd?
A moze po prostu chcemy sobie zalozyc na oczy klapki na oczy jak kon i nie widziec CALEGO swiata - z dobrymi i ZLYMI rzeczami, ktore sie dzieja?
A moze to po prostu WYGODNICTWO - zrzucic na dziennikarzyny wine, ze cale zlo tego swita to ich sprawka - oni rozpetuja wojny, powoduja korupcje, przekrety, zabijaja po pijaku ludzi na drogach, powoduja katastrofi i PROSTACKO je opisuja...
Ufff.....
Swiat ma mnostwo pozytywnych informacji, Ja sobie czytam na onecie gdzie ilu zginelo, ale to tylko migniecie, a potem ide do kina i ogladam dobre historie, czytam ksiazki gdzie poza paroma przypadkami, historie sie dobrze koncza. Wiosek dla mnie taki:
za straszenie trupami kroupcją i zlem, nikt jeszcze nie wyszel wyzej niz laureaci nobla w literaturze czy oskara w kinie. W kulturze naszej dziennikarstwie epatowanie zlem jest pewnym marginesem. Myslenie ze na tragediach sie ujedzie jest bledne gdyz trzeba by bylo spalic wiekszasc ksiazek i filmów, bo nikt by nie oglądał. Pisze sie ze w sztuce szukaja pienego swiata, wiec taka potrzeba w ludziach jest,. Ze dzienniakrze nie dostrzegaja ....
Cóż nie kazdy jest pisarzem. Duzo latwiej pisac o gorach trupów, bo sie po prostu opisuje. Niz o pozytywnym przelomie czy rozwoju, bo trzeba umiec stworzyc dramaturgie, taka by nie wpasc w banał.
wiec uwazam ze to wielkie niezagospodarowane pole dla dziennikarzy tworczych , inteligentnych i wrazliwych, własnie pisanie pozytywnych i budujących rzeczy. Kot stworzy taki portal, bedzie bogaty... Ja jako pomyslodawca zastrzegam sobie posade korespondenta z grecji i danii
No wlasnie - spisek jakis.
Ktos (pewnie zydzi, cyklisci i pedaly) blokuja powstanie takiej gazety/telewizji/portalu itd.
Bo radia bez newsow istanieja
:P
konto usunięte
Anna G.:
:)a ja na Santanę :D
tak czy inaczej... pozostajesz w mej imprezowej pamięci :)
konto usunięte
Jarosław Z.:
Rodzi nam się tu nowy romantyczny związek.
Anna G. Common Sense
Jarosław Z.:
Rodzi nam się tu nowy romantyczny związek.
konto usunięte
konto usunięte
Aslan Farahat:
No wlaśnie przyklady sa poniżej...
No wlaśnie nie kazdego interesuje czy Doda sie rozwiodla czy nie,
celna uwaga i przykry fakt , ze pozytywne informacje mamy w gazetach skupiajacych sie na plotkach, albo np tv trwam . A tematyka i sposób ich podania narzuca wielu ludziom opinie ze rzeczy pozytywne są miałkie i mdłe. Nie, sposób ich podania jest taki i tematyka.
informacja o piaskownicach jest nie tyle pozytywna co obojetna.
Polecam zauwazyc, ze zycie ludzkie sklada sie nie tylko z emocjonujach dramatów, i miałkich i nudnych radości (pewnie tez kto jak podchodzi do zycia, ale mniejsza z tym).
Powtorze jeszcze raz: Informacja negatywna jest emocjonujaca w duzo łatwiejszy sposób. Wystarczy zakomunikowac. Informacja pozytywna wymaga wprowadzenia dramaturgi. Musi byc albo kresem cierpienia, albo spełnieniem pragnien czy oczekiwań itp. Wymaga wprowadzenia w kontekst sytuacji , samo zakomunikowanie nic nikomu nie powie.
HAppy end jest tym mocniejszy im wiecej nieszczescia i niepewnosci.
Bo fakt ze Bogacz jakis sobie kupił szynke na obiad i ser zółty jest obojetny. Za to jak jakies dzieci z afryki jedzace szarancze i pijace wode z kałuzy, zostana nakarmione, Niesie za sobą jakas emocje pozytywną, ba nawetk, kilka. Wiare w ludzi, nadzieje, wsparcie itp. Tyle ze powtórze duzo trudniej tu emocje wzbudzic niz , niz gdyby troche dzieci z głodu sobie zmarło.
Ja nie wiem co wy chcecie,ale ja np chce troszke mniejszego epatowania ta grozą, niepotrzebnego epatowania nurzania sie w nim,
Mozna odniesc wrazenie ze na swiecie sie dzieja prawie same złe rzeczy, przez wiekszosciowy udział tych zlych w czasie antenowym.
A news przeciez wystepuje w codziennej komunikacji,prosta informacja. Siostra urodziła dziecko. Babcia wyzdrowiała.
Uniewinnono kogos nieslusznie oskarzonego. Koniec wojny...
Jest tez spisek słuzby zdrowia, przez co sie czeka miesiacami na wizyte czy zabieg, jest spisek urzedników, którzy udzielają blędnych informacji, jest spisek mechanikow samochodowych co albo naciagaja, albo cos spartola. Jest spisek polityków, ktorzy nie dotrzymuja obietnic. jest spisek ludzi majacych budowac bądz organizowac budowe autostrad, przez co drogi sie buduje duzo szybciej w bułgarii, macedoni czy umeczonej ekonomicznie, po wojnach serbii. jest spisek w agecjach castingowych przez tylko aktorzy po panstwowej szkole mogą sa traktowania jak aktorzy a reszta jak statysci co apriori im zamyka droge do pewnych ról, a ludnosc skazuje na ogladanie tych samych twarzy na ekranie, i tak moge wymienac długo.
Tyle ze ja bym tego nie spiskiem nazywał, ale bezwładnoscia i minimalizmem. Czy dziennikarze jako grupa zawodowa sa z innej gliny ulepieni , żeby temu nie podlegali? Nie sądzę. Bo niby dlaczego.
Skoro sie przyjeło ze wiekszosc ludzi cos odbębnia w pracy, to dlaczego od dziennikarzy oczekiwac ze akurat bedą inni?
Taka sobie sytuacje przypomniałem z wywiadu z profesorem z UJ, na ktory poszła pani z redakcji z ktora współpracowałem. Kawę poprosiła włączyla dyktafon i zapytała: to co mi pan ciekawego powie?
Profesor odpowiedział: nic pani nie powiem ciekawego i podziekował za rozmowe.
Wiem ze to jakies ekstremum ale tez nie wyjątek. Wiec trzeba sobie załozyc ze wiekszosc tak jak inne grupy zawodowe bedzie odbebniac a osoby wybitne beda umiały sie wzniesc ponad sredniactwo i ciekawie i emocjonujaco napisac o rzeczach pozytywnych. To juz sprawa wewnetrzna kazdego człowieka jakie ma aspiracje i zapał, i czy chce byc sredniakiem czy kims wybitnym.
konto usunięte
konto usunięte
Jarosław Z.:
Ustalmy. Fakty są dobierane przez dziennikarzy.
konto usunięte
konto usunięte
Jarosław Z.:
I to my jesteśmy odpowiedzialni za obraz świata.
konto usunięte
Ewa
Sabajtis
(Pokrywa)
PracowniaSHU.pl
konto usunięte
konto usunięte
Jarosław Z.:
Nie świat jest ważny tylko jego obraz. Widziałeś Mono Lizę?
konto usunięte
Ewa Pokrywa:
Cokolwiek się napisze, to naczelny i tak na czołówkę da "złą" wiadomość, a skoro za czołówkę płaci się więcej, więc.... obok informacji o kolejnej akcji charytatywnej trzeba opisać jakieś samobójstwo lub przekręt
konto usunięte
Jarosław Z.:
Bo naczelnego zła matka biła pasem? Naprawdę, przestańcie.
konto usunięte
Następna dyskusja: