Temat: Płakanie na ekranie
Jerzy K.:
czyli brak ludzi od sytuacji kryzysowych
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,7802329,_Dziennikar...
I pamiętam drugi biegun - nie wiem czy profesjonalną czy po prostu zimna maskę Justyny Pochanke.
Za to nalezy jej sie duży plus.
dziennikarz nie jest od łkania w kamere. swoją opinie może sobie schowac do kieszeni. ma relacjonowac z miejsca wydarzeń.
Jeśli jest to positive news, no to podobnoż dopuszczalne jest drobne zafascynowanie, lub jakiś uśmniech na twarzy. Ale w innych przypadkach. To widz może płakać, dziennikarz ma za zadanie przekaząc informację z miejsca wydarzeń. Czy jest to sklep monopolowy, sypialnia panstwa młodych, czy rozkopana zbiorowa mogiła lub też miejsce zderzenia 5 autobusów z dziećmi nie powinno mieć znaczenia. Oczywiście, jesli mówimy o winowajcy (np. pijanym kierowcy który odpowiada za śmierć 50 dzieciakó) można dać wyraż gniewu złosci itp. Na przykłąd poprzez śmierć w oczach. (nic nie mówie, nic nie gestykuluję - oczy mogą same to powiedzieć :)). ale płacze, łkanie , kasłanie czy cokolwiek innego, to funkcja widza.
Sam miałem okazję kiedyś robić relacje z miejsc dosyć nieprzyjemnych. Sam pamietam jaki człowiek był zestresowany jak pojechałem na pierwszy taki materiał, gdzie jak sie okazało, bedziemy brodzić po "plamie" po facecie i
oglądać szczątki mózgu drugiego i Jeszcze jakieś fragmenty trzeciego (wypadek drogowo-budowlany).
No i w momencie jak człowiek był na miejscu. Wyłączył emocje - jest praca.
Szczepan Maślanka edytował(a) ten post dnia 22.04.10 o godzinie 19:39