Temat: Płakanie na ekranie
Szanowna Pani Redaktor Justyno Pochankę!
Bardzo Panią cenię i lubię, jak rzadko kogo na szklanym ekranie.
Wolałabym, aby okazała sie Pani zimnym cyborgiem i słowa osób z Pani środowiska spłynęły po Pani metalowym sercu.
Zdecydowanie wolę indywidualizm dziennikarzy wyrażający się w różnorodnych reakcjach, naturalnej ekspresji niż wyreżyserowane uśmiechy i minki prezenterów, np. amerykanskiej TV. Taki "profesjonalizm" , polegający na sztampie mi nie odpowiada. Ale mam świadomość, jako widz/słuchacz, że jeden człowiek-dziennikarz jest bardziej oszczędny w wyrazaniu uczuć, inny ma serce na dłoni i lzy w oczach. Trzeba także pamiętać, ze kobiety mają cykliczną skłonność do roztkliwiania się i placzu. Opóźnione łzy mogly przypaść na dni syndromu premenstrualnego.