konto usunięte
Temat: Pierwsze przykazanie polskiego dziennikarza.
Joanna Kadłubek:
To raczej należy do Pana Ryszarda, tytuł został juz podany - Zły Sen, jest w sieci całość
konto usunięte
Joanna Kadłubek:
konto usunięte
Ryszard Jakubowski:
1. Nie znam się na towarze. Widziałem kilka razy wcześniej gotowe działki w torebkach - był to zielonkawo-szary proszek, wyglądał jak jakaś przyprawa - może estragon, może lebiodka. Nie znam zapachu, nie znam smaku. Kupowałem to, co mi wciskano w dłoń a co mniej więcej przypominało te "działki". To mogły być równie dobrze zwykłe polne konopie.
Małolaty chyba nie są psami policyjnymi, żeby wyczuć trawę
węchem, wiec dealerzy mogli wciskać kit.
Joanna
Kadłubek
dziennikarka
społeczna
Ryszard Jakubowski:
Tak, może nie bezpośrednio po, bo miałem trochę innych zajęć i rozglądałem się jednocześnie za kimś, kto by ew. chciał to opublikować bez zdjęć. Kontaktowałem się z dyżurnym telefonu anonimowego 0800 124 148, kiedy zorientowałem się, że nie będzie stała za mną żadna redakcja. Sympatyczny policjant wysłuchał mnie, mruknął coś o tym, że "chyba się panu zdawało", potem powiedział, że "i tak nie będzie innych świadków" czy coś w tym stylu (było to dawno, więc nie pamiętam aż tak szczegółowo całej rozmowy), potem powiedział, że dziękuje za informacje i na tym, był koniec kontaktu. Potem to olałem, bo były inne, nie mniej ważne sprawy do opisania.
konto usunięte
Jerzy K.:
W niektorych (srodowiskach w sensie) TYLKO takim sprzedadza :P
2
No i tu bys sie SAKRAMENKO zdziwil. Widzalem pokoj studenta z towarem chyba KILKUkilogramowym i widzialem ZAPAS jednej, ustawionej osoby. Ot tak, na wszelki wypadek ;)
3
A koncert?
4
Impreza moze byc na 50, 100 lub 20 tys. ludzi, pamietaj :)
4
Sorry, Nie wzialem TEGO pod uwage. Mowilem o TOWARZE.
Marcin - to, ze wpisalem sie w Twoj topic, to przypadek, ale akurat sasowalo.
Chcialem tym wpisem pokazac, ze ROZNE sytuacje moga sie zzdarzyc :)
Naprawde ROZNE :)
Zycie pisze ciekawsze scenariusze, niz najlepsi scenarzysci ;)
Witold
F.
Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...
Joanna Kadłubek:
Ryszard Jakubowski:
Tak, może nie bezpośrednio po, bo miałem trochę innych zajęć i rozglądałem się jednocześnie za kimś, kto by ew. chciał to opublikować bez zdjęć. Kontaktowałem się z dyżurnym telefonu anonimowego 0800 124 148, kiedy zorientowałem się, że nie będzie stała za mną żadna redakcja. Sympatyczny policjant wysłuchał mnie, mruknął coś o tym, że "chyba się panu zdawało", potem powiedział, że "i tak nie będzie innych świadków" czy coś w tym stylu (było to dawno, więc nie pamiętam aż tak szczegółowo całej rozmowy), potem powiedział, że dziękuje za informacje i na tym, był koniec kontaktu. Potem to olałem, bo były inne, nie mniej ważne sprawy do opisania.
Rysiek, no ty chyba żartujesz?!!! W ciągu jednego dnia zbierasz pełną kieszeń trawy!!! Z takim argumentem (w dodatku dowody masz w kieszeni) to się idzie wprost do komendanta policji w tym mieście, a on chowa się pod stół ze strachu. Następnego dnia jest z tego czołówka największej lokalnej gazety (która temat kupuje z pocałowaniem w rękę i za każde pieniądze), robi się skandal na całe miasto, inne gazety podchwytują temat i w tydzień komendant traci pracę! A ty mówisz: "miałem trochę innych zajęć" ?!!! "kontaktowałem się z DYŻURNYM"???!!! "olałem"?!!! Rysiek no na litość Boską!!!!
konto usunięte
Joanna Kadłubek:
Rysiek, no ty chyba żartujesz?!!! W ciągu jednego dnia zbierasz pełną kieszeń trawy!!! Z takim argumentem (w dodatku dowody masz w kieszeni) to się idzie wprost do komendanta policji w tym mieście, a on chowa się pod stół ze strachu. Następnego dnia jest z tego czołówka największej lokalnej gazety (która temat kupuje z pocałowaniem w rękę i za każde pieniądze), robi się skandal na całe miasto, inne gazety podchwytują temat i w tydzień komendant traci pracę! A ty mówisz: "miałem trochę innych zajęć" ?!!! "kontaktowałem się z DYŻURNYM"???!!! "olałem"?!!! Rysiek no na litość Boską!!!!
konto usunięte
Witold F.:
Fakt, mało to zrozumiałe.
konto usunięte
konto usunięte
Ryszard Jakubowski:
Zaraz zaraz... Najpierw się szuka, kto to wydrukuje, skoro fotograf zleceniodawcy "dał ciała" i ten wydawca stracił chęć do publikacji. Co mi z wizyty u komendanta, kiedy jest co najmniej 50% szans, ze cała relacja, łącznie z rozmową z komendantem może się nigdzie nie ukazać? Znacznie lepszy i mocniejszy temat mi redakcje powaliły kilka miesięcy wcześniej. Znacznie MOCNIEJSZY, bo dotyczył potencjalnego ataku terrorystów na Okęcie, z opisem dziur w systemie ochrony lotniska.
konto usunięte
Tomek Boguszewicz:
Panie Ryszardzie, zamiast tropić spiski i walczyć o ideały, wziąłbyś się pan do porządnej roboty :)
konto usunięte
konto usunięte
konto usunięte
Ryszard Jakubowski:
Witku, "uwalają" ci wcześniej kilka mocniejszych tematów, potem fotograf, który ma archiwizować akcję, znika z pola walki.
konto usunięte
Michał Piotrowski:
Ryszard Jakubowski
Zły sen
(...)
Po chwili dotarłem do jakiegoś sporego parku. Właśnie w nim odbywało się coś, czego nie można z niczym porównać. Po alejkach i pięknych, zadbanych trawnikach wałęsał się tłum półprzytomnych dzieciaków, z których najstarszy nie miał chyba nawet 18 lat. Wszędzie wokół poniewierały się puszki po piwie i potłuczone butelki z resztkami etykiet najtańszego „wina”. Kilku znudzonych policjantów starało się nic nie widzieć.
(...)
No co, k... twoja mać, udajesz, że nie bierzesz? Wszyscy biorą! Rozumiesz, wszyscy!
(...)
Mam skuna, brałn siuger i ufo. Chcesz? Niedrogo policzę. A może wolisz klej?
(...)
Po scenie biegali jacyś półnadzy faceci uzbrojeni w atrapy gitar – z uwagi na ich podejrzany wygląd nie przypuszczałem, żeby ktoś przy zdrowych zmysłach mógł dać im do ręki prawdziwe instrumenty. Z ogromnych głośników wydobywał się nieartykułowany jazgot, przypominający zwielokrotnione odgłosy piły tarczowej na tle wzmocnionego elektroniczną aparaturą skowytu watahy wygłodzonych wilków połączonego z rykiem bydła, pędzonego na rzeź.
(...)
Kobieta na scenie nagle zachwiała się, ledwo otrzymała równowagę głównie dzięki stojakowi od mikrofonu i zwymiotowała na pierwsze rzędy słuchaczy. Tłum był zachwycony.
(...)
Jej miejsce zajął gruby, podtatusiały jegomość, ostrzyżony jakby wczoraj opuścił więzienie. Wyglądem zupełnie nie pasował ani do statystów z atrapami gitar, którzy kręcili się po scenie, ani do wyjącego i skandującego tłumu. Mimo to widać było, że jest ulubieńcem wszystkich. Chwycił oburącz mikrofon i wrzasnął:
Ró-ró-ró – jąkał się jegomość. W końcu wykrztusił: – Róbta, co chceta!
Rozwrzeszczany tłum piał z zachwytu, słysząc ze sceny podstawowe przykazanie satanistów. Zastanawiałem się, dlaczego na scenę wpuszczono najpierw pijaną pseudoartystkę, a potem jakiegoś prymitywnego prostaka ze znikomą znajomością poprawnej polszczyzny, który na dodatek miał nie wyleczoną wadę wymowy i głosił satanistyczne hasła. Wrzaski tłumu nie pozwalały mi zebrać myśli. Jąkała próbował popisywać się swoistym krasomówstwem:
Wieeecie co robić! Przee-egonić klechów! Śmiee-erć de-de-de-wotkom. Nie–ech żyje wolny se-eks i ro-o-o-o-kęrol!
(...)
Z przerażeniem pomyślałem o dziwnie pojmowanej w tym miasteczku praworządności.
Ja Panie Ryszardzie z przerażeniem myślę o tym, jak bardzo Pan nienawidzi i jak bardzo Pan nie rozumie :(
konto usunięte
Tomek Boguszewicz:>
dziżes, to prawdziwe?>
Więc już wszystko jasne, nie wziąłbym czegoś takiego do gazetki osiedlowej.
Co za piękne zdania np.: "w nim odbywało się coś, czego nie można z niczym porównać."
konto usunięte
Jerzy K.:
Ryszard Jakubowski:
Witku, "uwalają" ci wcześniej kilka mocniejszych tematów, potem fotograf, który ma archiwizować akcję, znika z pola walki.
"Zabilbym" fotografa i redaktora prowadzacego za taki numer. Skoro sie z nimi umowilem na zrobienie tematu, tym bardziej wcieleniowego...
Ale jak sie wytlumaczyli z tego?
konto usunięte
Marcin W.:
Tomek Boguszewicz:>dziżes, to prawdziwe?>
Więc już wszystko jasne, nie wziąłbym czegoś takiego do gazetki osiedlowej.
Co za piękne zdania np.: "w nim odbywało się coś, czego nie można z niczym porównać."
Przperaszam stanę w obronie tego tekstu, bo trochę z mojej winy wypłynął - to jest literatura, nie mnie oceniać jaka, zostańmy więc przy ocenie niewartościującej - opublikowana. Dostosowana zresztą, z tego, co widziałem, do charakteru portalu na którym ten tekst został powieszony. Nie można jednak na jej podstawie oceniać wiarygodności całej opowieści, której się tutaj tak ostro przyczepilismy. Każdy z nas w końcu może pójśc na jakąs imprezę, a potem w napadzie grafomanii napisać cudne story o ataku UFO podczas występu O.N.A. - i pewnie nikt z nas by nie chciał, by na tej podstawie ktokolwiek oceniał jego rzetelność dziennikarską i prawdomówność. I jakość tego opowiadania nie ma tu nic do rzeczy.Marcin W. edytował(a) ten post dnia 13.11.07 o godzinie 11:31
konto usunięte
konto usunięte
Ryszard Jakubowski:Ten inkryminowany portal
to now@-on-line?
konto usunięte
Ryszard Jakubowski:
Prosto: "Nie ma pan dowodów". Fotografa NIGDY potem nie spotkałem,
Następna dyskusja: