konto usunięte

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Wszelaka ingerencja w srodowisko dziennikarskie była/jest/bedzie forma cenzury i kneblowania oraz zamachem na wolnosc mediow.

To rynek i odbiorcy maja weryfikowac media i ich pracownikow. Wszeklie proby kanalizowania sa zamachem na wolnosc wypowiedzi
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Ewa Pokrywa:

Jak to się ma do lustracji? Nie wiem. Dla mnie nijak.

Ma się.

Pochodzi z tego samego sposobu myślenia i tej samej bezsilności.

Najbardziej chyba intelektualnej. Bo jak nie mamy argumentów to spróbujmy założyć knebel albo ukręcić bat.

Cóż rządzić trzeba umieć, popieram obywatelski projekt ograniczenia dostępu do zawodu polityka. Dodatkowo - przymusowe testy na IQ.
Wojciech K.

Wojciech K. realizator pomysłów
własnych

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Ewa Pokrywa:
Wojciechu, mnie też bawi walenie na oślep..... w PiS

pisałem, że to cecha nie tylko tej partii. władza daje pokusę kształtowania rzeczywistości "pod siebie". Niezaleznie, czy mowimy o jakiejś partii przy władzy, czy o decydentach na poziomie organizacji branżowych.
trzeba potwierdzać co 5 lat), za licencję, za przynależność do stowarzyszenia itd. Z zamkniętej i ograniczonej grupy zawodowej jest mnóstwo sposobu na ściągnięcie kasy.

owszem - wiele organizacji branżowych to maszynki do robienia pieniędzy... rzadko służy to jakiemukolwiek podwyższaniu standardów.
Jak to się ma do lustracji? Nie wiem. Dla mnie nijak.

ma się i to bardzo. Za zasłoną pozornego podnoszenia standardów (np. standardów "życia politycznego", lub standardów działania mediów) w rzeczywistości generuje się reguły prawne, które na te standardy wcale nie wpłyną, za to dadzą poczucie trochę większej kontroli nad grupą ludzi (i to wcale nie tych, którzy standardy naruszają).
Piotr Kozanecki

Piotr Kozanecki Jestem na mytribe!
www.mytribe.com

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Kurcze, dawno takiej solidarności na jakimkolwiek wątku nie było. Ja tam bym się do zawodu załapał, bo akurat jestem po dziennikarstwie, ale też jestem jak najbardziej przeciwko ograniczeniu dostępności do tego zawodu.

Gdzieś tam kiedyś PO obiecywało, że raczej będą zmniejszać liczbę zawodów uprzywilejowanych, niż zmniejszać, choć z obietnicami polityków.... sami wiemy

Wydaje mi się, że w praktyce to jest nie do zrealizowania. Dziennikarze ekonomiczni, sportowi, prawni, ludzie od pogody - wszyscy by mieli mieć dziennikarskie studia?! Po kiego? A co z podjęciem pracy w trakcie studiów? Zabronią? 100% bezsensowny projekt, na szczęście z niewielkimi szansami na wejście w życie.

PS. Mi dziennikarskie studia w pracy pomagają niewiele. Pomaga praktyka i czytanie, czytanie i jeszcze raz czytanie

konto usunięte

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

W Wikipedii można znaleźć:
"Michał Koterski (znany też jako Misiek Koterski, ur. 29 grudnia 1979 w Krakowie) – polski aktor-amator i prezenter telewizyjny. Syn reżysera Marka Koterskiego.

Zasłynął z ról w filmach ojca, w których grał syna Adama Miauczyńskiego, Sylwka. Znakiem szczególnym tego aktora jest styl gry – artysta nazywa to po prostu "byciem takim, jakim się jest na co dzień". Współuczestniczył w produkcji porannej audycji radiowej w Antyradiu, podczas której czytał blogi znanych polityków, między innymi Renaty Beger i Wojciecha Wierzejskiego. W Polsacie prowadzi program Misiek Koterski Show, pierwszy odcinek został wyemitowany 6 kwietnia 2008."
Niedługo ten życiorys zostanie uzupełnione o takie zawody jak: pisarz, poeta, dziennikarz,...
To chyba też nie jest dobre?
Wojciech K.

Wojciech K. realizator pomysłów
własnych

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Jeremi D.:
Niedługo ten życiorys zostanie uzupełnione o takie zawody jak:
pisarz, poeta, dziennikarz,...

a skąd takie wieści?
To chyba też nie jest dobre?

w opisie ma "aktor-amator" - zgadza się (nawet jest słowo "amator")
"prezenter telewizyjny" - zgadza się (prezenter to nie dziennikarz, tylko z grubsza: postać gadająca i coś zapowiadająca)

jeśli napisze dobrą powieść, wyda tomik wierszy, albo przygotuje kilka rzetelnych materiałów dziennikarskich, to cóż stałoby na przeszkodzie?

konto usunięte

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Wojciech Kuk:
.................
jeśli napisze dobrą powieść, wyda tomik wierszy, albo przygotuje kilka rzetelnych materiałów dziennikarskich, to cóż stałoby na przeszkodzie?

Ja nie podważam prawdziwości tekstu, który przytoczyłem. Mówimy tutaj o próbie ingerencji Państwa (w tym przypadku SDP) do dostępu do niektórych zawodów (tutaj dziennikarza). Chciałem na przykładzie Koterskiego pokazać jak łatwo półanalfabeta może zdobyć prestiżowy zawód. (Znasz pewnie wiele osób u których słowo "amator" pominięto). Dziennikarz w Polsce ma szczególny przywilej, wynikający z ustawy Prawo Prasowe, związany tajemnicą dziennikarską. Przeciętny śmiertelnik, gdy posiądzie wiadomość o przestępstwie, w wielu przypadkach musi powiadomić organy ścigania. Dziennikarz nawet wezwany może odmówić zeznań. Każdy obywatel musi być świadkiem (z wyłączeniem własnej sprawy), dziennikarz nie. Jak rozwiązać ten problem (w dobie internetu) kiedy, być może już niedługo, osoba prowadzący swój blog, będzie mogła być uznana za dziennikarza.Jeremi D. edytował(a) ten post dnia 22.09.08 o godzinie 15:23
Piotr Kozanecki

Piotr Kozanecki Jestem na mytribe!
www.mytribe.com

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Gdzie jest napisane albo powiedziane,ze każdy prowadzący swój blog jest lub może być uznany za dziennikarza? Prawo prasowe mamy z 84 roku, nie ma tam słowa o blogach więc interpretacji tych przepisów można dokonac we wszystkie strony.

Przykład: portale internetowe nie są periodyczne ani opatrzone datą, co sprawia, że nie muszą być wcale uznawane za prasę.

Ergo - pracując w Onecie, gazeta.pl. wp.pl nie wiadomo nawet, czy jest się dziennikarzem. A co dopiero, jeśli chodzi o blogi...

konto usunięte

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Piotr Kozanecki:


Marcin Malinowski:

No i co powiecie? Jak dla mnie równie rewelacyjny pomysł jak ten, żeby rejestrować strony internetowe i blogi jako czasopisma...

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi i nie marudź !Jeremi D. edytował(a) ten post dnia 22.09.08 o godzinie 15:01
Piotr Kozanecki

Piotr Kozanecki Jestem na mytribe!
www.mytribe.com

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Spokojnie, nie marudzę, tylko rozmawiam. Kto ma niby ten pomysł, żeby rejestrować blogi jako czasopisma? Jest jakaś ustawa, chociażby projekt, zarys?
A nawet jeśli komuś się to gdzieś urodziło, wierzy Pan, że zostanie w praktyce wprowadzone? I blogi z serii "Z życia wzięte" też trzeba będzie rejestrować?

konto usunięte

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Mam nadzieje, że nie wejdzie! Ale problem przywilejów dziennikarzy istnieje. Zwróć uwagę ilu "dziennikarzy" pisze na GL. Czy przywileje masz dotąd do póki pracujesz u kogoś na tym stanowisku, czy może wystarczy u siebie publikując w internecie. Przykład Lisa przed współpracą z TVP2. Jak wyglądałby problem oskarżeń policji o pobicie piłkarzy i ujawnienie taśm (wg policji preparowanych) gdyby nie odbyło to się w TV tylko na jego stronie (kiedy jeszcze z żadnym medium nie współpracował)?
Kamil S.

Kamil S. redaktor naczelny
tygodnika "Teraz
Toruń", Media
Regional...

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Maciej Krzysztoszek:
Kamil Sakałus:I wcale nie chodzi mi o ich likwidację, bo media zbyt często przekręcają fakty czy ordynarnie kłamią, ale o doprecyzowanie co to jest sprostowanie, co to jest odpowiedź, etc...
Ja bym jedną z tych instytucji zlikwidował i skłaniam się ku usunięciu odpowiedzi. Dobrze skonstruowane sprostowanie w zasadzie wyjaśnia całą sprawę, ponieważ wydawca czy red. naczelny nie może odmówić publikacji, jeśli faktycznie do przekłamania doszło.


Odpowiedź to jednak nie to samo co sprostowanie. Prosty przykład.
1. Firma x 2008 roku osiągnęła 100 milionów przychodu, a ich wzrost czyli o 9 procent więcej, niż w 2007 roku.
- w rzeczywistości nie wzrosła, ale spadła, więc rzecz jest ewidentna do sprostowania.
2. Firma x w 2008 roku osiągnęła 100 milionów przychodu, a dynamika przychodów mimo 9 procentowego wzrostu, patrząc na sytuację innych firm z branży i indeks rynkowy raczej się nie utrzyma.
- tu nie ma czego prostować, jest tylko i wyłącznie prawda, a odniesienie do sytuacji rynkowej może być uprawnione. JEdnak nie do końca, bo firma może już mieć podpisane kontrakty i jest na sto procent pewna, ile zarobi i że własnie zarobi znowu więcej.
W pierwszej sytuacji sprostowanie jest ewidentnie niezbędne, w drugim w grę wchodzi tylko odpowiedź, bo prostować nie ma czego.
Maciej Krzysztoszek

Maciej Krzysztoszek Media i komunikacja
społeczna

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Kamil Sakałus:

1. Firma x 2008 roku osiągnęła 100 milionów przychodu, a ich wzrost czyli o 9 procent więcej, niż w 2007 roku.
- w rzeczywistości nie wzrosła, ale spadła, więc rzecz jest ewidentna do sprostowania.

Albo nie zrozumiałem, albo nie umiem czytać (jedno nie wyklucza drugiego). Co chcesz prostować w pierwszym punkcie? Jeśli osiągnęli 100 mln przychodu i jest to wzrost o 9 proc. w stosunku do roku poprzedniego, to jest to prawdą i nie ma co prostować.
Kamil Sakałus:

2. Firma x w 2008 roku osiągnęła 100 milionów przychodu, a dynamika przychodów mimo 9 procentowego wzrostu, patrząc na sytuację innych firm z branży i indeks rynkowy raczej się nie utrzyma.
tu nie ma czego prostować, jest tylko i wyłącznie prawda

No właśnie, tutaj nie widzę problemu, bo nie ma czego prostować, a i potrzeby odpowiedzi nie widzę. Poza tym sformułowanie "raczej się nie utrzyma" jest dość niefortunne dla dziennikarza, bo to nie on ma być ekspertem. Autor tekstu powinien napisać, że "może się nie utrzymać" i wtedy uzasadnić dlaczego. Nie widzę tu powodów, dla których red. naczelny czy wydawca powinien publikować odpowiedź firmy. Sam fakt podpisania kontraktów o niczym jeszcze nie przesądza - wystarczy, że jedna ze stron nie dotrzyma warunków umowy, albo np. w przypadku firm budowlanych, zdrożeją materiały i zysk z kontraktu może być minimalny.
Rozumiem, o co Ci chodzi, ale to są indywidualnie rozpatrywane przypadki.Maciej Krzysztoszek edytował(a) ten post dnia 26.09.08 o godzinie 08:33
Kamil S.

Kamil S. redaktor naczelny
tygodnika "Teraz
Toruń", Media
Regional...

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Maciej Krzysztoszek:
Kamil Sakałus:

1. Firma x 2008 roku osiągnęła 100 milionów przychodu, a ich wzrost czyli o 9 procent więcej, niż w 2007 roku.
- w rzeczywistości nie wzrosła, ale spadła, więc rzecz jest ewidentna do sprostowania.

Albo nie zrozumiałem, albo nie umiem czytać (jedno nie wyklucza drugiego). Co chcesz prostować w pierwszym punkcie? Jeśli osiągnęli 100 mln przychodu i jest to wzrost o 9 proc. w stosunku do roku poprzedniego, to jest to prawdą i nie ma co prostować.
Kamil Sakałus:

2. Firma x w 2008 roku osiągnęła 100 milionów przychodu, a dynamika przychodów mimo 9 procentowego wzrostu, patrząc na sytuację innych firm z branży i indeks rynkowy raczej się nie utrzyma.
tu nie ma czego prostować, jest tylko i wyłącznie prawda

No właśnie, tutaj nie widzę problemu, bo nie ma czego prostować, a i potrzeby odpowiedzi nie widzę. Poza tym sformułowanie "raczej się nie utrzyma" jest dość niefortunne dla dziennikarza, bo to nie on ma być ekspertem. Autor tekstu powinien napisać, że "może się nie utrzymać" i wtedy uzasadnić dlaczego. Nie widzę tu powodów, dla których red. naczelny czy wydawca powinien publikować odpowiedź firmy. Sam fakt podpisania kontraktów o niczym jeszcze nie przesądza - wystarczy, że jedna ze stron nie dotrzyma warunków umowy, albo np. w przypadku firm budowlanych, zdrożeją materiały i zysk z kontraktu może być minimalny.
Rozumiem, o co Ci chodzi, ale to są indywidualnie rozpatrywane przypadki.Maciej Krzysztoszek edytował(a) ten post dnia 26.09.08 o godzinie 08:33


1. W pierwszym przypadku chodzi o to, że w rzeczywistości nie wzrosła, ale spadła o powiedzmy 20 procent, i jest co prostować. O to mi chodziło, że jest napisane źle.
2. W drugim prostować nie ma czego, ale jest miejsce na odpowiedź. Mówisz o niefortunnym wyrażeniu się dziennikarza. Wszystko fajnie, tylko ta firma ma akcjonariusz i od takiego niefortunnego wyrażenia zależą np. kursy akcji. To raz. A dwa, jasne, że może nie być zysku mimo pewnych kontraktów, ale dziennikarz nie jest wróżką i nie ma prawa wskazywać rzeczy, które są niepoparte faktami. Więc tu jest ewidentnie pole do odpowiedzi.
Maciej Krzysztoszek

Maciej Krzysztoszek Media i komunikacja
społeczna

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Kamil Sakałus:
Wszystko fajnie, tylko ta firma ma akcjonariusz i od takiego niefortunnego wyrażenia zależą np. kursy akcji. To raz. A dwa, jasne, że może nie być zysku mimo pewnych kontraktów, ale dziennikarz nie jest wróżką i nie ma prawa wskazywać rzeczy, które są niepoparte faktami. Więc tu jest ewidentnie pole do odpowiedzi.

Gwarantuję Ci, że stwierdzenie "dynamika przychodów mimo 9 procentowego wzrostu, patrząc na sytuację innych firm z branży i indeks rynkowy raczej się nie utrzyma" nie wpłynie na kurs akcji takiej spółki. Co innego, gdyby wykazała w raporcie dużą stratę.

Ale masz rację, dziennikarz wróżką nie jest. Dlatego powinien poprosić o wypowiedź dotyczącą rynku jakiegoś eksperta. A jeśli w artykule zamieści jeszcze wypowiedź kogoś ze spółki, to już zupełnie nie widzę podstaw do odpowiedzi. Gdyby takie kwestie podlegały odpowiedzi, "Parkiet" musiałby zwiększyć swoją objętość dwukrotnie i do każdego numeru dodawać dodatek "Parkiet - odpowiedzi ze spółek" :)
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Jeremi D.:

Chciałem na przykładzie Koterskiego pokazać jak łatwo półanalfabeta może zdobyć prestiżowy zawód.

...błagam ;-)

konto usunięte

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

a co to niby prestizowego w zawodzie dziennikarza?
ja zostałem dziennikarzem po tym jak przed laty oprowadzałem wycieczkę, na kórej był naczelny pewnego dziennika i zaproponował mi pisanie. wiec pisałem pisałem... nie widze w tym nic prestizowego.
pisze opowiadania, scenariusze, artykuły bo lubię pisać. Jaki w tym prestiż? Przecież do arystokracji za to nie przyjmują. Wieksza sławe maja aktorzy i muzycy, wieksza kase biznesmeni, wiekszą władze duchowni...
Kamil S.

Kamil S. redaktor naczelny
tygodnika "Teraz
Toruń", Media
Regional...

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Maciej Krzysztoszek:
Kamil Sakałus:
Wszystko fajnie, tylko ta firma ma akcjonariusz i od takiego niefortunnego wyrażenia zależą np. kursy akcji. To raz. A dwa, jasne, że może nie być zysku mimo pewnych kontraktów, ale dziennikarz nie jest wróżką i nie ma prawa wskazywać rzeczy, które są niepoparte faktami. Więc tu jest ewidentnie pole do odpowiedzi.

Gwarantuję Ci, że stwierdzenie "dynamika przychodów mimo 9 procentowego wzrostu, patrząc na sytuację innych firm z branży i indeks rynkowy raczej się nie utrzyma" nie wpłynie na kurs akcji takiej spółki. Co innego, gdyby wykazała w raporcie dużą stratę.

Ale masz rację, dziennikarz wróżką nie jest. Dlatego powinien poprosić o wypowiedź dotyczącą rynku jakiegoś eksperta. A jeśli w artykule zamieści jeszcze wypowiedź kogoś ze spółki, to już zupełnie nie widzę podstaw do odpowiedzi. Gdyby takie kwestie podlegały odpowiedzi, "Parkiet" musiałby zwiększyć swoją objętość dwukrotnie i do każdego numeru dodawać dodatek "Parkiet - odpowiedzi ze spółek" :)

To inaczej, na prawdziwym przykładzie z dzisiaj. Dostałem list od prezydenta do tekstu jednego z dziennikarzy. Chodziło o to, że dziennikarz opisał pewne osiedle na którym nie ma dróg, kanalizacji, bieżącej wody, oświetlenia, etc... Prezydent w owym liście używa sformułowania, że o prosi o sprostowanie niepełnych i nieprawdziwych informacji. Dalej pisze, że drogi będą, kanaliuzacja będzie, wodociąg będzie. Wszystko z akcentem na będzie. W tekście nie ma więć żadnego błędu, wszystkie te inwestycje to przyszłość, a teraźniejszość jest dokładnie taka, jak opisana.
W tej sytuacji żadnego sprostowania nie opublikuję. Ale opublikuję odpowiedź.
Maciej Krzysztoszek

Maciej Krzysztoszek Media i komunikacja
społeczna

Temat: Kolejny ciekawy pomysł...

Ok, jeśli uważasz, że możesz i chcesz opublikować odpowiedź, to ja nie mam nic przeciwko :) Ale dziennikarz powinien opisywać rzeczywistość, a nie pobożne życzenia. A swoją drogą, znów wracam do tego, co napisałem wcześniej - druga strona, czyli urząd (w poprzednim przykładzie była to spółka) powinna się wypowiedzieć w tej sprawie już w artykule, a nie po publikacji. Wtedy szansę wypowiedzi mają zarówno mieszkańcy osiedla, jak i przedstawiciele urzędu.



Wyślij zaproszenie do