Sławomir S.

Sławomir S. Senior Copy ciągle
szukający pola do
popisu

Temat: mowa nienawiści

troszkę prywaty, ale z chęcią posłuchałbym zdania szanownych kolegów i szanowne kolezanki odnośnie tego zagadnienia. hate speech, mowa nienawiści. od kilku lat w Polsce się nie rozmawia ale walczy, nie dyskutuje, ale okłada przeciwnika pałką. wyzywa od zdrajców, wykształciuchów, zomowców, kłamców, szarlatanów, politycznych chuliganów. celem nie jest uczciwa debata, przekonanie do swoich poglądów, poszanowanie zasad ale stłamszenie przeciwnika, wdeptanie go w ziemię, oczernienie, zmasakrowanie. na zasadzie my-oni, dobrzy-źli, mamy rację-nie mają racji, kto nie z nami ten przeciwko nam.
co o tym sądzicie? to tendencja stała? będzie coraz gorzej? a moze to taki "wentyl bezpieczeństwa", trzeba sobie po prostu raz na jakiś czas nakłaść po twarzy, żeby zrzucić z siebie wszystko i zyć dalej?Sławomir Skowerski edytował(a) ten post dnia 04.04.07 o godzinie 14:59

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

To tylko szum.
Nowy trend. Dziwna maniera jakiegoś okresu.
Po niej przyjda inne. Prawdopodobnie odmienne.

Polska, demokratyczna, może sobie w końcu na to pozwolić.
To taki kolejny etap ,,wolności". Nowe postrzeganie tego co nam wolno i tego czego możemy sobie podoświadczać.

Trzeba to przeczekać.Joanna Nowaczyk edytował(a) ten post dnia 04.04.07 o godzinie 18:35

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

o ile przeczekanie nie spowoduje, że wolność słowa przekształci się w jego anarchię
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: mowa nienawiści

Otóż to, taka droga "wolności" przeradza sie z czasem w anarchię, z jednej strony, bo brak mechanizmów tej głoszonej wszem o wobec demokracji, z drugiej często niemoc rodzi anarchię.....
Jeśli obywatel nie widzi, że jego prawa są respektowane, mało, deptane w imie...załóżmy, naprawy państwa za pomocą psucia tego państwa, to zaczyna się rodzić bunt. Nie jakieś tam protesty, po prostu bunt, gdzie po przekroczeniu pewnych granic, dla każdego różnych, zaczyna kiełkować myśl o "braniu spraw we własne ręce".
A to jest początek końca państwa prawa...tak zawaliły sie kiedyś wielkie imperia, tak popadały niedawno rachityczne "demokracje i kapitalizm z ludzką twarzą".
Wygląda na to, że jesteśmy na granicy BanglaDesh i Albanii w rozkwicie:)

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

bunt, i owszem się rodzi, ale kiedy zetknie się z konformizmem, to różnie może być z tym "braniem spraw we własne ręce"
wszak spory % rodaków w razie czego będzie przedkładać "małą stabilizację" nad barykady (jakie by one nie były) - a odnoszę niejasne wrażenie, że tych przedkładających jest ostatnio coraz więcej i więcej, i więcej
Sławomir S.

Sławomir S. Senior Copy ciągle
szukający pola do
popisu

Temat: mowa nienawiści

bunt?
bardziej odejście od problemów w inne sfery.
po prostu ludzie się odwrócą od tego i - mam nadzieję - wymuszą zmiany.
gorzej, gdy do tych zmian będą zmuszani przez media i polityków ludzie:)
Bartłomiej Juszczyk

Bartłomiej Juszczyk dyrektor
zarządzający Grupa
Adweb; inwestor,
wykładowca, ...

Temat: mowa nienawiści

Patrząc na nasze społeczeństwo raczej na bunt bym nie liczył. Pogderać, ponarzekać - chętnie, ale "w swoje ręce niech sprawy biorą za nas - inni". Tylko tych "innych" z wyborów na wybory coraz mniej przez co trudno oczekiwać faktycznego przełomu.
Anarchia - możliwe. A może znieczulica i martwota "społeczna"...

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

znieczulica? raczej obojętność i zasada "grunt to się nie przejmować i mieć wygodne buty"
Sławomir S.

Sławomir S. Senior Copy ciągle
szukający pola do
popisu

Temat: mowa nienawiści

dziwisz się?
kto ma niby nimi pokierować?
w Polsce się protestuje dopiero w momencie, gdy coś uderza bezpośrednio w ciebie (patrz profesura)

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

żeby nam się chciało chcieć?

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

Sławomir S.:
dziwisz się?
kto ma niby nimi pokierować?
w Polsce się protestuje dopiero w momencie, gdy coś uderza bezpośrednio w ciebie (patrz profesura)

A mnie właśnie zadziwia idea, że jednostka jako taka musi być kierowaną, gdyż inaczej nic nie przedsięweźmie...
I jeszcze chciałąbym przypomnieć, że prywata to w tym kraju co najmniej tradycja (patrz:historia):) ale jeśli jesteśmy już do takiego stopnia ociemnali na idee ponadprywatne, a to ma dostarczyć motywacji...to niech chociaż to...
Bartłomiej Juszczyk

Bartłomiej Juszczyk dyrektor
zarządzający Grupa
Adweb; inwestor,
wykładowca, ...

Temat: mowa nienawiści

Właśnie, coby nam się chcieć chciało...
Nie liczyłbym na jakieś szczególne "wzburzenie" narodu, poza wypowiadanym w domowych pieleszach.

Ale - może będzie nam łatwiej potem docenić powrót do normalności?

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

Bartłomiej J.:
Ale - może będzie nam łatwiej potem docenić powrót do normalności?

tylko pod warunkiem, że ta normalność będzie miała jakiś wspólny dla myślącej większości mianownik

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

Joanna N.:
To tylko szum.
Nowy trend. Dziwna maniera jakiegoś okresu.
Po niej przyjda inne. Prawdopodobnie odmienne.

Polska, demokratyczna, może sobie w końcu na to pozwolić.
To taki kolejny etap ,,wolności". Nowe postrzeganie tego co nam wolno i tego czego możemy sobie podoświadczać.

Trzeba to przeczekać.Joanna Nowaczyk edytował(a) ten post dnia 04.04.07 o godzinie 18:35

a ile można czekać?

To niestety nie szum, a narodowa przypadłość. Wy przeciwko nam, my Wam okruchę nienawiści. Buchanie nieufności i zdrady. Pierwszy zwiastun wolności już przecież minął. Oświeceniowi publicyści mieliby o czym pisać.
Podobno wiek XXI jest wiekiem kłamstwa, ale tego wysubtelnionego, omamionego – czarujemy się sloganami;
czy to nienawiść na tym etapie demokracji?

Przerafinowanie absolutne - Piotra Skargi nie uświadczysz, zgryzoty się nabawisz, myśli pro publico bono nie zbierzesz, tłuczkiem społecznym zostaniesz,
Gargantua by zwymiotował....

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

krzysztof "Chrabja" b.:
Bartłomiej J.:
Ale - może będzie nam łatwiej potem docenić powrót do normalności?

tylko pod warunkiem, że ta normalność będzie miała jakiś wspólny dla myślącej większości mianownik

Szanowny Panie felietoniście,
cóż znaczy "wspólny dla myślącej więkoszości mianownik"?
Mamy już dość(chodzi o ludzi około 30-tki)tego bełkotu postmodernistycznego obleczonego idea marksistowską. Wsólny mianownik dla większości, jest drogi panie, z samej natury niemożliwy. To takie oczywiste, że aż męczące powtarzać tysiąc razy.Jeśli się tęskni do oświaty Pana Czerwone Słońce, to pomyśleć trzeba o coversion. Proszę jeszcze raz wczytać się we własne słowa:"...ZE TA NORMALNOSC BEDZIE MIALA JAKIS WSPOLNY DLA MYSLACEJ WIEKSZOSCI MIANOWNIK"---pozwolilem sobie na przetlumaczenie tego sformulowania pewnym filozofow z Oxford University. Nie bede pisal komentarzy. Wystarczy ze sam tego podejmuje. Goldenline w zalozeniu mial byc pomocny w znalezieniu pracy,wymianie ideii(rozsadnych, obiektywnych, rzeczowych),a tutaj taki komentarz. Wolnosc slowa nie zobowiazuje do mowienia tego co jest chore, tego co sam chyba nie rozumiesz do konca. Toz to niewola prawdaz?pozdrawiam

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

Sławomir S.:
troszkę prywaty, ale z chęcią posłuchałbym zdania szanownych kolegów i szanowne kolezanki odnośnie tego zagadnienia. hate speech, mowa nienawiści. od kilku lat w Polsce się nie rozmawia ale walczy, nie dyskutuje, ale okłada przeciwnika pałką. wyzywa od zdrajców, wykształciuchów, zomowców, kłamców, szarlatanów, politycznych chuliganów. celem nie jest uczciwa debata, przekonanie do swoich poglądów, poszanowanie zasad ale stłamszenie przeciwnika, wdeptanie go w ziemię, oczernienie, zmasakrowanie. na zasadzie my-oni, dobrzy-źli, mamy rację-nie mają racji, kto nie z nami ten przeciwko nam.

Parafrazując: "takie są Rzeczpospolitej debaty jakie jej młodzieży chowanie" - generalnie niezbyt się wszyscy lubimy, mamy jedne z najniższych w Europie wskaźników ufności wobec innych, jesteśmy mało tolerancyjni. To wywołuje agresję.
Nic więc dziwnego, że dyskutant staje się wrogiem, oponent - przeciwnikiem, konkurent polityczny - celem do zniszczenia.
Na to wszystko nakłada się etykietkowanie potrzebne do zmobilizowania swoich przeciwko obcym. Bardzo wątpię żeby to się zmieniło w najbliższym czasie, aczkolwiek im młodsi Polacy tym mniej są skażeni takim agresywnym zaściankiem (to moja obserwacja, nie mam na to dowodów;)
Więc może - kiedyś w Polsce, tak jak dzisiaj we Francji Prezydent-elekt podziękuje swojemu kontrkandydatowi za walkę i powie kilka ciepłych słów do ludzi, którzy głosowali na oponenta. Pewnie stanie się to wtedy, gdy Kargul przestanie się kłócić o przysłowiową miedzę z Pawlakiem, a klakson w samochodzie będzie służył do ostrzegania zamiast do karania ;-)

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

Bardzo mi blisko do "przedpiszącego"...

Zajmuję się akurat ludźmi uważanymi za "zbuntowanych", ludźmi czyniących zło i posługujących się językiem nienawiści bardzo często. Jestem wychowawcą trudnej młodzieży - 22 lata w jednym zakładzie wychowawczym.

Nie posługuję się językiem nienawiści. Mówię językiem łagodnym, objaśniającym świat i relacje. Czasem tylko staję się twardy, gdy sprawy zaszły za daleko. Ale... bez mściwości, bez narzucania swej dominacji, bez lekceważenia.

Nie spotykam sie z wrogością, lekceważeniem, brakiem posłuchu czy czymś takim. Nie słyszałem przez tyle lat pod swoim adresem żadnych wulgarności.

Co przed chwilą stwierdziłem?
Bynajmniej nie reklamowałem siebie i swojej wyjątkowości. Uważam, że właśnie jestem najnormalniejszy - dla nich. Opowiedziałem właśnie, że reakcje zrównoważone, język pozbawiony chropowatości, wycofanie się z przemocy JEDNAK potrafią rodzić wygaszanie buntu i agresji. No i bycie temu wiernym i cierpliwym, bez zrażania się byle niepowodzeniem...

Ponieważ mam też cechy obserwatora, badacza - zauważam wśród tzw. "przeciętnych wychowawców" przewijające się nieuchronnie poczucie własnej niemocy, lęk przed niepowodzeniami, niewiarę w siebie (a tym bardziej w innych), co stanowi szczególny rozdźwięk między chroniczną bezradnością a samowiedzą o swoim wykształceniu oraz "szczególnej roli społecznej". Czy nie jest to nasze polskie rozdwojenie?

Właśnie wśród nadmiernie surowych bądź wycofujących się wychowawców widzi się to, o czym pisze p. Michał: "etykietkowanie potrzebne do zmobilizowania swoich przeciwko obcym". I jeszcze jedno (kojarzy mi się to z opisem działań ludzkich w "Psychologii i psychopatologii życia codziennego" M. Jarosza, a może w "Zaburzeniach psychicznych wieku dorastania" J. Zakrzewskiego - pardon za wątpliwości, ale do obu warto zajrzeć: otóż (jak w przypadku autoracjonalizacji u uczniów z fobią szkolną) nieprzykładanie się do nauki jest rodzajem mechanizmu obronnego. Tłumaczyć go można tak - mamy do czynienia z rodzajem manifestu: "Nic nie robię, bo chce mi się, a i tak mam oceny dostateczne." Między wierszami zaś widnieje komunikat: "Gdyby mi się chciało, toby dopiero były efekty!".

Tymczasem faktycznie jest to skrywany lęk przed niepowodzeniem mogącym stać się faktem MIMO przykładania się do nauki.

Czy widoczne są jakieś paralele...?

konto usunięte

Temat: mowa nienawiści

Bardzo mi blisko do "przedpiszącego"...

Zajmuję się akurat ludźmi uważanymi za "zbuntowanych", ludźmi czyniących zło i posługujących się językiem nienawiści bardzo często. Jestem wychowawcą trudnej młodzieży - 22 lata w jednym zakładzie wychowawczym.

Nie posługuję się językiem nienawiści. Mówię językiem łagodnym, objaśniającym świat i relacje. Czasem tylko staję się twardy, gdy sprawy zaszły za daleko. Ale... bez mściwości, bez narzucania swej dominacji, bez lekceważenia.

Nie spotykam sie z wrogością, lekceważeniem, brakiem posłuchu czy czymś takim. Nie słyszałem przez tyle lat pod swoim adresem żadnych wulgarności.

Co przed chwilą stwierdziłem?
Bynajmniej nie reklamowałem siebie i swojej wyjątkowości. Uważam, że właśnie jestem najnormalniejszy - dla nich. Opowiedziałem właśnie, że reakcje zrównoważone, język pozbawiony chropowatości, wycofanie się z przemocy JEDNAK potrafią rodzić wygaszanie buntu i agresji. No i bycie temu wiernym i cierpliwym, bez zrażania się byle niepowodzeniem...

Ponieważ mam też cechy obserwatora, badacza - zauważam wśród tzw. "przeciętnych wychowawców" przewijające się nieuchronnie poczucie własnej niemocy, lęk przed niepowodzeniami, niewiarę w siebie (a tym bardziej w innych), co stanowi szczególny rozdźwięk między chroniczną bezradnością a samowiedzą o swoim wykształceniu oraz "szczególnej roli społecznej". Czy nie jest to nasze polskie rozdwojenie?

Właśnie wśród nadmiernie surowych bądź wycofujących się wychowawców widzi się to, o czym pisze p. Michał: "etykietkowanie potrzebne do zmobilizowania swoich przeciwko obcym". I jeszcze jedno (kojarzy mi się to z opisem działań ludzkich w "Psychologii i psychopatologii życia codziennego" M. Jarosza, a może w "Zaburzeniach psychicznych wieku dorastania" J. Zakrzewskiego - pardon za wątpliwości, ale do obu warto zajrzeć: otóż (jak w przypadku autoracjonalizacji u uczniów z fobią szkolną) nieprzykładanie się do nauki jest rodzajem mechanizmu obronnego. Tłumaczyć go można tak - mamy do czynienia z rodzajem manifestu: "Nic nie robię, bo chce mi się, a i tak mam oceny dostateczne." Między wierszami zaś widnieje komunikat: "Gdyby mi się chciało, toby dopiero były efekty!".

Tymczasem faktycznie jest to skrywany lęk przed niepowodzeniem mogącym stać się faktem MIMO przykładania się do nauki.

Czy widoczne są jakieś paralele...?

A nawiasem mówiąc przygotowuję w czerwcu 2008 wyprawę do miejsca upadku meteorytu tunguskiego, na którą biorę wychowanków zakładu wychowawczego - resocjalizacja i survival...

PS. przepraszam za ponowny wpis - juz poprosilem o moderowanieKrzysztof J. Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 05.10.07 o godzinie 22:46

Następna dyskusja:

mowa nienawiści




Wyślij zaproszenie do