konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Piotr Kaczmarczyk:
Racja, lecz nie marginalizował bym źródła prasowego, po koszmarnym zlepku informacji w lokalnym dzienniku na temat "narkotyku w tabletkach na kaszel" w aptece pojawiło się wielu młodych ludzi, którzy z tajemniczym uśmiechem prosili o 2-3 opakowania. Wbrew pozorom to nie jest odosobniony przypadek.

Niestety - tego nie unikniesz.
Tussipect, bo o niego chodzi, jest zbyt popularny.
Ale na podstawie tego samego mechanizmu mozna sie nawachac butaprenu - czy z tego powodu nalezy wprowadzic cenzure na nazwe tego kleju albo wycofac go ze sprzedazy?
"Zjadłam 2 opakowania Piperypiny, popiłam maślanką, wypaliłam 3 papierosy marki WALET i poszłam do kina. Było naprawdę ostro...rzygałam pół nocy, potrącił mnie samochód, teraz mi jedna ręka trochę nie podaje, ale naprawdę warto. Gorąco polecam"...
CZUWALICZKA

Wiec po to wlasnie sa gazety, po to powinny sie w nich ukazywac RZETELNE artykuly, zeby wyjasnic w czym rzecz i czym to grozi.

Na szczescie nawet policja, ktora slynie z "sluzbowego" jezyka, coraz czesciej odchodzi od wyrazenia "narkotyk" (chyba ze w wiekszej informacji prasowej, by uniknac powtorzen w tekscie) a uzywa okreslenia "srodki halucynogenne" i dopiero solidny dziennikarz pyta, czy byly to opiaty, trawa, klej czy inne swinstwo.

Jeszcze w polowie lat 90-tych byl potworny problem z makiem. Z jej slomy wyrabialo sie slynny (bo mocny i tani) narkotyk, ktory mozna bylo produkowac na byle plachetku ziemi.
Trzeba bylo o tym pisac, choc w jakis tam sposob na pewno "napedzalo" to spirale i nowi "amatorzy" lapali sie za ten specyfik. W niektorych gazetach podawanonawet sposob obrobki z komentarzami, ze np. przy gotowaniu slomy strasznie (ponoc) smierdzi.
No i co? Mnie jakos to nie przekonuje, ze artykul stal sie "podrecznikiem" dla mlodego czlowieka, ktory dzieki tekstowi dowiedzial sie, jak stac sie cpunem.
Na szczescie problem zniknal, bo od ktoregostam roku wproadono do handlu bezopiatowa odmiane maku "Przemko" i TYLKO taki mak wolno teraz sprzedawac.

Pisanie/niepisanie to powazny problem, ale otaczanie pewnych tematow zle pojmowana "tajemnica" do niczego nie prowadzi, skoro w internecie znalezc mozna nawet takie rzeczy, jak sposob zrobienia bomby.

Jest jednak jeden temat, ktory (uwazam) trzeba trzymac w tajemnicy: "telefoniczne bomby" - czyli durne zarty gowniarzy, ktorzy dzwonia najczesciej do szkoly (ale takze szpitali, hipermarketow itd) i informuja o "bombie"
99,9 proc takich informacji jest falszywa (na szczescie), ale policja MUSI taka informacje traktowac powaznie i wysyla ekipy, a to sakramencki kosztuje.
Na dodatek cala "akcja" (suki, blyskjace swiatla, psy trpiace itd) NAKRECA i sprawce i innych gowniarzy do wykonania NASTEPNEGO telefonu.
Redakcja powinna tzymac "reke na pulsie" i trzymac dziennikarza i fotografa pod "zabombionym" obiektem, ale gdy policja nic nie znajdzie, powinni wrocic i NIC nie pisac/puszczac itd.
Taki "material" przynosi wecej zlego niz dobrego.
Oczywiscie sa wyjatki: musi sie napisac, gdy akcja szuania bomby paralizuje cale miasto, jak mialo to miejscce jakis czas temu w Wawie. Ale to wyjatek potwierdzajacy regule, ze o telefonicznych bombach nie puszcza sie materialu.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Piotr Kaczmarczyk:
Jerzy K.:
Witold F.:
Opis zła nie powinien być instrukcją, jak to zło czynić.

Ludzie nie sa glupi.
Wiedza, co to np. bielun, a instrukcje znajda u kolegi, w internecie czy uslysza na imprezie.

Oczywiście

Szukający znajdą to bez problemu choćby w serwisie dla psychonautów, którego nazwy nie wspomnę, lecz stawianie sprawy jako superciekawostkę może skłaniać do spróbowania ludzi kompletnie nie czających bazy np. dzieciaki z gimnazjum, a wtedy robi się straszno.


Wypowiedziałem się w dość konkretnie stawianych pytaniach:

"Czy dziennikarz piszący w regionalnym dzienniku o bieluniu co rośnie za szkołą nr 12, tam koło boiska jest nierozważny, głupi czy morderczo rzetelny?

Czy powinna istnieć, a może istnieje jakaś selekcja (cenzura???) co można objawić "standardowemu czytelnikowi", a o czym lepiej żeby nie wiedział?"

Podawanie adresu gdzie co rośnie i jak to zdobyć oraz jak z tego zrobić specyfik nie jest żadną rzetelnością tylko głupotą piszącego i taką samą głupotą tego, który to publikuje.
Co te akurat informacje mają załatwiać?

To, że małolactwo wie najlepiej co i jak, to nie znaczy, że trzebe je wspierać lub poddawać pomysły. Zwłaszcza, że są takie grupy, które nie wiedzą i niespecjalnie się śpieszą z dopytywaniem rówieśników, ale jak dostaną do ręki gotowy "przewodnik" to kto zaręczy, iż komuś nie zaświta taka oto myśl: "a może by tak cichaczem spróbować, nikt się nie dowie...?"

Rzetelność to również informacja tak podana, by nie wyrządzić komuś szkody, nawet nieświadomie. Opis ma dotyczyc problemu, a nie być potencjalnym instruktażem dodatkowo.

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Jest zasadnicza roznica miedzy "informacja" a informacja

Zasadnicza

Jezeli czytam tekst o narkotykach w stylu:

(...) Takie narkotyki znaleźć można nawet w centrym miasta, np. na ul. Polnej 32, za szopą z drewnem, na pl. Wyczolkowskiego kolo przystanku czy przy "Macro" na ul. Wielopolskiej 113 (w okolicy konenerow, najwiecej znajduje sie na skarpie za zielonymi pojemnikami (...)

to wiem, ze to idiotyzm. I jak Witold napisal "instrukcja". Bo komu niby ma sluzyc "taka" praca dzienniikarza (ciezka, bo byl, sprawdzil itd) ? Tak - to niepotrzebna informacja.

Ale jezeli przeczytam w tym miejscu taki tekst:

(...) Takie narkotyki znaleźć można nawet w centrym miasta, np. dopiero po interwencji naszej redakcji policja zlikwidowała nielegalne hodowle choć by na na ul. Polnej 32, za szopą z drewnem, na pl. Wyczolkowskiego kolo przystanku czy przy "Macro" na ul. Wielopolskiej 113 (w okolicy konenerow) (...)

To wiem, ze napisal to madry dziennikarz, ktory wskazujac LATWOSC znalezienia takich miejsc, pokazał, jak moga byc powszechne. A same zielsko usunal i to nie swoimi rekami, tylko zgodnie z procedura - rekami polcji

Cenzura czy autocenzura (procz wspomnianych "telefnicznych bomb") nie wydaje mi sie rzecza fajna.
Tym bardziej, ze widze, ze mlodzi ludzie o wielu rzeczach dowiaduja sie z innych zrodel (koledzy, imprezy, fora itd) a nie gazet czy Informacji w internecie, bo tego typu "danych" oni po prostu (niestety) nie czytaja.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

I o to właśnie chodziło:)

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Poruszyłeś dosyć ważny temat. Ja sama miałam problemy z napisaniem tekstu "Seks i narkotyki":

http://erotyka.wp.pl/kat,3899,title,Seks-i-narkotyki,w...

Też pojawiły się komentarze, że co ja wypisuje, że się nie znam. A przecież to, że jestem dziennikarką i chciałam napisać rzetelny tekst nie oznacza przecież, że nagle mam zaczać brać te wszystkie narkotyki, o których pisałam i sprawdzać, jak działają podczas uprawiania seksu. Ech...

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Magdalena Mąka:

Też pojawiły się komentarze, że co ja wypisuje, że się nie znam. A przecież to, że jestem dziennikarką i chciałam napisać rzetelny tekst nie oznacza przecież, że nagle mam zaczać brać te wszystkie narkotyki, o których pisałam i sprawdzać, jak działają podczas uprawiania seksu. Ech...

Hm. Ale w sumie jakiej reakcji oczekiwałabyś? "Co prawda autorka bzdury pisze, no ale nie szkodzi, w końcu nie musi się znać na tym, co opisuje"?...
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Cóż w takich wypadkach przed publikacją warto zapytać kogoś kto w danym zagadnieniu siedzi, tzn. posiada odpowiednią, udokumentowaną w jakiś sposób wiedzę na ten temat, lub poprosić o zrecenzowanie (np. "tekst w konsultacji z doktorem Wyciorem z Osiedlowej Poradni Uzależnień"). Nie powinno to stanowić problemu, większość z nas lubi być autorytetami w jakiejś dziedzinie. Zresztą bardzo często przed puszczeniem czegoś na papier podysłam do recenzji guru od danej specjalizacji, mimo, że opieram się na literaturze fachowej. Z tego płyną same korzyści.
Joanna Wojtko

Joanna Wojtko pedagog,
korespondent, bajarz

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Magdalena Mąka:
Poruszyłeś dosyć ważny temat. Ja sama miałam problemy z napisaniem tekstu "Seks i narkotyki":

http://erotyka.wp.pl/kat,3899,title,Seks-i-narkotyki,w...

Też pojawiły się komentarze, że co ja wypisuje, że się nie znam. A przecież to, że jestem dziennikarką i chciałam napisać rzetelny tekst nie oznacza przecież, że nagle mam zaczać brać te wszystkie narkotyki, o których pisałam i sprawdzać, jak działają podczas uprawiania seksu. Ech...


wyczuwam nutkę żalu? :D
Przykro mi, ale już po tekstach o maryśce odpadłam. Nie dobijam, Kira i Piotr swoje powiedzieli. Podzielam
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

W kwestii artykułu:

erotyka.wp.pl/kat,3899,title,Seks-i-narkotyki,w...

Przebrnąłem i choć pilnuję się aby nie krytykować faktycznie to nie jst dobre, lecz nie jeśli chodzi o warsztat itp. Samo założenie jest nieszczere więc treść nie może być prawdziwa, jedynie prawdopodobna, choć i tutaj nie jest najlepiej. Osobiście nie podjął bym takiego tematu, sama idea jest "z d.u.p.y." za przeproszeniem i jak się ktoś uprze może śmiło cię oskarżyć mimo komentarza na dole o propagowanie narkomanii. Szczerze mówiąc po zerknięciu na inne teksty w tym dziale , tematyka większości tekstów jest fałszywa i urojona, jeśli nie ujarana. To musi być chyba starsznie dołujące być zmuszanym pisać takie historie...
Lecz głowa do góry, nie myli się ten co nic nie robi
Myślę, że każdy na tym forum popełnił choć raz dzieło, którego chętnie by się wyparł, przynajmniej ja - tak
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

bardzo lubie takie rzeczowe argumenty, ze np.

cos jest wziete "z d.u.p.y."

bądź:

"tematyka jest ujarana"

nie przypominam tez sobie, by ktos cos mowil o tym, a w kazym razie nic nie mowilam na temat tego, ze ktos mnie do czegos zmusza.

pozdrawiam serdecznie i mniej pesymizmu w zyciu,
Magda

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Magdalena Mąka:

pozdrawiam serdecznie i mniej pesymizmu w zyciu,

Ja tam wieczna optymistka jestem - ale naprawdę ciekawi mnie, jak Twoim zdaniem powinni zareagować czytający to ludzie, którzy świetnie wiedzą, że treść jest bzdurna i że pisał to ktoś nie mający bladego pojęcia o temacie?

No bo mi się reakcje całkiem naturalne wydają, może pomijając formę ;)

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Magda, wtopilas :)
Trafilas na "fachowcow".
Nic gorszego piszacemu sie zdarzyc nie moze :D :D :D :D :D :D

Byl w naszej gazecie cykl z cyklu "pomysl na lato" zeby ruszyc tylkiem i wyjechac na popoludnie z upalnego miasta. Kolega, piszac o jakies tam jaskini pod Krakowem uzyl slowa "gacek" zamiast nietoperz. Tylko dlatego, zeby powtorzen nie bylo.

Jesuuuuuu, co sie dzialo!
chyba z 3 tygodnie przychodzily listy (czasy przedmailowe) od oburzonych naukowcow :)

WLasnie to zdarzenie z gackiem nauczylo nast wtedy wszystkich w redakcji, ze teksty specjalistyczne (a Ty probowalas cos takiego napisac) trzeba podeslac do autoryzacji lub przynajmniej do zaprzyjaznionego fachowca.
Nie grac "znawcy".
Ja tam raczej nie uzywam uzywek - nie kurze, nie wcieram czy lykam, ale tez nie slyszalem w zyciu o wizjach po trawie :)
Chyba ze w dowcipie :)

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

a to bardzo ciekawe, ze wszyscy sa takimi znawcami narkotykow i tematu.

zarzut "treść jest bzdurna i że pisał ktoś nie mający bladego pojęcia o temacie"

na jakiej podstawie to wywnioskowałaś?

treść bzdurna, to rozumiem, że chodzi ci o to, że nie należy pisać o narkotykach, bo to bzdurny temat, czy że w połączeniu z seksem nie należy poruszać takiego tematu?

czy jeszcze coś innego?

i rozumiem chodziło ci o to, że nie mam bladego pojecia.

jak pisał mój przedmówca radząc żeby posiłkować się przy pisaniu fachową literaturą, tak i ja zrobiłam. Nie wyssałam sobie z palca tych wiadomości, bo nie byłabym w stanie przetestować, jak i nie miałabym ochoty, tych wszystkich narkotyków.

a zarzut, że nie mam bladego pojecia, jest chyba troszkę na wyrost. chyba, że możesz podać jakiś argument popierający.

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Jerzy K.:
Magda, wtopilas :)
Trafilas na "fachowcow".

no właśnie widzę ;-)

wtopiona się bynajmniej nie czuję. rozumiem, że przemądrzalstwo jest cechą tego narodu, jednak nie rusza mnie zbytnio. podyskutować i pośmiać się można. ot co ;-)

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Magdalena Mąka:

wtopiona się bynajmniej nie czuję. rozumiem, że przemądrzalstwo jest cechą tego narodu, jednak nie rusza mnie zbytnio. podyskutować i pośmiać się można. ot co ;-)

Co racja to racja ;) Obawiam się jednakowoż, że narkotyki mogą nie uznać autorytetu rzetelnej pani dziennikarki - i chyba nie wystarczy Twój upór, żeby zaczęły działać tak, jak to opisujesz ;)

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

i chyba nie
wystarczy Twój upór, żeby zaczęły działać tak, jak to opisujesz ;)

moja droga, jak juz pisalam, opisalam doswiadczenia i dzialanie narkotykow na podstawie literatury, a nie moich wlasnych wymyslow czy mojego uporu.

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Magdalena Mąka:
a to bardzo ciekawe, ze wszyscy sa takimi znawcami narkotykow i tematu.

- nie wszyscy, tylko kilka konkretnych osob :)

zarzut "treść jest bzdurna i że pisał ktoś nie mający bladego pojęcia o temacie"

na jakiej podstawie to wywnioskowałaś?

- KILKA osob, na podstawie EMPIRYZMU :P

> treść bzdurna, to rozumiem, że chodzi ci o to, że nie należy
pisać o narkotykach, bo to bzdurny temat, czy że w połączeniu z seksem nie należy poruszać takiego tematu?

czy jeszcze coś innego?
i rozumiem chodziło ci o to, że nie mam bladego pojecia.


- Jak na moj gust porwalas sie na temat, o ktorym niewiele wiesz, a swoja wiedze oparlas na literaturze. Li i jedynie.
:(

jak pisał mój przedmówca radząc żeby posiłkować się przy pisaniu fachową literaturą, tak i ja zrobiłam. Nie wyssałam sobie z palca tych wiadomości, bo nie byłabym w stanie przetestować, jak i nie miałabym ochoty, tych wszystkich narkotyków.

- Wiesz? wystarczylo by
a) poposilkowac sie literatura
b) zacytowac w kazdym rozdziale jakiegos "fachowca" z dowiadczeniami
c) przed wrzuceniem na stronke "tekstu" opatrzonego wlasnym imieniem i nazwiskiem (!), dac do przeczytania (zweryfikowania) innemu "fachowcowi" - nie wierze, ze nikt z Twoich znajomych nie uprawial seksu po dragach.

W sumie dwakroc ryzykowny ruch:
- w srodowisku "znawcow" poparcia - jak widac - nie znalazlas
- jak juz zauwazyl Piotr - mimo dopisku - za malo akcentow na "nie".

Ja tez nie podjalbym sie pisania takiego "czegos" (nie wiem jak nazwac ta forme literacka), a na pewno nie pod swoim nazwiskiem.

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Acha, jeszcze sie Witold nie wypowiedzial, on ma ciut bardziej jednoznaczne zdanie na temat "takich" tekstow ;)

Edit:
W sumie z offtopicu wroclismy do tematu :)Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 14.11.07 o godzinie 21:30

konto usunięte

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

Magdalena Mąka:

moja droga, jak juz pisalam, opisalam doswiadczenia i dzialanie narkotykow na podstawie literatury, a nie moich wlasnych wymyslow czy mojego uporu.

Upierasz to się teraz - parę osób znających to działanie z doświadczenia mówi ci, że bzdury wypisujesz, a Ty zamiast się nad tym zastanowić stwierdzasz tylko żeś rzetelna dziennikarka.
No to ci mówię, że to stwierdzenie nie zmieni działania narkotyków, a upór w materii, o której jak sama mówisz nie masz pojęcia, jakoś tak dość zabawnie wygląda.

Ale że nie moja sprawa - to nie moja sprawa ;)
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: Narkotyki w prasie... Panie Ryszardzie podsunął mi Pan...

"a to bardzo ciekawe, ze wszyscy sa takimi znawcami narkotykow i tematu"

Widzisz, w moim przypadku to takie troszkę zboczenie zawodowe, naukowo zajmuję się botaniką farmaceutyczną, a moje zainteresowania tematyczne to jak zaznaczyłem etnobotanika, w skórcie naturalne substancje psychoaktywne w kontekście społeczności i ich historii. Nie gniewaj się, ale twój tekst stanowi wlaśnie sedno tego o czym miał w założeniu traktować ten wątek. Są tematy, których bez wiedzy, konsultacji i doświadczenia (w publikowaniu) "się po prostu" nie rusza.

Przejżałem i śledzę wątek Kiry

http://www.goldenline.pl/forum/dziennikarstwo/175070

i po zastanowieniu się stwierdziłem, że mimo tego, że niektóre wypowiedzi poruszyły mnie bardzo i już zabierałem się do klawiatury (mam 2 małe córy) ....uznałem, że tak na prawdę nie mam w tym wątku nic rozsądnego do powiedzenia. Zamilkłem. Czasem lepiej w skupieniu czytać niż napisać z rozmachu.

- Wiesz, mój Promotor przy każdej okazji ostrzega mnie:

"Jeśli zaczniesz więcej pisać niż czytać, tylko czekaj miażdżącej krytyki, nadejdzie na pewno i to niebawem"

=]]]]

Kłaniam się pięknie, a optymizmu mi nie brak

Następna dyskusja:

Szukam pracy w prasie kobie...




Wyślij zaproszenie do